wczoraj wet- pilowanie zabkow, zdjecia rtg i kilka innych "drobnych" rzeczy dojda jutro witaminy, suplementy, pasze niedawno zaszalalam, odrobaczylam stado equimaxem, ktory jest chyba najdrozszy ze wszystkich pokryte mam 2 klacze plus koszty weterynaryjne w przypadku jednej, transport drugiej we wtorek wioze 3 do ogra kupilam klacz ze zrebolem z defektem, wiec dla niego duzo pasz, witamin itd sprawilam sobie przyjemnosc i kupilam napiersnik nawet nie podliczam, bo za bardzo bedzie bolec 😉 bilans roczny zwali mnie z nog zapewne
u mnie wygląda to tak : stajnia pod krakowem , ja mieszkam daaaaleko i konia widzę 2 razy w miesiącu :/
700 pensjonat bez hali i innych udogodnień 100 kopyta , werkowanie co miesiąc korekcyjnie 90 pasza + dodatki wit. 360 - około 8 treningów w miesiącu 120 noclegi 24 dojazd
= 1394 zł
nie liczę szmatocholizmu , ani jakiś okresowych dodatków
Płacę 350zł za dorosłe i 150zł za źrebaka. Mało. W sumie to po kosztach żarcia chyba. Hali nie ma, ujeżdżalnia też żadne profi, poprostu kawałek ogrodzonego placu, który stanowi również wybieg. Do tego latem trochę pastwisk, ale mało jak na ilość koni. Nic szczególnego, ot przydomowa stajnia. Ale boksy bezpieczne, czyste, jedzenie lepsze niż mogłabym im zapewnić w typowych stajniach. Konie derkowane wg potrzeb, codziennie czyszczone i co najważniejsze wiem, że mają troskliwą opiekę.
Bera- super. fajna cena naprawde. u mnie mimo ze wlasna stajnia i wlasne pola dochodzi koszt utrzymania pracownika, plus pracownicy taty- sianie, koszenie, transport zboz, wyladowanie. jakbym tak chciala wyliczyc dokladnie co i jak to nawet chyba sie nie da...
katka, nie wiem jaki masz areał, ale ja już kiedyś kalkulowałam, że bardzie opłaca mi się kupić zboża, siano, słomę niż samemu uprawiać. Jestem zadowolona z stajni, ale zdaję sobie sprawę, że to nie jest opłacalne dla właścicielki. Nie liczy pracy własnej ani dziadka, który porządkuje stajnię. Znam realia i wiem że prócz wyżywienia w stajni kosztują media i praca, Do tego amortyzacja budynków. Wiem, że trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno 😉 i jestem przeszczęśliwa z tego powodu.
bera fajnie myśmy zeszli z poziomu 2100 za 4 sztuki (+ dojazd raz na dwa, trzy dni to bylo poniżej 100 zł) do hmm około 1100-1300 zł + duuużo własnej pracy i czasu dzień w dzień i dojazdy: auto robi 25 km dziennie, czyli ok 280zł miesięcznie
może będzie jeszcze trochę mniej, ale i tak jest lepiej. edit: oczywiście dodatkowy bonus to samemu wszystkiego wreszcie dobrze doglądać 😎
Na podsumawanie roku policzyłam sobie wszystko (za jednego konia) :
1000- pęsjonat x 12 miesięcy 60zł. kowal x 6 miesięcy 600zł - treningi x12 miesięcy 100zł. - pasze + dodatki x 12 miesięcy 100zł- szczepienie x 2 + z powodu kolek i kontuzji na weta wyszło jeszcze ok. 2000zł. + szmaty, w sumie chyba nie tak dużo ich przybyło w tym roku. = ok. 23 tys. zł. 😵 czyli prawe 2 tys. miesięcznie. Warszawa 😵
Na szczęście dojazd wychodzi mi zerowy, bo mieszkam bardzo blisko.
stardadowe utrzymania konia to nic w porównaniu do kosztów leczenia. Za pracę veta i badania trzeba zapłacić, ale prawie zawsze dochodzą koszty lekarstw i suplementów, przy czym te ostatnie czasami muszą być dawane miesiącami lub całe końskie życie. Skuteczne preparaty są drogie w polskich firmach, czy ktoś ma doświadczenie w ich sprowadzaniu z zagranicy? Może koszt byłby niższy? Właśnie dowiedziałam się, że będę stałym kupcem preparatów wzmacnajacych ścięgna i stawy - ceny mnie oszołomiły.
arivle, ja podsumowałam jakiś czas temu 12 lat posiadania konia. Wyszła kawalerka w W-wie 🙁. Czasem lepiej nie liczyć.
Bera, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Pewnie gdyby nie koń to byś nie odkładała tej kasy regularnie. Pewnie zostałaby gdzieś przepuszczona, na jakieś "ważne" wydatki.
Hija - zapewne masz rację. Moje aktualne koszty utrzymania konia to 2 x sianko= 6 zl x 30 dni=180zł 1x słoma =3 x 30= 90zł pasza 80 zł marchew ,buraki itp= 40 zł witaminy =40 zł -------------------- Razem rocznie wyzywienie i scielenie= 430zł x 12=5160zł +kowal 300zł + wet(szczepienie i odrobaczenia) 200zł razem jeden konik =5660zł x 6 (własnych koni) = 33.960zł 😵 do tego leczenie Soni - no, nie tego wolę już nie podliczac !!!
Hmm, u mnie wygląda to tak pensjonat za dwa konie - 12 x 600zł dotychczas 6 x 140zł za kowala (liczę gdy robiłam jeszcze klasycznie kopyta) szczepienia 100zł odrobaczanie 2 x razy w roku - ok 100zł dojazdy (gdy jestem 3 razy w tygodniu) 12 x 80zł
kurcze- pensjonat za dwa konie -600zł??? Ja we własnej stajni, bez pracownika na samo wyżywienie i sciólkę na jednego konia wydaje 430 zł!!!! Czy ten Kto prowadzi pensjonat dokłada , czy jak?
Faza u nas konie na pastwisku od maja do pierwszych mrozów, jedzą owies, a zimą także marchew. Właściciel sprzedaje na stałe obornik, wypożycza sporadycznie konie do jazdy, wozi młodych na weselach bryczką i oczywiście organizuje kuligi. Słomę oddają nam wszyscy za darmo ze wsi i okolic, siano musimy kupować pod koniec zimy dopiero bo leśniczy pozwala nam kosić swoje łąki, jeśli chodzi o zboże to jesteśmy niemal samowystarczalni. Koni jest ok 40.
Faza, Może to pensjonat "u rolnika", który ma wszystko swoje, a konie są z tych mało wymagających. Aien chyba ma ziemniaczki, z tego co się orientuję. Zimnokrwisty czy prymityw zawsze będzie, moim zdaniem, tańszy w utrzymaniu niż przykładowo folblut. No i do wszystkiego dochodzą indywidualne preferencje każdego konia.
W ogóle weźcie, no.... podliczyłam wydatki na pensjonat dla 1 konia przez okres dwóch lat i wyszło mi, że miesięcznie wydawałam około 480 zł. No, niby nieźle, ale podsumowanie trochę zabiło... a to tylko pensjonat, gdzie pasze, gdzie sprzęt, gdzie kowal, wet i inne drobnostki takie jak np. dojazd. Uch....
Ja we własnej stajni, bez pracownika na samo wyżywienie i sciólkę na jednego konia wydaje 430 zł!!!!
Jak to możliwe? 😲
W dobrych okresach, mnie tyle kosztuje półtora konia , z pomocą do prawie codziennego sprzątania stajni. Zimą wychodzi jedzenie drożej, bo dochodzą różne pasze , ale to ok 4 miesiące. Oczywiście czasem uda mi się tanio "wyprodukować " siano, w ubiegłym roku wyszło drogo. Ale i tak wydaje mi się to ogromną kwotą. Co te Twoje konie jedzą? 🙂
Sankaritarina owszem to chłop, ale dobrze karmi, wypuszcza i ma naprawdę bardzo przyzwoitą stajnię, boksy 3x3 a dla matek ze źrebakami 3x4, automatyczne poidła, przekręcane żłoby, no ful wypas jak dla mnie 😉 i 4m za stajną rozciąga się 15km las...
prawie jak wszędzie cena może być od - do. Ja przy Was to mały pikuś bo 3,5 x30 dni = 105 kostka sianka (mam takie mega kostki) 1,25 x30 dni = 37,50 pół kostki słomy dziennie 40 zł Pan do obornika (raz w tyg czyści boksy do zera) w sumie na 1 konia to 20 zł daje to 162,50 - dobijmy do 200 zł (woda i światło)
aaaaaaaaaaaa no i plus kowal, szczepienia i odrobaczenia
guli, To jest możliwe: Przy założeniu, że kostka siana = 5 zł, kostka słomy = 3 zł + owies 400 zł tona, musli, mesze i witaminy oraz karmieniu w opcji "kostka słomy na dzień, 1,5 siana na dzień" wychodzi nam nagle iż miesięcznie: koń zjada 45 kostek siana = 225 zł słoma - 90 zł + musli = załóżmy, że jako uzupełniacz owsa i wychodzi 80 zł miesięcznie + owies 2 kg/dziennie = 60 zł i już mamy, psze państwa, 455 zł miesięcznie na jednego konia. 😉 Kosmos, ale w moich okolicach tyle chcieli za siano. Swoją drogą, u siebie mam wszystko obliczone co do kilograma, a to siano, którego koń np. nie zjadł na padoku [a nie jest zdeptane, brudne, zmarznięte, mokre, tylko po prostu zostawine i suche] dostają później króliki albo koń do boksu, także, udaje się nie marnować zbyt wielu rzeczy.
aien Nie mówię przecież, że "Twój" chłop-rolnik nie ma przyzwoitej stajni. 😉 Rolnicy bywają często lepszymi gospodarzami niż bogaci sportowcy. Ale nie sądzę, żebyś swoje konie karmiła najdroższymi musli. Tzn, wydaje mi się, że skoro masz zimnokrewki, to one nie potrzebują aż takich cudów żywieniowych, bo dobrze wyglądają na sianie, owsie i jakichś dodatkach ewentualnie i to sprawia, że automatycznie są tańsze w utrzymaniu. 🙂