Z własnych obserwacji widzę, że konie , kiedy sa najedzone -to przestają wyżerać siano z paśników i robią sobie przerwy. Ja mam siano w siatkach o duzych oczkach i wcale konie nie jedzą cały czas - stąd "spowalniacze" nie są tak niezbędne. A przynajmniej -nie zawsze. Tylko bardzo głodne konie jedzą cały czas.
Moje konie zimą jedzą cały czas. Od wiosny do jesieni na szczęście nie... Spowalniacze w postaci siatki nie tylko spowalniają pobieranie siana ,ale - dla mnie przede wszystkim - zapobiegają rozwlekaniu siana z paśnika Niestety ja nadal nie znalazłam do mojego paśnika siatki choćby zbliżonej do idealnej :-( wszystkie się drą 🙁
zipa, myślę o zdrenowaniu, wysypaniu żwiru, położeniu włókniny etc. Nie wiem, jakie macie tam gleby, ale jeżeli nasypiecie piasek 'na goło', to bardzo szybko Wam się przemiesza z ziemią. Zwłaszcza jeżeli podłoże jest słabo przepuszczalne typu glina, na której zrobi się mega błoto które konie wymieszają nogami z piaskiem. Samo wałowanie ziemi też nie wystarczy - będą robiły się dziury od kopyt, dołki w miejscach gdzie się lonżuje etc. Chyba że macie piaszczyste gleby, wtedy można by zaryzykować, ale to też przy założeniu że będziecie o podłoże dbać, wałować etc...
Dziewczyny, w jaki sposob zbijacie temperature u koni? Grand znow ma podwyzszona 39,5. Moj wet mowil wczoraj zebym mu podala pyralginum w czopkach, pojechalam do apteki i sie dowiedzialam, ze w czopkach juz jej nie produkuja w polsce... Pojechalam wiec do weta, ktory wczoraj u mnie byl i on mowi zeby nic nie podawac poza antybiotykiem i juz nie wiem co robic. Nie chce wydzwaniac do mojego weta w niedziele, zwlaszcza, ze on tylko konsultowal telefonicznie.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 03 marca 2013 09:23
Orzeszkowa - Fantastycznie to wygląda, faktycznie Pan ze Złotą rączką wykonał świetną robotę 🙂. Strasznie mi się podoba, też lubię takie klimaty. Drewno nadaje takiego ciepłego charakteru wnętrzom, robi się przytulnie, a stajnie nabierają klimatu. No i kurcze ścieżka mi się podoba ta kamienna na ostatnim zdjęciu 🙂 ja już tą fotkę gdzieś widziałam, prawdopodobnie w wątku 🙂 albo w kopytnym tudzież w projektowym 🙂. ps. tak myślałam, że to Ty jesteś 😉.
derby - wow świetnie 🙂 ale miałaś zacięcie, żeby to skończyć. Bardzo fajny efekt z tym oświetleniem punktowym i starymi drzwiami 🙂.
Co do paśników ... znam ten ból. W związku z tym, że się konie we wrześniu ubiegłego roku przeprowadziły i w sumie na tym stanęło w tym roku chcemy zmienić nieco organizację pastwisk. Mojego męża już łapki swędzą i coś by wybudował to może go na taki paśnik namówię jakiś by choć na dworze nie biegać z siatami ... Jeśli chodzi o spowalniacze, mam podobne obserwacje co rzepka tak więc parcia jakiegoś szczególnego na siatki w paśnikach nie mam. Chociaż i od "reguły" zdarzają się wyjątki ... mam jednego, który wciąga ciągle i wszystko 🤔 podejrzewam, że z tych co u Orzeszkowej ...
a ja rozmyślam nad znalezieniem jakiegoś może walijczyka lub innego kuca bądź małego konia do bryczki- 😍 fajnie było by mieć...ale zobaczymy🙂
Aleks oświetlenie też mi się podoba, mogą się świecić wszystkie halogeny, połowa lub 1/3 z nich. Całą prawie robotę wykonał Arek nie ja;(( ja się kompletnie nie znam.
stillgrey, nasz pan wet w razie w. poleca zwykłą ludzką polopirynę/aspirynę. Poza tym ja bym zaparzyła herbatkę z lipy czy maliny i wlała ciepłą do owsa 😉
Aleks, tak samo uważam - może i bardziej elegancko jest jak się ma białe tynki i złocone kraty, ale ja wolę taki swojski, naturalny klimat 🙂 Ta ścieżka z kamieni to jednocześnie przejście/przepęd na padok przy stajni i miejsce do czyszczenia koni - wzdłuż całej po prawej stronie biegnie koniowiąz 🙂 Sprawdza się fajnie, w tym roku tylko będzie wymagać odświeżenia, bo koparka strasznie dużo ziemi na kamienie naniosła 🤔
No i współczuję posiadania konia-odkurzacza bo wiem, jak upierdliwe potrafi to być, zwłaszcza jak trzeba dziada pilnować, żeby nie wciągnął tego czego nie powinien 😀
edit: O, jeszcze jedno zdjęcie znalazłam, już po wstawieniu drzwi i pomalowaniu całości (i przestawieniu tego koszmarnego słupa). No i prawie wszystkich lokatorów widać 😁
TRATATA, o widzisz, właśnie o to mi chodziło, tylko nie miałam mocy już szukać 😉
derby, hm, jeżeli macie płaski teren to walijczyk da radę, jeżeli macie górki, to polecam jednak coś większego/mocniejszego.
Np. Kulka ma 118 cm w kłębie i jest raczej drobnej budowy i w sulce, która sama waży 35 kg cięgnie jednego ludzia, a i tak pod bardziej strome górki wysiadam.
Za to Bianka mniejsza od niej z 10 cm (szetland), ale za to bardzo mocnej budowy, więc i uciąg ma dużo większy, wiezie dwóch ludzi i zakupy i przydaje się też przy innych okazjach 😉
Ale tak ogólnie polecam bo zabawa bardzo przyjemna 🙂
Super ! Walec pomysłowy. Mi się też marzy coś małego do zaprzęgu, na razie mam potwora 170cm wzrostu który panicznie boi się tego czegoś co goni konie robiąc przy tym sporo hałasu 😉 Jak dotrwam do czasu kiedy moja mała źrebiczka urośnie i dam ją komuś żeby nauczył ją chodzić w zaprzęgu to marzenie się spełni. Tylko 3 lata, no może 2, to strasznie dłuuuugo :/ a ja bardzo niecierpliwym człowiekiem jestem 🤬
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 03 marca 2013 11:50
Orzeszkowa - tak, dokładnie pamiętam tę Twoją stajnie na górce. Wtedy jeszcze prace nie były ukończone kiedy widziałam ją na fotach pierwszy raz, ale już wtedy bardzo mi się podobała. Ta lokalizacja choć jednocześnie ogranicza to daje na prawdę możliwość by się wykazać. Re-We-La-Cja 😍 świetnie wyszło. Gratuluje 😀 . No i masz dach nad głową przed stajnią czego u nas brakuje, a co mi się marzy. Nie wiem jednak czy zdecydujemy się by to realizować bo przesłonilibyśmy elewacje budynku. Zobaczymy, może choć w części tak by koniucha uwiązać i osiodłać na zewnątrz tudzież kopyta ostrugać. Nie byłby to taki do końca poroniony pomysł bo przed naszą stajnią ułożony jest 2,5m szerokości zdaje się pas z kocich łbów. No ... trzeba go jeszcze tylko spod 8-10 cm warstwy gleby odkopać i byłby jak znalazł 😉. Rok temu zaczęłam się w to bawić, więc może choć połowę z tych 26m odsłonię w tym 🙂.
Co do ścieżki. Bardzo fajna sprawa, podziwiam i zazdraszczam 😡 Kiedyś też się takiej dorobimy mam nadzieję i też myślałam by ją tak usytuować by konie musiały przez nią przejść.
A teraz o tych bryczkach i pomocach w zabiegach rewitalizacji podłoża ... 😍 jejku gdybym ja się tak bryczką powozić nie bała ... Przyznam się, ale tak po cichu hihihi znajoma mnie ciągnie na kurs powożenia, a ja ... i chciałabym i boję się jak jasna cholera 😡 Obiecałam sobie jednak, że jak naszej klaczuchnie sztumskiej - Kalinie już na wiosnę teraz trochę więcej czasu poświecę to latem coś pomyślimy o jakiś puszorkach i jakoś ją wykorzystamy pod tym kątem. Może by tak opony ciągała, a może na zimę i sanki jakieś małe ... ech ...
edit: a żarłok ... kiedyś sąsiad zajechał i zapytał o wałacha cyt: czy ta klacz będzie się źrebić ? koniec cytatu. Teraz kolega jest na diecie ... co jest równie upierdliwe jak brak diety 🤔 .
Orzeszkowa Kulka stoi pod sklepem? A co na to przechodnie nie psioczą na kupy? Ja mieszkam na bocznej ulicy pod lasem, gdzie jest raptem kilka domów ale sąsiedzi krzywo patrzą jak koń narobi na drodze. Czekam tylko kiedy zaczną mieć pretensje bo zobaczą kupę na ścieżce leśnej :/ Ostatnio byłam na zebraniu wiejskim i jedna baba stwierdziła, że nie można po lesie spokojnie chodzić bo tam konie biegają :/ Na szczęście w mojej wiosce i okolicach koni jest od groma więc na mnie się jeszcze nie skupili 😵 Na szczęście jakiś facet jej odpowiedział, że on też boi się chodzić po lesie zwłaszcza jak tam chodzą rozwrzeszczane baby z rozwrzeszczanymi psami 😂
Aleks, oj mi się też marzy przyuczyć mojego trakena. On to najbardziej sie do tego nadaje bo ten najwyższy to tak samo jak pisze ansc, boi sie wszystkiego co goni konia i robi chałas 😀 Kucka też ma duże szanse na to że kiedyś będzie powozić ale ma jeszcze czas -dobre 2 lata 😉 Muszę najpierw dać sanie do renowacji bo się posypały i kupić jakąś uprząż . Naprawić wóz i kultywator na konia 😉 Mamy nawet zgrabiarkę 😉 ktora stoi już jako antyk 😉
Orzeszkowa masz rację. Mam płaski teren, ale lepiej kupić coś masywniejszego, silniejszego. Rozglądam się, ale ciężko znaleźć miłego kuca ok 120cm chodzącego w bryczce😉 Na razie wstępnie szukam-ale kto wie.
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 03 marca 2013 12:31
Angela - normalnie się rozmarzyłam 🙂.
Nasz kluska skończyła w lutym 4 lata ( jejku jak ten czas leci ... ). Zrobił się z niej niezły perszeron, nie duża jest, tak ok 150 cm w kłębie, ale szeroka jak no nie wiem jak co ... zapewne po tatusiu, mamuśka jakaś taka filigranowa jest przy niej. Póki co podczas tego ostatniego podrygu zimy jako "pług" mi posłużyła 😉 ,ale to wierzchem i na oklep tak się powoziłyśmy w tę i we w tę. Skuteczna jest muszę przyznać 😉. Przed nami dużo pracy ogólnie mówiąc jeszcze, to co do tej pory umie to głównie efekt prac z ziemi. Mam więc zwrotnego i sterownego silnego konia, który się nie płoszy i zaakceptował moją obecność na grzbiecie. Nie zbyt długą, tak by się nie zniechęciła. Jest jednak bardzo zainteresowana współpracą więc kto wie ... 🙂
Jeśli chodzi o maszyny konne. Mąż czasem coś tam w sieci wyszuka i woła mnie mówiąc: pokażę Ci coś, chodź ... idę więc i on pokazuje maszyny konne w akcji, dumny 🙂. Pytam więc: no i co ... ? i on wtedy: Noo jak to co ?! My też tak będziemy 🙂. . Robię zdziwioną minę i pytam: My ? tzn kto ? On: No ja znaczy się ... Uśmiecham się i pytam: Tak ? a kto Ci konika zrobi ? Wiesz przecież, że ja się boję. Mąż jest optymistą i uważa, że Kalina sama się zrobi 😉.
A ja jak tak dłużej o tym myślę, to nawet się nad tym zastanawiam. Może nie podczepiałabym konia pod jakąś poważną maszynę bo faktycznie się boję, ale ciągać może bym mogła spróbować młodą nauczyć. Nie bryczkę od razu, ale coś niegroźnego. Nie mam doświadczenia w tym temacie w zasadzie, musiałabym poczytać, a najlepiej spróbować z kimś, kto wie co robić by nie narobić sobie kłopotów. No, ale zdaje się, że to już nie ten wątek ... 😉.
Ja mam konny kultywator, pług jedno i dwu-skibowy, kopaczkę do ziemniaków i gdzieś jeszcze brony. Za dwa lata koniec z kopaniem ogródka, chomąto na szyję i Wio!!!
hahaha.. no własnie Ja też mam tu częsci konnego pługa ,mam kultywator -łapy tylko do kupienia 😉 ,sprawną zgrabiarkę i wóz do pospawania bo przerobiliśmy na ciągnik i ośka pękła.Mam też brony na konia 😉 No i mam tu nadal starą uprząż tylko ze to już się do niczego nie nadaje -tylko do ozdoby Nawet znalazłam starusieńki bacik do powożenia ale niestety -rozpadł mi sie w rekach .Był ukryty w stajni na belce..
Mam też te sanie -mają chyba ze 100 lat ! ale niestety - troszkę rozpadnięte ale jest we wsi ktoś kto naprawia więc może i moje marzenie się spełni? kto wie -jak będzie mnie stać na tą naprawę 😉 Mam tu też znajomych co nadal robią w konia w polu więc liczę że jak się już ,,wezmę w garść,, i na poważnę będę chciała zacząć to podjedzie z koniem i podepniem drugiego do nauki Musze go tylko oswoić z kobyłką w parze bo on nadal dziki na nowe konie a tu nikt wałachów nie ma 😀 Nic -tylko czekać na wiosnę i zabierać się za naprawę sprzętu 😅
No kurde! A ja mam kobyłkę wielkopolską, silne z niej bydle, która potrafi chodzić w bryczce- poprzedni właściciel z nią jeździł. Ale jedynie na początku jak stała na hotelu to założyłam jej raz puszor i z oponą się bawiłyśmy. No i teraz nie mam ani puszora, ani wozu ani żadnego sprzętu! A tak by potrzebowała placyk mały zbronować w tej chwili! I ciągle kombinuję, jakby tu hand- made zrobić puszor i borny 😀 i raczej bym ją na uwiązie prowadziła niż na lyckach :P
Ale do wozu bałabym się wsiąść. Kiedyś powoziłam, mam nawet jakiś dyplom, że ukończyłam cośtam cośtam :P Ale jakoś wsiąść do wozu z MOJĄ LUŃCIĄ? W życiu 😀
To gospodarstwo zawsze miało na stanie konie . Kiedyś wujas miał kilka przyuczonych do wozu. Jeżdził nimi bardzo dużo. A we wsi sporo rolników nadal końmi jeżdzi. Czas pokarze czy i ja dam radę się pocieszyć siedząc w saniach czy nie... Choć w konie pracować nie zamierzamy w polu -mamy duży ciagnik i kupujemy pod niego maszyny. Ale gdyby tak zamiast co dzień autem wozić dziecko do szkoły te 1,5 kilometra mogłam bym kucem i malutką bryczką to było by przyjemniej 😉 Zobaczymy jak będzie 😉
a co do filmiku -to pewnie tak by mi Hagus zareagował -w życiu bym go do wozu nie podpieła 🤔 Mam wyobraźnię 😉 wolę coś w ten deseń
Co do filmiku : 🤔 . I po wozie ;p Ciekawe czy to był jego "pierwszy raz" z uprzężą itp. My z haflingerami nie mieliśmy większego problemu. Najpierw ciąganie opony, potem w pojedynkę zaprzęgane do dwukółki. Na początku nie wiedziały o co chodzi, ale szybko załapały 🙂. Teraz zimą do sań i uczyliśmy je chodzić w parze 🙂 Jedyna dziwna sytuacja to jak jedna kobyła próbowała kopnąć drugą i przełożyła nogę przez dyszel. Ale tak o to dobrze było.
ansc, walczyk to prototyp, ale sprawdza się mocno średnio, zwłaszcza że mocowanie w postaci sizalowego sznurka szybko wymięka w kontakcie ze ściernym podłożem 😉 Muszę się w końcu ogarnąć i wrobić kogoś w zrobienie porządnego walca, takiego z metalowej beczki albo bojlera zalanego cementem.
Co do kup, jeszcze nam się wpadka nie zdarzyła pod sklepem, a jak się trafi na drodze to butem na pobocze i już. Pod sklepem w razie czego pożyczę szuflę do śniegu i będziemy nawozić krzaczki 😀 A klienci reagują bardzo pozytywnie, miejscowi chyba cieszą się, że w końcu do czegoś te moje darmozjady wykorzystuję, a wśród turystów to jest po prostu hit! Zimą nieraz ciężko było marchewki na sanki załadować, bo wszyscy jadący na wyciąg chcieli kucyka pogłaskać 😀
U nas na szczęście wieś mimo że turystyczna, to jeszcze nie zmanierowana - gdzie tam mi ktoś z kupą po koniu wyjedzie, jak ludzie ciągnikami gnój na pola wożą i też nieraz coś się zgubi po drodze, nie mówiąc o zapachu 😁 Jak jeszcze mieszkałam w Krakowie, to problem z wjazdem do Lasu Wolskiego faktycznie był w niektórych miejscach - raz nas nawet cieć pogonił, bo konie niszczą drogi i w ogóle zanieczyszczają środowisko. Tak, na pewno bardziej niż rowerzyści, quadziarze, bachory i pieski 🤔wirek:
derby, a może hucułek? Większość z tych które znam nawet jak pod siodłem są mendy i skurczysyny, to w zaprzęgu mucha nie siada - moja ruda małpa też tak ma 😀 Albo jakiś mix kuca/hc z dużym koniem?
Aleks, niektóre konie mają zaprzęgi po prostu we krwi - i to już będziesz widziała przy zaprzęganiu do opony nawet 😉 Polecam kącik zaprzęgowca, padło tam wiele cennych rad dotyczących przygotowywania konia do pracy pociągowej. Sama bym się nie obraziła za jakiegoś zimnokrewka i chociażby brony, bo kucyki czy Noniusz mimo dobrych chęci nie wszystko są w stanie uciągnąć 😉 Aaa i jest mi niezmiernie miło, że nasz stajnia tak Ci się podoba 🙂
unawen, popręg, pas do lonżowania, dwie lonże... a do bronowania opony od malucha są super, takie na płask i pospinane łańcuchem np. Chociaż ja równałam też pi razy oko płytą osb obciążoną oponą 😉
Orzeszkowa Dokładnie o tym myślałam!!! Ale wiesz... pomyślałam, że chyba jestem trochę zwariowana, że tak kombinuję 🤔wirek: Opon nie mam, ale mam bramę prostokątną z siatki- sama ją czasem ciągnę, żeby coś podrównać ( 🤔wirek: do kwadratu) i myślałam, że się nada 😀
Ale skoro uważasz, że to nie takie głupie to chyba Luna ma przechlapane 😉
Co do pierwszego filmiku (bo dopiero teraz zobaczyłam) to bardzo dobrze, że ten koń im wóz rozniósł w strzępy- szczerze mu kibicowałam! Niektórzy idioci nie powinni posiadać wozu. Widziałam jak konie odpalały wrotki nawet jak nic się nie przywiązywało tylko człowiek z tyłu lekko ciągnął za te paski co się do dyszli przyczepia (tak, tak, zna się fachowe słownictwo, nie ma co 😁 ). Po prostu bały się nacisku na klatę. Dlatego etapów pomiędzy- przyjął puszorek, a przypięliśmy do wozu powinno być jeszcze bardzo dużo. Jakoś nie wyobrażam sobie tego w jeden dzień.
Mi za to dzisiaj nerwy puściły i opier**liłam sąsiada, który przyucza swojego 1,5 latka do wozu :/ Nie wtrącałam się, gdy przywiązywał go do dyszla, jak matka ciągnęła. Ale dzisiaj zobaczyłam, że młody ciągnie ten wóz sam. I jadą oczywiście zygzakiem, bo koń się buntuje na maksa. Oczywiście facet opier** mnie, nerwy, awantura i nic nie wskórałam 🙁 Zła jestem jak cholera 🙁 Debil będzie sprzedawał go na wiosnę i musi być oprzągany 🙁
Mój łosiek oponę ciągnął, nie bał się, tylko jak stanęłam na oponie to nie potrafił ruszyć, podrywał się jakby 100ton ciągnął 🙄 O jego strachu przed bryczkami/wozami dowiedziałam się kiedyś na rajdzie, gdzie nasze toboły wieźli małym wozem zaprzężonym w koniki polskie. Chłopak chciał się wtedy zabić 😲 zlewał się potem i całą drogę caplował, gdzie w życiu bym nie powiedziała, że tak potrafi 😉
AleksNever underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf 03 marca 2013 18:23
hihihi ale fajna kozucha 🙂.
Orzeszkowa - Ja na to liczę tak po cichu, że Kalina ma we krwi co trzeba 😉. Jej mamuśka ponoć nigdy nie odprzęgana ustawia się super w bryczce więc może 🙂. Do kącika zaprzęgowca obowiązkowo zaglądnę, na pewno jest pomocny. Na razie wiem, że inny z naszych koni - Aleks - potrafi, to chyba za dużo powiedziane, ale nie boi się ciągnąć za sobą gałęzi. Trochę przypadkiem wracając z terenu chciałam zabrać kilka gałęzi wierzbowych bo nasze ogony bardzo lubią je obgryzać. Zsiadłam z konia i jakoś tak nie wygodnie było, a do domu kawałek jeszcze, w jednej ręce koń, a w drugiej gałęzie. Kawałek tak szliśmy, Aleks się nie bał, a ja się zmęczyłam, przytroczyłam więc na lince do siodła jedną taką gałąź i ostrożnie starając się patrzyć co się dzieje i w razie czego odczepić badyla, ruszyliśmy. Nic się nie wydarzyło i Aleks dociągnął gałęzie do domu 🙂 ale to specyficzny koń jest, on się nie boi. Min. dlatego też spróbowałam. Do bryczki jednak bym go nie wpięła nawet gdyby umiał chodzić bo jest za szybki, a ja się boje szybko bryczką jeździć. Na sanie znowu za delikatny. Tak więc gałęzie ciągamy od przypadku do przypadku, ale dobre i to 😉.
Dziewczyny, w jaki sposob zbijacie temperature u koni? Grand znow ma podwyzszona 39,5.
Biovetalgin działa również przeciwgorączkowo...
Ja dziś w końcu odpaliłam "kucyki" po zimie (znaczy nie tylko ja bo jeszcze moja najnowsza luzaczka :kwiatek🙂 Obyło się bez emocji (UFF), ale chwalić konie będę za kilkanaście dni Tymczasem było po prostu przyjemniacko 😀
dziewczyny a jaki standardowy wymiar dla paśnika w środku? Na standardowego balota? 1,20x1,20? Czy większy? I na jakiej wysokości umieścić dach by było bezpiecznie? (ile m od ziemi)
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1705454#msg1705454 date=1362338488] Dziewczyny, w jaki sposob zbijacie temperature u koni? Grand znow ma podwyzszona 39,5.
Biovetalgin działa również przeciwgorączkowo... [/quote]
Wiem oczywiscie i wczoraj temperatura ladnie po nim zeszla, ale rano wrocila. Pojechalam od razu do weta, ale ten stwierdzil zeby na razie nie podawac ponownie tylko poczekac na dzialanie antybiotyku... :/ Podalam mu polopiryne S, ale z 40 stopni po 3h zrobilo sie 41. Dostal znow biovetalgin i combi ject. Na szczescie odzyskal apetyt, ale przez to ciagle stanie w stajni powiekszyly mu sie bardzo opoje :/ Zaczynam tez rozwazac postawienie jednego boksu chorobowego, bo jednak w biegalni kiedy konie sa 2 to ciezko kontrolowac chociazby czestotliwosc wyprozniania tego zdrowego. No i na noc musialam zamknac w stajni tez zdrowego konia.
Konskie choroby zdecydowanie nie sluza mojemu zdrowiu psychicznemu 😉
_Gaga, zazdraszczam odpalenia szkapek 🙂 U nas śnieg zniknął w końcu a ten cholerny urywający głowę wiatr wysuszył całe błoto o_O. Także plac wydaje się być zdatnym do użytku i ja wtarabaniam się na chłopaków jutro albo pojutrze.
stillgrey- a od czego masz tę temperaturę? Jakieś przeziębienie?
stillgrey pyralginy w czopkach "fabrycznej" nie ma. Ale jak dostaniesz receptę od zwykłego lekarza lub weta to zrobią Tobie czopki na zamówienie w aptece. Przeczwiczyłam to bo pytałam w aptece o czopki dla psa. Na jedną receptę robisz 12 czopków, jak ugadasz się ze swoim lekarzem to możesz mieć zniżkę i jeszcze na 2 recepty tego zrobią więcej. Na receptę 100% płatną 12 czopków wychodzi około +/- 40 zł.