MoniaaA, w koncu jakies zdjecia! nie martw sie, teraz wszystkie konie to najwieksze brudasy bo jest masa blotka i nie da sie ich kapac. moj tez sie kurzyl dzis jakbym go nie czyscila 2 tygodnie (a nie 1 dzien)
Brzask, ja bym sie bala ze mnie zaatakuje straszny los (bo podobno cholery potrafia o.o )!
D&A no nie wiem, mam pocieszenie w tym ze jezdzcy pepelandowi sa dosc ciency (poziom rekreacji) wiec moze az takiej wioski nie bedzie? 🤔 bije sie z myslami... no i przeraza mnie ta ich hala (a raczej gluta przerazi)... 🤔
fin właśnie niestety nie super 🙁 Strasznie chudy się zrobił ale pracujemy nad tym 🙁 Kujka ale wiesz co, to jest wrecz nie mozliwe zeby koń codziennie był w takim za przeproszeniem gównie! On codziennie ma ścielone a wybiera i tak największą kupę, i zawsze ale to zawsze jest utytlany z obydwóch stron zaschniętą kupą 😉
Jeju, chwilę mnie nie było, a tu już 5 stron wiecej 😁 zen, bo chyba nie doczytałam- wsiadasz na skarego? 😉 Burza ostatnio się zastanawiałam, Pioru jest Twój? Bo nie odnotowałam motywu kupna czy dzierżawy, a taki szmat czasu już Cię na nim widać, i takie postępy 😉
W sobotę dobra pańcia zabrała Kucyka na spacerek... Yhym, jasne, wszystko było okey, dopóki nie trzeba było zawrócić.. Kucyk poszedł w długą z serią radosnych bryków 😁 Ale wybaczam mu, bo dzisiaj miałam świetny trening, dumna jestem z naszych łopatek w galopie 😍
Brzask, ja bym sie bala ze mnie zaatakuje straszny los (bo podobno cholery potrafia o.o )!
każdy łos jakiego widziałam, bardziej sie bał nas niż my jego. poza tym nie chcielismy się z nim zaprzyjaźniać tylko podejsc ciut bliżej, i nie była to samisa z młodymi bo wtedy napewno bym nie miala ochoty podchodzić a byl dosc daleko(na maxymalnym zbliżeniu, obiektyw 28-90):
Brzask, u nas można tylko dziki spotkać, czasem jelonki nas nawiedzają w stajni.
Ja wróciłam ze stajni i w sumie dziś mogłam pozbyć się swojego czterokopytnego. Koń przestał jeść i wczoraj zaczął kaszleć, więc wezwałam weterynarza. Dziś rano była Pani weterynarz i stwierdziła, że płuca czysta, tylko słaba perystaltyka jelit, prawdopodobnie spowodowana ostrymi zębami (po sprawdzeniu). Podała lekarstwa i pojechała. Zalecała jak najwięcej ruchu! Idę po Karusia na padok, a tam moje boractwo, w derce zimowej trzęsie się jak osika na wietrze. Myślę, że coś nie tak. Idę do stajni, sprawdzam dziąsła- niedobrze. Termometry trzy różne, każdy koło 40 stopni pokazuje. Koń apatyczny, nawet cukru nie chciał. Dzwonie po drugiego weterynarza, trzeciego- żaden nie odbiera. Wreszcie się dodzwoniłam i za trzy godzinki był. Nie dość, że płuca nie takie czyste, zapalenie górnych dróg oddechowych, wymacał wilcze zęby (a wcześniej weterynarka też sprawdzała i nic nie zauważyła...) i powiedział, że jest bardzo źle. Kroplówka zastrzyki. Powiedział, że może przejść w copd i generalnie gdybym sobie go poruszała dzisiaj pod siodłem wg zaleceń to mam po koniu... 🙁
a COPD to nie wyrok, popatrz na nas, Rudy chodzi normalnie pod siodłem na wiosne zaczniemy skakać(ale to przez ściegno a nie pluca), problem polega tylko na postawieniu konia w odpowiednich warunkach bytowych i o tym ze kon ma COPD mozemy zapomnieć, przypomina sie 1-2razy do roku.
Burza dzieki 😉 Ale on naprawde nie jest ani troche ładny, jedyne co ma fajnego w sobie co na dzień dzisiejszy mi się w nim podoba to jego długie nogi 😁 Co dziwniejsze, kupując go wcale nie kierowałam się jego wyglądem, błagam tylko nie pytaj czym, poprostu, powiedziałam on i zaden inny (kurde jak z jakiegoś filmu :hihi🙂. p.s masz obszeerne PW 😉
Kujka jedź na zawody ja jak nie będę miała poprawek to też pojade 🙂 w Warszawie jeszcze na towarzyskie można natknąć się w Bajardo, Sawance czy Monice. Pojeździłam sobie w zeszłym roku i też myślałamże wioch będzie a tu się okazało, że wcale nie ma takiej tragedii 🙂
kujka - jedź! Przecież to są towarzyskie, a gdzie Ci ma się chłopak opatrzyć, otrzaskać, jak nie na takich? Jedź i bawcie się dobrze,mniejsza z nogami i przejściami 🙂
Kurcze, a moje konie ostatnio jakiś zły czas mają. Rambo co prawda lepiej się czuje, weselszy się zrobił, dzisiaj go już biorędo roboty, zobaczymy jak sprawy stoją. Z Kucyczką (odpukać) wszystko w najlepszym porządku, wczoraj tak bosko pracowała, lonżowałam z czambonem, cieszę się jak głupia że mam dobrego ruchowo, pojętnego konia, którego sobie zrobię ujeżdżeniowo od podstaw 😜 (tylko żałuję że takie to kurudplaste bardzo, nogami będę zamiatać).
A Młody. Wchodzę rano do boksu, a tu prawy przód i prawy tył jak banie, lewa strona w porządku. Pierwsza myśl, że się możę źle położył, może zaklinował, nie mógł wstać. No nic, nie grzeje, nie ma różnicy temperatur, wzięłam na lonżę, postepowałam, pokłusowałam, czyściutko, koń żywy, jak zawsze, hala "fruwała", bryknął zdrowo parę razy, Pochodziłam stępem następne pół godziny, nie zeszło. Puściłam na padok, na pozostałe dwie godziny, trochę stał, trochę chodził, trochę biegał, miałam wrażenie że odrobinę, ale bardzo malutko opuchlizna się zmniejszyła.
Przeraża mnie myśl, że to może być coś nie tak z krążeniem... 🙁 Zobaczę jak to dzisiaj wygląda, jak nie będzie poprawy to wołamy weta, oby było wszystko w porządku, bo to już nie pierwsze problemy z końmi kupowanymi z tego samego źródła, właściciel jakoś nie może wniosków wyciągnąć...
Ale jestem wściekła 😤 Nie było mnie u konia caały weekend ale miałam w świadomości, że mam teraz wolny tydzien i sobie to wszystko nadrobie, że popracuje, pobawie się.... i oczywiście musiałam się rozchorować 👿 Obdzwoniłam wszystkich ze stajni, nikt jej nawet na spacer nie może wziąć, więc koń dziś kolejny dzien stoi w boksie.... na padok nie ma jak jej puścić bo jak przy niej nie stoje to zwiewa razem z ogrodzeniem.... mam ochotę wszystko roznieść :/ A czuje się tak fatalnie, że ledwo siedze, więc nie chce ryzykować podrózy do stajni bo w moim przypadku to się źle kończy.... Jakoś mi mało ostatnio tego konia mojego i trochę fiksuje jak nie mogę do niej pojechać.... 🤔wirek:
Libella łącze się w bólu 😵 Cały zeszły tydzień koń miał wolne bo była sesja bo to bo tamto ale usprawiedliwiałam się, że zaraz mam 3 tygodnie wolnego i wreszcie pożądnie zajmę się koniem i co? Gucio. 👿 Zdążyłam pojechać do niego raz, nacieszyć się jak fajnie nam się nagle wspołpracuje (po tygodniu nie chodzenia) i musiałam się rozchorować na amen. 🤔wirek: Siedze w domu zażerając sie lekami i marnuje czas a koń stoi... dobrze, że chociaż na padoku. Generalnie jeden wielki bulwers i foch na obecną sytuację... 👿 👿 👿
Sznurka w normalnych warunkach padokuję ją codziennie, natomiast teraz nie może chodzić z całym stadem ze względu na podłoże na dużym padoku (miała kontuzję ścięgna i niestety potrzebuje idealnego podłoża). Więc dostała wydzielony padoczek na trawie ale niestety, jak próbuję się oddalić to ona leci za mną....
kare_szczescie-trzymam mocno!!!! kciuki za zdrowko konisia gosic-moze to nic powaznego, najwazniejsze ze nie kuleje i samopoczucie ma dobre
kujka-jedz!!!koniecznie Im wiecej bedziesz z nim wyjezdzac tym lepiej. A tym co zrobicie na czworoboku absolutnie sie nie przejmuj.Zawsze masz wymowke ze to jego pierwszy wyjazd-ma prawo zachowac sie bardzo roznie Ja z rudym na pierwszy wyjazd pojechala po 3 miesiacach pracy...oj dzialo sie na poczatku, dzialo, ale dalo mi to pewien obraz mojego konia i pokazalo ze musimy duzo jezdzic zeby on do tego przywykl, ale na pewno warto bylo.Ja wyjezdzam z nim kiedy tylko moge.Tez sie balam naszych pierwszych zawodow(skoki),ale bylo fantastycznie, kon mnie milo zaskoczyl Wiec jedz i startuj, a ja bede za was trzymac kciuki 😉
MoniaaA-no w koncu zdjecia 💃 Super sie prezentuje karus.i nie przesadzaj z ta chudoscia.Taki wiek... A jak cos to dawaj go do mnie.Gwarantuje, ze oddam kulke 🙂 Zreszta Etna ma na zbyciu baaaardzo duzo kilogramow-chcesz??? Co do brudzenia sie to niestety na niektore osobniki nie ma rady 🙄-ja mam to samo z Lordem.Boks czyszczony codziennie, scielone 2 razy tyle co reszcie,a rano co zastaje???sam obornik i usyfionego konia. mialam nadzieje ze jam mu zmienie boks na wiekszy to sie cos zmieni, ale niestety 🙁 Pewnie dla tego, ze on tez jest wielki-w maju 2 lata, a juz 167cm w klebie 🤔 wiec i duzo brudzi.Nie pozostaje nam nic innego, jak sie tylko do tego przyzwyczaic 🙄
Sznurka w normalnych warunkach padokuję ją codziennie, natomiast teraz nie może chodzić z całym stadem ze względu na podłoże na dużym padoku (miała kontuzję ścięgna i niestety potrzebuje idealnego podłoża). Więc dostała wydzielony padoczek na trawie ale niestety, jak próbuję się oddalić to ona leci za mną....
Libella rozumiem, że to uciążliwe w tej sytuacji ale świadczy o tym, że kobyłka jest z Tobą bardzo zżyta i po prostu chce z Tobą przebywać bo czuje się bezpiecznie - pewnie nie jedna osoba tego akurat może Tobie pozazdrościć 😉
McBetka ja raczej stawiam na to, że poprostu nie chce być sama i bez znaczenia czy stałabym ja czy ktokolwiek inny.... 😉 ale chyba wolę nie sprawdzać i żyć w przeświadczeniu, że mój konik rzeczywiście jest do mnie tak przywiązany i nie chce stać na padoku beze mnie 😁