paa Tył nie dotyka do ziemi jest lekko obniżony. Koń po prostu musi dac kroka żeby wejść. Słyszałam takie opinie że konie niby lepiej wchodza do takiej. Przekonamy się i dam znać 😁
Dramka dokladnie 🙂 Ja co prawda nigdy nie uzywalam takiej przyczepy, ale w Niemczech sporo znajomych miala takowa i tez mowili, ze konie do niej wchodza lepiej niz do takiej z klapa 🙂
Dramka, to przykro mi, ale kobyłki tak łatwo nie wprowadzisz. MUSISZ mieć taki sprzęt 😉. Chyba, że to tylko potrzeba do takich, co mają elektroniczne zamykania z tyłu, więc skoro Twoja nie ma, to może Ci się uda bez sprzętu naturalnego.
Czy ktoś ma pomysł na konia, który chęnie wchodzi do przyczepy, ale boi sie momentu zamknięcia go w przyczepie? Wchodzi i po krótkim czasie zaczyna sie cofac, a nie daj boże jak tylko zobacz ze ktoś z tyłu kręci sie przy przyczepie to od razu cofka. Za to wchodzi z marszu! Ostatnio dawalismy mu suchy chleb w środku przyczepki w zainstalowanym żłobie. Bardzo mu sie to podobało i prowokowało do dłuższego pobytu w przyczepie, ale jak dochodzi do momentu zamknięcia, to cofka. Narazie jest pomysł przyzwyczajania go z zarciem w środku do tego ze coś sie robi koło przyczepy i ze sie koło niej chodzi. Macie jeszcze jakieś pomysły? Obawiam sie ze jesli kon sie nie odczuli to z zawodów w sierpniu nici.
Dramka przyczepka super 🙂 tak jak pisalas widzialam jak ogr bez zadnego klopotu wszedl,ale mysle ze twoja tez bedzie wchodzic,no a jak zaklepiesz lewa strone to na pewno.
a ja już nie wiem co mam robić... nie mogę nigdzie z koniem wyjachać, bo za każdym razem rozwala przyczepe... poprostu wywala tylne 'kołki' (a ma już 2) i kopie w klape
a koniowozem jechała grzecznie (pierwszy raz- jestem z niej dumna :lol🙂
zastanawiam sie czy może to być wina transporterów?? wczoraj jak jej założyłam i jak chwile postała to zaczęła machać tylną nogą 🤔 ale od kąd ją mam jeździ w tych transporterach i niegdy nie było takich problemów, dopiero od jakiegoś czasu- praktycznie z każdą podróżą wiążą się problemy (oprócz 2- jednej bukmanką, wieczorem i drugiej, koniowozem, też wieczorem)
Może ma ktoś doświadczenie w przewozie konia Z NIEMCZECH do POLSKI? 👀 Jeżeli uda mi się wrócić do PL będę musiała wrócić z Lordkiem ok. 900 km - macie praktyczne doświadczenia? P.S. Koń ma niemiecki paszport, szczepienia itp., mam na myśli że nie przywiozłam go z PL do DE, ale że się w DE urodził i nigdy nie opuszczał granicy. Na pewno niejedna Rewoltowiczka (-icz) kupił swojego ogona w Niemczech i ma praktyczne doświadczenia... ❓ 👀
lets-go od strony samego transportu - czym będziesz jechać? Trailerkiem czy ciężarówką? Jeśli tym pierwszym, to ja na pewno stanęłabym gdzieś na nocleg zaraz po wjechaniu do Polski/w połowie drogi. A jeśli ciężarówką, no cóż, można próbować pokonać trasę na raz z jakimiś dłuższymi postojami, ale koń będzie wykończony. I Ty też.
Podróż około 700km zajęła nam kiedyś ok. 10 godzin, ale razem z 1,5h na promie, gdzie konie stały sobie w ciężarówce z otwartą rampą i wcinały sianko. Przyjechały na miejsce w fajnej kondycji, nie wydawały się zestresowane itd.
W sumie ciekawa jestem jak takie trasy pokonują zawodnicy jadąc na zawody, ile mają przystanków itd????
ja jechalam do stadl paura (austria, 200km za wiedniem) - z pomorza. opcja z przystankiem (w absolucie 😉 ) i bez. kobyla od razu po przyjezdzie szla na spacer, po kilku godzinach juz jak nowo narodzona byla, ale to arab 😉 i to w bdb kondycji.. co kilka godzin robilismy przystanki by ja napoic, do dyspozycji siatke z sianem miala
Ja wiozłam 3 konie swoje z Niemiec ok 300 km. Ruda jechała z kolegą w trailerze i mieli jeden postój, młody jechał ciężarówką z przerwą jedną na napojenie. Rudy natomiast jechał trailerem sam i miał 3 postoje 😡 Stwierdziłam, że mu sie należy.
My jechałyśmy koniowozem 11h z Białego Boru do Zabierzowa, nie wiem, ile to km, koło 600 chyba, bez dłuższych przystanków - dwa na stacji benzynowej i jedna na napojenie (i tak nie chciała pić : P), po wyjściu spacer i koń oprócz postresowania nowym miejscem wszystko super. No i niedawno z Zabierzowa pod Poznań do wet Przewoźnego 8h - dwa krótkie postoje, po przyjeździe badania i znowu do przyczepy i heja do Zabierzowa ponad 8h i też ze dwa krótkie przystanki, po powrocie rano kobyła do boksu, była zmęczona, ale jakoś nie strasznie i jak po południu przyjechałam to nie miała żadnych oznak zmęczenia, czegokolwiek.
konie_3 mam podobny problem, tn koń nie boi się transporterów, bez problemu wchodzi do przyczepy, ale od jakiegoś czasu w czasie drogi dak kopie, że po każdej podróży przyczepa jest 'naruszona!', do tego wszyscy sie stresują bo niewadomo kiedy koniowi zachce się psuć przyczepę- kopie tak mocno, że trzepie całym autem! jeździ cały czas w tych samych transporterach, chodzi w nich ok ostatnio zauważyłam że jak chwile dłużej w nich postała to zaczęła machać tylną nogą 🤔