no jak chyba każdy koniarz , uzależnienie to podstawa ... z drugiej strony , coś w tym jest , fantazja niektórych jeźdźców przyprawia o zawrót głowy , i na pewno sami z autopsji znacie ten zastrzyk adrenaliny gdy coś się dzieje i nie powiecie że euforia was nie dopada ... a stąd już tylko krok do ekstazy ... co do wypadkowości , narty są bardziej kontuzjogenne , i też podnoszą adrenalinę i jakoś nikt ich się nie czepia ...
Moim zdaniem temu Nuttowi kiedyś nie udało się nauczyć jazdy konnej albo spadł z konia, względnie, koń go kopnął, poczuł chwilę adrenaliny i stwierdził, że to niebezpieczne. 😉