PLUSY brawa dla Haliny Gronowskiej za powiedzenie głośno tego, o czym taka gazeta jak KP powinna wręcz trąbić co miesiąc!!!
Ok, ale co wynika z tego artykułu? To, że poziom instruktorski i przygotowanie koni do rekreacji w Polsce jest kiepskie wie każdy kto jeździ konno. Dobrze, że ktoś o tym wspomniał, ale dwie strony wałkowania tego tematu bez żadnej konkretnej propozycji jak to zmienić to marnowanie papieru. Tego rodzaju artykuł mógł napisać każdy, od Pani Gronowskiej spodziewałam się więcej. Apropos baboli dziennikarski- kto dobierał zdjęcie do tego artykułu? Koń z "początkującym" na grzbiecie z lonżą przypiętą do pelhamu?! Chyba, że miało to obrazować jak NIE powinno się podpinać konia na lonżę. Jeszcze chciała bym pociągnąć temat artykułów które wyglądają na sponsorowane, ale żadnej wzmianki o tym przy nich nie ma. To nie pierwszy raz. W poprzednim numerze albo dwa numery temu był artykuł o jakimś sprowadzonym z zagranicy ogierze będącym z treningu w Centurionie. Aż się prosiło o wielki, czerwony napis "Artykuł sponsorowany". Wyglądało to jakby pisał to ktoś bardzo, bardzo przychylnie nastawiony do tematu 😉
DirtyHarry, czyli kazdy powinien padac na kolana i zachwalać? nie lepiej konstruktywnie jak to KotkaBura zrobiła skrytykowac? bo odbieram Twoją postawę za bardzo negatywną, na zasadzie- ktos bez opisywania powie ze jest to wybitna zmiana na plus=poklaskac, dobry forumowicz, a jak skrytykuje konstruktywnie to" wlasciwie ja to nie będę komentował, bo to dupniasta opinia, bo zapewne ty sie nie znasz, dlatego tak mówisz" tak to jakos odbieram, choc moge sie mylić 😉
a co do "naprawiania" czy wydawania czegokolwiek, to zaraz, ja mam wydac sobie gazetę, taką jaka mi sie podoba i odczepić sie, i bron boze nie skrytykowac, bo kazdy ma to co lubi, a jak sie nie podoba, to nie krytykuj tylko "narysuj lepsze"?
to moze mi ktos wyjasni, bo kilka lat nie kupowalam, skąd ta niebianska cena, a na pierwszy rzut oka tresci jakby mniej?
taka luzna anegdotkę sobie pozwolę tu przytoczyc. kiedys, za młodziutkich lat, byłam wielką fanką japonii i wszelkiego co japonskie, począwszy od rysunku na kulturze skonczywszy. kupowalam wtedy jedyny wlasciwie logiczny magazyn Kawaii. kałaj wychodził raz na miesiac, kosztował około dychacza, a mialam nie dosc ze piekny plakat na kredowym, lakierowanym papierze(co dla mlokosa zakochanego w mandze bylo gratką), to jeszcze kupę tresci, począwszy od recenzje, zapowiedzi, imprezy krajowe, po japonska muzykę, kulturę, wydarzenia z tamtego regionu, tłumaczenia katakany i hiragany. gruba, pełna literek gazetka. no ale, okazalo sie ze nie zawsze mozna gazetę tą dorwac, a nie chcialo mi się specjalnie po nią jezdzic-zamówiłam prenumeratę. pierwszy okaz przyszedł, gruby, piękny, z "dorosłą okładką". drugi... przyszła mi jakas gazetka, cienka tak, że nawet grzbiet nie byl na kwadrat, z nadmuchanymi rózowymi literkami na okladce i sailorkami na okładce. teksty? łe tam, dużo dzieciecych obrazków, masa staroci opisanych, kultura ograniczona do "achh jakze piekna wiosna w kraju kwitnacej wisni" z masą kiczu i tandety. przerażona sprawdzilam resztę. okazalo sie, ze odeszla jedna osoba z redakcji, i teraz specjalnie dla naszych czytelników cudne zmiany. ukochane pismo nie raz, a dwa razy w miesiacu! (nikt nie dopisał tego, ze chudzinka taka, ze stare numery byly wieksze 4 razy, i wtedy numer kosztował około 10 zł, a teraz kosztował bedzie tylko 6-7, no ale dwa razy na miesiac.) dwa razy w miesiacu pismo dla 11 latek o słodziutkich oczkach.
czyli zamawiałąm porzadne pismo, a dostałam gniota, o któego jako prenumerująca nie zamawiałam. bez mojej zgody musialam ten chłam przez rok dostawać.
podsumowując, czy tak ma wygladac ta polityka? trąbimy o zmianach, zmiany są krytykowane. ale mamy je w nosie, bo nikogo nie obchodzi co czytelnik mysli, ma sie podobac, a jak nie to precz i nikt do kupna nie zmusza.
przepraszam za przydługi wywód, ale po raz drugi wydaje mi się, że dobra gazeta zrobiła "zmiany na lepsze" które są okropne i aż mnie serce boli.
tak nawiasem zapytam, czy mogłby ktoś mi powiedziec, czy poza ogłoszeniami warto kupować konski targ? bo zawsze kupowałam ze wzgledu na ogloszenia, a teraz moze tez cos sie zmienilo, i dla samej tresci równiez warto?
dirty ale do czego pijesz? dziennikarstwo nigdy nie bedzie w 100procentach obiektywne szczegolnie tam gdzie trzeba wydac opinie- a opinii tyle ile ludzi. Nawet w tym watku jak przesledzisz od poczatku sa bardzo rozne opinie o roznych gazetach jedni kochaja rumy i koniaki inni hodowce i jezdzca😉
przekaze autorowi tekstu, ze Ci sie spodobalo 😎 mi sie srednio podoba, ale co zrobic...nie wszystkim wszystko musi sie podobac
isabelle masz racje ... to jest konstruktywne co piszesz, ale nie wydaje mi sie, ze zabieralem glos na temat chwalenia ... cena? no ale chyba wszystkie konskie kosztuja podobnie nie, wiec czemu akurat ten zawinil? powod jest pewnie prosty wszystkie maja niskie naklady a przy niskim nakladzie druk kosztuje duzo ...
masz racje ... to jest konstruktywne co piszesz, ale nie wydaje mi sie, ze zabieralem glos na temat chwalenia ... cena? no ale chyba wszystkie konskie kosztuja podobnie nie, wiec czemu akurat ten zawinil? powod jest pewnie prosty wszystkie maja niskie naklady a przy niskim nakladzie druk kosztuje duzo ...
tak jak mówiłam z prasy na kilka lat "wypadłam" a ze nie bylo w tym samym sklepie śk ani innej gazety, to nie widzialam ich cen. kiedys wszyskie kosztowaly w okolicach dyszki, nie wiedzialam ze teraz wszystko okolo 15-16 stoi. mój błąd.
to moze gazeta mialaby wiekszy nakład jakby posłuchała odbiorców 😉?
aż z ciekawosci chyba kupię na dniach i przeczytam od deski do deski, bo po przekartkowaniu mozna miec negatrywna opinię, a po dokladnym zajrzeniu sie okaze ze jednak jest boska 😉
akurat cena jest ok, wystarczy popatrzeć na inne pisma o hobby koński targ jest dość specyficzny-zawsze tekst o arabach, tekst o niemcach Fedorskiego, czasem weta, jakieś przemyślenia Jacka Kobusa na tematy różne z takich najbardziej ogolnych to podobne do siebie sa KP i SK.
isabelle good point, niech sluchaja ... i pewnie sluchaja, ale:
1. kazdy odbiorca chce czegos innego czyli specjalizacji, a duzy naklad jest mozliwy raczej przy charakterze "ogolnouzytkowym" - czyli wszystkich nie zadowolisz - na przyklad majac sam 20 koni alergicznie reaguje na artykuly "weterynaryjne" - jak mam chorego konia to dzwonie po lekaarza a nie wertuje roczniki, ale sa tacy co kochaja czytac o glizdach i ogladac zdjecia a propos i slusznie, ... badz tu madry 2. wciaz nie ma na rynku magazynu hipicznego dobrej jakosci ... wczoraj czytalem np. GÓRY - super magazyn, szkoda ze o koniach takiego nie ma
3. no i wszystko nalezy rozpatrywac z pkt widzenia ekonomii - wszystkie te gazetki cienko przeda ... zadna nie robi kokosów mimo tych 15 pln , ale moze cos drgnie
tak, naszego jkobusa, ktory nota bene sporo z rv korzysta piszac rozne teksty🙂i dobrze🙂
dirty- bingo z tymi tekstami, sa tacy co jeszcze maja pretensje,ze w tekscie nie ma leczenia dawki lekow itp.😉 aaa jest cos z pogranicza- kon i szabla <szabla i kon?>czy cos takiego-ktos widzial? czytal?
kotbury trudno odniesc sie do analizy "wszystko zle" ale pozwole sobie podjac dialog tylko w jednym pkt zadajac pytanie - czy kotbury byla kiedys w Roleski Ranch? I czy widziala osrodek, ktory w swojej (bynajmniej nie mojej) dyscyplinie ma standardy rzadkie w swiecie a co dopiero w polsce? nie ma mozliwosci aby napisac artykul przesadnie wazeliniarski o ludziach jak roleski, czy switalski w poznaniu czy wagowie z sielanką, itd itd, ktorzy wkladaja SWOJE pieniadze aby jezdziectwo mialo wiecej koni, wiecej ludzi, wiecej pracy dla weterynarzy, itd. dla mnie (nie bedacego znajomym) taki roleski to jest gosc i to co robi to rekord swiata - co cudze pieniadze nas bolą? dobrze jest napisac rod za o upadajacej stajence organizujacej zalosne zawody, a zle o gosciu, co funduje nagrod za 100.000 usd, ktory kazdy , kotbury tez, moze przyjechac i wygrac ... a ze serwery w KP nie dzialaja? pewnie chwalona gronowska przynosi swoje teksty pieszo 🙂 bo jakos jej drukuja 🙂
Dirtyharry ty w ogóle nie rozumiesz do czego ja mam zarzuty. Postaram się jednym zdaniem. Roleski Ranch to przepiękny ośrodek, perła w Polsce o ile nie w Europie - to jest fakt, ale "RR - reining przez wielkie R" to NIE JEST artykuł.
Taki tekst jest na poziomie luźnego, internetowego bloga i raczej powinien być umieszczony w sekcji "listy i relacje czytelników". Jeśli ktoś w PŁATNEJ gazecie (która jednak mieni się czasopismem i posługuje claimem "wszystko o koniach od 1965 roku" ) drukuje tekst, który w głównej mierze składa się z subiektywnych opinii autorki, o której nie wiemy kim jest (czy jest specem od promocji krajowej, czy od zarządzania i budowy ośrodków, czy od reiningu?)- to powinien właśnie przedstawić autorka w kilku zdaniach i opatrzyć taki tekst info, że nie jest to bynajmniej tekst o Reiningu (bo sumarycznie ilość treści na temat rozegranych na RR zawodów czy treści dotyczących dyscypliny jest tam znikoma) tylko są to "wrażenia jednej z czytelniczek" na temat tego miejsca i rozegranych tam zawodów. I koniec- i byłoby sprawiedliwie i profesjonalnie.
I to jest mój główny zarzut - TAM JEST MAŁO ARTYKUŁÓW. A jednak miała być zmiana na lepsze.
Czemu się ciskam? Bo poczułam się oszukana na 15,50. Bo co innego (polepszenie treści gazety, a nie jej pogorszenie) zapowiadano mi na facebook w profilu Konia Polskiego, co innego słyszałam tu na forum a czym innym okazała się rzeczywistość.
A ty Dirtyharry- nie masz za grosz dystansu, bo ja skomentowałam/skrytykowałam (w przypadku artykułu o RR) jakość warsztatu dziennikarskiego i umiejętność pisania, a nie fakt, że RR to super ośrodek i warto o tym napisać. I wyłazi z Ciebie coś dziwnego bo od razu imputujesz mi personalnie "że cudze pieniądze mnie bolą".
Trochę się ośmieszasz w tym momencie bo akurat jestem osobą, której b. zależy na promocji polskiego jeździectwa, promocji polskich marek (polscy producenci sprzętu jeździeckiego). Pomagam na swoim małym podwórku tak, jak umiem (i na ile pozwala mi czas bo nie żyję z branży jeździeckiej i gdzie indziej muszę wydatkować większosć swojego czasu i energii aby zarobić na chleb) pomagając nieodpłatnie w działaniach marketingowych dla lokalnych inicjatyw jeździeckich (szukam sponsorów, nagród, kanałów dotarcia do szerszej grupy docelowej dla tych którzy organizują imprezy jeździeckie, pomagam w prawnych kwestiach związanych z konkursami czy rozdawnictwem nagród).
Przykre jest to, że jeśli ktoś nie śpiewa pochwalnym jednogłosem to zamiast zastanowić się nad wypunktowanymi zarzutami od razu wsadza się go do worka "tych marudnych klientów" co to sami się gówno znają tylko narzekają. To jakaś taka nasza narodowa tendencja PR'owa😉.
I teraz będzie ostro: Poza tym wypraszam sobie aby jakiś obcy dla mnie facet mówił mi, że jak mi się nie podoba mogę sobie nie kupować!
Otóż kupuję to czasopismo od lat! W każdym przeczytanym egzemplarzu zaznaczam teksty i artykuły moim zdaniem wartościowe i każe czytać mężowi i znajomym. Po tym jak oni obczytają zanoszę te gazety do stajni, w której stacjonuję i kładę w siodlarni aby szkółka (osoby, które zaczynają dopiero swoją przygodę z jeździectwem) też mogła czerpać wiedzę, czy w ogóle otworzyć oczy na fakt istnienia końskiej prasy!). Łażę po stajni i organizuję mini konkursy dla dzieciaków (za lizaka)- zadając pytania takie, co do których odpowiedzi mogą znaleźć w konkretnym zostawionym dla nich na stole egzemplarzu! Niech czytają razem, niech dyskutują, niech się uczą czegoś pozytywnego zamiast debilne filmiki o róźofych konisiach na YT oglądać! Niejednokrotnie psiałam do KP i moje listy się tam pojawiały. Swoje artykuły publikowali tam moi znajomi!
Gdy numer jest dobry kupuje po dwa egzemplarze i jedne wysyłam znajomym za granicę!!
Więc się Ciebie pytam: kim ty jesteś żeby mi między wierszami powiedzieć, że jak mi się nie podoba to mam wypier...!!!!?
Chesz coś pozytywnego - proszę bardzo- nie mam kompleksu boga. Bardzo dobre jest moim zdaniem umieszczanie w ramkach przy tekstach podstawowych informacji o dyscyplinie, o podstawach itd. skierowanych do "początkujących czytelników"- super pomysł. warto aby ramki "dla początkujących" odróżnić graficznie od 'ramek podsumowujących cały tekst" czy innych tabel z danymi. Czyli identyfikacja wizualna poszczególnych treści potrzebuje jednak trochę bogatszej grafiki. nowa szata graficzna może zostać o to rozszerzona nie tracąc swojej prostoty- ale grafik musi być dobry. To pismo wciąż ma szansę na rozwój i zajęcie miejsca nr. 1 na polskim rynku prasy końskiej.
Wkurzyła mnie za to do czerwoności twoja ironia na temat niemożności wysłania maila na redakcję (i nie wiem po co mieszasz do tego Panią Gronowską, he?). Czy mam ci tu screeny z komunikatów odrzuceń powklejać- odwala mi pocztę wysyłaną z gazeta.pl z o2 i z gmail.com... Owszem, mogę się dopukać z adresu służbowego. Tylko wątpię, że gro czytelników KP posiada "służbowe maile" lub jeśli je posiada chciałoby z nich w korespondencji z KP korzystać. Zamiast mnie krytykować warto przeanalizować co zrobić aby w tej kwestii być bardziej frontem do klienta- w końcu to on płaci...
hmm, ale taki artykuł np o kastracji. nikt na własna rekę jajec wyrywał nie będzie, aleee, osoba zastanawiajaca sie nad takim rozwiazaniem, chcialaby na ten temat poczytac, bo ma różne wiadomosci od róznych weterynarzy, a to jest dosc czeste. czy poczytac np o profilaktyce zapobiegania zwyrodnieniom wszelakim, cos o co weta nie trzeba pytać, tylko przeczytać o róznych opcjach i samemu zadecydowac.
przykład z zycia, koniowi sie czasem zdarzylo kaszlnąć, a ja jako nadwrażliwa pańcia nie chcialam przyjac do informacji ze "nie robic nic, bo płuca czyste" i podowiadywałam sie na własną rękę, i niestety duzo wiecej od kilku weterynarzy.
wiec z tymi weterynaryjnymi tez bardzo bardzo róznie bywa 😉
Karla, no to mnie zachęciłaś, skoczę do sklepu, bo jak tu nie czytac sławy revoltowej 😉
zawsze prasa specjalistyczna ma wąskie grono odbiorców, bo co babci czytajacej fakt! da przeczytanie czegokolwiek o mpmk😉? ale jak spopularyzowac prasę, która nie oferuje nic nowego, a jedynie odtwórcze działania? ale moje zdanie kiepskie, kupię, przeczytam dokładniej, wypowiem sie dosadniej. daję szansę.
artykuł weterynaryjny artykułowi nierowny. Nie ma większego sensu pisać o rzeczach oczywistych czy już wielokorotnie opisanych - tu się z DirtyHarry zgodzę. wiekszość za i przeciw dla metod w Poslce stosowanych powszechnie można wyszperać w sieci. Ale warto pisać o nowych metodach stosowanych za granicą czy metodach, które się ulepsza z prostych przyczyn: - dociekliwy właściciel wymusi na swoim weterynarzu dokształcenie się - ludzie będą mieli większą świadomość tego, że mają jakieś alternatywy, że powinni szukać alternatyw do "metod przestarzałych" Szerzenie wiedzy fachowej podanej w przystępny sposób edukuje społeczeństwo.
Tak zupełnie na marginesie - wiecie jakie jest najstarsze końskie pismo na świecie..? Może coś na Wyspach..? W najbliższym otoczeniu mamy "Konevodstvo i konnyj sport" - miesięcznik ukazujący się nieprzerwanie od 1842 roku, założony na osobiste polecenie cara Mikołaja I (jak by nie powstanie listopadowe mielibyśmy pewnie własne pismo, może i kilka lat wcześniej - założyciel stadniny w Janowie Podlaskim i ówczesnym koniuszy koronny, Aleksander Potocki, miał takie plany w związku z projektem założenie związku hodowców i zorganizowania wyścigów w Warszawie). Część archiwum Konevodstva można sobie ściągnąć z netu: http://www.kdvorik.ru/kks/
Hmm Jakobus info wcale nie łątwe do wyszperania. Właśnie mam przed sobą: Horse and Hound Horse and Rider Your horse Horse i St. Georg i w żadnej z nich nie widzę notki "since when" lub "seit von"... ale nie obstawiam, że te to będą te najstarsze
Co do podanego przez ciebie linku- żałuje ale nie znam rosyjskiego... szkoda;(
Taniu: "Konevodstvo" to podstawa! Inna rzecz, że poziom rosyjskiej hippologii bywa nierówny - i czasem trzeby ich czytać bardzo krytycznie, żeby nie dać się nabrać... A 1936 to prawie 100 lat mniej, niż sobie historia "Konevodstva" liczy, na razie to żadna konkurencja.
Jeszcze znalazłam inny: The Blood-Horse is the oldest continually published thoroughbred magazine in North America. Popatrz jak to "najstarszy" jest inne w Rosji i USA. 😉 Jednak Koniewodstwo miało przerwę. Pewnie jakiś francuski albo niemiecki periodyk jest najstarszy? Albo brytyjski?
Tak zupełnie na marginesie - wiecie jakie jest najstarsze końskie pismo na świecie..?
Proszę, oto skan. Wiecie skąd go mam? Z Konia Polskiego ( ❗ ) z 1991 roku. Kiedyś się dało...
Zapowiadałam, że policzę ilość słów na stronę. Policzyłam ilość wersów: KP - 51 KT - 56 ŚK - 67 Szerokość kolumn podobna. Statystykę to sobie można... ale różnica jest.
I mam jeszcze pewną myśl po przeczytaniu powyższych postów. Nie wiem czy zazdrościć możliwości przeczytania całkowicie szczerych opinii na temat swojego tekstu na forum, czy współczuć. Nigdy nie wiadomo kto zagląda na forum 😉 Trzymaj się :kwiatek:
deidre jaka jest wartosc porownawcza kartofli SK i KT z marchewka KP - jaka jest teza albo wniosek (zalezy od ktorej strony patrzec) twojej statystyki? msyle, ze niby w KP jest mniej zawartosci niz np w SK lub KT ... (wartosc merytoryczna zostawmy na boku) ... szkoda, ze nie zauwazasz przy okazji, jak rozna jest formula tych pism. KT jest pismem ogloszeniowym czyli jak szukasz czegos do poczytania to do poczytania jest tam polowa objetosci , SK ma rowniez kilkanascie stron ogloszen (mowie o tych sprzedam konia) wiec nawet jezeli uzywa mniejszej czcionki i daje mniej swiatla co wyraza sie slusznie wychwycona przez ciebie liczba znakow na strone w KP ... to i tak jezeli policzysz rzetelnie to okaze, sie ze akurat zawartosci w KP jest wiecej ... oceniaj zawartosc, krytykuj, niech ci sie nie podoba, wszystko to wolno, i slusznie, i na pewno sie to komus w tym KP przyda (albo nie - ich problem) ale nie podawaj argumentow dosc demagogicznych ...
Deride, Liczy sie ilosc znakow na strone. Text zamawia sie w ilosci znakow, a nie wersow czy slow. Szerokosc czy wysokosc czy wielkosc liter nie ma znaczenia. Jedynie porownac mozna ilosc znakow na stronie. Co z tego ze jeden tytul ma xx wersow a inn yy? Moze maja inna czcionke? Wieksza, mniejsza, grubsza? Ilosc wersow nie ma znaczenia.