Właśnie dotarł do mnie news o konsultacjach ujeżdżeniowych w Gostarze, dotyczących pracy w ręku:
Stajnia GOSTAR zaprasza na pierwsze konsultacje w Polsce z wybitnym specjalistą od pracy w ręku Demitrim Crnjackiem. Demitri Crnjac kariere swoją rozpoczął w stadninie koni w Lipicy, był trenerem kadry narodowej Grecji, ostatnie kilkanaście lat był trenerem w USA. Współpracował z wieloma wybitnymi jeźdźcami min. z Martiną Hannover. Jest on także autorem książki Piaffe und Passage, oraz wielu artykułów o tematyce ujeżdżeniowej do Raiter Revue.
Konsultacje odbędą się w terminie 7-9 marzec 2009 w Jeleniej Górze na terenie Stajni GOSTAR. Koszt uczestnictwa wraz z koniem wynosi 600 pln (z boksem). Dla słuchaczy wstęp wolny. Informacje pod numerem tel. 605 096 238 lub mail szafir@gostar.pl
Na 95% bym się wybrała, z Kucowatym. Może ktoś jeszcze byłby zainteresowany wyjazdem z Wawy? Byłoby miejsce w bukmance, a przy uzbieraniu jakiejś grupy chętnych można by się wybrać na miejsce koniowozem. W razie czego proszę o PW 🙂
Hmm, Quanta, kusząca oferta. Wiesz cos więcej? Ryzykowne jechać od razu z koniem, nie znając pana. No i czy nie jest założeniem praca nad piaffem i pasażem? Bo u nas to pracujemy nad tym, żeby... NIE robić 😉
Żaba - chciałam jechać zobaczyć, jeśli tylko będę miała wolny ten weekend. Z koniem raczej odpada...
Ja pewnie jednej koniny nie pociągnę-nie opłaca mi się 🤔 Ale chętnie wybrałabym się popatrzec,posłuchac- o ile bede miała akurat wolny weekend! 😉 A Ty kuruj tą swoją Babę do następnego! 😁
Postaram się jutro mieć więcej informacji, również o noclegach, obiecuję napisać.
Paa, to są konsultacje trwające 3 dni, to jest mało możliwe, żeby przez ten czas na zmianę dało zajmować się tylko pasażem i piaffem 😉 Trener praktykował i pracował przez długie lata w stadninie w Lipizzy, przygotowując tam m.in. konie do pokazów. Myślę, że umie pokazać sporo ciekawych "sztuczek" 😉, a tak na serio liczę na ciekawe wskazówki odnośnie pracy z ziemi z konkretnym koniem, to może być doskonałe uzupełnienie pracy pod siodłem. Gostar już wcześniej zapraszał tego Pana do siebie, jakby konsultacje nie wypadły fajnie, to nie sądzę, żeby powtarzali imprezę (poprzednim razem były to typowe konsultacje trenerskie dotyczące koni pod siodłem).
Myślę, że umie pokazać sporo ciekawych "sztuczek" To na pewno.
edit: może sprawiam wrażenie czepialskiej, ale zawsze byłam tą, która pchała się na wszystkie dostępne konsultacje z koniem. No i raz się mocno przejechałam, a że były to ostatnie konsultacje, w jakich uczestniczyłam (niejako "na świeżo"😉- to takie upierdliwe pytania.
Quanta,jak bedziesz miała więcej info to też prosze napiszmi na PW. Możesz obliczyc orientacyjne koszty wyjazdu z jednym konie,zalóżmy że bym pojechala z Tobą? 🤣
paa, a co to za konsultacje? Bo ja mam wreszcie bardziej wyjazdowego konia i też zamierzam tu i ówdzie pojeździć. Jak coś jest niewarte zainteresowania, to szkoda tracić czas - może być na PW.
Petit., mamy rzut beretem do siebie, szykuj konisko 🙂 Dwie sztuki by pewnie wyszły praktycznie po kosztach paliwa, bo inaczej i tak będę wiozła puste miejsce w przyczepie. Jutro spróbuję zrobić wycenę na dwa konie do przyczepki, albo cztery do koniowozu (a koniowóz mamy z wypasioną częścią socjalną, nawet dvd jest 😎 Ogrzewanie, miejsca do spania, można by w razie czego nocować - jak na kempingu 😁
Mogę napisać tutaj: to był pan Nicholas Rogers. Straciłam i czas, i pieniądze, i trochę włożonej w konia pracy. Quanta, przedstaw swoją kalkulację tutaj, to nie będzie chyba OT- jak nie któraś z nas, to może ktoś inny się skusi.
Mogę napisać tutaj: to był pan Nicholas Rogers. Straciłam i czas, i pieniądze, i trochę włożonej w konia pracy. Quanta, przedstaw swoją kalkulację tutaj, to nie będzie chyba OT- jak nie któraś z nas, to może ktoś inny się skusi.
Hehe pan Rogers to się nam wszystkim przysłużył :P
w wielkim skrócie: właśnie o to chodzi że NIC, a na szkolenia zwykle jeździ się (i płaci) z założeniem, że coś się ma człowiek/koń nauczyć, skonsultować itd. A to było bezpośrednio przed MP więc w niektórych przypadkach tylko zaszkodził (np. Paa)...
To ja też się zgodzę z dziewczynami, a co. Trzy dni które można było wykorzystac znacznie lepiej. Nie wyniosłam nic specjalnego, ani ja, ani koń, ani zawodnicy.
ale wasze posty niespecjalnie mowia cokolwiek..nadal nie wiem/y co bylo nie tak? konia zepsuli? jakies inne szkodliwe cwiczenia? telepanie sie po kolku bez komentarza? komenatrze nieadekwatne do sytuacji komentowanej?
telepanie sie po kolku bez komentarza? To najlepiej oddaje istotę "kliniki". Więcej? Proszę bardzo. Głównym komentarzem w odniesieniu do mnie (przepraszam, że egoistycznie zaczynam od siebie) było: "Daj mu czas", "On potrzebuje czasu" i zalecenie plumkania na rzuconej wodzy. Fajnie. Fajnie w przypadku młodego konia, a nie konia, który- owszem- podstawowy problem ma z rozluźnieniem i ustawieniem deep&round, ale lat ma 15 i za sobą całe lata pracy innego rodzaju. Jeszcze pierwszego dnia jakoś tam pracował, ale z każdym kolejnym był coraz bardziej wyoutowany i coraz bardziej w trybie "biegam-sobie-biegam-i-nic-mnie-nie-obchodzi". Z trudem doszliśmy do ładu potem. Jeśli chodzi o inne pary (choć przyznaję: nie wszystkie widziałam), to najczęściej pojawiał się brak komentarza jakiegokolwiek. Bardzo niefajne i wiele mówiące było też zachowanie pana Rogersa, który widząc daną parę kolejnego dnia był szczerze zdziwiony ("Oni jeździli wczoraj?"😉i prosił, żeby przybliżyć temat. A gdzie ciągłość treningu i tzw. pomysł? Już pomijam sprawy typu: kilkanaście minut pracy w galopie, konie przypocone. Niestety, to czas na- khe,khe- podsumowanie, zatem stanie nieruchomo wokół pana. Eech, naprawdę, szkoda gadać.,