Hehe, witam w klubie fanek Titana 😎
Ja bym już dawno takie siodło kupiła, gdyby nie to, że trenerka robi mi na nie anty-propagandę, nazywając je kleszczami (pozostaje mi się bronić, że nie każdy ma kleszcze w ... (no właśnie) 😉 i niektórzy potrzebują kleszczy w siodłe 😉 Bez przesady - owszem tak głębokie siedzisko zasysa i wciąga tyłek w siodło, a poduchy pilnują uda, ale już łydki zostają całkiem swobodne, a w końcu o to chodzi. Natomiast miękkość i głębokość siodła jest doskonałą pomocą przy koniach, które niewygodnie noszą (ja się napalałam na ten model siodła na mojego siwka, poza tym jeździłam w Titanie kilka razy na koszmarnie noszącym kasztanie i przynajmniej można się było porywać na jakieś ćwiczebne kłusy).
Super plusem Titana sa poduszki z tyłu mocno wysunięte i dobrze rozkładające ciężar na plecach konia (zresztą w Diamancie też). Z drugiej strony polecałabym ten model siodła dokładnie dopasować dla konia, "w ciemno" to on raczej będzie dobrze leżał na koniu o prostym, poprawnym grzbiecie - właśnie z uwagi na te długie poduchy.
Fotki mam jakieś takie - proszą się dłuższe strzemiona, ale koń fikacz i jeździliśmy na takich:

