Forum konie »

własna przydomowa stajnia

Aleks, ja śnieg chętnie oddam, przyjeżdżaj i zabieraj 😀

Najgorsze jest to, że po zmroku temperatura dalej spada sporo poniżej zera i wszystko, co nadtopiło się w ciągu dnia, zamarza. Na razie zostały nam tylko spacerki asfaltem przez wieś. Kup na padoku nie ruszam, to przynajmniej konie mają jak chodzić 🙄

leosky, fajny paśnik 🙂 A jest jakoś zamocowany w ziemi czy po prostu sobie stoi?

czesio, zazdraszczam! Też się czaję na zmianę pastucha na coś solidniejszego w tym roku, ale przeraża mnie ile to kasy, czasu i roboty wymaga 😵


Też mam te duże siatki Busse ale niestety, niedługo stukną im dwa lata i zaczynają się przecierać 🤔

BASZNIA, dzięki za odp. - u nas i tak przynajmniej z jednej strony musiałby być osadzony w ziemi, bo cały padok ma spory spadek.

Angela, poważnie, nie żreją Ci sosen? 😲 U mnie brały się za nie w pierwszej kolejności, teraz wszystkie duże drzewa mamy osiatkowane, małe zostały żeby konie miały na czym zęby ścierać 😉

Teraz będzie najgorzej - bo soki puszczają a zwierzom witamin po zimie brakuje, więc  najelpiej siatkować co się da 😉




Orzeszkowa, tak, wtedy na pewno, albo profilu od spodu nie zamykac i wbic w ziemie.
Moje od kilku dni się w dziki bawią- siano w paśnikach, a one wolą ryć kopytami w ziemi i korzonki podjadać  😵
Oczywiście doprowadzają mnie tym do szału, bo ja już widzę oczami wyobraźni te tony piachu, które konsumują wraz z pędami. Zwiększyłam częstotliwość podawania siemienia dla spokoju sumienia.
No i podaję im jabłuszka, pokrzywę, witaminki, bo przesilenie to zawsze najsłabszy okres dla koni.

Drzewa trochę okorowane, ale na padokach mam tylko takie 20 letnie, więc nic im nie będzie 🙂

Moje nie chcą jeść siana, które za długo wisi. Jeżeli moknie ale jest niedawno powieszone to spoko. Ale mokre po całej nocy? Nie tkną. Ehh... za dobrze u mnie mają...
Za to jak je szczotkuję lub robione mają kopyta to kładę im siatkę z sianem, a obok wiadra z wodą. To wtedy uwielbiają sobie wyciągnąć garstkę siana w pysku i bach do wiadra! Dlatego będę kombinować nad jakimiś bezpiecznymi wiaderkami koło każdego paśnika. Nie będzie łatwo : 🙄 Ale uważam, że im więcej wody koń wypije tym zdrowiej.

ansc a jaki rozmiar oczek i grubość sznurka bierzesz? Oni mają tyle opcji, że dostałam zawrotu głowy  😜
sznurek 2mm, oczko 4x4 🙂
Orzeszkowa - rozmyśliłam się 😉

Wiosna 😀 - za szopę się brać trzeba! Dziś jeszcze ogony wstępnie oskrobałam, sierść leci jak szalona 😀 a ja co roku popełniam ten sam błąd - zakładam polar ... 😉 Jutro już od rana z rozbiórką na wysokich obrotach, ech .
Podobno pod koniec tygodnia powrót zimy  😤
Angela, poważnie, nie żreją Ci sosen? 😲 U mnie brały się za nie w pierwszej kolejności, teraz wszystkie duże drzewa mamy osiatkowane, małe zostały żeby konie miały na czym zęby ścierać 😉

Teraz będzie najgorzej - bo soki puszczają a zwierzom witamin po zimie brakuje, więc  najelpiej siatkować co się da 😉
tylko młode drzewka sosen a tych dużych nie ruszały.Wiosną może te z doły świeże przyrosty tylko a tak okorowały mi brzózki i zjadły to co wystawało z ziemi młodego.
Będę musiała pomysleć o tych dużych sosnach aby je zabezpieczyć bo szkoda by mi było -ten zagajnik służy im za zasłonę od słońca i wiatru bo tam jest sporo na kupie tych sosen.
A po drugie super wygląda .. nie jest tak łyso.

Aleks, wiesz że tak smao? idę czyścić konie i dopiero po tym jak obleże sierścią wkurzam sie na siebie że znowu jestem w polarze 😀
Podobno pod koniec tygodnia powrót zimy  😤
no nie żartuj! Ja tu walczę już z tym aby dojechać do wsi autem i modlę się o to aby to stopniało jak najszybciej bo chcę ruszać ogrodzenie robić a tu zima??!!  chyba się załamię  🙇
U mnie wiosna pelna geba, ani grama sniegu, sucho i sloneczko... ale tez wszyscy strasza, ze ma jeszcze snieg spasc :/

Zlapalam lekkiego dolka wlasnie, bo Grand przez 4 dni zdarzyl zrzucic cale sadelko, ktore mu tak pieczolowicie hodowalam przez prawie 2 lata 😉 (ja bym tak chciala 😀 ) Najbardziej spadl na zadzie, z okraglego znow mu sie zrobil daszkowaty i jak u chabety jakiejs 😉 Dobrze, ze na zebrach wciaz ma tluszczyk, bo zeber na wierzchu to juz bym chyba nie przezyla 😉 Niech juz mu sie to przeziebienie skonczy, bo z koniem to naprawde gorzej niz z chorym facetem, idzie sie wykonczyc 😉
stillgrey, wspołczuję.. Wiem co to jest
Wziełam do siebie konia ze zwyrodnieniem stawów pęcinowych i jak tylko zakuleje to ja spać po nocach nie mogę spokojnie.Latam do niego i masuję mu te przeszczepy .. i ochraniaczy ma mase aby tylko ochronić go choć troszkę ..
No żal mi go wtedy niemiłosiernie.
Gdybym mogła to bym pewnie mu łopatą podłoże równała byle by tylko stawiał te nogi prosto..
Na szczęście nie zdarza się to zbyt często ale mam też u siebie jednego takiego co mu ten zad tak nieciekawie się prezentuje.
Wygląda czasem jak własnie -chabeta niedożywiona a je najwięcej ze wszystkich.
Podawanie mu treściwego co mogło by mu poprawić wygląd mija sie z celem bo wtedy lata jeszcze więcej i spala to co zjadł
No i on jeden wygląda czasem jak wieszak 😉
Wysoki ,chudy ale za to pełny wigoru i życia.
Jest najweselszy i najzabawniejszy ze stada. Poprostu przy okazji tak spala to co zje i tak wygląda.Czym wiecej żarcia tym więcej w nim potrzeby biegania.
Och bym chętnie go troszkę tłuszczykiem obsmarowała.
Tylko na te już drogie preparaty to ,mnie poprostu nie stać.
Jest zdrowy i żywy .. to jest dla mnie najważniejsze a reszta wyglada dobrze więc wiem ,ze akurat ten typ tak ma.
u mnie już jeden płot stoi 😉 Robi się drugi, zostanie jeszcze trzeci 🙂 I łąkę ogrodzić ale to jeszcze trochę.....
A konie wiosnę czują, sierść już z nich trochę leci, a jedna kobyła jak ją wzięłam dziś na lonżę to mnie chciała roznieść. Takiej zapieprzającej i brykającej to jej chyba nigdy nie widziałam 🙂 Jak nic wiosna!
Aleks,

leosky, fajny paśnik 🙂 A jest jakoś zamocowany w ziemi czy po prostu sobie stoi?



Jest wkopany w ziemię. Na pierwszych fotach stoi jeszcze obok mojej werandy przed przetransportowaniem na padok. Na ostatnim zdjęciu z kucorem jest już wkopany na padoku.
Z góry od razu przepraszam, bo nie miałam czasu przetrzepać całego wątku.. Jak powielę jakieś pytanie to można pokrzyczeć, przyznaję się bez bicia!  😡

Chcemy kupić działkę budowlaną niecałe 2000m2, przy lesie, z drugiej strony pola. W okolicy kilka domów. Na ponad połowie działki chciałabym mieć miejsce dla konia (w sumie docelowo dwóch).

Pytanie 1. Czy to nie za mało miejsca?
Pytanie 2. Czy sąsiedzi muszą wyrazić mi zgodę na trzymanie konia na działce?
Pytanie 3. Czy potrzebować będę jakiekolwiek zgody na wybudowanie małej stajenki + wiaty?
Pytanie 4. Jak to wygląda formalnie pod kątem gminy?
ad 1, jesli beda mialy poza tym dostep do pastwiska to spoko.
ad 2,  nie, ale poinformowac wczesniej mozesz
ad 3, teoretycznie tak, w praktyce zalezy czy chcesz ryzykowac kare i rozbiorke
ad 4, zalezy od gminy 😉
Kajula, 2000 m2 to np. prostokąt 40x50 lub... czworobok z objazdem dookoła płotków.
Sama sobie odpowiedz, jakie są na tym szanse na dom + garaż + stajenkę + miejsce dla konia (i zwierzaka towarzyszącego) a ty byś jeszcze wiatę chciała?. Gdyby była możliwość dzierżawy z 0,5 ha to jeszcze...
I pamiętaj o koniecznych odległościach wszelkich budowli od granicy, wodociągów, linii energetycznych, lasu etc. (od lasu jest chyba 15 m(!) odległości, od granicy 4 itd.).
Sama mam działkę 2000 m2 i nawet budynki na stajnię, nawet dodatkowy padok by się znalazł (może) po sąsiedzku - ale jeździć już nie ma gdzie 🙁 a wyjazd w teren nie zawsze przecież będzie możliwy.

Co do reszty to - sprawdź gminny plan zagospodarowania przestrzennego - czy uwzględnia zabudowę gospodarczą + trzymanie zwierząt gospodarskich. A jeśli planu nie ma - to "plany" na plan. A jeśli w ogóle nie ma - to wyższa szkoła jazdy jest, nawet z budową domu.
Bez pozwolenia na budowę zgodnie z prawem się nie obejdzie.
halo, na ponad 10002 uda sie zmiescic padok dla 2 koni i wiate/boksy ang. Sama tak mam, tyle, ze z padoku jest wejscie na pastwisko 1,5h. O lonzowniku/ujezdzalni mozna jednak zapomniec co oczywiste.


Co do reszty to - sprawdź gminny plan zagospodarowania przestrzennego - czy uwzględnia zabudowę gospodarczą + trzymanie zwierząt gospodarskich. A jeśli planu nie ma - to "plany" na plan. A jeśli w ogóle nie ma - to wyższa szkoła jazdy jest, nawet z budową domu.
Bez pozwolenia na budowę zgodnie z prawem się nie obejdzie.


Jeszcze dobrze zajrzeć do Regulaminu porządku publicznego.
Lonżownik i ujeżdżalnia mnie nie interesuje, bo jeździć mam zamiar tylko w teren. Jak będę miala potrzebe jazdy na ujezdzalni, czy hali, to moge pojechac do stajni, ktora bedzie oddalona max 2km (do tego pensjonatu konia nie postawie, bo mega drogo).

Dzialka jest usytuowana z 500m od granicy z Niemcami, wiec tam sie nic nie wybuduje, sa pola. Dzialka jest z planami pod zabudowe jednorodzinna.

W niedalekiej okolicy sa 2-3 domki, gdzie biegają sobie po dwa konie na dzialkach 500-1000m2 i jak najbardziej sobie radza dobrze z tym...
Kajula poza tym, co opisała halo, czyli domem stajnią, wiatą - musisz mieć miejsce na paszę, siano, oraz na ściółkę. Przy takim mikro - metrażu nie ma opcji pastwisk, zatem konie będą 12 miesiecy na sianie. Mi w sezonie niepastwisskowym schodzi ok 2 belki siana tygodniowo na 3 konie (2 x 250 kg), czyli w miesiącu idzie tego ok 9-10 szt. Z tego wychodzi, że miesięczny zapas siana wynosi ok 2 000 kg. Ściółka - słoma - shcodziłaby pewnie w ilościach zbliżonych (u mnie są trociny). Generalnie atem stajnia, stajnią - ale gdzieś to musisz ulokować... Owies też trzeba gdzieś trzymać i raczej nie będziesz co miesiac kupować 200 kg, tylko te 1,5 - 2 t na raz...  na to też musi być miejsce...
Dlatego 2000 m to przyjemna działka budowlana, ale na chów koni to kropla w morzu potrzeb...

stillgrey Kajula pisze o działce 2000 m, nic o pastwiskach... Skoro działka budowlana, to najczęściej w pobliżu nie ma już ziemi rolnej na pastwiska... Jak się policzy całą powierzchnię zabudowy i komunikacji wewnętrznej dla koni do życia zostanie może z 400 m2, czyli obszar rzędu 20 na 20 m - a całym szacunkiem - moja niewielka przydomowa ujeżdżalnia ma 30 na 55 m...

Kajula - to Twój wybór... ale na działce tej wielkosci nie ma mowy o trawie... Ja mam powierzchnię samych pastwisk 0,95 ha czyli 9 500 m2 i uważam, że to na prawdę mało... Co do jazdy w teren - bywa, że koń powinien chodzić a człlowiek nie specjalnie ma czas - wtedy trzeba przelonżować... i co - w terenie?
Kajula, to sprawdź możliwość dzierżawy "trawy". No i w sytuacji braku planu zagospodarowania możesz się powoływać na "sąsiedztwo".
stillgrey, czyli wychodzi na to, że powstrzymuje mnie... lenistwo 😀 i upodobanie do zielonego trawnika. No i obecność 100+ pustych boksów za płotem 🙂 I kalkulacja, że za 200-250 PLN różnicy między kosztami utrzymania konia u siebie (a trzeba by "coś" dokupić 🤔) przy braku własnej paszy a kosztami pensjonatu u zaufanych przyjaciół - nieopłacalna opcja. Czasem mi żal, gdy patrzę na "prawie gotowe" boksy 🙁
Kajula - chodzi o granicę działki! - i odległość linii zabudowy od nich.
Aleks widziałam twoje ogłoszenie wstawiłaś zaraz za moim , a poznałam oczywiście po stajni 🤣. Jak z chętnymi u Ciebie na pensjonat?
Hmm, czyli rzeczywiście nie jest tak kolorowo jak myślałam. Nie pomyślałam o tak wielkich ilościach siana, słomy, czy owsa.
Co do pól, tak jak pisałam wyżej, działka jest ostatnią w miejscowości, od działki do granicy są pola i tam nie będzie nic nigdy budowane ze względu na bliską odległość od granicy.
Po stronie niemieckiej też pola, no ale już zadbane i widać, że ktoś tam pracuje. Bo na naszym polskim jest po prostu trawa i chwasty.

Dzięki Gaga  :kwiatek:

Halo, wiem, ze chodzi o granice działki. O granicy z Niemcami pisałam pod tym kątem, że z tej strony nie będzie się nic budować 🙂
Kajula, u mnie przy 2 koniach miesiecznie schodzi troche ponad 100 kostek siana, 2 bele slomy, a owies owszem kupuje na worki, a nie 1,5-2t na raz, bo tego by moje konie nie przejadly przez 2 lata. Poza tym wyslodki, luska slonecznika, otreby czy muesli tez po jednym worku, wiec wcale tego miejsca tak wiele nie potrzeba. Kwestia tego czy uda Ci sie dogadac z jakims rolnikiem w okolicy, ktory bedzie Ci siano/slome dowozil co miesiac.
Zorientuj sie tez zawczasu czy bylaby opcja dzierzawy jakiejs laki pod pastwisko, bo trzymac konie caly rok jedynie na niewielkim padoku to juz nieciekawa opcja.


halo gdybym miala opcje trzymania koni w pensjonacie u zaprzyjaznionych ludzi, mogac tam codziennie/kilka razy dziennie bywac i nie byloby to duzo drozsze od trzymania koni u siebie, to wcale bym sie nie upierala przy trzymaniu koni pod domem.
Niby ma to swoj klimat, ale jest to tak ogromny obowiazek, ciagle martwienie sie o wszystko, ciezka fizyczna praca, ze naprawde majac mozliwosc z checia przerzucilabym obowiazki na zaufany pensjonat, zostawiajac sobie jedynie przyjemnosci plynace z posiadania koni 😉
mnie utrzymanie dwoch koni, bedzie kosztowało 650zl - w pensjonacie. To chyba nie duzo ?🙂
Oczywiscie brak hali, ale nie na tym mi zalezalo 😉
jakby mnie było stać to trzymałabym dwa konie w dobrym pensjonacie
może nareszcie zaczęłabym regularnie jeździć

ale u mnie to niewykonalne- koni mam 4
po pierwsze finanse, a po drugie ciężko by mi było logistycznie to ogarnąć
a nie wyobrażam sobie nie być codziennie u koni


coraz częściej chodzi mi to po głowie ale nijak nie ugryzę tematu
Złota, no przy 4 koniach to juz faktycznie spory wydatek na pensjonat 😉
Ja trzymałam moją Lunę pół roku w zaprzyjaźnionym pensjonacie. Tyle wytrzymałam :P W planach miało być na zawsze, jak ją kupowałam to nie było mowy o własnej stajni!
Znajomy bardzo dobry, bardzo dobrze dla niej chciał ale... Zawsze są pewne różnice poglądowe, a ja nie lubię półśrodków  😁 Teraz padokuję konie ile chcę i na jakim padoku chcę, karmię czym chcę, sprzątam kupy na padokach i odrobaczam 4 razy w roku, a nie 2. I wiele takich innych drobiazgów.

No i stajnię mam postawioną na działce 40arów. Stajnia, wiatka na siano/słomę, paszarnia, magazynek na narzędzia, płyta obornikowa, stanowiska do czyszczenia, siodłania, stóg siana i paddock paradise + trawa w środku. Wszystko się mieści. Ale mam jeszcze 1ha łąki w dzierżawie i myślę, że 1,5 to tyle ile trzeba na 2 duże konie.

Ale same zabudowania na 2000 myślę, że się zmieszczą. No i jeżeli dogadasz się z jakimś rolnikiem, że ma Ci trzymać siano i słomę przez cały rok, a Ty będziesz tylko kupować na bieżące potrzeby to też się uda. Tyle, że ja nie lubię patrzeć na te smętne miny chodzące po padoku z piachem latem. Zimą to jeszcze- bo się nie kurzy tak bardzo i nie widzą trawy- to im nie żal :P A latem to mi serce pęka jak sąsiad swoje na padoczku 20x20 pełnego piachu cały czas trzyma.
wrócić do pensjonatu? nigdy! no chyba że życie mnie zmusi do Tego to i owszem. Problem jest taki w większości (nie wszystkich) pensjonatach że ludzie to traktują jak biznes i nie mają w sobie tyle pasji do koni co powinni. Dla mnie zawsze na 1wszym miejscu jest dobro zwierzaka a później kasa. Dlatego ja jak będę miała pensjonat to zbankrutuje. Nie rozumiem jak ktoś mi mówi koń już skończył na dziś swój limit siana, bo dla mnie taki limit nie istnieje 😁
dzięki bogu konie pod moją nieobecność mają dobrą opiekę, bez Tego nie wiem co bym zrobiła.
nie ma problemu z moczeniem wysłodków, z opieką....no ja jestem w mieście to wiem że są zadbane.
Z tym kupowaniem na bieżąco też różnie bywa - wolałabym kupić większy zapas siana i wynająć od kogoś garaż/stodołę/wiatę żeby to przechować. Poza tym na paletach i pod plandeką też się da - ja mam palety postawione na żwirze, na to bale i plandeka (najtańsza jakaś z lidla bodajże) - nic nie zamokło, tylko śnieg zrzucałam z góry jak się plus robił. Całkiem fajna opcja na zimę, a na bardziej deszczowe pory roku rozważałam położenie jeszcze folii paroprzepuszczalnej między siano a plandekę - jak myślicie, zdałoby egzamin?

No i muszę się pochwalić - kupiłam przepiękne siano po 4 zł kostka. A kostka porządnie sprasowana, ciężka, ledwo dwie do stodoły donosiłam 😵 Poddałam się po kilku turach, resztę woziłam taczkami, p o3 kostki na raz 😎

Do pensjonatu nie chciałabym wracać, nawet gdyby miał warunki takie, jak ja zapewniam - nigdy w żadnym pensjonacie nie złapie się takiego kontaktu ani nie wytworzy takiej relacji z koniem, jak mając go pod domem 24/7 😉
Orzeszkowa No ja tez wolę kupić wszystko na raz, ale tu dziewczyny pisały, że tak robią i daje rade.
Ja też mam stóg- na gołej ziemi bez palet, przykryty plandeką. Też suchuteńki od góry i od dołu. Jeden snopek słomy musiałam tylko na razie wyrzucić- bo zrobiła się dziura w plandece i do tego nie było odpowiedniego spadku- zbierała się woda, która sączyła się prosto do tego snopka ;P Ledwo go wytargałam na obornik, taki był ciężki :P

Gratuluję sianka 🙂 Niektórzy nie zrozumieją, jak fajna kostka siana potrafi cieszyć 😀
Ja za to się mega cieszę, bo rzuciłam facetowi, który zabiera obornik dość wysoką ilość snopków słomy za 1 przyczepę obornika- żeby było z czego schodzić, a on zgodził się od razu!!!  🤣 Będę miała na przyszły rok 😉
unawen, to ile dokladnie tej slomy? Ja dostane za obornik 2 duze bele, a w sumie i bez tego bym oddala, wiec fajnie, ze facet w ogole zaproponowal 😉

Ja tez teraz kupilam bardzo ladne sianko za 4zl, tez mega ciezkie, a suchutkie. Ale dla mnie 4zl to juz gorny pułap cenowy, drozej jeszcze nigdy nie kupowalam, raczej taniej sie zdarzalo 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się