Forum towarzyskie »

Deski czy rolki? na wypady w miasto

Jeśli chodzi o deski, to deski po 300-400zł są na skateparki. Są elastyczne, lekkie i "niezniszczalne" a to jest cenione. Ja pamiętam jak kupiłam deskę AMOK skull, za 250zł i trzasnęła po tygodniu po kickflipie 🤔. Co prawda ja swoje deseczki zamęczam codziennie, ale dla porówniania mam teraz blat DKG za 320zł i sklejka jest nie ruszona od 4 mies. zobaczymy jak bedzie dalej.
Do jazdy po mieście nie polecam deski, chyba, że macie dobre chodniki.  😁
Odkopuję. Z racji chęci zgubienia paru kilogramów po ciążowych naszła mnie chęć na rolki. Niestety kompletnie się na nich nie znam. Chciałabym jedynie, żeby były wygodne, niezbyt drogie(nie jestem pewna czy po jednym wypadzie nie zrezygnuję z kariery rolkarza) design tez nie jest mi obojętny. Poprostu maja być typowo rekreacyjne, tak żebym przyjemnie mogła spędzić czas 4-5 razy w tygodniu po godzince. Na allegro jest tego mnóstwo, tylko nie wiem które dobre. Pomożecie? :kwiatek:
Ja polecam z Decathlonu rolki - jest kilka modeli w zależności od stopnia zaawansowania. Sama mam lepsze, ponieważ kiedyś dużo jeździłam i robię to bardzo dobrze, natomiast na decathlonowych zaprawiam obecnie w bojach mojego lubego i są wystarczające.
No tak zupełnie zapomniałam o decathlonie, przynajmniej będę mogła przymierzyć i się przejechać. Uderzam zatem w niedzielę 🏇
Ja ze swoich jestem super zadowolona. Jeżdżę od początku kwietnia, czysta rekreacja, ale spokojnie robię już dziennie po 10 km. Wygodne, stabilne, miękkie buty. Tanie za bardzo nie były, ale po tylu latach przygód ze sprzętem końskim już się nauczyłam, że zwykłych ludzi nie stać na kupowanie rzeczy słabej jakości.
dobra, odkopuję temat

jeżdżę na rolkach, wciąż po płaskim. hamować nie umiem, chyba że jadę bardzo bardzo wolno - tylnym hamulcem.
nawet mały zjazd powoduje, że strasznie się rozpędzam, jak do tego nie dopuścić?
zahamować, jadąc szybko nie da się już w ogóle.

wiem że kluczem do sukcesu jest jeździć, jeździć, jeździć i nabierać doświadczenia.
Chciałabym pokonywać większe odległości, nie tylko jeździć po mojej spokojnej i nudnej dość okolicy, chciałabym np do pracy.

Czy da się coś wyćwiczyć, by ułatwić sobie jazdę? ( ćwiczenia, triki typu podskoki, zwroty )
Jak opanowaliście jazdę na rolkach?
udorka najlepszym szybkim hamulcem jest hamowanie w T. Tylko trzeba sporo poćwiczyć, żeby mieć to dobrze opanowane 😉
właśnie próbując to zrobić tracę równowagę, a jeśli już ją utrzymam, to noga, którą hamuję odjeżdża w bok... mocniej dociskać do ziemi?
Po pierwsze nie powinnaś odrywać rolki hamującej od podłoża, powinnaś ja z pozycji równoległej przenieść do prostopadłej po podłożu, dzięki temu powinnaś utrzymać równowagę. Notabene ręce też mają wiele do gadania. Jak przesuwasz nogę hamującą do tyłu powinnaś (np. niech to bedzie prawa noga|) to wtedy prawą rękę wyciągasz do przodu, a lewą w bok i usztywniasz. I więcej ciężaru ciała przeniesiesz na rolkę hamującą tym szybciej wyhamujesz. Łatwo się pisze, tylko gorzej zrobic 🙂 Niestety trzeba ćwiczyc i jeszcze raz ćwiczyć. Ja też mam z tym problemy, na szczęście wiele razy uratował mnie jakiś słup lub znak będący np. przy przejściu dla pieszych  😜
mnie ostatnio uratowała wierzba, bardzo przyjemne hamowanie, bo ma długie i elastyczne "gałęzie" ( liście? )
Będę ćwiczyć
niby wiem wszystko jak to ma wyglądać, ale trzeba mi trochę teorii. np nie wiedziałam tego o czym piszesz. Dziękuję  :kwiatek:
No to wbrew pozorom wcale nie jest łatwe. Niby zwykłe hamowanie, podstawa, a ciężko się nauczyć. Gałęzie wierzby są baaardzo elastyczne i hamowanie dzięki nim jest o wiele przyjemniejsze niż np. na zimnym, metalowym, twardym  słupie 😁 Jak coś to pisz postaram się jeszcze pomóc 😉
zawsze lepszy słup niż samochód...

albo człowiek... chociaż człowiek przynajmniej miękki 🙂
udowrka-wywal ten hamulec!!!
Po prostu-wykręć go!Od razu nauczysz sie hamowania! taka skuteczna "terapia szokowa"  🙂
Działa!  😉
Ja zawsze wypatrzę sobie jakiś słup do hamowania, inaczej nie umiem  😂 ewentualnie awaryjnie elegancko wykładam się na chodniku  😁
zaba - wykręcić mówisz..... hm... ale może najpierw kupię kask 🙂 Autentycznie - bez kasku każda myśl o próbie hamowania wywołuje u mnie strach, robię się spięta, no a wiadomo jak człowiek jest spięty to już wszystko się wali
nie umiem wyluzować bo się boję upadku ( podczas hamowania )
eh.... wykręcę 😉
zaba - wykręcić mówisz..... hm... ale może najpierw kupię kask 🙂 Autentycznie - bez kasku każda myśl o próbie hamowania wywołuje u mnie strach, robię się spięta...



No ba!Nawet się nie zastanawiaj! Kask musi być! 🙂 
Cześć  🙂 Kusi mnie to aby wiosną kupić sobie deskę,zawsze moim marzeniem było się nauczyć jeździć,jak zwykle jest jednak małe ALE a mianowicie mieszkam na wsi,i teraz moje pytanie czy da się jechać deską po chodniku? Mam kilka miejsc w których jest asfalt i mało ruchu ale jakoś tam dotrzeć trzeba po chodniku  🙂
Wątek w górę! Dzięki Strzga  :kwiatek:

Czy mamy na forum kogoś kto zna się na rolkach?

[url=http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652]http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652[/url]

Potrzebuję rolek dla osoby raczej początkującej (no dobra, trochę umiem jeździć na łyżwach, ale jest to po prostu jazda do przodu 😉 ). Ich "zastosowanie" to takie typowo rekreacyjne: po parku, dla funu i poruszania się 😉 Jak myślicie, te będą dobre?


Trochę informacji o rolkach: firmy uznawane za najlepsze to PowerSlide, RollerBlade, Roces, K2.
Przy doborze rolek musisz zwrócić uwagę na:
1. Wielkość kółek (mierzona w milimetrach) - do jazdy rekreacyjnej polecam 78mm - 84mm. Im większe kółka, tym większa prędkość (co dla osoby początkującej może być kłopotliwe). Osobiście polecam 80mm.
2. Tworzywo kółek: kauczukowe ( w zasadzie poliuretanowe, zapamiętać to słowo )
3. Łożyska, które wpływają na szybkość i płynność jazdy. Optymalnie: ABEC 5. Ja posiadam ABEC 7, ale podobno różnica między 5 a 7 jest prawie niewyczuwalna.
4. Płoza (przytwierdzona do buta, na niej trzymają się kółka). Najlepsza - aluminiowa. Możesz zdecydować się także na płozy z tworzywa sztucznego, jednak o wiele stabilniejsze są aluminiowe.
5. System ułatwiający wiązanie - UNIKAĆ. Szybko się psuje a po utraceniu gwarancji jest już praktycznie nie do naprawienia, a więc rolki do kosza. Sznurówki są najlepsze.


Ja mam rolki na plastikowe zapięcia, jeżdżę na nich już jakieś 17 lat albo i dłużej 😉


martva koniecznie zwróć też uwagę na wagę rolek- ma to ogromne znaczenie, zwłaszcza na początku. Obecnie jeżdżę (od 2 lat) w rolkach Crivit z Lidla za jakieś 160zł i są świetne pod każdym względem. Mam w domu również rolki Oxelo za jakieś 300zł i zrobienie w nich dwóch kółek dookoła jeziora jest katorgą- są tak ciężkie.


O, też właśnie jestem na etapie szukania rolek!
piotrowska, a mogłabyś jeszcze napisać coś apropos rozmiarówki? Jak mam standardowe 38 w butach (dł stopy 24,5) to jaki rozmiar rolek powinnam brać?


Nie mam gdzie jeździć  😤
Niby u nas na wsi asfalt jak marzenie, brak ruchu, ale z góry i w dół, z góry i w dół... przecież ja się zabiję.
Niby mogłabym wsiąść w auto i odjechać kilometr dalej w las, ale to nie to samo i tam wszyscy jeżdżą...
Wpadłam się pochwalić, kupiłam te rolki:

[url=http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652]http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652[/url]

Niby nie polecała mi ich piotrowska, ale doszłam do wniosku, że teraz kupię te, a jak na 100% będę pewna, że na stałe zagoszczą w "moim repertuarze rozrywek" i będę jeździła częściej kupi się coś wypasionego 😉

Wczoraj zrobiłam na nich jakieś 7 km i.... jestem zachwycona! Wygodne, dobrze się jeździ, myślę, że za taką cenę zdecydowanie opłacało się je kupić. Fakt, że nie mam zbyt dużych wymagań, ale jak dla mnie są bardzo, bardzo fajne 🙂 Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała to to, że.... połowa kobiet w nich teraz jeździ  😁 Oczywiście żart 🙂 Bardzo się cieszę, że je wreszcie mam i aktualnie... ciągle mi mało :P Jeździć, jeździć, jeździć!  😍
Ja mam Rocesy, leżą w szopie od jakiś już 9lat... a wcześniej były intensywnie użytkowane. Ale kumpela mnie zmotywowała i przywożę je z urlopu w PL - będę śmigać po parku, bo lodnyńskie chodniki się nie nadają (ulice tym bardziej, bo za duży ruch).
Ja mam hy skate i super mi się w nich jeździ Niestety miałam skarpety stopki i spodnie wyciągnięte na zewnątrz, także cała noga obtarta do krwi 🙁(
A na rolkach jeżdżę z wózkiem 🙂 pomysł odgapiłam od Julie 🙂
Też jeżdżę regularnie, 2-4 razy w tygodniu, zależy od czasu, zawsze co najmniej 10km robię. Moja jedyna aktywność fizyczna podczas diety, na której jestem od miesiąca, schudłam całkiem sporo. Nie wiem ile w tym zasługi rolek, jeżdżę bo lubię 😉
Rolki mam K2.
Wpadłam się pochwalić, kupiłam te rolki:

[url=http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652]http://www.decathlon.pl/new-rolki-fit-3-damskie-id_8216988.html#v1512652[/url]

Niby nie polecała mi ich piotrowska, ale doszłam do wniosku, że teraz kupię te, a jak na 100% będę pewna, że na stałe zagoszczą w "moim repertuarze rozrywek" i będę jeździła częściej kupi się coś wypasionego 😉

Wczoraj zrobiłam na nich jakieś 7 km i.... jestem zachwycona! Wygodne, dobrze się jeździ, myślę, że za taką cenę zdecydowanie opłacało się je kupić. Fakt, że nie mam zbyt dużych wymagań, ale jak dla mnie są bardzo, bardzo fajne 🙂 Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała to to, że.... połowa kobiet w nich teraz jeździ  😁 Oczywiście żart 🙂 Bardzo się cieszę, że je wreszcie mam i aktualnie... ciągle mi mało :P Jeździć, jeździć, jeździć!  😍


martva - Widzę, że i tak postawiłaś na swoim 😀 Ale to dobrze, Ty lepiej wiesz, co Ci odpowiada i jest dla Ciebie wygodne, a przecież to się najbardziej liczy. Życzę bezwypadkowych jazd! 😀
jeździ ktoś na longboardzie? ciężko? widzę, że cenowo wypadają bardzo różnie. możecie coś polecić?
szalonakobyła - Ja miałam okazję się na tym przejechać. Trudne to nie jest, longboardy nie wymagają wielkiego nakładu machania nogą i jedno odepchnięcie potrafi zastąpić wiele kroków, więc są fajne do przemieszczania z punktu A do B ( pod warunkiem, że mamy dobre drogi.. ) Plusy są takie, że rozwija się większe prędkości niż np. na zwykłej deskorolce. Kumpel kupił na allegro, z PowerBlade'a, za 240zł i nie narzeka, wręcz przeciwnie, jest bardzo zadowolony 😉

PS. Ja jakiejś rewelacji w tym nie widzę, rolki lepsze 😉
piotrowska, dzięki :kwiatek: to własnie ma być taki gadżet do przemieszczania. Rolki uwielbiam ale jak trzeba potem je zdjąć zmienić na buty, żeby gdzieś wleźć to kłopotliwe 🙂
Ja wpadłam po uszy w nartorolki! Cudowna sprawa, chociaż nie łatwo się jeździ. Próbował ktoś tego jeszcze może? Jakby byli chętni z Warszawy i okolica, zapraszamy:
https://www.facebook.com/events/214279632054032/

Wkurzyła mnie dzisiejsza sytuacja. Generalnie jeździmy po ścieżce dla rolkarzy, wyznaczonej w parku. Da się, stylem klasycznym. Problemy zaczynają przy stylu łyżwowym. Niby jak na łyżwach/rolkach, ale prawie metrowa deska na dwóch kółkach na końcach utrudnia całe zadanie, po prostu na standardowej ścieżce rolkowej się nie mieścimy, a na pewno nie osoby początkujące. Ja miałam dziś jeszcze problem z butem, który zaczął się rozklejać, utrudniając jazdę (wydawało mi się, że pięta ucieka mi na zewnątrz i zaraz się wypnie i nartorolka sama w sobie tym samym na zewnątrz się pokładała, a to tylko pieta się przesuwała w bucie). I jadę sobie ścieżką rowerową, póki mogę (jak było tłumnie, zjeżdżałam na rolkową i wracałam do klasyka), pusto z tyłu, pusto z przodu, nawet chodnik wyludniony całkowicie. Miałam problemy z zapanowaniem nad rolką uciekającą, bez kijków, z bocznej dróżki wyjechała mi kobita na rowerze, nie dała mi nawet szansy na spokojny powrót (widziała, że mam problemy z zapanowaniem nad ciałem i nogami) do bezpiecznej pozycji i zjazd na ścieżkę rolkową, nie raczyła zjechać/ominąć mnie, mając dużo większe pole manewru na rowerze, niż ja na nartorolkach, minęła mnie dosłownie o milimetry, mało kierownicą nie uderzyła i jeszcze z ryjem wyskoczyła, że co ja sobie wyobrażam, że na rolkach tro się na ścieżce rolkowej jeździ (ciekawe, nawet nie dała mi szansy na powrót na nią) i ona mi ustępować nie będzie 😲 Nadal ani na chodniku, ani na rolkowyej ścieżce nikogo nie było poza nami w momencie, gdy się na mnie wydarła! Ciekawe, czy jakbym z jakiegoś powodu w tamtym momencie się przewróciła, to też by nie zjechała, bo byłam na jej torze?

Ktoś próbował jazdy na czymś takim:


?
Bischa - Jak ja Cię w tej chwili dobrze rozumiem! Mam taką sytuację raz na jakiś czas i to jeszcze nie raz w takim wydaniu, że jadę sobie elegancko swoją trasą ( tyle, że w rolkach ) a tu nagle mi ktoś rowerem wyjeżdża albo ciśnie prosto na mnie! Wystraszona czy wyprowadzona z równowagi czasem się zawaham albo ujedzie mi noga i nawet jeśli się z tego wyratuję to słyszę wtedy, że jak jeździć nie umiem, to mam się za to nie zabierać albo znaleźć sobie lepsze miejsce do jazdy.. Ręce i cycki opadają.
Na rolkach jest znacznie łatwiej, wiem bo jeździłam, przynajmniej dla mnie jest łatwiej jeździć stylem łyżwowym.
Ludzie są bezmyślni, czytałam całkiem niedawno artykuł w necie, o tym że Justyna Kowalczyk o mało nie doznała poważnej kontuzji, jeżdżąc po trasie dla nartorolkarzy, bo ludzie na te trasy włażą z dzieciakami, nie patrzą. I jechała z prędkością 50-60 km/h i weszło jej dziecko, które mimo jej krzyków nie zeszło z jej trasy i musiała uciekać w krzaki, z których na szczęście wyszła tylko podrapana. W nartorolkach nie ma praktycznie hamulców, owszem tylne kółka kręcą się tylko do przodu, ale blokada przy kręceniu się do tyłu służy głównie łatwiejszemu "startowi" do przodu i nie mozliwości zjazdu do tyłu z lekkiej nawet górki, a nie hamowaniu. Można zrobić pług, ale nie przy prędkości 20-30 km/h nie mówiąc o prędkości, z jaką jeździ nasza mistrzyni. To nie są narty, którymi na bok można hamować.
Ja jeszcze mam nie raz problem, że całkowicie prostuję kolana, które powinnam mieć caly czas lekko ugięte. Gdyby w sytuacji, kiedy kolana wyprostuję, bo się zapomnę, ktoś z boku we mnie wjechał-ląduję natychmiast w szpitalu z pozrywanymi więzadłami i zniszczonymi stawami kolanowymi. Rozumiem, że ktoś się złości, że jadę po ścieżce nie swojej, staram się ustępować, wielu rowerzystów widząc że mam problemy zjeżdża, jesli ma możliwość, lub czeka spokojnie aż ja na swoją ścieżkę zejdę, ale wjeżdżanie praktycznie na chama we mnie i jeszcze wyskakiwanie z mordą?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się