Nie kupuj małych kółeczek będzie ci gorzej jeździć po chodniku moim zdaniem nawet głupi malusi kamyczek ci sie tam nigdzie nie zatnie a poza tym jak masz większe to więcej jest tego kauczuku i lepsza konserwacja sprzętu🙂
Nie znam się za bardzo, ale do takiej jazdy miejskiej chyba najlepsze są kółka ok. 78mm (plus), kauczukowe. Ważne są też łożyska (im wyższy numer ABEC tym lepiej, minimum 5). I płoza aluminiowa, nie jakiś plastik. Ogólnie, jeśli nie chcesz skakać po murkach to rozglądaj się za rolkami rekreacyjnymi. Z firm polecam Salomon, K2 i Rollerblade. Te są fajne http://www.allegro.pl/item554268173_nowe_rolki_head_x1_alu_unisex_roz_37_38_abec_5.html 🍴
Hanuś, taaaak, jak większe kółko to odpowiednio więcej kauczuku 🤣 I nie wiem co to ma do konserwacji.
ano w gramach w porównaniu do małego na pewno będzie miało więcej 😉
nie wiem, tak sobie myślę i patrzę na to co wstawiła Lotnaa, jak ty masz problemy z kręgosłupem to moze lepsze byłyby takie rolki bardziej "dzieciowe", w sensie z hamulcem i tak dalej? będzie ci sie wygodniej zatrzymać i generalnie ja jakoś wspominam lepiej rolki hamulcowe niż te które miałam bez 👀
Kapri, ja wlasnie napisalam, ze takie mnie sie podobaja, ale polecam rekreacyjne. Te z linkow sa do jazdy szybkiej. Jak np. chcesz sobie maraton przejechać zamiast przebiec 😉
mój błąd, zrozumiałam że te drugie są jako rekreacyjne :kwiatek:
w ogóle to wszyscy tak skreślają te rekreacyjne rolki a jakie ja na nich cuda niewidy wyprawiałam to byście mi nie uwierzyły 😉 chociaż faktycznie po murkach nie najlepiej się skakało, ale z takiej wyskoczni to już czemu nie 😉
Myślę , że dobre na dłuższe wypady na miasto , można jeździć po nierównościach , po plaży , jest na baterie i ładuje się w kontakcie , baterie starczają z tego co pamiętam na 45 km , jak to się przekłada na godziny nie wiem . Niestety dość droga zabawka - 25 tys zł . Na SGGW widziałam u dwóch osób .
Miałam okazję spróbować na tym jeździć na ZO w Żywcu facet udostępniał :
Wrażenia ? Fajna sprawa , choć na początku nie jest łatwo utrzymać równowagę 😉 Jak ktoś jeździ na nartach będzie mu łatwiej , bo skręca się w podobny sposób 🙂
Bischa L, dla mnie osobiście to idiotyzm, za 25tyś można świetne auto kupić, to raz. A dwa - niedługo ludzie zapomną jak się chodzi, bo nawet to wc będą chcieli "dojechać". 🤔wirek:
Mnie się nie podoba. Pomijając już to, że wygląda się jak na kosiarce. W końcu chodzi o trochę ruchu. A tam się tylko stoi i kręci kierownicą. Nie sądzę, żeby na dłuższą metę sprawiało to jakąś frajdę.
poszłam sobie dzisiaj pojeździć na desce 😀 poza tym, ze jestem załamana podejściem ludzi 🍴 którzy się ze mnie nabijali to całkiem nieźle mi poszło. rozpracowałam jak się skręca (bo moja taniutka deska niestety nie skręca jak się opiera na jednym jej brzegu, niestety jest na to za słaba i trzeba nią trochę tak śmiesznie podskoczyć żeby skręciła), ale jeszcze będę to musiała poćwiczyć i nawet chwilkę udało mi się tylko na 2 kółkach przejechać 👀 (co prawda niechcący, ale żyję 😉 ). nie wywaliłam sie i nie zabiłam, chociaż kilka razy "zsiadałam awaryjnie" 😉
szkoda tylko że niektórzy szybko zapominają jak to jest jak sie sami uczyli, chciałam sobie spokojnie popróbować w parku, który jest dla wszystkich, na skateparkowe rampy nawet się nie pchałam bo to jeszcze dużo za wysokie progi dla mnie, chciałam sobie po prostu na spokojnie pojeździć z pół godziny, ale niestety - nie wiem czy dlatego, że już swoje lata mam, czy dlatego że dziewczyna, czy dlatego że nie umiem, czy też wszystko na raz, bardzo szybko dorobiłam się "towarzystwa" szydzących anglików, co było bardzo niemiłe i szybko się stamtąd zabrałam. Przykro mi było, bo przecież nie polazłam tam i nie próbowałam sie popisywać czy nie gadałam jaka to ja jestem super, w ogóle się do nich nie odzywałam, nie zaczepiałam ani nawet nie patrzyłam w tamtą stronę, tylko sobie jechałam, ale to też źle. człowiek nie umie - źle. człowiek się uczy - źle. Można tylko umieć. Ale skąd umieć, jak uczenie się jest złe? 🤔
pouczę się w Lublinie, a tu bedę jeździc jak się już nauczę. łaski bez.
Moona,Lotnaa, dla emerytów jadących po zakupy pewnie tak 😎
Emeryci mają takie wózki na 4 kołach, z kierownicą z przodu i miejscem na zakupy. Często są to też ludzie, którzy na emerytów nie wyglądają, ale za to mają jakieś 30 (plus) kg nadwagi - więc muszą uważać, żeby przez przypadek żadnej kalorii nie stracić 🤔wirek:
strzyga jak chcesz w ogole się rozwalic kup sobie deka, wtedy w ogole jak wyglebisz kręgosłup będzie jęczał moim zdaniem z tych 3 rzeczy rower jest najmniej inwazyjny bo tez najmniejsze wibracje są jak rower się nie nadaje to daruj sobie bo jazda na desce wciąga, i koniec koncow człowiek zaczyna robić grindy, slide-y a potem konczy nieprzytomny na kolejner rampie
ja z doswiadczenia zdecydowanie odradzam, ja jezdziłam trochę, moj mąz długo długo
sznurka, jak ja bym chciała robić jedynie rzeczy dobre dla mojego kręgosłupa, to bym się położyła i umarła. Każda poza, która nie jest leżeniem na płasko na twardym jest dla niego szkodliwa. A zwłaszcza siedzenie na super siedzeniach w szkole po 8 - 9 godzin. A przecież z tego powodu do szkoły chodzić nie przestanę. Chcę też jakoś aktywnie spędzać czas, a pozycja w miarę "na stojąco" na rolkach będzie dla mnie lepsza niż na rowerze. Tu głównie nie chodzi o wibracje, a on pozycję w jakiej jestem.
Kaprioleczka co do skręcania, to pokombinuj z śrubkami przy kółkach. Jak moja deska była zupełnie 'sztywna' to leciutko odkręciłam śrubki, aż deska zaczęła się przechylać na boki. Niestety nie pamiętam które to były dokładnie śrubki 😡 , ale na pewno nie były to te, które łączą deskę z kółkami 😉
Kaprioleczka co do skręcania, to pokombinuj z śrubkami przy kółkach. Jak moja deska była zupełnie 'sztywna' to leciutko odkręciłam śrubki, aż deska zaczęła się przechylać na boki. Niestety nie pamiętam które to były dokładnie śrubki 😡 , ale na pewno nie były to te, które łączą deskę z kółkami 😉
właśnie problem nie jest w przechylaniu się deski bo ona się świetnie przechyla. tylko że w jej przypadku przechylenie nie powoduje skręcania 🙄
ale nic to, i tak na razie nie wybieram sie tu na przejażdżkę z powodów ww, w domu poćwiczę sobie jeżdżenie (na innej desce) i jak już się naumiem jechać tak, zeby ludzie nie patrzyli na mnie jak na debila, to wtedy będę dalej uprawiać jeżdżenie tutaj 😉 i moze sobie kupie cos skręcającego 😉
wzielo mnie na rolki.. rower mam, ale tez innej aktywnosci sie chce. jezdzic bede malo pewnie i od swieta. co kupic? wazne, by jak najtaniej, ale jesli jak najtaniej oznacza ze sie sprzet rozsypie raz dwa to nie chce wcale..
podpinam się pod pytanie, tak samo chcę jak najtaniej, ale żeby nie szło to kosztem jakości 😉 planuje jeździć przynajmniej raz w tygodniu, w lecie częściej oglądałam przy okazji zakupów rolki w tesco, ale nawet nie przymierzyłam bo były albo malutkie albo ogromne 🙄 w intersporcie z kolei najtańsze były za 300 zł, ja myślałam żeby wydać góra 200 - czy w decathlonie będą tańsze?
Też przymierzam się do zakupu rolek. Póki co wiem tylko tyle, że nie będę w nich jeździć często ani bardzo daleko, że muszą mieć hamulec 🤣, miękkie kółka (kauczuk?) i nie z tych mega dużych.
Ja mam takie idiotyczne pytanie - jak się przemieszczacie na rolkach po pagórkowatym terenie? 😡
Za pierwszym razem byłam na rolkach na krakowskich Błoniach + Park Jordana, tam idealnie płasko, nie ma problemu.
Wczoraj chciałam pojeździć po osiedlowym parku, ale żeby tam dotrzeć musiałam pokonać pewną różnicę wysokości, park jest niżej niż mój blok. Górki nie są duże, miejscami spadek jest naprawdę bardzo niewielki, ale i tam pojawia się problem - jak to zrobić, żeby zjechać i kontrolować przy tym swoją prędkość? Rolki się rozpędzają błyskawicznie. Jestem dla siebie pełna podziwu, że się wczoraj na żadnej górce nie wywaliłam, bo sytuacja wyglądała bardzo nieróżowo. Miałam rolki z 10 lat temu, trochę na nich jeździłam po osiedlu i naprawdę nie przypominam sobie, żebym miała takie problemy ze zjazdami, ba, w ogóle sobie nie przypominam, żeby były. Pewnie to jest kwestia tego, że kółka były plastikowe i bardziej tarły o podłoże, a dzieci mają mniejszą wyobraźnię i lęk przed prędkością, bo nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co się może wydarzyć.
Działanie hamulcem niewiele daje przy jeździe z górki (staram się jednak nacisnąć, a nie szurać nim po asfalcie), a poza tym przy większej prędkości to ja się nawet boję nogę odchylić, żeby równowagi nie stracić. Gdyby to była górka i potem prosta, pusta droga, to nie byłoby problemu, ale jak sobie wczoraj uświadomiłam, że za górką czai się zakręt np. 90 stopni w lewo, to naprawdę miałam strach w oczach...
Chyba rolki nie zostały stworzone tylko do jazdy po idealnie płaskich nawierzchniach, nie? 🙁
Deska, rolki (rekreacyjne czy wyczynowe) nie wchodza w gre jako srodek transportu.
Jezdzilam na rolkach wyczynowych dosc dlugo i wygladalo to tak, ze rolki na plecy do skateparku tam sie odziac i dopiero jezdzic.
To samo z deska. Deska do plecaka, w skateparku wsiadam. I to co mowila sznurka - nie ma opcji, zeby jezdzic tylko po prostej, predzej czy pozniej jakies triki zaczniesz robic, a co idzie w parze z tym - masa ran, siniakow, zadrapan, itp.
Kaprioleczka - skejci to specyficzne srodowisko 😉 Znam a autopsji. Wiekszosc moich znajomych uprawia deske, rolki czy bmx i inne takie. Ciezko jest sie 'wkrecic', a dziewczynie to juz wogole. Im sie wydaje, ze wsiadamy na deski, zeby wyrwac ziomkow. Radze sie nie przejmowac i jezdzic 😉
Czy ktoś ma porównanie rolek K2 i Fila? Zastanawiam się pomiędzy tymi dwoma markami. Model bardzo podobny, parametry praktycznie identyczne. Fila w promocji tańsza.