Forum konie »

Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

inne niż rynkowe relacje z dysponentem.


czyli jakie?
[quote author=Nestor link=topic=1957.msg210089#msg210089 date=1237886739]
inne niż rynkowe relacje z dysponentem.


czyli jakie?
[/quote]

Np. osobiste.

Oferta przedsiębiorstw z udziałem skarbu państwa, gminy itd. musi mieć charakter publiczny i jednakowy dla wszystkich podmiotów - można ją jednak sprytnie ukryć, powołując się na tajemnicę handlową - albo wprowadzić regulacje szczególne, powołując się na ważny interes społeczny, dotować selektywnie wybrane grupy krewnych i znajomych królika, utrzymywać w mocy zawarte w przeszłości umowy, które powstały w okresie obowiązywania innych regulacji prawnych i realiów polityczno-gospodarczych.
Hmm brzmi jakby ... znajomo 🙂
Nestor- baardzoo trafna wypowiedz  🙂 popieram w calej rozciaglosci  😀



Np. osobiste.


taaa... ale najpierw trzeba takie koneksje mieć lub sobie wyrobić... nie wszystkich to dotyczy...
ale sporo prawdy jest w tym co prawisz Nestor
polecam do wzglądu ankietę 😉
[[a]]http://sprzedaz-koni.pl/index.php?option=com_poll&task=results&id=15&mosmsg=Dzi%EAkujemy[[a]]+za+Tw%F3j+g%B3os.
Bosh kto to wypełniał ? Chyba nie pensjonariusze w Wawy i okolic 😉
Ta ankieta wygląda mi na wypełnioną przez dziewczynki dojeżdżające do koni szkółkowych raz na tydzień. Zaznaczyły one ile płacą miesięcznie za jazdę konną i tyle. Bo chyba w żadnym rejonie Polski nie płaci się średnio poniżej 300 zł za utrzymanie konia  🤔wirek:
Dzionka, moja koleżanka ma swoją podwórkową stajnie i za siano, słome i owies wychodziło jakoś ok. 250zł miesięcznie :P plus kowal to troche ponad 300zł i szczepienia. a jak teraz wychodzi to nie wiem.
no tak, może w szkółkach. na serio też sądzę ze wypelnily to osoby z posiadaniem konia nie wiele majace wspolnego. podalam w ramach ciekawostek.
a tak na serio sa miejsca gdzie mozna konia utrzymac za 300zl. nie mam na mysli konia u siebie- bo wiadomo ze najtaniej, ale zwykly pensjonat, stajnia bez luksosow, hali, ale za to wybieg, sloma, siano, owies- da się 🙂
jak sie dobrze trafi mozna tez liczyc na fachowa opieke 🙂
mnie rozwalało to że w stajni gostar (w ktorej nie bylam, ale kocham ją, bo wyglada jak marzenie) dwa lata temu pensjonat kosztowal 500zł...
No tak, ale takie osoby to chyba należą do mniejszości - a w ankiecie aż 20% twierdzi, ze płaci MNIEJ niż 300. Ja się mieszczę w 1000 o ile nie kupuję żadnego sprzętu (700 boks, 140 kowal, 50 pasza, 50 witaminy i inne dodatki do paszy).
Ale może istnieje opcja taka, że ktoś poprostu współdzierżawi konia, opłaca połowę (albo i mniej, w zalezności ile razy w tygodniu jeździ) pensjonatu, kowal, wet na pół itd. Takie układy też mają miejsce. I może wyjść poniżej 300zł.
Albo ktoś SAM nie płaci za konia, bo np. większymi opłatami zajmują się Rodzice, a te 300zł idzie na dodatkowe produkty i akcesoria, szmaty, treningi itp. 😉
w tej chwili oba ogony kosztuja mnie ok. 2500 (oby sie to zmniejszylo jak chudy odzyje).

po zmianie stajni wyjdzie mi drozej za boksy- ale za to paliwo prawie nic.
Bo chyba w żadnym rejonie Polski nie płaci się średnio poniżej 300 zł za utrzymanie konia  🤔wirek:


To zależy od definicji utrzymania i od tego, jaki koń ma standard, np. czy otrzymuje "preparaty" i inne amerykańskie witaminy.
Także od definicji słowa "płacić" - i czy ten koń jest tego, co go utrzymuje tj. czy ponosi całość kosztów.
Hehe, chyba zbyt dosłownie potraktowałam pytanie zadane w ankiecie - pomyślałam, że dotyczy ona osób, które mają WŁASNE konie i same te konie utrzymują (czy to w pensjonacie czy we własnej stajni). A nie dzierżawy/współdzierżawy/szkółki/trzymanie u teścia/cokolwiek. Po prostu ta ogromna przewaga 20% jest dziwaczna dla tak niskiej kwoty.
[quote author=Dzionka link=topic=1957.msg210393#msg210393 date=1237905731]
Bo chyba w żadnym rejonie Polski nie płaci się średnio poniżej 300 zł za utrzymanie konia  🤔wirek:


To zależy od definicji utrzymania i od tego, jaki koń ma standard, np. czy otrzymuje "preparaty" i inne amerykańskie witaminy.
Także od definicji słowa "płacić" - i czy ten koń jest tego, co go utrzymuje tj. czy ponosi całość kosztów.
[/quote]

Rety, zapewniam Was, że mnie utrzymanie jednego konia zamyka się w tych 300 PLN. (we własnej stajni przy domu)
Nie dostają amerykańskich witamin (witaminy otrzymuje jedynie kobyła źrebna)...
A za gnój dostaję marchewkę. I się kręci...
A konie źle nie mają.... Przynajmniej nie narzekają...
polecam do wzglądu ankietę 😉
[[a]]http://sprzedaz-koni.pl/index.php?option=com_poll&task=results&id=15&mosmsg=Dzi%EAkujemy[[a]]+za+Tw%F3j+g%B3os.


Potem ludzie oglądają takie ankiety, kupują konika i nagle rzeczywistość staje się zupełnie inna...  🙄
polecam do wzglądu ankietę 😉
[[a]]http://sprzedaz-koni.pl/index.php?option=com_poll&task=results&id=15&mosmsg=Dzi%EAkujemy[[a]]+za+Tw%F3j+g%B3os.

w tej ankiecie nie ma nawet odpowiedzi którą mogłabym zaznaczyć 🤔
przecież jest powyżej 1200, czyli nie ma górnego progu
w tej ankiecie nie ma nawet odpowiedzi którą mogłabym zaznaczyć 🤔


No, widzisz, zgadłem, że da się konia utrzymać za mniej niż 300 zł na miesiąc...
No, widzisz, zgadłem, że da się konia utrzymać za mniej niż 300 zł na miesiąc...


nieee... chodziło o to:

przecież jest powyżej 1200, czyli nie ma górnego progu

którego nie zauważyłam wcześniej 😉

jak tak sobie podliczyłam wizyty weterynarzy i ogólnie wydatki związane z leczeniem to wychodzi kilkaset złotych miesięcznie dodatkowo (średnio).

więc mimo, że teraz nie płacę za treningi i paszę to i tak wydaje prawie tyle samo 🙄


kupić konia to nie problem. ale jak ktoś ma pecha to koszty leczenia czasem przekraczają jego cenę.
a ma siano i owies "swoje" więc za to nie płace , ewentualnie dokupuje pasze uzupełniajaca jakies witaminy czy cos
co  2 mies kowal 50zł
co pół roku odrobaczenie ok 60zł
co pól roku szczepienie 50 zł

a reszta to już moja inwecja tworcza 😉

czyli da sie mniej niz 300 😉
[quote author=Diakon'ka link=topic=1957.msg210483#msg210483 date=1237911642]
kupić konia to nie problem. ale jak ktoś ma pecha to koszty leczenia czasem przekraczają jego cenę.[/quote]

wypadków przewidzieć się nie da, ale właśnie dlatego, co napisała diakonka zrobiłabym pełen komplet badań, nawet kupując koniaz za dwa tysiące, i to wcale nie dlatego, że mam gorke pieniędzy.
[quote author=Diakon'ka link=topic=1957.msg210483#msg210483 date=1237911642]
jak tak sobie podliczyłam wizyty weterynarzy i ogólnie wydatki związane z leczeniem to wychodzi kilkaset złotych miesięcznie dodatkowo (średnio).

więc mimo, że teraz nie płacę za treningi i paszę to i tak wydaje prawie tyle samo 🙄 [/quote]
a benzyna? czas? i tak dalej 😉

sama kwota "za pensjonat place X zł miesięcznie" nic nie znaczy  😀iabeł:


wypadków przewidzieć się nie da, ale właśnie dlatego, co napisała diakonka zrobiłabym pełen komplet badań, nawet kupując koniaz za dwa tysiące, i to wcale nie dlatego, że mam gorke pieniędzy.
w przypadku wypadku - leczenie PRZEBADANEGO i ZDROWEGO konia kupionego za 2 tysiące moze wynieść i 20 tysięcy. Żadne badania przed tym nijak cie nie uchronią. Jedyny kon nie generujacy ryzyka kosztów weterynaryjnych to kon na biegunach 😉
a benzyna? czas? i tak dalej 😉


benzyna - wychodzi tyle samo; czas - niewiele mniej.


[quote author=cieciorka link=topic=1957.msg210495#msg210495 date=1237911974] wypadków przewidzieć się nie da, ale właśnie dlatego, co napisała diakonka zrobiłabym pełen komplet badań, nawet kupując koniaz za dwa tysiące, i to wcale nie dlatego, że mam gorke pieniędzy.

w przypadku wypadku - leczenie PRZEBADANEGO i ZDROWEGO konia kupionego za 2 tysiące moze wynieść i 20 tysięcy. Żadne badania przed tym nijak cie nie uchronią. Jedyny kon nie generujacy ryzyka kosztów weterynaryjnych to kon na biegunach 😉
[/quote]

true, ale ryzyko mniejsze.

BTW - nigdy nie używam określenia "zdrowy jak koń" 😉
caroline, koń na biegunach może się połamać, a drzazgi mogą powchodzić we wrażliwe miejsca 😉
napisałam, że wypadków nie można przewidzieć. sa za to schorzenia ktorych obecność można wykryć poprzez badania- to zawsze mozliwosc eliminacji pewnych czynnikow- o to mi chodziło, moze źle się wyraziłam.
a leczenie konia kupionego za 2 i za 20 tys wyniesie tyle samo, z tym, że w jedne warto inwestować- w inne nie... 😉
ona mala mi- to bardzo ciekawe co piszesz 😉
ja tez mam siano, slome i owies "swoje" co nie znaczy, ze nie trzeba tego siac. idzie paliwo. trzeba zebrac, tez paliwo. sprzet, czlowiek ktory to robi, bo nikt z kosa nie lata. a nawet jesli z kosa- to i tak ja trzeba ostrzyc 😉
wiec nic nie ma za darmo. nawet za swoje sie placi...
Jak dobrze pójdzie to mieszczę się w 1600zł miesięcznie, jak źle to sie nie mieszcze. Marzec sie nie skończył a mi 2000zł z łapek wyszło do 16 marca, dalej nie liczyłam, bo po co się dołowac  😀

1100zł boks
70zł musli
220zł kowal co 6tyg czyli miesiecznie ok. 150zł
200zl absorbina, witaminy, preparaty (to taki optymistyczny wynik...)
250zł treningi (około 5miesięcznie po 50zł)

Nie wiem czy o czyms nie zapomniałam...
Benzyny nie liczę, bo mam blisko, więc to będzie może z 50zł, jak bedzie ciepło przesiąde się na rower albo na nogi 🙂
Ehh powiem szczerze ze ja z kosztów koni zeszłam na minimum.
pensjonat 550 zl (za oba dorosłe stojące w boksie, mam do dyspozycji hektary pastwisk (w tym jeden ma 800m długości XD i ze 70m szerokosci))
co 6tyg kowal 140zl (za obie)
i raz do roku szczepienie przeciw grypie 70zl (za obie)
dojazdow nie licze, konie sa na wsi kolo dziadkow, ciagle ktos tam pomyka i zawsze sie mozna z kims zabrac :P
a jakby co to 3,5zl PKS.

:P
jak pomysle o pensjonacie za 1600zł to mi sie slabo robi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się