Karina7, licz kostkę siana na konia dziennie (kuc zje trochę mniej, xx trochę więcej) i 1 kostkę słomy na dwa konie jeśli: 1) nie żrą słomy 2) nie są brudasami na maksa 3) będziesz codziennie sprzątać. Nam mniej więcej tak wychodzi, choć z tą słomą to bardzo różnie, czasem pół kostki na dościelenie starczy w innym dniu zrobią taki misz-masz w boksach, że trzeba wywieźć do zera i pościelić po 2 kostki. Na szczęście jak mają dużo siana to nie wędrują tyle i nie miksują kup z czystą słomą.
😕 kostke dziennie - ja bym tak chciała. U mnie w sezonie zimowym na pewno idzie więcej niż kostka siana na głowę. Kupiłam nawet siatki z drobnymi oczkami aby moje obżartuchy mniej zjadały i...guzik. Teraz już idzie więcej niż poł kostki na noc. Co do słomy - ja liczę ,że dziennie idzie po paczce slomy na boks. U mnie jest sprzątane co dzin i co dzień dokładam kostkę.
Co do kucy, mam Hultaja i wcina on zdecydowanie więcej niż koń zimnokrwisty , ba więcej od araba , angloaraba itp. Ograniczmy mu żarcie bo kuleczka się z niego robi.
Faza, dobrze wiadomo że koniom nie żałujesz heheh ba na ogół mają więcej niż im potrzeba heheh Ciekawe jak u mnie w praktyce sprawdzą się założenia co do ilości pochłanianego jedzenia heheheh
Faza, dlatego napisałam, że średnio przy dużym koniu i szetlandzie kostka wyjdzie. U mnie konie dostają koło kostki na 2 razy na wybieg, gdzie koczują do 15 w zimie i po 1/2 kostki na noc. Ale... każdy koń jest inny i trzeba jednemu ograniczyć drugiemu dać więcej. Wiadomo. Natomiast ilość słomy dużo zależy od konia. Pewnie pamiętasz, że u mnie są duuuże boksy. Kory ma koło 20mkw. Ona robi na 1mkw w kącie. Tam nie ścielę słomy wcale. Zbieram kupy. Pod poidłem też nie daję, i w miejscu gdzie daję siano też nie. Bo wymiatam tam resztki piasku, nasiona i całą drobnicę. Zostaje zaścielone ok 2/3 boksu. Wyjmuję tylko zasikany placek i dościelam 1/2 kostki. Zresztą kostka kostce też nie równa. Bywają takie 5kg, to idzie cała. Jak mam dostawę jakich kostek po 10-12kg, to pójdzie połowa. Ale jak był Malachit to jemu codziennie było trzeba i 2 rzucić, bo maszerował po boksie, pewnie też wcinał nocą słomę i codziennie trzeba było wszystko wywalać.
I tu Bera masz 100% racji. Sa konie czysciochy np. mój Luncio, zawsze załatwia się wzdłuż sciany a w srodku ma suchu i brudasy jak mój Hultaj temu to i kostka słomy dziennie mało. Jednak jeśli idzie o siano i zapasy na rok, zawsze wolę mieć nadmiar niż później się denerowac i szukać dostwcy na ostatnią chwilę. Mam stałego dostawce i mam "zakontraktowane" 70 ton siana i 30 ton słomy , w stodole aktualnie mam ponad 20 ton i ponad 10 ton słomy. Paszy zas mam aktualnie 2 tony granulatu, nie robię większego zapasu bo paszę zawsze mogę kupic na bieżąco. Taki jest mój aktualny zapas na zimę i spie spokojnie.
kurcze ja kupuję po 6 worków paszy i tak to muszę upchnąć w beczki coby myszy mi się tam nie dostały owsem nie karmię w ogóle, więc problem mi się skończył
chętnie kupiłabym więcej ale nie mam pomysłu jak przechować bezpiecznie
nie przechowuje jakos specjalnie. Po prostu trzymam worki na paletach, odpukać mając 6 kotów z myszami nie mam problemów , a 700- 800 kg znika mi przez 3 miesiące (wiec trzymam się zawsze terminu ważności podane przez producenta)
Ja o siano jestem spokojna. Mam mało koni. Tą zimę dwa, teraz dojdzie trzeci. Nie mam stodoły do magazynowania tylko "boks" dodatkowy na siano. Przywozi nam facet luzem po rozrzutniku. I właśnie taki rozrzutnik luźnego siana wychodzi na ok. 3 tygodnie. Mam zaklepane siano na cały rok od jednego gospodarza, u niego czeka w stodole. Jak zostaje zapas na 3-4 dni to dowozi kolejną porcję. Jak mieliśmy kostki to w okresie gdzie nie było wcale trawy schodziło 3 kostki na 2 konie. Ale w ubiegłym roku trawa była do połowy listopada. Słomę mamy zmagazynowaną u innego gospodarza w stodole. Na jakieś 4 miesiące zapasu. Resztę dokupić jeszcze musimy.
Faza, Twoje konie dostają górką dlatego je na diecie musisz trzymać 😉. Ja staram się dorzucać często małe ilości. Żeby koń nie miał długi czas pustego żołądka, ale też żeby nie pękł, bo i tak im do tego niedaleko. A granulat mam w takiej sklepowej zamrażarce. Wchodzi ok 7 worków po 20kg
ja niektórym daje dosłownie symbolicznie aby im nie było "przykro" ,że sąsiad chrupie. Np Hulta, zimnokrwista Kaska czy Bajeczka dostają przysłowiowe "nic". Natomast Lunar (arab , w tej chwili sporo pracuje) Ambra dostają 2 x po 2 litry + lucerna. Wszystkie konie dostaja marchew, buraki ,lucernę.
Jak tanim kosztem zrobić podłoże zdatne do lonżowania albo chociaż kłusowania lekkiego w round penie? Od razu uprzedzam, że podłoże mam gliniaste. Jak to sensownie zrobić żeby dało się zimą pojeździć, polonżować konie..
Myślałam, żeby powiększyć koło do 20 m średnicy, zrobić takie burty na przykład z podkładów kolejowych i nasypać żwirku żółtego (no takiego miękkiego piasku, ale nie do przesady). Wtedy jest szansa, że to się nie będzie tak mielić? Czy ubrać tej gliny i dopiero piasku nasypać.. 👀
edit: problem pojawia się jak popada mocniej, bo jest ślisko.
Jak masz glinę to musiałabyś to nieco wybrać, inaczej warstwa żwiru/piachu przy deszczach może zostać wypłukana - znam ten ból, bo u siebie plac do jazdy przenosiłam już ze 4 razy zanim znalazłam miejsce gdzie jest mniej gliny, a więcej piachu 😉
My kiedyś nawoziliśmy sporą warstwę słomiastego obornika - teraz nie mam takiej potrzeby, bo w zimie nie chce mi się jeździć. Upierdliwe jest tylko sprzątnięcie tego na wiosnę.
edit: a na zimę w odkrytym round penie da się jakoś przygotować podłoże, żeby nie zamarzało? Nawozić gnoju czy lepiej soli nawalić?
Lepiej nawalić soli drogowej, u nas testowaliśmy to na ścieżce na placu poprzedniej zimy, żeby się można było chociaż pokręcić. Zupełnie nieźle się sprawdzało. Z obornikiem total beznadzieja, też przetestowane.
ms_konik nie bałaś się o kopyta sypiąc sól? Ona jest przecież dla kopyt zabójcza 🙁
JA w mojej byłej stajni też miałam gliniaste podłoze. Wiele lat mieszałam z piaskiem i trocinami bronujac i równając 2-3 raz yw tygodniu i w końcu wyszło podłoże idealne... szkoda, że już nieużtykowe 🙁
_Gaga, poradź w takim razie mam na uj. glinę i nawieziony piach - z tym że tego piachu chyba jest za dużo bo się strasznie grząsko zrobił, wydeptują się ścieżki masakrycznie szybko, robią się górki i dołki Czy wystarczy tylko to bronować czy całkowicie przemieszać gline z piachem, czy dodawać te trociny i ile
_Gaga, trochę się obawiałam ale teraz ta sól drogowa to nie NaCl jak kiedyś, tylko inny związek (chlorek wapnia, chlorek magnezu) i po wpisach fabapi, która cały zimowy sezon przetestowała, postanowiłam spróbować. Kopytom nic ale to nic się nie wydarzyło, żadnej różnicy wyglądowej od zewnątrz, róg nie ma żadnych objawów na minus.
U mnie było podobnie - piachu nawiozłam za dużo i zorbiło się dupowato Bronowałam kilka razy w tygodniu, dorzucając zasikane trociny spod koni, oraz trociny, które przyszły w transporcie jakieś takie gorsze Ile - nie wiem - tyle ile akurat miałam Ale nie pocieszę raczej, że tworzenie tej "idealnej" ujeżdżalni w taki sposób trwało ze 2-3 lata, więc raczej długo... 🙁
ms_konik w soli właśnie ten chlorek jest "zabójczy"... ja bym się bała jednak