rtk a czemu mieliby je odwołać? Ja rozumiem że koń uśpiony, przykro, zwłaszcza że wychodzi ze przez głupotę ludzi, ale żałoby nikt ogłaszać nie będzie.
A czy jest pewność, że koń został uśpiony ? Ja obserwowałam wszystko z miejsca przy bramkach od strony przeszkody. Koleżanka akurat nagrywała ten skok i uwieczniła ten pechowy upadek ...
fakt nie bylo mnie i nie widzialam upadku ale chce bronic zdecydowanie Marty. to jest dobra zawodniczka, ktora ma wiele startow za soba. faktem jest ze dopiero teraz trafily jej sie konie na duze rzeczy nie swiadczy o tym, ze byla to jakkolwiek nieodpowiednia osoba na nieodpowiednim miejscu. nikomu z was tu zebranych nie powinno sie nawet zbierac na ocene tego co sie stalo i rozdrapywanie ledwo co powstalej rany
skoro pojechala to bylo to zgodne z przepisami (kto wie czy glupimi czy nie, nie mi to oceniac. pamietam jak pare ladnych lat temu jechala potego dziewczyna z rekreacji nie wiem z jaka licencja na owe czasy), zgodzil sie na to trener i w jednej osobie rowniez wlasciciel konia, a swoja droga brutalnie rzecz umujac jakby niechcial to by sie nie odbil a potrafil sie nie odbic w konkursie przy wysokosciach 140.
jest wiele dobrych koni i wiele od tego konretnego lepszych, nie ma co zalowac i gdybac nad losem konia/pary/amzonki. takie sytuacje powinny tylko zmuszac do refleksji nad soba i swoimi wlasnymi wyczynami na konskich grzbietach.
konie gina nawet w niziutkich klasach, to sa po prostu nieszczesliwe wypadki. jedynie co to nalezy wspolczoc Marcie, ktorej na pewno nie bedzie latwo kiedy dowie sie jak ich upadek sie skonczyl.
Dramka, nie przejmuj się głupim gadaniem. Twój koń, Twoja sprawa, dopóki nie robisz mu krzywdy, a tak raczej nie jest. Na zdjęciach wyglądacie na bardzo fajną parę 🙂
A ja właśnie wróciłam z pierwszych zawodów od roku i mam bardzo mieszane odczucia co do mojego przejazdu. Jechałam tylko jedną metrową klasę, treningowo. Na rozprężalni pan B. był straszny, lenił się, zapierał i skakał jakby chciał a nie mógł. Za to na parkurze on dostał skrzydeł, ale mnie zjadły nerwy i jechałam dość chaotycznie i za bardzo go gnałam, co się zemściło zrzutką na ostatniej przeszkodzie w drugiej fazie, bo było za blisko i za szybko. Potem się dowiedziałam, że miałam najlepszy czas 😲 i ta zrzutka kosztowała mnie wygraną, ech 😵
wiecie jak podloze w Warce bo sie wybieramy w przyszlym tygodniu i nie wiem czego sie spodziewac... 🙄
Dzisiaj pojechałam jeden przejazd, ale zrezygnowałam. Drugi koń nie wyszedł nawet z przyczepy. Ślisko nie jest, ale stoją kałuże i jedzie się jak WKKW;p Większość osób się wypisała, ale Ci co zostali dawali radę. Powiem tak: ja wolałam nie ryzykować, szczególnie przez to że jakoś Carlon mi w głowie siedział. Myślę, że na przyszły tydzień będzie ok, bo nawet jak popada to może odpompują trochę wody. Tam jest o tyle fajnie, że nawet jak stoi woda to i tak nie jest ślisko.
nikomu z was tu zebranych nie powinno sie nawet zbierac na ocene tego co sie stalo i rozdrapywanie ledwo co powstalej rany
a ja się spytam dlaczego? Dlaczego nie powinnyśmy wypowiadać się na temat wypadku? Dlaczego każdy z nas kto widział/znał konia/zawodniczkę nie może powiedzieć co myśli? To jest forum, po to jesteśmy żeby każdy mógł napisać co uważa. Jeśli nikt nie obraża, nie używa wulgaryzmów to niby czemu nie?
jest wiele dobrych koni i wiele od tego konretnego lepszych, nie ma co zalowac i gdybac nad losem konia/pary/amzonki.
Sory, ale ginie koń, i to niepotrzebnie, z ludzkiej głupoty i przerostu ambicji (może to i dobra amazonka, ale nie na skoki 210cm, szczególnie jeśli jakby wynikało z relacji wielu ludzi słabo jej szły poprzednie skoki i koń ją ratował z sytuacji) i co mamy nie żałować? Nie zastanawiac się dlaczego do tego doszło i jak zapobiec takim sytuacjom na przyszłosć? Zresztą wiele szczęścia, ze dziewczyna też nie zginęła...
Co, lepiej to zostawić, niech ginie więcej koni i młodych zawodników? 😵 Nie warto by się np zastanowić nad przepisami takich konkursów w tym kraju? Żeby zapobiec takim sytuacjom w przyszłosci?
Oczywiscie - to sie mogło każdemu przydarzyć. I bywały sytuacje kiedy ginęły lepsze konie pod lepszymi jeźdźcami. Ale tej sytuacji ewidentnie można było zapobiec. tylko zabrakło kogoś kto by poszedł po rozum do głowy i to wszystko przystopował na poprzedniej wysokości. Ale przepisów, które nie dopusciły by zawodników z takim doświadczeniem(może nie małym, ale też nie adekwatnym) do takich wysokości.
dokladnie jak powiedziala deborah nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem.
99% wypadkow przy koniach to po prostu nieszczesliwe wypadki. nie chodzi mi o to, ze nie mozna sie wypowiedziec bo wolno- to wolny kraj i takie prawo forum dyskusyjnego, ale szczerze w takiej sytuacji rozmowcy powinni powstrzymac sie od oceny wydarzen bo to moze bolec. postaw sie w sytuacji Marty ktora bardzo mocno to przezywa a jeszcze jej anonimowa banda mistrzow zza stodoly (tu absolutnie nie pije do nikogo tylko uogolniam caloksztalt internetowego motlochu) dowala, ze jezdzic nie umie a kon taki zloty...
mam tez takie wrazenie, ze ludzie oceniaja sytuacje mocno po okladce. znany spod Stasia kon, pod malo znana zawodniczka to wiadomo jej wina. niech porownam sytuacje pary Marta-Carlon do sytuacji Zagor-Luron tez bylo tyle niechetnych Jackowi glosow? raczej ludzie sie martwili o jego psychiczny stan i zalowali reproduktora. sytuacja z soboty jest inna o tyle, ze z Carlona zaden reproduktor a z Marty nieznana osoba.
a nie powinien oceniac (nie mowie opisywac) kto widzial bo to jego subiektywna ocena kto znal konia, no blagam chyba tylko ze zdjec i ogladania zawodow, a nie z jazdy i startow pod tym katem moze sie wlasciwie pan Grzegorz i Stas wypowiedziec kto zna Marte na pewno nie bedzie rzucal tak gorzkich slow.
branka dyskutowanie nad przpisami ma sens i bedzie mialo zawsze zeby wypadkom zapobiegac. i fakt uwazam, ze w takim konkursie sedzia powinien miec prawo do przerwania startow parze ktora nie daje rady. chociaz to chyba nawet nie jest konkurs a proba bicia rekordu ktora rzadzi sie wlasnymi przepisami? tak czy owak stalo sie i sie nie odstanie i szkoda konia, ale bardziej zalezy mi na zejsciu z zawodniczki bo mysle ze juz wystarczajaca trauma jest sam fakt wypadku.
a co do przepisow to ja nie wiem jak by je trzeba skonstruowac, bo za tzw niebezpieczna jazde polowa osob z LL by wyleciala z eliminacja...
Może nie było tylu niechętnych Jackowi głosów bo poziom i jego i Lurona był dostosowany do konkursu a to co się stało było nieszczęśliwym wypadkiem, który nie był spowodowany brakiem doświadczenia czy umiejętności jeźdźca. Nie widziałam parkurów tej pary, ani tej nieszczęsnej potęgi dlatego się nie wypowiadam czyja była to wina ale wg mnie po prostu trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie porywać się z motyką na słońce bo jak to już pisałam tylko koni żal, ogromnie żal.
christine No prawda, nie ma co jechać po samej zawodniczce teraz, jednakże mysli mi sie kłębią w głowie po tym wszystkim... Tak sobie myślę - np w skokach narciarskich przerywa się konkurs, jak młodzi zawodnicy nie radzą sobie z warunkami, tak tu tego zabrakło w skokach przez przeszkody - własnie decyzji sędziów, że kończymy na danej wysokości.
christine chyba to, że Marta jest Twoją koleżanką zaburza Ci punkt widzenia. W Gałkowie bywam na potędze od 5 lat. W tym roku pierwszy raz bałam się o zawodników. Jedyni z całej stawki, którzy powinni brać udział w konkursie to Klein i Lewicki, bo mają doświadczenie, pozwalające na takie skoki skoki. Pozostali ledwo lądowali w siodle, zwalali się na szyję, nie pasowały odskoki. Tak samo było z Carlonem -złoty koń i na prawdę przykry widok, tym bardziej, że prawdopodobnie ocalił Marcie zdrowie, bo gdyby się nie złamał, na bank by ją nakrył. Trenera i zawodniczkę poniosła fantazja, organizatorom i sędziom zabrakło wyobraźni, a chęć dobrego show przesłoniła zdrowy rozsądek. Przejazdy Marty w C były ok, ale między 130 a 210 jest spora różnica i niestety wg mnie, za wypadek odpowiedzialny jest trener zawodniczki, który kazał albo nie zakazał jej tego jechać.