Isabelle, ale drzewa nei rozną od dołu tylko ...no wydłużają sie gałęzie bo z czubka rosną ... od dolu to jakoś minimalnie jeśli juz, no i wszerz ... a gałezi na dole nie ma, bo jak rosnie korona to dolne w końcu obumierają, łamią się, sa zjadane.... jak bedizesz obcinać góre - to bedzie rosło na boki i zrobi sie płot jak bedizesz zaplatać itd. możesz np posadzić co 2 metry i jedno puszczać wszerz a drugie w góre - beda i drzewa i płot... wierzby (poza płaczącymi) takie rosnące dziko genralnei b.duże i grube nie rosną i mają dużo gałezi- przynajmniej te co widuje. iwy to maczugi dlatego, że sa tak przycinane...itd.
poszperaj w google zobaczysz co i jak, a najlepiej rozejrzyj się po okolicy jakie macie i z nich nakradnij. będziesz wiedziała co urośnie.... bo jest ich b. dużo i takie z falowanymi gałazkami, i takie proste i krzakowate ... ze 30 gatunków jest... a wezmeisz co będzie (chyba, ze kupisz te wiklinowe)
no....bo kradzione lepiej rośnie. a jak już ktoś co da, to nei wolno dziękować, bo się nie przyjmnie 😉)) - tak mówią działkowicze 😉
o ....patrzcie - moze coś takiego?? (tylko na padok to co np metr albo pół, mniej "oczek" , a nei tak gęsto) http://forum.muratordom.pl/showthread.php?78227-Wierzba! z czasem bedzie grube, mocne...można cześć puścić na wysokość... no i z witek - witki łatwo pozyskać (wyciąć gdzieś, kupić), szybko będzie mocne - bo gęste...
edit: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wierzba_szara to ta chyba, która rośnie wszedzie dziko i taka krzakowata (ze diżo gałęzi) i z niej można by pozawijać na zywopłot, przycinac jak się chce itd...
Bardzo proszę o pomoc. :kwiatek: Oset. Od 2 lat mam coraz więcej tych krzaczorów na łące. Konie tego nie tykają ( nie dziwię im się), ale również nic co znajduje się dookoła tych chwastów. Wychodzi, ze praktycznie 1/3 łąki mam przez to wyłączoną z użytku. Pytanie jak sie tego ustrojstwa pozbyć? Czy macie na to jakiś stary ,,maminy" sposób? Czy zwyczajnie w świecie zakasać rękawy i obrobić ręcznie wyrywając ustrojstwo z korzeniami?
Koszenie jest średnio pomocne,bo osty są plaskate i kosiarka najczęściej przechodzi nad nimi. Z ostami jest ciężko,bo odrastają od korzenia.Musisz jakimś cudem wkopac się jak najgłębiej i spróbować wyciąć (wyciągnąć) CAŁY korzeń. A bywa długi. Jest to robota długa,męczaca i często nieskuteczna. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak miejscowe zastosowanie chemii.Mnie pomógł Randap,taki na babkę i inne jednoliscienne.Jest skuteczny i ma krótki okres karencji.
Musisz rozkopać ziemię bardzo głęboko do korzenia, urwać korzeń jak najgłębiej a na resztę nalożyć stary metalowy garnek. Korzeń osta po wyrwaniu zawsze odrasta a pod garnkiem nie da rady. To stara wiejska metoda.
(chyba jak to zajmuje 1/3 łąki to nie bawiłabym się w ... 100 garnków. ta metoda brzmi fajnie jak jest 5 ostów w ogródku)
hehe oja chyba bym w rok tego nie obrobiła 😉 Znowuż randapem traktować cześć łąki ( miejscowo) na którą za miesiąc pójdą konie.. chyba kiepsko 🙁 Czyli zostaje mi zabawa w ogródek... ehhh
Ps. Dobry audiobook, rękawice, w klęczki i może obrobię chociaż część :P
zabeczka17, pytaliśmy o uparte chwasty doktora ogrodnictwa (a i praktyka od dziesiątek lat). Powiedział: kosić. Uparcie kosić, ledwo odrośnie. Tylko trawa wytrzymuje częste koszenie. Więc - wykaszarka na ramię i heja!
z tego co wyczytam: oset jest dwuroczny. w pierwszym roku łatwo się prześlizguje pod kosiarą, ale ma słabsze korzenie-lepiej rwać. za to w drugim roku zapuszcza mocniej korzenie, ale drewnieje i łatwiej pokonać koszeniem.
więc chyba wolałabym popryskać miejscowo na chwaściory, odgrodzić ten kawałek na te 2 tygodnie dla pewności i tyle, zamiast latać z kosą albo na klęczkach. czy może jest jednak jakiś okres karencji?
a ten rand-ap to na bank bezpieczny? Czytam no niby okey. Ale jednak nie chciałabym sobie strzelić w kolano- konie tam idą za miesiąc półtora. Ktoś stosował?
mój tata używał kiedyś tego randapa (tak na to mówił przynajmniej :cool🙂, czy skuteczny był nie mam pojęcia. Mogę się zapytać... Zawsze można spróbować 🙂
strzemionko dziękuje :kwiatek:, ale tutaj nie chodzi o skuteczność tylko po jakim okresie można realnie rzecz biorąc wypuścić na to konie. Czy miesiac półtora to nei za wczescie.
Oset jak się skosi i on wyschnie to konie go pochłaniają w ekspresowym tempie, tak samo pokrzywę . Oset regeneruje wątrobę, nerki i układ pokarmowy, podnosi odporność po lekach. Wystarczy sobie poczytać, bardzo jest mało na ten temat, ale jak ktoś szuka to znajdzie. Ja nigdy nie tępię ostu, koszę go i konie zjadają, szkoda, że po 2 latach już znika ale jak widzę, że gdzieś rośnie to się cieszę. Mam nawet plantacje pokrzywy w jednym miejscu, koszę po kawałki inaczej konie wsunęłyby wszystko na raz.
Tak samo z trawą w maju jest najlepsza trawa, konie mogę nazbierać doskonałych witamin i uzupełnić wszystkie braki, podnieść odporność . Trawa im jest starsza i łodygowata ma co raz mniej witamin i wartości odżywczych . Ja stawiam na naturę, konie same sobie uzupełniają braki .
edit. wolę żeby moje konie jadły oset niż potem pryskane po randapie .
pokrzywa. jako, że to swietny lek, ale właśnei po wyschnieciu jest zjadana, a wysychając naturalnie traci część właściwości (i jest zjadana 😉 )... jak co roku (w tym "na powaznie"😉 wycinalam wczoraj swe "hodowle". lateksowe rękawiczki nie chronią. nic. jeździeckie oraz skórzane(z podszewką) załozone na lateksy - częściowo. nadal boli mnie szczególnie jeden palec. ale będzie już z worek (taki od owsa) suszu - i to obranych lisci 🙂 jutro/pojutrze kolejne "pokrzywokosy" - chyba stalowe rękawce założę 🙂
a w oset u nas raczej włażą - sądząc po ogonach i grzywach które stają się 1 wielkim kołtunem 🙁 ciekawa sprawa - ale jego już nie dam rady (psychicznie :P) zbierać 😉
horse_art Ja właśnie czekam aż pokrzywa mi urośnie, też muszę zrobić zapas. Na dniach biorę się za mlecz póki ma jeszcze kwiaty. Ostu nie zbieram, mąż wykosi mi zawsze, specjalnie latam po łące i patrzę za ostem i pokrzywami ( mam jedną taką łąkę, nie moją ale zawsze wykoszę to ) Zima konie się zabijają.
halo, chyba tak. tzn obwiniam oba - bo jedno widze jak rośnie (oset, taki dziki oczywiście) i też uważam, że się czepia zaplątuje jak wyschnie, a mozliwe, że jedynie drugie (łopian) wybieram z grzyw....
monia, a co robisz z mleczem? i z jakich części? bo ja tylko słyszałam o syropie dla ludzi... a moze tez powinnam poszukać :P
a pokrzywe, czytałam że jak jest młodziutka najlepiej zbierać, koniecznie zanim zacznie kwitnąć. obcielam w nd tak na 1-2 oczka od ziemi i wczoraj popołudniu już miałą kilka cm - i będzie bardziej gęsta...., mam jeszcze kilka kupek przy ujeżdzalni, koło płotu.... nie nadążę zbierać ! 😉
nie wiem czy łodygi mają mniej "dobrego" niż liscie, ale oberwałam żeby szybciej schło (susze na sitach) , łatwiej sie przechowywało i dawkowało (dodaje do paszy). łodygi jak wyschną też dam - jak chipsy 😉
Przepis na wiosenny dopalacz z pokrzywy : natnij młodych pokrzyw - ciąć tak ok . 3/4 wysokości Wrzuc do wiadra i zalej wrzątkiem Kiedy trochę przestygnie , wyjmuj po garści i posiekaj ( sparzona pokrzywa jest już niegroźna) Posiekane , wymieszać z paszą . Mniam !!!! przynajmniej u nas 🙂 Same korzyści z tych wiosennych pokrzyw - wodę, która zostaje po ich zaparzeniu piją moje koty - bardzo lubią .
To się chyba nazywa popłoch pospolity? albo i nie? ? Może to przez niego konie nie tykają łąki 🙁 Tego też mam pełno na tym ,,ostowym" areale. Chociaż to łatwiej skosić.
ps. Wychodzi a to ze moje konie są cholernie wybredne 😁
Mniszek pospolity ( mlecz ) jest dobry przy ochwatach, reumatyzmie, oczyszcza krew, pomaga w problemach ze skórą i okrywą włosową.
Ja daje codziennie rano, koniom co zostają na stajni, oczywiście całe zrywam, nawet jak z korzeniem się trafi to się nie przejmuję. Podaje mlecz mojemu kaszlakowi ( koń przestał kaszleć ) fajnie też działa na konie jak zostaną pogryzione przez meszki, komary i kleszcze ( jedna klacz zawsze po kleszczach miała takie ropnie, teraz nie ma )
Mlecz tnę kosiarką ręczną ( przy tylu koniach nie wyrobiła bym ręcznie ) schnie długo ale warto 😉 Kiedyś kupowałam mieszanki, więc prześwietliłam co jest w składzie, widać było same kwiaty mleczu ( ja suszę całe )
Jak jadę do zielarskiego, to w samym sklepie schodzi mi godzina, non stop gościu mnie uświadamia co jest dobre 😁
Postawiłam na zioła, ponieważ, mój koń miał problem ze stawem skokowym, zerwane więzadła,ten staw non stop wyskakiwał z torebki stawowej, noga po prawie roku leczenia była gruba. Wet stwierdził, że to już nie zejdzie, ponieważ powstały jakieś zgrubienia na stawie. Ja jestem osobą co się nie poddaje, więc po radach gościa z zielarskiego kupiłam żywokost, miesiąc czasu koń dostawał, wszystko zeszło, koń wrócił do skoków 😉 Teraz zapobiegawczo daje co jakiś czas żywokost mojemu skoczkowi, tak w razie W .
Gaga , a jak pijesz suszone zaparzone ziółka , to coś one według Ciebie dają ? W przepisach dla ludzi znajdziesz same napary z pokrzywy , ze swieżych lisci lub suszu . Jeśli nie wyciska się soku , to pokrzywowe parzydełka niszczy sie własnie wrzątkiem . Pokrzywę zaparzam lekko , niewielką ilością wrzątku , po to by ją "obrobić" i zeby konie zjadły - wrzucam do wiadra , zalewam , większość wody ląduje na dnie . Robię tak od dwóch mniej więcej tygodni , zeby pomóc Alienowi pozbyc się resztek infekcji . Oprócz poprawy w tym zakresie, na Alienie po raz pierwszy w jej zyciu pokazały się piękne jabłuszka . Tak więc , jak dla mnie działa i to lepiej niż kupowana poprzednio za sporą kasę echinacea ( parę kilo zeżartych , zero efektu ) Jeden z moich kotów ma problemy z kamieniami w drogach moczowych , dlatego wodę po sparzeniu pokrzyw podaję kotom - wchodzi im .
Gaga , a jak pijesz suszone zaparzone ziółka , to coś one według Ciebie dają ? W przepisach dla ludzi znajdziesz same napary z pokrzywy , ze swieżych lisci lub suszu .
Piszesz o piciu naparu a sama napar z pokrzywy oddajesz kotom - dlatego pytam, czy pokrzywa zachowuje swoje właściwości po zaparzeniu i odlaniu wywaru...
Ja podaję pokrzywy razem z naparem w meszu od jesieni - dopóki wystarczy, z reguły do stycznia - lutego 🙂 przy czym mesz podaję codziennie w tym okresie
Gaga , nawet po odlaniu tego naparu , sporo zostaje - bo efekt jest 🙂 Jak ktoś chce , to czemu naparu też nie dawac ( ja potrzebuję w innych celach , ale w tym naparze jest mnóstwo cennych składników, które i koniowaty wykorzysta ) Myślę, że to taki dobry booster na przesilenie zimowe - za darmo , rosnie sobie wszędzie . I mniszki, o których pisze Monia , też - muszę się za nie wziąść w długi weekend. Coś jeszcze ktoś zbiera ? Temat dosyć akuratny dla przydomowych stajni - bo nam pewnie łatwiej jest znaleźć czas na przygotowanie i podanie ziół , niż w pensjonacie 🙂
zabeczka17, - łopian. to mocno czepliwe, łatwo rozpadające sie. kulki jak wyschną są b. podobne. tylko łopian ma liście bardziej miękkie, a oset takie z kolcami - ostre. praceowe jak znajda takei łopian czy osto-lopian to się chyba w tym tarzają aż każda kulka dokładnei sie wgniecie w grzywe i ogon od skóry po sam koniec robiąc dreda...
wychodzi na to że mam pełno łopianu , ostu i ostrzenia polnego 😵. :kwiatek: A konie od dwóch lat nawet na to nie spojrzą. Moja główna łąka wygląda w 3/4 na wydeptaną, regularnie strzyżoną a w 1/3 jakby nikt tam nic nie robił od dawna 😁 Ehh .. dobra od 11.00 chodzę i zbieram... teraz łatwiej z korzeniami to wyrwać bo ziemia miękka, nasączona. Zrobiłam mały eksperyment- narwałam liści ostu z mleczem. Dałam im do ryja... ni chu chu. Wyrzuciłam liście ostu - zjadły. Widać że chyba coś na wspomaganie wątroby im nie potrzebne 😁
Ja rownież podaję pokrzywę moim ogonom. Sama też piję napar,bo jest bardzo zdrowy. I tak jak gada podaję malinę,brzozę,miętę,lipę też jak dziadek nazbiera. Staram się wykorzystywać wszystko co mam na wsi. Już nie mogę doczekać się przyjazdu i coś czuję ,że pierwsze za co się wezmę to za porządki no i konie przenoszone do innych boksów. Z roboty do roboty jak to mówią.
zabeczka17 proszę czytaj ze zrozumieniem, oset jedzą ale wysuszony, nawet jakby twoje zjadły i tak byś napisała, że nie jedzą 😉 Mlecz zjedzą nawet zerwany, nie muszą mieć wysuszony.
Tak samo z pokrzywą, widziałam u siebie konie co potrafiły wcinać nawet świeżą pokrzywę, jak tego potrzebują. Moje akurat preferują tylko susz.