pokemon, mam ci rachunki pokazac? za paliwo pewnie cod doliczyl, ale nie koniecznie duzo bo pewnie byl gdzies blisko, ale przeciez nie musi mi sie tlumaczyc.....znam weta który jedzie 10 km dalej a za dojazd i tak bierze 100zł.......
Alex, Można. Przynajmniej ja tak kupuję czasami. Tylko przy tym muszę wypełnić kartkę kim jestem i dla jakiego konia do ma być. 😉 Tanio kilka sztuk to tylko w hurtowni weterynaryjnej, gdzie dostęp mają.... weterynarze. Ale niektórzy weterynarze czasami sprzedają pasty taniej, kiedy ktoś kupuje kilka-kilkanaście sztuk. Musisz popytać. 🙂 Albo dołączyć się do większego zamówienia.
Czy poważne zarobaczenie wyjdzie w badaniu krwi? tzn. gdyby koń był zarobaczony (pomimo, iż nie ma takich objawów) to jest możliwe żeby w badaniu krwi było wszystko ok?
Miszka, zależy pod jakim kątem jest to badanie krwi zrobione, bo nie robi się padań krwi takich uniwersalnych na absolutnie wszystko. Ja swojemu badałam krew to wiedziałam, że pod kątem robaków i wtedy Pani wet wiedziała czego w tej krwi ma szukać.
Miszka - przy zarobaczeniu eozynofile mogą (powinny) być podniesione, więc morfologia i rozmaz może coś pokazać. Eozynofile to rodzaj białych krwinek, te, które biora udział w walce z pasożytami i w reakcjach alergicznych (więc jeśli masz konia-alergika to wynik może być niemiarodajny).
pokemon, mam ci rachunki pokazac? za paliwo pewnie cod doliczyl, ale nie koniecznie duzo bo pewnie byl gdzies blisko, ale przeciez nie musi mi sie tlumaczyc.....znam weta który jedzie 10 km dalej a za dojazd i tak bierze 100zł.......
Jego prawo, nie podoba Ci się, nie wzywaj.
Chętnie zobaczę ten rachunek. Ale pewnie dowiem się, że guzik mi do tego. I tak już jest to pokrętnie wytłumaczone.
Mam ci udowodnic ze jeden wet wziął mniej niż drugi? O jakich pokrętnych informacjach piszesz? Jeśli miałabym to wszytsko zmyślić, to w jakim celu??????
Tania, pamiętam taki czas, ze zawsze za wycieranie ogona obwiniano świerzba, Ja nawet mam jakis preparat pod tym kątem, a potem raczej zapomniano o świerzbie, mówiło sie o łupierzu no i pasozytach wewn.
O to mi chodzi: Najpierw piszesz: a inny za rtg, lek,tarnikowanie zebów, 3 godziny spedzone na diagnozowaniu i refleksjach na temat leczenia, z szanowanym, nazwiskie majacy 150 km dojazdu wziąl 150 zl .........heh, nie mówimy o zdzieraniu ale o zadzieraniu..nosa....
a potem: za paliwo pewnie cod doliczyl, ale nie koniecznie duzo bo pewnie byl gdzies blisko, ale przeciez nie musi mi sie tlumaczyc..... Tak się tworzą miejskie legendy o krwiopijcach.
I ja chciałabym poznać to nazwisko owego weta, bo skoro bierze takie kwoty, to mi się moich materiałów i mojego czasu nie opłaca zużywać... 🙄
pokemon, ujęłam to ogólnie, bo na 100 % nie jechal do mnie z własnego domu, a jesli nawet to potem objechal jescze kilka okolicznych stajni, bo tak to sie u nas praktykuje. Natomiast wet który mial do mnie 4 km skasowal jak za złoto, a wcale mi nawet nie chodzi o to co i za ile podał, tylko że nie postawił diagnozy mimo że była ona prosta....aha i jesli legendy to moze wiejske bardziej .... .Więcej napisze ci na pw
Dzisiaj odrobaczałam pierwszy raz (u nas) Nutę. Kantar jej pękł, tak brykała. Nie dębowałą ani nic, ale się strasznie bała. skończyło się na tym, że wydrążyłąm marchewki i tam wlałam ten płyn odrobaczający 😀 i stałam, mokłam, marzłam i próbowałam jej to jakoś wcisnąć do pyska (kantar był pęknięty, i wolałam jej nie denerwować, żeby nie dębowała). Stałam z palcatem itp to stała spokojnie i nie skakała wtedy aż tak. W końcu się udało, ale może zna ktoś jakiś fajny sposób, żeby ona się nie bała ? A może jakaś dobra pasta odrobaczająca, której ona się nie będzie bałą (chodzi głównie o zapach) ?
Simma- wielokrotnie Dea tutaj pisała jaki jest najlepszy sposób . Więc jakiś dłuższy czas przed odrobaczeniem pastą, podajesz koniowi strzykawką do pyska jakiś sok marchwiowy np bobofrut, koń polubi ten smak i nie będzie się buntował przed włożeniem strzykawki do pyska. Przy odrobaczeniu dajesz sok w strzykawce, potem pastę i na koniec znowu sok, aby konisko się nie zniechęciło. 😉
Potwierdzam, działa, choć czasem na początku jeszcze wiele, wiele razy solidnie zrażone konie plują bobofrutem 🙁 tak sobie ludzie produkują problemy... jeden kuc chyba z miesiąc męczony bobofrutowaniem dopiero się nauczył, że to nic strasznego. Aha, jeszcze rada ogólna: nie stawaj PRZED koniem, tylko obok, mniejsza szansa, że bedzie panikował, jak mu wsuniesz strzykawę do pyska z boku, niż jak go "zaatakujesz" od przodu - ale oswajanie, jak najbardziej, najlepszy bobofrut "jabłko ze słodką marchewką" 😉
I od razu CREDITS: ja ten pomysł wzięłam od Teodory :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: wieki temu.
Mam problem z doborem pasty dla jednaj klaczy, którą się opiekuję. Nie wiem czym i kiedy była ostatnio dorobaczana i bardzo prawdopodobne, że jest źrebna (który miesiąc nie wiem, ale właściciel obstawia, że "zaskoczyło" w lipcu). Kobył jest bardzo chudy, ma rozdęty brzuch a siana dostaje do oporu. Właściciel chce zamówić najtańsze pasty dla koni, będzie to chyba Growermina. zastanawiam się czy nie dołożyć i klaczy nie podać equimaxu? I jaką porcję? Klacz ma jakieś 175cm, można podać na większą dawkę na 1000kg?
Jednak jesli koń jets faktycznie mocno zarobaczony, zaleca sie podanie na poczatek jakiejs łagodnej pasty, działającej nie na wszytskie pasozyty, trzeba pamiuetac ze jak to wszytsko an raz zacznie zdychac to kobyla moze dostac kolki a zważywszy na ewentualną ciąze moze byc to dla niej podwójnie nie bezpieczne.
To może na początek dać razem z innymi końmi Growermine, a później coś na tasiemca? Czy mocne zarobaczenie da się "zobaczyć w kale gołym okiem? Pamiętam kucyka maksymalnie zarobaczonego i w odchodach widać było jaja robaków.
ja bym podała panacur na początek, grovermina wytnie wszystko prócz tasiemca, a panacur polowe tego co grovermina, jaj raczej gołym okiem nie zobaczysz, jesli juz do dorosłe robale, ale tylko okresowo.....
ja bym podała panacur na początek, grovermina wytnie wszystko prócz tasiemca, a panacur polowe tego co grovermina, jaj raczej gołym okiem nie zobaczysz, jesli juz do dorosłe robale, ale tylko okresowo.....
Gza widać w kale, obrzydlistwo. szlachta Dla pewności można zrobić badanie.
Wcale nie musi być ich widać. Widać jak koń nie był długo odrobaczany, a później zaaplikuje mu się dobry preparat 😉 U mojej nigdy nie zaobserwowałam ani robala ani nawet larwy w kale.