Jeżeli chodzi o tymczasowy czworobok - taka biało-czerwona taśma używana do odgradzania różnych dziwnych rzeczy czasami na drogach - namiętnie wykorzystywałam w poprzedniej stajni do "ustawiania" czworoboków przed odznakami na powbijanych w ziemię patykach 😉 oraz do przygotowania korytarza. Uwaga z płochliwymi końmi - przy wietrze taśma się rusza i wydaje dziwne, szeleszczące dźwięki 😉
Rękawiczki z Lidla - teraz są w ofercie, do prac w ogrodzie, są wzmocnione akurat w tych miejscach, gdzie się trzyma wodze, ładnie wykonane, dobre do lonżowania, gdyż mają po wewnętrznej stronie takie małe poduszeczki, które przy ewentualnym napadzie radości-wesołości u naszego milusińskiego chronią dłonie przed obtarciami od lonży. Do jazdy też się nadają 🙂
Co do takiej biało-czerownej taśmy to wplatam ją w siatke(jeden padok mam ogrodzony tylko siatką) aby konie widziały, że tam "coś" jest. Kiedyś zdarzyło się, że rozpędzony zwierzak patrząc na stado uderzył w siatke bo nie było w niej taśmy 🙄 Koń żyje ale siatka była do wymiany 😉
P.S tylko na mnie nie naskakujcie bo to teren w dzierżawie i nie my go ogradzaliśmy.
Kiedyś zamiast bata do lonżowania miałam kijek(specjalnie wyszukany aby był prosty) a na końcu trzy sznurki od snopków zaplecione w warkoczyka 😡 Profesjonalny nie był ale lepsze to niż nic 😎
Kiedyś najlepsze baty do woltyżerki były też robione z wędek. Powód- baty profesjonalne były bardzo drogie i dostępne tylko za granica; a dość często się łamały. A najważniejsze, ze baty z wędek były wytrzymalsze, lepiej zrównoważone i lżejsze -od batów do lonżowania dostępnych wtedy w Polsce ( znajoma przy codziennym treningu zwykłymi batami do lonżowania, miała kłopoty z nadgarstkiem).
Poza tym - chusteczki wilgotne do pyszczka, sciągania kurzu na końcu czyszczenia - duża paka narzędziówka (lepiej przemyslana od podobnej ze sklepu jeżdzieckiego i kosztuje ok 1/3 ceny tamtej) - lina na metry np. do zabaw z koniem na halterku,
ja też miałam taką, ale radze uważać, bo skóra może odparzać.
jak to? 😲 tez uzywam owczych skórek jako "podkladek" (owcze futro pod czaprak, futrzaną stroną bezposrednio na plecy) i nic takiego się nie przydarzylo. przeciwnie - te owcze futra działają bardzo pozytywnie na skore. w kazdym razie - uzywam od miesiecy i jest super. pierwszy raz słyszę o odparzeniach od owczej skórki...
Rzecz pewnie znana z dawien dawna ale wciąż genialna... to sznurek od snopowiązałki zamiast gumowej zbieraczki do wody 😀 Łatwo dostępny, mało straszny i wygodny w użyciu.
Z apteki albo sklepu zielarskiego. Zaparza się kilka torebek na raz (jedna nie jest prawie wcale gorzka- próbowałam 😉 ) edit: w tym samym celu płyny przeciw obgryzaniu paznokci
- chusteczki wilgotne do pyszczka, sciągania kurzu na końcu czyszczenia
zwlaszcza pieknie natluszczaja powodujac szybsze lapanie i lepsza przyczepnosc kurzu. swoje wlosy bys tym wytarla z kurzu...? dla mnie to najlepsza droga do problemow ze skora. do pyska jeszcze 'jak cie moge', ale chyba wole moj sposob- duzy kwadratowy wacik plus ciepla woda..
Na obgryzanie w poprzedniej stajni smarowano deski... dziegieciem do kopyt 😉 Śmierdziało i konie nie ruszały. U siebie posmarowałam ale sama się upaćkałam 🤔wirek: i przestałam smarować 😉
[quote author=Dorotheah link=topic=2103.msg177645#msg177645 date=1234873642] - chusteczki wilgotne do pyszczka, sciągania kurzu na końcu czyszczenia
zwlaszcza pieknie natluszczaja powodujac szybsze lapanie i lepsza przyczepnosc kurzu. swoje wlosy bys tym wytarla z kurzu...? dla mnie to najlepsza droga do problemow ze skora. do pyska jeszcze 'jak cie moge', ale chyba wole moj sposob- duzy kwadratowy wacik plus ciepla woda.. [/quote]
To zalezy od chusteczek. Na rynku jest masa wilgotnych chusteczek, z różnym przeznaczeniem i różnym natłuszczeniem. Te które ja mam nie natłuszczają chyba w ogóle, są po prostu wilgotne. Po czyszczeniu konia, gdy bywam mocno okurzona czyszczę sobie nimi twarz, nasadę włosów, kamizelke, bywa ze delikatnie buty - i nic nie łapie nadmiernie kurzu, tak samo jak i sierśc konia. A po twarzy szybko dalo by się wyczuć, czy chusteczki są np. za tłuste, czy jest ok.
Poza tym do problemów ze skórą to wierz mi ze nam daleko- przy naszej częstotliwości uzytkowania i zuzytej ilosci chusteczek 😁 (stosuje też zamiennie z wilgotną "magiczną" chusteczką, lub gabką -i tez nie natłuszczaja 😉 )
a mozesz napisac firme tych 'nietlustych'? bo akurat mam 2 latka w domu i przerobilam chyba wszystkie chusteczki jakie sa na rynku i nie natrafilam na 'nietluste' 😉
akurat nie porownywalabym chlonnosci skory twarzy z chlonnoscia konskiej siersci. moim zdaniem stosowanie chusteczek do siersci konskiej jest malo trafione ze wzgledow dermatologicznych. zostawiaja tlusta powloke, ktora sie nie wchlania, a przylega do niej kurz i w zwiazku z tym ciezej utrzymac wlasciwa cyrkulacje powietrza skory (nie siersci). ja bym sie bala o to co sie bedzie tworzyc pod ta tlustawa powloka bez dostepu powietrza.
a mozesz napisac firme tych 'nietlustych'? bo akurat mam 2 latka w domu i przerobilam chyba wszystkie chusteczki jakie sa na rynku i nie natrafilam na 'nietluste' 😉
A może chodzi o chusteczki dla dorosłych, takie odświeżające, albo do tłustej cery? Ew. do higieny intymnej. Używam takich to higieny intymnej koniny i jest OK.
A czy ktoś próbował stosować u koni na ranki , odparzenia Tormentiol ? Świetnie się u ludzi sprawdza , ale strasznie wszystko paćka . Nie wiem czy bezpieczny dla koni , tak ogólnie się pytam , bo może ktoś sprawdził 😉