nie nie przestane, bo widze, ze sie nie rozumiemy- ok moge przestac, ale wtedy nie dojdziemy do zrozumienia, a przeciez to nie trudne. Nie wiem jak mam to jasniej napisac. To, ze nie chce sie dzielic moimi finansami to jest jasne i to jest zrozumiale. Natomiast tak jak pisalam nie ma sensu w celu informacyjnym podawac ile place za konia x, bo to nic nikomu nie da, bo sprawa jest bardzo indywidualna(przynajmniej w tej firmie- nie wiem jak w innych). Nie wiem co takiego trudnego w zrozumieniu tego? Jakos inne osoby zrozumialy. Chociazby Twoj wpis "w tym jest chyba jakies OC" pokazuje, ze nie bardzo jasno sie wyrazasz, poniewaz podalas najpierw skladke przykladowa i procent wyplacany, a nawet nie wiedzialas jakie to ubezpieczenie. Wiec co taki wpis wnois? zerowa informacje. Link do firmy jest podany, mozna sobie przeliczyc stawki na ich stronie bez rejestracji, pokombinowac jakie dokladnie sie chce dodatki i indywdualnie dla swojego konia stworzyc ubezpieczenie i zobaczyc czy sie oplaca czy tez nie. Po prostu podawanie tutaj przykladu skladki czy to moje konie czy tez inne by byly nie daje zadnych informacji, procz tego ile sie wydaje na konie. Jezeli ktos chce wiedziec ile musialby wydac na ubezpieczenie swojego rumaka, musialby sobie po prostu przeliczyc. Aczkolwiek moze sa firmy, w ktorych dla wszystkich przypadkow jest jedna skladka- wtedy jak najbardziej masz racje i wystarczy podac przyklad dowolnego konia. Ale ja nie mam w takiej firmie ubezpieczenia.
Cobrinha, Gdyby naprawdę nie chciała podawać cen, to po prostu powiedziałaby dziewczynom, że napisze im orientacyjnie na pw (nie musi podawać nawet dokładnych danych, tylko cenę "obok"😉, a nie pisać słowotoki "bułkę przez bibułkę", że "aach, ale to zależy", "aach, ale to różne firmy", "aaach cośtamcośtam"... Czuję jakieś niedomówienie całym nosem. 😉 Chyba, że najzwyczajniej w świecie, ubezpieczenie płaci kto inny typu rodzic i Katja sama nie wie o co w tym tak naprawdę chodzi i ile tego jest. 😉 Choć tu i tak dopuszczam najzwyczajniejszą w świecie sytuację pt "katja idzie do rodzica i się pyta orientacyjnie, a później, równie orientacyjnie, podaje dziewczynom"...
Nie piszę żadnych faktów na twój temat tylko wyciągam ciąg logiczny pt. "co mogłoby być prawdopodobne". Gdybyś przestała epatować wszechwiedzą i wszechmocą, która nie ma pokrycia w słowach późniejszych, to byłoby cudownie.
Mi również przychodzą do głowy różne powody, dla których Katija nie chce podać ceny jaką płaci za ubezpieczenie koni. I są one bardzo podobne, do tego co pisze Sankarita. 😉 Przychodzą mi do głowy jeszcze 2 powody ale daruję sobie przedstawianie ich tutaj.
Takie pisanie półsłówkami brzmi jak coś na zasadzie "coś wiem, ale nie powiem, bo cośtam cośtam. I już". 🤔
to wlasnie ty jestes przeciez wszechwiedzaca. Napisalam wszystko jasno, jakos sa osoby, ktore byly w stanie to zrozumiec. O moich finansach,a tym bardziej o moich rodzicach- nie wypowiadaj sie, nie twoja sprawa, nie twoj biznes. Napisalam wszystko na ten temat, ale ty oczywiscie musisz swoje trzy grosze dodac w swoim "pieknym stylu".
Tunrida- do ciebie to samo skieruje- wyjasnilam wszystko 🙂 za moje konie place sama, nawet gdyby tak nie bylo- co wam do tego?
tak jak w poscie do halo pisalam- w tej firmie skladke oblicza sie wg indywdualnego konia i "zachcianek" wlasciciela. Wiec podanie moich skladek nic nie daje. a rozliczac sie z wami nie mam zamiaru, co to skarbowka? ja wam do portfeli nie zagladam. Moze sa firmy, ktoree maja stala stawke dla wszystkich koni- wtedy faktycznie podanie sredniej daje jakas pomoc. Ale tego juz oceniac nie moge, bo z taka firma nie mialam do czynienia.
a jeszcze jedno- jak juz cos o mnie piszesz, to chociaz nicku nie przekrecaj.
Proponuję zakończyć bezsensowny 🚫 związany z zaglądaniem dziewczynie do portfela bo to nie temat ile Katja wydaje na swoje konie 😂 Wolno jej nie podawać kosztów - podała linka jak ktoś chce niech sobie sam liczy.
A może po prostu nie wiesz jakie masz opcje ubezpieczenia tych koni, bo to nie ty ślęczałaś nad różnymi opcjami ubezpieczeń ( jak podałaś wcześniej), ale rodzice? I boisz się szczegółowych pytań o to? I nie wiesz ile płacisz, bo również nie płacisz sama a nie ma rodziców pod nosem, by o wszystko wypytać?
Dobra..ja już skończyłam. 😀iabeł: I ani słowa więcej. Koniec offtopa z mojej strony.
A żeby było na temat to napiszę, że za swojego konia płacę DUŻO ZA DUŻO niż planowałam. Niedobrze, niedobrze.....dziura bez dna ten koń.
taaa oczywiscie, kolejna wszechwiedzaca, nawet wie lepiej kto za moje konie placi 🤔wirek:
i widac, ze ta rozmowa nie ma sensu, bo nawet nie czytacie co pisze 😉
co do skladek- tu akurat masz racje- nie siedzialam sama na tym, bardzo pomocny byl znajomy hodowca z Niemiec, duzo rozmow na ten temat przeprowadzilismy, dlatego pisze, ze kwestia ubezpieczenia to kwestia indywidualna.
i po raz kolejny pisze, zeby zostawic moich rodzicow w spokoju. a teraz koncze tez ten OT bo poziom wasz jest zenujacy.
trochę to dziwne katja ma tyle koni (nie wiadomo czy na pewno), stać ją na jakieś drogie ubezpieczenie (też nie wiadomo czy to prawda) a jeszcze niedawno (rok temu ?) żebrała na forum o pieniądze na wykupienie brata rzekomo swojego konia utraconego w pożarze. A może dziewczyna ma po prostu bujną wyobraźnię ??? Radzę potraktować jej informacje z przymrużeniem oka 😉
zebralam rok temu? tak, byla akcja, ale 2 lata temu i to dawno wyjasnione.
Nie znasz mnie, nie wiesz ile sie od tej pory zmienilo. A ze mam konie to co grzech? nie no teraz to sie nawet spowiadac mam, ze mam (chwilowo!) kilka koni? smieszne. A ubezpieczenie? ja nigdzie nie pisalam, ze drogie. Ktos kupuje sobie rozowe czapraczki za 400zl, ja wole wydac na ubezpieczenie😉 ja wam do portfeli nie zagladam, wiec czemu wy do mojego tak sie pchacie?
Dobra, tylko że to jest wątek "Ile kosztuje was...", więc pisanie "Płacę dużo za pensjonat, ale nie powiem ile. Do tego kupuję witaminy pewnej firmy, ale to moja sprawa, nie powiem za ile.." jest bez sensu. Lepiej w ogóle o tym nie wspominać niż chlapnąć i potem wypisywać mało wiarygodne eseje na ten temat...
Ale może skończmy już? Każdy sobie zdanie wyrobił i ju!
Wrócę do kwestii ubezpieczenia (katija swoje poglądy wyraziła jasno, ma do tego prawo). Podałam te koszta (ze strony podanej przez k.) bo akurat tyle po niemiecku rozumiem 🙂 a sporo osób nie znajdzie na obcojęzycznej stronie nic. A temat ciekawy. nawet tak okrojona i pobieżna informacja daje już jakiś ogląd proporcji. Ja się ubezpieczeniami interesowałam dawno. Wówczas nikt ze wstępnie zainteresowanych na ubezpieczenia się nie zdecydował. Mogło się dużo zmienić, może ktoś się orientuje dobrze? Wydaje mi się, że ogólna proporcja nie uległa zmianie - zwykle "wychodziło" 5 lat "bezawaryjności" konia - i zysk dla ubezpieczyciela (w ciągu 5 lat płacimy w składkach wartość ubezpieczenia, a bywało że i w ciągu 3). W zasadzie ubezpieczenie tego typu (od padnięcia, koszty leczenia, utrata wartości użytkowej) bywało w miarę opłacalne (wówczas) tylko wtedy, gdy było "en block" z pakietem ubezpieczeń całego ośrodka, przy indywidualnym ubezpieczeniu zaledwie kilku koni. Faktycznie - dokładna kalkulacja jest trudna - bo i 'stały klient' i im większa suma ogólna - tym lepiej etc. Ale warto mieć orientację chociaż w proporcjach. Sama jestem ciekawa, czy "opłacalność" ubezpieczenia dla klienta poprawiła się w ciągu ostatnich lat, czy nadal jest to pomysł dla baaardzo zamożnych 🤔
ja np płace tylko oc i nw za swoje konie. Dal mnie poniewazw Allianzie ubezpieczam dom,mieszkanie, samochód , wlasne ubezpieczenie skladka przy ubezpieczeniu 12 koni wynosi 25 zl od konia (rocznie).Jest to ubezpieczenie podobne jak samochodu czyli od odpowiedzialnosci cywilnej npkon uszkodzi komus samochód, zniszczy czyjes plony (np uciekając ze stajni zdewastuje uprawy) a nw to np kogos kopnie, zrzuci jedzca i trzeba taka osobe leczyc czy pokryc senatorium itp itd. Z ubezpieczenia podobnego jak autocasco zrezygnowałam bo.... nie liczy się tu wartosc konia lecz rzyzyko wystapienia chorob, uszkodzen ,kontuzji z wyliczen mojego agenta koszt ubezpieczenia jednego konia przy zalożeniu ,że ubezpeiczyłaby wszystkie 12 sztuk to 4000zl od konia. Sorki nawet leczac sie z ryzykiem nie zapłacialam.
A ja bym chciała podziękować AguSi i halo za podanie orientacyjnej (bardzo) ceny takiego ubezpieczenia :kwiatek: Tu nie chodziło o stwierdzenie: Możesz ubezpieczyć swojego konia za 531zł 23gr, tylko o nakreślenie mi czy kwoty te wahają się w granicach +/- 50zł, +/- 500zł czy może +/- 5000zł
To, że gdzieś sobie jest jakieś ubezpieczenie, które kosztuje ileś, za jakieś określone czynności, na podstawie jakiejś umowy nie pomaga mi nic a nic... Tak więc myślałam, że dowiem się czegoś konstruktywnego od Ciebie Katja, gdyż podobno owe ubezpieczenie masz, a tu się okazuje, że pomogły mi osoby, które mają na ten temat niewielkie pojęcie - a jednak dzielą się tym co wiedzą. Przykre...
edit: Pisałam równo z Fazą - tak więc Tobie również dziękuję za podanie jakiś konkretów :kwiatek:
jesli chodzi o ubezpieczenie, to podstawowa opcja to oc i kosztuje od 60 (ja takie mam) do ok 150zl- w pzu chyba. ubezpieczenie konia od padniecia i uboju z koniecznosci lub sanitarnego to koszt 5 do 10% wartosci konia rocznie. do 15 tys kon nie jest badany i wartosc jest deklarowana. ubezpieczenie "zdrowotne" jak sie dowiadywalam wychodzilo ok 400zl miesiecznie. czyli drogo.
katija, jaka firma oferuje ubezpieczenie "zdrowotne" ? Rozumiem, że to coś w rodzaju składki i w razie leczenia bardziej kosztownego (szpital, operacja, drogie zabiegi itp) koszty są pokrywane przez tę firmę. Czy obejmuje to też leczenie za granicą, w razie konieczności? Podaj proszę szczegóły :kwiatek:
Grace, nie znam szczegolow, poniewaz, kiedy zorientowalam sie, ze to nie na moja kieszen przestalam sie tym interesowac. na pewno pokrywane sa koszty leczenia i operacji, ale juz np kastracji nie.
edit: dobra, za wiele na tej stronie nie ma. ale szukam dalej, będę się dzielić 😉
A wiecie jak to jest może z tym zdrowotnym ale z badaniami 'na wyrost'? Np. coś się komuś wydaje i ma ochote zrobic badanie podczerwienią albo jakiekolwiek inne. I takie jakieś zabiegi 'dopieszczajace', ale medyczne? Wiecie o co chodzi, przykłady tak na szybko rzucone😉
W sobote byłam na ryneczku, ceny owsa ok 70 zł, jeczmień 80-100 zł, siemie mielone 3 zł. Kupiłam otręby i siemie i zrobiłam dziewczynkom mesz, według najprostszej receptury z KP: 2 miarki owsa, 1 miarka otrąb i pół miarki siemienia, zalałam garnkiem wrzątku, wymieszałam, zakryłam na 5 godz, wieczorem podałam. Zajebiste odgłosy "ciumkania" 😀 Przy trzymaniu koni "u siebie" jest czas, możliwości i pieniądze na to żeby pobawić sie w takie smakołyki, tymbardziej że przyszedł mróz i konie we wsiowych stajenkach (nie da się ukryć dość chłodnych) potrzebują ciepłej, energetycznej, lekko strawnej paszy...
Mazia, tez tak kiedys zalewalam, bo wygodniej i szybciej, ale jednak powinno sie siemie pogotowac przynajmniej 20minut, samo siemie, reszte mozna zalac wrzatkiem, zdrowiej dla koni🙂
póki co: pensjonat 500 zł treningi 100/150 zł msc pasza 50/150 zł msc (zależy czy zamawiam też musli i mesz czy tylko granulat) witaminy 30 zł msc zęby 200 zł rocznie, odrobaczenie co 3 msc (20zł do 80 zł co 3 msc), szczepienie raz na rok (60 zł). nie liczę ile wydaję na sprzęt, benzynę czy też leczenie kontuzji.
od kwietnia przeprowadzam się z koniem do własnej stajni. Za dwa konie wg wyliczeń wyjdzie mi: 500 zł (za siano, słomę i opiękę) 70 zł owies 100 zł pasza treningi mi odpadną póki co i dojazdy również.