po wczorajszej lazy moge stwierdzic w 100% ze nie kuleje..weterynarze mowia to samo ze kon nie kuleje i nie boli.czy na twardym pastwisku czy na piaskowym miekkim padoku bryka i gania nowa kolezankie jest wesola i nic nie wskazuje zeby ja bolalo.Wiec czemu opuchlizna jest i ani mysli zejsc?to jest dopiero kurcze zagadka weterynarze ktorzy u niej byli nie potrafia tego wytlumaczyc mowia ze opuchlizna powinna juz dawno zejsc to samo kowal...wiec co jest czemu nie chce schodzic?:/ nogie grzalam potem chlodzilam masarze masci zele zastrzyki nawet byly i nic nic nic...jak rozchodzi jest dobrze jak stoi dluzszy czas wraca 🙁co ? 🤔
gunia - ja w zeszłym roku użerałam się z puchnącymi nogami. Za każdym razem koń nie kulał i nic go nie bolało.
sytuacja 1: bania na jednej nodze (lewy przód) - koń chodzi czysto, nic go nie boli, a noga jest 2 razy grubsza. USG wykazało, że jest tam krwiak, ktory na szczescie nie uciskal na sciegna. bylo leczenie, ale opuchlizna utrzymywała się długo (pozniej byla mniejsza, ale i tak trwalo to kilka tygodni)
sytuacja 2: Koń miał banię na przodzie (tez lewy) - nie kulal, nic go nie bolało, po spacerku wyraznie sie zmniejszalo. Mimo najróżniejszych badań ciężko było cokolwiek stwierdzić. W końcu padła diagnoza: koń zawsze miał opoje i ta opuchlizna była wynikiem takiego ich powiększenia, że "nie mieściły się" w miejscu występowania zwykłych opoji i podeszły do góry. Zmieniłam kowala i problem całkowicie znikł. Okazało się, że to wszystko było wynikiem złego rozczyszczania.
gunia przede wszystkim trzeba zrobić całą diagnostykę, noga koniowi od tak sobie nie puchnie. Na przykład: koń koleżanki ze stajni miał "ruszony" mięsień międzykostny, noga była spuchnięta, ale koń nie kulał. Mój koń jak kiedyś miał lekko naciągnięte ścięgno, też miał nogę spuchniętą, a nie kulał. Także ja bym wezwała dobrego weta, i w żadnym wypadku nie brała konia w trening, bez diagnozy.
Sytuacjea jest taka bylo 2 wetow i kowal diagnoza nie padla tz kowal stwierdzi ze to slupelki na sciegnach ale czy ja wiem??;/Klacz gdy sie rozchodzi noga wygalada prawie idealnie ale to "prawie" mnie przeraza.USG nie bylo bo weci nie kazali stwierdzili ze to przejdzie...a nie przechodzi.Jestem w o tyle trudnej sytuacji ze mieszka w takim miejscu gdzie dobrych kowali brak a do jakiejkolwiek kliniki z USG daleko.konia mam chisteryka przewiesc Jej to nie taka prosta sprawa a faszerowac jak lekami uspokajacymi nie zamierzam... dzis dwonilam do nowego kowala do ktorego zdobylam numer tel wczoraj konsultacja z nim telefoniczna troche mnie uspokoila mam jezdzic na niej do czwartku w normalnym treningu a na noc grzac nogie w czwartek dzwonie i jak noga sie pogorszy dr Sebastian przyjedzie w piatek.Jesli on nie pomoze to dzwonie do dr Miłkowskiej i robimy USG bo ona przyajedzie do nas ze sprzetem.Narazie kon wesoly i jak najbardziej chetny do pracy noga po oblaniu zimna woda odrazu zmiejsza rozmiary kon nie kuleje i nie boli tytlkow w stawie nadgarstkowym jest goroce.. Mam tylko nadzieje ze to nie ten krwiak o ktorym tu piszecie;/
gunia92, wet, ortopeda i diagnostyka. Porzadna. A nie trening. :/ Nie pisz o zagadce weterynaryjnej jak kon nie mial w ogole zadnych chocby podstawowych badan zrobionych. Szklanej kuli w weterynarii nie ma. Noga puchnie, w dodatku grzeje a to oznacza stan zapalny. Zadne wsiadanie !! Tylko telefon do weta i diagnostyka !
Mój koń także nie kulał tylko noga w pęcinie puchła mimo wcierek i kontrolowanego ruchu. A jak zrobiliśmy zdjęcia to okazało się że ma tam chipa po urazie. A zagadka została rozwiązana po zrobieniu 3 z kolei serii zdjęc RTG- za 3 razem inny aparat i zdjęcia pod innym kątem. Itak dzięki doktorowi Golonce mam teraz zdrowego konia a nie kalekę ze zwyrodnieniem w stawie. Tak więc nie czekać ale diagnozować.
Nie mowilam ze nie bylo zadnych badan wiec nie wiem skad takie odpowiedzi z waszej strony...opserwacja konia w ruchu podstawowe badania byly robione 4 razy przez 2 wetow i kowala ja nogie sprawdzam kilkanascie razy dziennie.dzwonilam do nastepnego weta(Sebastiana Kozła)zalecil regularny ruch w normalnym treningu na miekkim podlozu.po jezdzie chlodzenie nogi na noc zel rozgrzewajacy plus owija...z nocy noga opuchnieta gdy rozchodzi wyglada lepiej niz po tym jak byla nie jezdzona w piatek wet przyjezdza jeszcze raz...kon nie kuleje a noga nie grzeje do takiego stanu zeby panikowac....przesada tez nie jest tu dobra.Konia ma chisteryk jak juz pisalam nic na sile spokój i rozwaga kon nie ufny trzeba z nim wlasciwie postepowac.Faszertowac lekkami i naswietlac lampami jej nie chce zdjecia zrobie jak wyczerpie wszystkie mozliwe wariaty bez przewozenia jej kilkadziesiat km od domu w strasznej dla niej przyczepie.Ostatni wariant czyli P.Kozioł i zobaczymy jesli i on nic nie poradzi czym predzej zalatwie USG i RTG.Konia nie boli co jest dla mnie najwazniejsze...
No tak.... a to przepraszam jakie badania byly robione?? Z tego co czytam w twoim kolejnym poscie to wciaz zadnych sie doczytac nie moge ?? Proby, blokady, RTG, USG ?? Czy tylko popatrzenie na biegajacego konika?? Czy ja dobrze czytam, ze RTG to ostatecznosc?? Tylko, ze to jedno z bardzo podstawowych badan, bardzo podstawowych. Normalnie wykonywanych w terenie. I powtarzam, jesli puchnie JEDEN staw to cos musi byc na rzeczy tylko nalezy to znalezc.
O dr Golonce też zawsze dobrze słyszałam, a mojego kulawego pień konia obejrzał tylko gołym okiem i stwierdził... 😂 p a r a l i ż. Dobrze, że nie potraktowałam tego jak wyroku, okazało się, że najlepszym lekarstwem jest ruch😉 Czy ten koń, Gunia, ma się lepiej PO odbyciu zaleconego ruchu?
Paraliż/syndrom wobblera 🙂 Potem się okazało, że koń przebył wcześniej mięśniochwat. Grunt to się nie łamać i właśnie nie czekać na wyrok, bo przecie nikt nie jest nieomylny w wyrokach 😉
Jak ja bym uwierzyła w wszystkie diagnozy to mój koń byłby teraz w dalszym ciągu kulawy na łąkach. 😤
Więc sorry jeżeli po 2 latach diagnozowania, 5000zł wydanych jestem sceptyczna. 🙄
Dramka teraz 2 tygodnie kulała i nie wezwałam nikogo, ponieważ ufam tylko: Lee (ale jest w szwecji), Marysia Adamowicz (na zwolnieniu) a Kasia Żukiewicz ( w Irlandii). Kulawizna sama przeszła.
Są oczywiście takie sytuacje kiedy jestem zmuszona wezwać weta.
żadna z wymienionych przez ciebie pan nie jest Bogiem. kazda z nich moze sie pomylić lub dac nieskuteczną poradę (widziałąm takową). więc nie przesadzaj w druga stronę. to oczywiste, ze brakuje ci doswiadczenai i wykształcenia aby oceniać diagnozy wetów. ale tak samo brakuje ci doświadczenia i wykształcenia, aby ostatecznie ocenić rzekomą nieomylność jakiegokolwiek weta.
troche wiecej rozsądku i wyważenia w wypowiedziach. brzmisz jak nawiedzony fanatyk, wiesz o tym?
Ten nawiedzony fanatyk szukał 2 lata co koniowi dolega. I straciłam bardzo duze zaufania do naszych specjalistów, którzy widzą często tylko kopyto i trzeszczki.
A to ci mi wmawiali brzmiało totalnie nie logicznie - nie trzeba miec doswiadczenie ani wykształcenie żeby po 2 latach zobaczyc ze kopyto nie zmienia kształtu a powinno jeżeli jest chore i koń nie obciąża np.
Każdy popełnia błedy, ale chyle czoło przed kazdym lekarzem ktory jest w stanie sie przyznać że nie wie lub nie jest pewny.
Życze kazdemu zeby po moich przejsciach miał zaufanie do kazdego weta. Wiekszość osób w mojej sytuacji dawno by kupiło nowego konia. A Ja przez to ze nie wierzyłam, nie ufałam, 2 lata szukałam to znalazłam i konia wyleczyłam. Tzn Lee wyleczyła wiec jest dla mnie najwiekszym autorytetem. Moim bogiem bo oddała mi moje szczęście.
Mam bardzo dużo rozsądku jeżeli chodzi o zdrowie mojego konia.
No nie powiedziala bym zeby faszerowaniue konia lekami vbylo dal niego przyjemne Czy Ty czujesz sie dobrze jak bierzesz leki?,watpie... a RTG czy USG to tez nic przyjemnego dla konia ktory sie boi a te wielkie tablice rekawiczki lampa to napewno cos czego sie bardzo boi bo USG miala juz kiedys robione.to byl wielki strach i mysl o ucieczce a potem znowu miejsze zaufanie do mnie.Prosto jest powiedzic wezwac weta.... od ktorego weta z lampa bym nie dzwonila to slysze w sluchawce-"o matko ,dlaczego to tak daleko"i na tym sie konczy zeby uprosci kogo zeby do nas zawital jest mega trudno do tego biora kosmiczne pieniadze ktorych obecnie nie posiadam.To ze nik nie wie co jej jest nie swiadczy tu ze dolegliwosc jest powazna a tylko o nie wiedzy moich dotychczasowych wetow bo nie specjalizuja sie w koniach a w innych zwierzetach gospodarskich.daltego jutro przyjezdza specjalista od koni jedyny ktory zlitowal sie i zgodzil przyjechac niestety on nie robi USG I RTG i tu jest znowu problem... Ruch zalecony przez P.Sebastiana pomaga w minimalnym stopniu ale kon nadal nie kuleje jest wesola radosna okaz zdrowia...to czemu ta opuchlizna ,wszyscy zadajemy sobie to pytanie...Nie napisalam tu zebysacie na mnie naskakiwaly bo to nie o to chodzi chcialam rady. I USG I RTG nie sa jedynymi badaniami w takiej sytuacji to wazne ale uczepic sie tego tez nie jest dobrze ...tak to dal mnie ostateczneosc bo ciezko jest mi wezwaw do nas jakiegos weta z lampa konia nie przewioze bo moge tytlko pogorszyc sprawe....
gunia92, jeżeli usg i rtg nie są jedynymi badaniami to jak chcesz zbadać? blokadami - a strzykawki i wkłucia w nogę nie stresują konia? to jak, z fusów? problem, że wet nie chce dojechać bo za daleko znam. I skończył się w momencie, w którym powiedziałam "Panie, bierzesz pan kupe forsy za dojazd więc łaski nie robisz". Bo taka prawda.
gunia92, bredzisz dziewczyno, bredisz.... i jakies farmazony smarujesz. 🤔 Leczenie i dignostyka to takie potworne zlo tak?? To lepiej nie wiedziec co koniowi dolega. Niech sie nie stresuje biedactwo glupimi badaniami, najwyzej noge sobie rozwali. Normalnie pogratulowac. A tak w ogole to poc kiego wolasz niekonskich wetow bez jakiegokolwiek sprzetu do ortopedii?? Nie lepiej, jak juz masz klopot z kasa, odlozyc te pieniadze na jedna sensowna wizyte ? I nie wciskaj kitu o badaniach. Jakich badaniach?? Jakich, pytam sie?? Szczegolnie, ze jak teraz piszesz, diagnozujacy weci to nie konscy weci. 🤔 ?? Slucham? Nie zdziwilabym sie gdyby zostalo nawet blednie ocenione czy kon kuleje. Do nog to sie wola ortopede KONSKIEGO a nie weta od zwierzat gospodarskich. .to czemu ta opuchlizna ,wszyscy zadajemy sobie to pytanie Nie latwiej zamiast sie zalic itp., ze ojej, wszyscy zadajemy sobie to ciezkie pytanie, po prostu konia zdiagnozowac?? Po prostu ?? Dojazd to problem?? Weci dojezdzaja tam gdzie sa potrzebni. Tylko, ze chyba sprawa oczywista jest, ze nie beda iles tam kilometrow jezdzic na wlasny koszt. Trzeba zaplacic za dojazd.
Nie napisalam tu zebysacie na mnie naskakiwaly bo to nie o to chodzi chcialam rady. Chcialas rady i ja otrzymalas, wielokrotnie. Zadna jazda, zaden trening tylko diagnostyka. A, ze dalej brniesz w zaparte w jakies brednie to zaczynasz obrywac.
Prosto jest powiedzic wezwac weta.... od ktorego weta z lampa bym nie dzwonila to slysze w sluchawce-"o matko ,dlaczego to tak daleko"i na tym sie konczy zeby uprosci kogo zeby do nas zawital jest mega trudno do tego biora kosmiczne pieniadze ktorych obecnie nie posiadam.
myślę, że ból jest dla konia bardziej stresujący niż dwa zastrzyki czy dutka na nosie przez 5minut. 🙄