Mam nadzieję, że tu będzie ok 😉 Otóż kobyłka znajomej ma trochę zapadnięty grzbiet. Ma ok.18 lat, dała chyba 5 źrebaków, ostatniego kilka dobrych lat temu. I tak się zastanawiam, czy gdyby zmienić sposób żywienia, sposób pracy (?), może dałoby się chociaż trochę "podreperować" kobyłkę, czy po prostu swoje już przeszła i nic tego nie zmieni. Proszę o rady. Wcześniej nie spotkałam się osobiście z tym problemem i w zasadzie nie wiem w jaki sposób postępować.
ahawa, Ta, lonża ok, ale... ma się do czynienia z 18-letnim koniem. Jeśli to jest babcia schorowana, która ledwo łazi, to ja bym jej na lonży siłą nie próbowała "reperować" tylko zakwalifikowała do konia na spacery albo lekkie jazdy, a jeśli kobyła ma kondycję i nie ma przeciwwskazań zdrowotnych [nogi] żeby mogła chodzić na kole, to lonża może być ona dobrym pomysłem, tylko powoli i delikatnie. Ja bym próbowała na dużym kole [16-20 m] i na chambonie albo ewentualnie gogu, w zależności jak na co zareaguje koń. Plusem tego jest wolny, bezjeźdźcowy grzbiet. Możecie się zainteresować streczingiem albo masażem, też jakiś plan. No i jazda do dołu, ale ja bym nie oczekiwała cudów, że się jej ten grzbiet jakoś mocno "podniesie". Starszy koń, to normalne, że grzbiety się takim koniom lekko zapadają. Mogły ją jeszcze źrebaki "dobić", jeśli rodziła rok w rok [ten brzuch mi wygląda na taki jak u niektórych klaczy hodowlanych, które rok w rok mają źrebaki]