Wbrew pozorom zastrzelenie poprawne jest dobrym rozwiązaniem do konia. Czasem widzi się konie, które w czasie usypiania, mają tak wielką wole życia, że walczą i wygląda to średnio przyjemnie. Za to pistolet, konie nie wiedzą co to jest, nie boją się go jak my. Dla nich to kilka sekund...
A co powiecie na to, że kiedyś znajoma opowiadała mi, że w jakiejś stajni na padoku jakiś idiota 🤬 zostawił ptwarte szambo i koń galopując na padoku [nie wiem co szambo robilo na padoku, ale to już historia nie na ten wątek, bo cała stajnia miała okropne warunki] wtarabanil się do tego szamba i się utopił?
A co wy na to, że jak koń nie daje założyć kantara, to należy go złapać za uszy i się na nich powiesić? To nic, że potem koń przez 3 lata nie daje się dotykać do uszu i ma opory generalnie do dotykania okolic pyska...
Notarialna szok 😲 aż się gorąco w środku robi ze złości jak się czyta takie rzeczy, biedne konisko 😕
Chociaż kiedyś słyszałam podobną historię, że koń wpadł w jakąś dziurę - tyle że w "stajni" a w związku z tym, że (przepraszam za wyrażenie) właściciel miał nasrane we łbie to zostawili tak, tego biedaka dopóki nie padł... potem go wyciągnęli 🤬 ale najgorsze jest to, że cała rzecz działa się na oczach połowy wsi - nikt nie zareagował - bo po co prawda? 😤
Z kolei ja słyszałam podobną historię -> koń wlazł w jakieś rupiecie, sterty gruzu, szkła, które sobie leżały spokojnie na... padoku, jedną nogę złamał, którąś inną poranił i koń, młody, silny, zdrowy, nadaje sie już tylko na łąki. Nie wiem czy właściciel się go pozbył, ale pracowniczka stajni na pytanie, czy te rupiecie tam muszą leżeć powiedziała "co, pani?! konie tam nie wchodzą! a nie ma tego gdzie dać...."...
Sznurkiem najlepiej Najlepiej takim sznurkiem, z którego sie kantary sznurkowe robi -> w końcu naturalll! 😉
Ja bym chciała złożyć wniosek! o usunięcie tego tematu! 👿 Już trzy noce do 3 siedziałam ( a raczej kulałam się ze śmiechu) przeglądając fotoblogi! 🤔wirek: a ilu znajomych takowe prowadzi- obłęd 😁, nawet siebie wypatrzyłam w tle na zdjęciach kumpeli 🤔
darolga, moim zdaniem to bardzo niskie zaspokajać swoje potrzeby na śmiech w taki sposób. Dlaczego w takim razie oburzałyście się tak bardzo na tą dziewczynę, co pisała, że trzepie swojego konia batem po głowie, skoro tylko to pisała ku uciesze swojej i innych? Troszkę się chyba zapędziłyście moim zdaniem...
Hm, może trochę. Nie śmieszy mnie to, że piszą o śmierci koni, ale sposób w jaki piszą. I nie mów proszę w liczbie mnogiej - ja się nie wypowiadałam na tamtym forum.
16-letnia klacz zaźrebiona pomimo takiego stanu kopyt i nóg w ogóle. Kto dopuszcza do takich zaniedbań, ba, kto zaźrebia klacz w takim stanie ?
Finał bardzo tragiczny - źrebak żył chyba dobę. Cierpienie klaczy skrócono poprzez...zastrzelenie. Włos się jeży na głowie 😤
Uwierz mi, że znam milion razy gorszą historię. Szetlandka z rakiem kopyt (zawijały się tak, że wbijały się w nogę powodując przeokropne rany) miała je przycinane piłą mechaniczną [rodem z teksańskiej masakry] (cztery osoby na niej leżały na betonie), zaźrebiana rok w rok, bo dawała ładne źrebaki. Nie wiem czy nadal żyje...
jeździć jak dla mnie ok, oswajać z drągami ok, ale skakać? nie szkoda nóg? sama jeżdżę na dużo za małym dla mnei kucu (felińskim), bo potrafi odstawić takie rodeo, że ostatnio dziewczynka, która potrafi takie coś wysiedzieć spadła, ale nie skakałabym na nim jednak... od tego korytarz, i dobrze jeżdżące małe dziecko, które miało podstawy (przynajmniej) skokowe i wsio...
sama jeżdżę na koniu, który dopiero pode mną uczył się skakać, a mistrzem nie jestem
OOO! I tu mi się nasówa temat z epulsa o małych dzieciach jeżdzących konno :P
MAŁE dlaczego to zakakcentowałam? ponieważ dla niektórtych małymi dziecmi sa nawet te które maja po 9 lat. a więc zeby nie bylo nieporozumień chodzi mi o dzieci jezdzace konno w wieku do 4, 5 lat...
co sądzicie zeby takie dziecko samodzielnie jezdziło konno? czy to aby na pewno dobry pomysł? i nie chodzi mi tutaj o przejazdzke tylko o taką zwykła lekcje z instruktorem. znalazłam ostatnio taki filmik na jutubie i w komentarzach wszyscy sie kłucili a oto ich agumenty za: "no przecież co takie małe dziecko może zrobic takiemu koniowi?! nie zaszarpie go przeciez! za mało siły ma!" "im wczesniej sie zaczyna jazdę konna tym lepiej!" przeciw: "a zebyscie wiedzieli ile złego takie dzieck moze zrobić! i wcale nieprawda jest ze nie ma siły! koński pysk jest bardzo delikatny!" "takie małe na koniu!? to jest po prostu śmieszne albo raczej przerazające!" "czy ten koń wogule wie że ktoś na nim siedzi?"
moja opinia o tym: takich dzieci wogule nie powinno sie dopuszczać do jazdy! nie dociera do dziecka co sie do niego mówi! a jak sie krzyknie to sie popłacze. myślicie ze ono zadje sobie sprawe ze moze konia zaszarpac?! nie ono z niczego sobie sprawy nie zdaje! i pewnie uwazacie ze skapuje co to znaczy np "przyłuż łydke za popręgiem" yhy juz to widze. skoro im nawet noga za siodło nie wystaje -_-
moze oceniam je zbyt surowo ale takie jes moje zdanie. wypowiedzcie sie na ten temat