Dworcika, cała lista voltowych ikonek jest tutaj:
http://voltahorse.pl/forum/images/smiles/
A teraz moja refleksja: jestem szczerze zdziwiona tym, że nawet moderatorzy forum nie mają bieżącego kontaktu z adminem i informacji "z pierwszej ręki". Ten facet w ogóle zauważył, że padło mu forum? Na jego miejscu, jeśli nie dałabym rady postawić ponownie strony w ciągu 1-2 dni, to skorzystałabym z bazy maili aktywnych uczestników forum (wierzcie mi, że ma do niej dostęp) i napisałam szczerego i od serca maila, że forum się popsuło, pracuję na jego naprawieniem, nie umiem jeszcze rozwiązać problemu, ale będę informować na bieżąco, jak postępuje ten temat. Tyle - minimum szacunku do użytkowników. To oni tworzą forum Jeśli ich nie będzie, nie będzie ani forum, ani serwisu, ani też banerków na stronie. To w ogóle chora sytuacja - jeśli osiąga się jakieś dochody dzięki odwiedzalności strony - to tym bardziej trzeba dołożyć wszelkich starań, aby każdy user serwisu był usatysfakcjonowany po uszy - w myśl złotej zasady, klient nasz pan.
Jeśli admin nie dał rady sobie pomóc sam, to niech do licha zapłaci komuś za pomoc - za kilkaset złotych ktoś by mu to forum zreanimował. Widać tyle, jako użytkownicy forum, nie jesteśmy warci. Biorąc pod uwagę, jak serwis jest obwieszony reklamami (polecam lekturze cennik...), czuje się tylko niesmak.
Stąd też dziwią mnie osoby, które w rozmaitych wątkach "nie mogą się doczekać", aż volta ruszy. I co, wciąż pokornie będziemy przeczekiwać zwieszki, włamania na forum (btw. nie boicie się o swoje maile, które wpadną wraz z innymi rozmaitymi danymi w niepowołane ręce?), brak zainteresowania ze strony admina? Coś mi się wydaje, że w tym wszystkim powinno chodzić o ekipę, voltowiczów - tych, którzy piszą, którzy czytają i których mocną grupę mamy w kontaktach na gg 😉 A nie o żółte forum z gifem w kratkę w tle.
Podchodząc do tego od strony handlowej, zawieramy z serwisem umowę - korzystamy z jego funkcji, odwiedzamy stronę, a serwis na tym zarabia, wyświetlając banery, za które - bez odpowiedniej ilości oglądających użytkowników - nikt by nie zapłacił. Wolałabym się czuć w tym układzie po partnersku, a nie olana przez właścicieli strony.