Forum konie »

własna przydomowa stajnia

a ja derkuje. od momentu gdy zaczely sie deszcze i wiatry biega w pladece. tzn jak jest pogoda ok to nie (nie pizdzi deszcz i wiatr po 22 h na dobe).nie przegrzewa sie (nawet jak bylo 13 stopni), nie marznie (to ze nie moze podniesc wlosow w plandece i marznie to jakas kurde bzdura totalna wymyslona przez panienki, ktore maja z tematem do czynienia tylko przez  neta ...).
ja juz słuchalam od pocztku roku "a po co masz go ubierac, poradzi sobie , to kon, krzywde mu robisz, a chory bo pewnie bo przegrzany, a odpornosc straci" itd...  i ponad pol roku leczylam konia, ktory ciagle chorowal, nie mogl wyzdrowiec calkiem, nadkażał sie itd. cudem nie ma powiklan stalych...no chyba, ze jeszcze wyjdą.
teraz piernicze. zakladam i tak lazi. nie, ze zimno. deszcz i wiatr. to jest groźne. jakby byl z innymi szlachetnymi to ok - by sie schował, byloby bezpiecznie, ale chodzi z pierwotnymi mamutami i z nich bierze przyklad (stoi na lace, nie chowa sie pod wiate ile trzeba). a one nie maja trybu marzniecie majac 5x dluższą i gęstszą sierść niż on... i ona nie przemaka na wylot, a ta jego tak.
No też inna sprawa, kiedy koń może się schować tylko jak ma potrzebę, ale jak woli trzymać się z mamutami i je naśladować, mimo że sam takich warunków nie ma, to lipa.
w końcu nie bezpodstawnie nazwywam go "mentalny" - mentalny konik. za długo z nimi przebywa. uważa sie za konika tak samo sie zachowuje, niestety też w kwestii przebywania w warunkach atmosferycznych. bo on jest szef to mu nie wypada chyba być mięczakiem... ?:/
ustawia sie z nimi do wiatru - wiecie jak nie? że jeden drugiego osłania, potem zmiana....
no...wszystko gra, tylko co one jemu zasłaniają? nogi?!

zeszle lata tez miewał derke...ale jak bylo juz na prawde strasznie pogodowo, lub mega mrozy. wychodziło po kilka dni lacznie w sezonie. a w tym? ta najbardziej niebezpieczna pogoda juz kilka tygodni.... fakis koszmar w tym roku.
U mnie derki przeciwdeszczowe tez w pogotowiu, ale na razie nie bylo potrzeby, bo mimo przemokniecia nie trzęsą się, nie marzną, wiec nie zakladam. Myslałam o seniorce, ale tez jej na razie dobrze. U mnie konie potrafia sie podzielic, czasem po prostu seniorka z młodą ma w ogonie chłopakow i idą sobie do stajni na siano.
Najgorzej w taką pogodę, to mają te golone. Te to mi się z takimi "trzęsidupkami" kojarzą.  😁
horse_art, moje też na początku jesiennego sezonu się pochorowaly, nie mocno, ale się uspokoiło, teraz dostają derki tylko wtedy gdy leje i wieje ..

Ja rozumiem jak ktoś derkuje konia, widocznie ma potrzebę, lepiej zaderkowac i puścić niż wypuszczać golasa na 2h i chować do boksu bo mu zimno 🙂
teraz ma zdjeta, nie pada (albo tylko 5 minut) wieje nie-koszmarnie. no i cieplo. niech wywietrzy futro, potarza się...
kurcze...może nawet w koncu wsiąde? :P
No ja to troszkę mam inny problem choć też tyczy derkowania. Moje w tym roku jak mamuty -nawet najchudszy ma futro jak pluszak ale mam u siebie od ponad miesiąca fryzkę 1,5 roku i ona nie posiada zimowego futra - albo jeszcze albo ?? wcale ?
Nie widzę aby się trzęsła czy było jej zimno ale daje jej szanse. Z tym że ona stoi w angielskiej i chyba spędzi tam zimę wiec zastanawiam się czy nie skrzywdzę jej derkując bo jednak młoda ma szanse przystosować się do warunków szybciej niż 17 latek stojący obok.
Tylko wszystkie pozostałe z tymi najstarszymi gotowe już na mrozy a ona nie wiem czemu -czy ze względu na wiek ? jeszcze futro ma takie ,,skromniejsze,,
u mnie mój arabek też już się ładnie obfutrzył, ale mój młody ogierek który ma rok i osiem miesięcy jeszcze nie i ma całkiem króciutką, prawie letnią. Nie zauważyłam żeby marzł, stajnie mają otwarta cały czas ale arabek tylko wchodzi jak jest wiatr/pada deszcz a młody się pasie 😉
Mój młody 1,5 roczny obrosl ostatni, ma już futro, nie takie długie, no ale nie jest mu zimno 😉
Po swoich koniach widzę, że wchodzą do stajni tylko aby zjeść kolację i najchętniej wróciłyby z powrotem na podwórko mimo pluchy. Całe szczęście to ostatni rok męczarni, w przyszłym idziemy na swoje i postawię im boksy angielskie, będą sobie wchodzić i wychodzić kiedy zechcą.

falabana - pytałaś o ogrodzenie ujeżdżalni, ja mam paliki plastikowe i taśmę. Kiedyś miałam grube dębowe słupki ale po tym jak jedna osoba spadła z konia i walnęła boleśnie plecami w taki słup wymieniłam wszystkie na paliki (no oprócz narożnych).
tratatata - włąśnie dlatego boję się słupów i myślałam o tych rurach :/ Paliki plastikowe trochę i też nie leżą...spadając niefortunnie można sobie oko wybić.
No ja to troszkę mam inny problem choć też tyczy derkowania. Moje w tym roku jak mamuty -nawet najchudszy ma futro jak pluszak ale mam u siebie od ponad miesiąca fryzkę 1,5 roku i ona nie posiada zimowego futra - albo jeszcze albo ?? wcale ?
Nie widzę aby się trzęsła czy było jej zimno ale daje jej szanse. Z tym że ona stoi w angielskiej i chyba spędzi tam zimę wiec zastanawiam się czy nie skrzywdzę jej derkując bo jednak młoda ma szanse przystosować się do warunków szybciej niż 17 latek stojący obok.
Tylko wszystkie pozostałe z tymi najstarszymi gotowe już na mrozy a ona nie wiem czemu -czy ze względu na wiek ? jeszcze futro ma takie ,,skromniejsze,,



Fryz znajomej też młody bardzo słabiutko zarastał na zimę, praktycznie w ogóle, bała się, że będzie marzł i w następstwie chorował. Dobrze dostawał jeść (nie był gruby)  nigdy nie pokazywał, że jest mu zimno, nie był przeziębiony, nie miał kataru czy kaszlu, zdrów jak ryba  🙂 Także spokojnie  😉
Angela, nie martw sie, moje tez nie sa obrośniete jak zawsze. Tzn siersc gruba, gesta, ale krótka, jakby zimy miało nie być. 😉 zawsze były jak mamuty  :kwiatek:
Dzięki dziewczyny  :kwiatek: Myślałam ,że czas za derką patrzeć ale nie chce koniuchowi krzywdy zrobić.
Mam nadzieję że się ubierze w cieplejsze futerko bo moje jak nigdy mają takie futra że szok.
Ale czekam i paczę czy da radę.
Nie widzę kataru ani nic. Nie trzęsie się ,je dobrze. Ani gruba ani chuda.
Choć widzę że chętnie wciska się do stajni pod dach i woli tak stać wyglądając tylko na dwór niż na tym deszczu być ale wyganiam aby jednak trochę się ruszała.
No i marzy mi się trochę słońca i dni bez deszczu bo toniemy powolutku. Już wszyscy.
Błota wszędzie....


Mój koń też ma strasznie długie futro i przygotowanie na zimę zaczął w tym roku już pod koniec sierpnia 🙂 Jeśli chodzi o deszcz to akurat mój pcha się do stajni, więc na dworze spędza kilka godzin i później muszę go zamknąć do boksu.
Moje też nie chcą stać na tym deszczu. Stoją w błocie po pęciny czy wyżej. Ciągle pada i wieje .Co za sens aby traciły energie na ogrzanie się w tym wietrze. Same chcą do stajni wiec po prostu o 14 zamykam. Dziś chudy miał już trzęsiawkę choć ma najdłuższe futro i musiałam go derką osuszać.
Siwa również nie lubi deszczu, ale w sposób absurdalny, ponieważ wystarczy jedna kropelka, aby ta zaraz uznała, że się roztapia i trzeba szybko się schować. Przewrażliwiona strasznie.
Robie mieszanke antyobgryzakową  😎
Potwory znów z nudów obgryzają dechy. Pieprz Cayenne i moze wyjśc ciekawa sesja zdjęciowa. 😀
Megane, wymieszaj dziegieć z denaturatem i tym maluj. Nie brudzi, śmierdzi, działa nawet po deszczu...
Z tym, że to półśrodek. Rozsądniej zabezpieczyć drewno metalem, bo konie zawsze będą to drewno obgryzać.
Stary patent na ogryzanie drzewa przez konie jak i na impregnacje to przepalony olej
Też używam przepalonego oleju-świetnie sprawuje się  🙂
Olej juz był, nie działał, tylko stodołę odświeżyłam 😉. Dziegciem kiedyś smarowałam rurke od alarmu (w tej oprawce biegł sobie kabelek) i tez nic nie pomagało, po nocy pysk smierdzial dziegciem a rurka wisiala...
Ogolnie prawie cala stodola jest opasana sznurkiem, ale sa dwa rogi, ktorych w ten sposob nie da sie zabezpieczyc i sa ponadgryzane.
Banda szkodników...
No bywa przyzwyczajenie to druga natura . Ja swoim na długie jesienno - zimowe wieczory w stajni daję do boksów gałęzie sosnowe z igłami . Świetnie zajmują czas, a po za tym w szpilkach sosny dużo białka i olejków eterycznych dobre na  układ oddechowy .
do tego wieszam w boksie na długie wieczory gałązki, brzozy, buczyny, leszczyny, jabłoni  😉
Gałęzie już mają, dzis przywlokłam. Mimo to, warto ząbkiem zaczepić  o drzwi, a co?

Cayenne nie działa 🙁 nawet psy poszły sobie polizać stodołę  😵 sama musze spróbowac, moze to jakas słodka wersja. Ep ostra papryka, w zeszlym sezonie na troche pomogla, tyle, ze teraz deszczowo to i tak szybko splynie
Drzwi chyba faktycznie musze pozabezpieczac metalem,  a stodołe jeszcze moze faktycznie dziegciem z dynksem pociągnę.
Megane a jak by im rzucić takie stemple jak drągi
? u mnie się sprawdza :P
Dobrze dzialaja do smarowania nastepujace rzeczy;masc kamforowa,ludwik i mydlo[ zwykle i w plynie].
Karina7, niedawno robiłam sobie taki pseudo lonżowniczek z drągów, jest on na ich zimowym padoku, tzn graniczy z nim. Stawiałam go tam z premedytacją, aby sobie obgryzały oszczedzając np drzwi. Oczywiscie, ze sobie obgryzają, nawet te brzozowe drążki, ktore są mniej smaczne.Nie mają pracy, to zwykle znudzenie, oczekiwanie na posiłek, ciekawość co za stajnią (patrząc w dal niechcący ząbek zaczepia sie o drzwi)
Zmniejszyłam im teraz padok, na taki niewielki zimowy. Jak nie pada, mają jeszcze do dyspozycji ujezdzalnie. Reszte musiałam odciąć, bo ryją jak dziki 🙁
A drzewa owocowe jak zabezpieczyć przed ogryzaniem? Szkoda żeby zżarły na dzień dobry. Malowanie wapnem pomoże? Czy zwyczajnie ogrodzić?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się