Standardy to ja mam wszystkie od dawna. Niestety mówię o reszcie. Ale nie lubię kupować używanych rzeczy. Dlatego poluję na nówki. Szaleńcy na szczęście się jeszcze zdarzają 😂
To fakt, w przypadku kolekcyjnych trzeba liczyć na to, że w jakimś sklepie się akurat ostały... Czyli po prostu mieć farta 🤣 Co do używek, mam podobnie. Nie mam problemu z używaniem czegoś po kimś - i tak się pobrudzi/obejdzie włosami/z czasem zniszczy - ale nowy to po prostu co innego 😉
Ależ ja do starych Anek nic nie mam 🙂 Tak jak wcześniej napisałam, żadnej jeszcze nie miałam, wypowiedziałam się tylko na temat zdjęć, konkretnie tych:
że w porównaniu do nowych wyglądają "szmatkowato". Jakości nie ocenię, bo na jakiej podstawie? A nowe Anky lubię i nie twierdzę, że jakościowo są lepsze od starych, ale mi wystarczą 🙂
wprawdzie nie rozpruwałam, ale mam w domku dwie stare anky (burn orange i orchideę) i macałam wielokrotnie nowe w sklepie. w nowych mam po zmacaniu wrażenie, że jest tam gruba gąbka plus lekko jakiejś ocieplinki, dlatego są zdecydowanie sztywniejsze, bardziej niby nabite i wypełnione. burn orange było kupione nowe z metkami i od początku nie było mowy, żeby złapać na grzbiecie na jednym koncu i pad "stał", za to nowa nowa sklepowa anka (chyba violeta wtedy macałam) stoi bez problemu😉 dlatego dla mnie są dużo sztywniejsze, nie są już takie miłe, kołderkowate. dlatego też na zdjęciach wygladają "lepiej" i nie są "wymiętolone" bo mają inny rodzaj wypełnienia, który tą sztywność zapewnia.
mówię tylko o wizualnej stronie a nie o uzytkowości, bo nowej nie miałam, a stare mam uzywane sporadycznie. słyszałam za to od znajomych, że nowe anky potrafią wyjechać spod siodła, przez to właśnie, że gorzej się układają i są na gąbce czy czymś podobnym, może dlatego zastosowali napis gumolepny😉
co człowiek to opinia, każdemu podoba się coś innego, ja mam wrażenie, że materiał wierchni w starych ankach był bardziej włochaty i meszkowaty i grubszy, dlatego nie wróżę nowym ankom użytkowanym mocno tak długiej przyszłości 😉
Dziewczyny kupiłam anky... tylko że nie mam pojęcia co to za kolekcja 😵 Zdjęcie w miarę oddaje kolor, jest taki "malinowy"... Anky ma tyle czerwieni że się pogubiłam..
kittajka, na pewno miały ATC, miałam Hortensię VSkę z tej kolekcji, koleżanka ma Pea 🙂 Jedyne Anki VS z napisem ANKY to były z zimy 2009 - czyli te z Cardinalem właśnie.
przejrzałam zdjęcia i wydaje mi się że to faktycznie ,cardinal ; ) Dzięki kittajka : to raczej pad z którejś porządnej kolekcji , gruby i porządnie uszyty ; )
Jeśli to cardinal (a raczej tak, bo w tej kolekcji były Anky vs z napisem Anky, a nie ATC), to jest to pad z tej samej kolekcji co madeira, czyli z tej "papierowej" kolekcji. Innej opcji nie ma.
akzzi: miałam Madeire i była ona 100% bardziej papierowa niż ten pad... nie wiem być może był on po prostu raz czy dwa założony dlatego nie zdążył "zmięknąć" , ale z wszystkich anek które miałam w ręce ten pad niewątpliwie jest jednym z grubszych. Dziwne
Może taki egzemplarz Ci się trafił, albo dlatego że nowy. Chociaż ja miałam nówkę cardinala i wcale mnie aż tak nie zachwycał, może przez sam w sobie kolor nie zwracałam na jego jakość uwagi. Niemniej jednak pad musi być z tej kolekcji, bo w innych wskach masz napis ACT. Chyba, że ktoś sobie naszywkę Anky doczepił do jakiegoś padu 😁
Madeira była z takiej pierwszej kolekcji, gdzie zmienili nie tylko wypełnienie, ale i materiał zewnętrzny. Pamiętam to dobrze, bo byłam na jakichś targach, zostało parę groszy jeszcze w kieszeni i jakiś diabeł pokusił: no wygłup się, kup taki zdechły maderkowy róż 😀iabeł: Pomyślałam sobie, czemu nie? Wystroimy Diamoncika 😁 No i łapię na stoisku za padzik...
...a tam, zamiast oczekiwanego zamszowego dotyku a la skórki jakiś ręcznik frotte
No i za czasów madeiry w ogóle jeszcze nie było padów wszechstronnych.