TROCHĘ SPOILER GREYSÓW. Te śmierci w finałach Greysów już powoli nudne się robią..
Umarła tylko jedna postać. To mało w porównaniu z uśmiercaniem w ciągu sezonów.
Spoiler: Rozpłakałam się jak głupia jak wybuchł autobus. A jeszcze bardziej jak wyszedł cały Avery z dzieckiem na rękach. Najlepiej zagrane emocje chyba w tym sezonie to rozpacz April. Bardzo do mnie trafiła ta scena.
Jeszcze nie wiadomo czy umarła ta postać, może cudownie odratują.😁 Jak dla mnie to było do przewidzenia. A w momencie gdy Bailey zaczęła szukać tej osoby to już byłam pewna, że coś nie tak. A odcinek...mam wrażenie, że już go widziałam. Rozumiem, że deszczowo tam mają i trzeba ciekawie zakończyć sezon, ale wydał mi się taki schematyczny. I nie odczułam takiego uczucia ''o nie. Skończyło się. Co będzie dalej. Jak wytrzymam do września''. I faktycznie, scena autobus-April to było coś innego. W przeciwieństwie do kłótni dziewczyn na końcu. No tak jak uwielbiałam Arizonę, tak teraz masakra jakaś. 😡
Niestety, Grey's robią się strasznie schematyczni z tym masowym uśmiercaniem. Mi osobiście brakuje w tym wszystkim medycznych wątków, które jakoś dominowały w najwcześniejszych sezonach. To było fajne. Zresztą chyba żadna greysowa 'tragedia' nie przebije wyłowienia Meredith z wody i przywrócenie jej życia. Po tamtych odcinkach już mnie nic w tym serialu chyba nie zdziwiło 🤣 Ale mimo wszystko czekam na kolejny sezon 🙂 To typ serialu, do którego się człowiek przywiązuje.
Ja sobie jednak zepsułam grę o tron - przeczytałam książki, są tak wciągające, że oczywiście przeczytałam wszystkie (jest 5 jak narazie) i teraz już wiem co będzie... już niestety nie to samo, jeśli chodzi o oglądanie serialu.
Książki są mocno skomplikowane, jeśli chodzi o wątki - w serialu pewne wątki są opuszczone, a ilość postaci okrojona, żeby jakoś się to dało nakręcić. Mimo to polecam lekturę, bo są rewelacyjne, ale tylko jeśli potrafisz się zatrzymać na części 2 😉 Pierwsza książka i pierwszy sezon prawie się pokrywają - potem zaczynają się spore różnice.
A odcinek...mam wrażenie, że już go widziałam. Rozumiem, że deszczowo tam mają i trzeba ciekawie zakończyć sezon, ale wydał mi się taki schematyczny. I nie odczułam takiego uczucia ''o nie. Skończyło się. Co będzie dalej. Jak wytrzymam do września''.
Właśnie obejrzałam i nie mogę doczekać się września bo ciekawi mnie czy April rzuci swojego ratownika 😉
Skończyłam właśnie ostatnio odcinek 9 sezonu Chirurgów. I z całą stanowczością mogę stwierdzić, że Arizona to zwykłą s**a :/ Nie widzi świata poza sobą i swoimi problemami, a w ogóle nie dostrzega tego, co tak naprawdę Callie dla niej zrobiła.
a ja wam powiem, że Rhonda pisze greysów z niesamowitą autentycznością zachowań. Jeżeli ktos kogoś zdradza i zrzuca winę na druga osobę, dla nas jest s**ą, ale jest to to, co człowiek robi, gdy czuje poczucie winy i chce sie go pozbyć. Najczęściej pierwszym wyjściem jest uzasadnienie tego poza sobą, a więc zrzucenie winy i odpowiedzialności. Tu padło na biedną i kochana Callie, która została zdradzona już po raz drugi. smarcik, ja też chce wiedzieć. Ona i Jacson to jedyna para, której kibicuje od momentu kiedy on o tym ślubie z nią powiedział serio a ona to zbagatelizowała. Brać go i kochać po grób! 😀 choć znając ich on nie da jej tego powodu, bo jest zbyt dobry i stwierdzi, że to ratownik jest dla niej idealny, wierny, wierzący i ułożony i ona na takiego bla bla bla
CzarownicaSa, prawdopodobnie ona sama tego nie rozumie i to jest właśnie autentyczne w tej postaci. Lubię popieprzonych ludzi 😉
Co do gry o tron, wątki w serialu są upraszczane, żeby nie musieć wprowadzać nowych postaci (jak motyw z nibyślubem Sansy z Lorasem, gdzie w książce przecież parowali ją z jej bratem), a motyw z Gendym dobitnie pokazuje, że Martin nie ma zamiaru wracać do jego postaci w sadze.
Wszystko fajnie, ale mam wrażenie, że facet przedstawia nam alternatywną historię dla książkowej GoT...
Mnie łzy zaczęły napływać do oczu jak wybuchł autobus, później jak Derek i Cristina biegli do Meredith przez korytarz, a wybuchłam podczas ostatniej sceny z Webberem. Cieszę się bardzo z powodu Alexa i Jo, idealnie do siebie pasują. April wkurza mnie okrutnie i uważam, że Avery zasługuje na bardziej ogarniętą i opanowaną emocjonalnie kobietę niż zachowująca się jak nastolatka April. Bardzo szkoda mi Callie i Arizona też wkurza mnie zrzucaniem winy na Callie i ciągłe tłumaczenie się, że to wszystko przez to, że odcięła jej nogę. Zrobiła to bo ją kocha i chciała ją uratować. Ale Arizona jest zbyt egoistyczna i skupiona na swoich problemach by dostrzec ile musiała się z nią Callie nacierpieć. Niewdzięcznica, ot co. Natomiast bardzo smuci mnie moja ukochana para, Owen i Cristina. Wciąż tli się we mnie jakaś nadzieja, że Cristina przekona się do macierzyństwa, albo chociaż adopcji, bo ich ostateczne rozstanie będzie dla mnie równoznaczne z pożegnaniem się z serialem 🤔
Cristina jest typem karierowiczki, byłaby chyba tak samo fatalną matką jak matka Meredith. Ona po prostu kocha chirurgię, kocha robić to co robi i tyle. Jej przydałby się taki sam karierowicz, Owenowi z kolei kobieta, która da mu to, czego on potrzebuje. Kochają się, ale niestety- razem szczęśliwi nie będą. I dobrze Cristina powiedziała- Owen może z nią być, ale zawsze będzie mu czegoś brakowało. Kiedyś bardzo nie lubiłam postaci Cristiny, ale z czasem się zmieniła i teraz ją rozumiem. I też ryczałam w tych momentach 🤣 Tylko ryczałam w poduszkę, żeby dziecka nie obudzić 😁 A April w ogóle jest jakaś rąbnięta 🤔wirek: Z tymi akcjami z Jezusem itd... rozumiem, religia i te sprawy, ale dlaczego w takim razie jednak nie wyszła za Avery'ego jak jej proponował? Miałaby całą sprawę z głowy 🙄 Naprawdę zachowuje się jak 12 latka. Chyba jedna z najbardziej wnerwiających mnie postaci w serialu. A Webbera szkoda... 🙁 Ciekawa jestem, jak to pociągną. Czy z niego zrezygnują, czy jednak odratują. Jednak najbardziej to i było postaci George'a szkoda. Bardzo go lubiłam...
nie działa mi żaden player na iitv 🙁 kiedy klikam np na streamo tv to wyświetla mi się okienko z play, klikam play i okienko znika :/ myślałam, że to dlatego, że czegoś tam na kompie nie zaktualizowałam, ale to też nie pomogło. cookies też wyczyściłam. też tak macie, czy to coś po mojej stronie?
Zemsta też mnie fabułą nie powaliła. Ciężko będzie 😁 Ale obejrzę pierwszy odcinek i wtedy ocenię.
SPOILER GoT! A swoją drogą kompletnie nie rozumie zdenerwowania i wściekłości tej całej nałożnicy Tyriona(dobrze piszę? Chodzi mi o karła). On ma swoje sprawy, niestety nie bardzo ma wybór jak mu ojciec coś karze, a ona jest... no cóż, tylko prostytutką. A zachowuje się trochę jakby oczekiwała od niego, że się z nią ożeni, będą mieli piękne dzieci i domek nad morzem 🤔wirek: Dziwna postać. A Sansę jednak troszkę życie kopnęło w tyłek... :/ Na początku była taką strasznie naiwną, romantyczną małolatką, teraz w sumie jest chyba najbardziej nijaką postacią z całego serialu.
Ja też tej Shae nie rozumiem, dobrze wie jak jest i nawet nie byłoby szans, żeby było inaczej. A jeszcze jej przecież proponował domek itp. a ta się wkurza. 🤔wirek: Swoją drogą uwielbiam Tyriona, wśród tych intryg, zazdrości jest normalny. I w dodatku Lannister. A myślę, że Sansa nie jest właśnie teraz nijaka. Wcześniej właśnie była. 🙂
Shae BYŁA prostytutką, dopóki nie poznała Tyriona. Teraz jest (ukrywającą się) partnerką karła, on nie traktuje ją jako prosytutkę i wcale się nie dziwię, że jej się ta sytuacja nie podoba. Swoją dumę ma i dobrze, jest ogarnięta i lubię tę postać. Poza tym, Shae przecież proponowała ucieczkę Tyrionowi z Przystani po tym, jak próbowano go zabić, ale nie chciał, więc uważam, że teraz ma prawo się wściekać. Ogólnie uwielbią tę parę i za nic w świecie nie chciałabym, żeby zlikwidowali te postaci! 🙂
A zakończyć by się mogło tak: John Snow ułożyłby sobie życie z dzikuską i przygarnął pod opiekę Aryę zaraz po tym, jak ta zabiłaby Joffrey'a, królową i jeszcze tego gościa, którego imię wypowiada, Sansa z rozpaczy mogłaby popełnić samobójstwo, król północy wraz z matką, żoną mógłby zginąć w walce ze starym Lannisterem, a razem z nimi król od tej bogini ognia/światła, Tyrion z Shae uciekliby i żyli długo i szczęśliwie, a matka smoków zostałaby królową 😍 Ale w tym serialu nic nie układa się tak, jakbym chciała, więc szykuję się na sieczkę 😀iabeł: