Samolot z prezydentem na pokładzie, który wyleciał o 6:50 z Warszawy, rozbił się niedaleko lotniska wojskowego w Smoleńsku - informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Telefony osób, które leciały z prezydentem milczą. - Maszyna zapaliła się, ale została ugaszona - mówi TVN24 rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Na pokładzie samolotu byli – oprócz prezydenta z małżonką - między innymi szef IPN-u Janusz Kurtyka i najbliżsi prezydenccy ministrowie.
- Samolot rozbił się. Najprawdopodobniej zahaczył o drzewo. Zapalił a następnie został ugaszony – informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Informację tę podaje też agencja Reuters powołując się na źródła na lotnisku i Polska Agencja Prasowa. Na lotnisku panuje wielki chaos, słychać syreny alarmowe.
Ostatnie momenty przed wypadkiem wyglądały następująco: maszyna TU-154 próbowała podejść do lądowania w wielkiej mgle. Nie udało jej się usiąść na pasie. Piloci przyspieszyli i chwilę później kontakt z maszyną się urwał. Rozległ się wielki ryk silników.
ŁOs
TVN24 podaje, że zginęło 87 osób.
TRAGEDIA wszędzie panuje chaos, podawane są sprzeczne informacje...
Rzecznik rządu Paweł Graś mówi, że informacje są w tej chwili sprawdzane. Według wstępnych informacji, Tu 154, prezydencki samolot Pułku Specjalnego - rozbił się przy lądowaniu i stanął w płomieniach. Korespondent Polsat News mówi, że według jego informacji są ofiary.
Na razie nie wiadomo ile osób było na pokładzie. Maszyna może zabrać ponad sto osób. Prócz prezydenckiej pary wraz z Lechem Kaczyńskim w Katyniu mieli być m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes IPN Janusz Kurtyka, biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego biskup i generał brygady Miron Chodakowski oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
Już potwierdzone, że nie żyje 87 osób, czyli para prezydencka, Jarosław Kaczyński, Szmajdziński, kilku biskupów, prezes IPN: bardzo ważne osoby dla państwa, posłowie... Ogromna tragedia dla kraju.
martva, nie ma co zwracać honoru. Przy takich tragediach zawsze podawane są sprzeczne informacje. W tym wypadku nie było o tym mowy, samolot spadł i tak naprawdę spłonął...
coś okropnego... Tam było mnóstwo osób nie tylko Prezydent z małżonką, ale i dziennikarze, członkowie innych partii. Jak teraz muszą przeżywać rodziny tych osób... Córka Kaczyńskich straciła oboje rodziców...
Ja pierdziele... Odpalilam kompa, przeczytalam i myslalam, ze jest pierwszy kwietnia.... Kosmos!!!!!! Tyle osob... Jak by nie patrzec, zasluzonych dla kraju... Miejmy nadzieje, ze ktos przezyl...
W takich chwilach niebardzo wiadomo co powiedziec. Nigdy nie darzylam Prezydenta RP sympatiia, ale to jednak czlowiek. A jak dodamy do tego pozostałe ofiary... Ogromna tragedia i to jeszcze w takim dniu jak ten dzisiejszy...
informacje o tragedii podają już wszystkie najważniejsze światowe media
Ostatnie momenty przed wypadkiem wyglądały następująco: maszyna TU-154 próbowała podejść do lądowania w wielkiej mgle. Nie udało jej się usiąść na pasie. Piloci przyspieszyli i chwilę później kontakt z maszyną się urwał. Rozległ się ryk silników i wybuch. za:tvn24