Asior, a spróbowałaś tak poskakać kiedyś gimnastykę z ręką nad koniem? 😀 I ja w tym wszystkim pisałam o ręku nad w skoku, a Ty mówisz o jeździe w dystansie no i w dojeździe - i tu masz rację 🙂 I żeby juz nie rozciągać, chodziło mi o ideę trzymania rąk nad nie po linni, bez wnikania w szczegóły nadgarstka, zlekceważyłam go , chodziło mi tylko o położenie rąk. A propos, właśnie znalazłam w H&H zdecie Rodneya Powella, ten nie dość ze "pcha wózek" 😉, to jeszcze językiem do nosa sobie sięga 🤣 wrzucam 🙂 pal licho rękę 😉,ze On tego języka sobie nie odgryzie 😲 😁 ps. zwroćcie uwagę - ten koń pracuje tutaj szyją .To nie jest taki skok "ratuj się", widac, że facet wie co robi i ma kontrolę. Myśle, że w, skoku "z rozmachem", gdzie koń sie rozciąga, ręka "z automatu" idzie za buzią, po linii. U skoczków (i nie tylko, jak widać ), bywa ( przynajmniej u niektórych koni ) inna parabola skoku i taka ręka jest tutaj tak a nie inaczej.
Dokladnie 🙂 to raczej skoczkowie jeżdżą z wysoka ręką i na dojeździe i na skoku, i to taka kontrolującą. Na krosie taka ręka jest raczej asekuracyjna (pomijam zdjęcie Powella 😉)- tak jak na zdjęciach które wkleiła Lotna 🙂. Chociaz na skokach tez asekuruje. Zdjecie Powella wkleiłam bo je własnie znalazłam i mi sie podoba 😉 Ja nie mówię (przez cały czas) o jeździe w krosie, tylko o parkurze i gimnastyce (na początek ) Rozwinę jeszcze po co - jak tłumaczył mi kiedyś Trener - bardziej kontrolujesz sytuacje, na lądowaniu nie "zbierasz się" i nie tracisz fuli (albo i 2 ) , bo cały czas "na górze", nie wiem, czy dobrze wyjaśniłam.. Dodam, że ja baaaardzo długo jeżdzilam z ręką w lini, na ciągnącym koniu często leżałam ( i na nieciągnącym również 😁 ), tułów szedł za ręką.. tak jak nizej, na idącej 4-ro latce 😁 teraz bym jechała z ręką nad koniem 🤔 😀
Nie, no tutaj to skok jest spóźniony i dlatego "ręki nie starcza". Co ma złe wyjście z ciałem (i kłopoty z powrotem) do ręki? Koń ma zabierać rękę. Ciało pozostaje w gestii jeźdźca. Jak ktoś z ciałem sobie nie radzi - to różnych rozwiązań trzeba szukać. Ręka po grzywie więcej wybacza. Ręka do pyska jest właśnie bardzo ekonomiczna - żadnej zmiany długości wodzy - i gdy wracasz (świadomie) w siodło to od razu masz konia w ręku, no ale często jet tylko postulatem. Tam, gdzie bardzo różne warunki skoku, tam ręka po grzywie może się przydać. U Brzaska to mi się strasznie takie dziwne "kółeczka" ręką przy najeździe nie podobały 🤔
Sanna, jasne, ale nawet jesli dojezdzasz do przeszkody z wysoka reka, to wg mnie trzeba ja na te 2-3 foule przed skokiem obnizyc. Bo jezdzac z wysoka reka bardzo latwo przesadzic.
A co do Twojej wczesniejszej wypowiedzi, co do dopasowywania sie do roznych koni - mysle, ze dopasowac sie, wyczuc konia mozna tylko i wylacznie niska reka. Siedzisz sobie spokojnie, reka niska i nie ingerujesz.
Poza tym, niektorzy niemieccy jezdzcy tez jezdza z wyzsza reka. Ale maja nadgarstki pionowo i takie wolne i spokojne ruchy. Czyli cechy mistrzow 😉 A Brzask wyraznie robi tak hmm przod-tyl-przod-tyl reka... przy dojezdzie.
Asior zaczynamy chyba iśc w tych rozmowach w złym kieruku.. Ja nie chce komentowac Brzaska.. Zostawmy Ją. My chyba sie nie rozmumiemy.. Ja nie upieram się, ze reka poi lini jest zla a nad ok.. ja próbuje powiedziec, że ludzie jezdżacy naprawdę powazne rzeczyteż tak jezdżą. Powiedziałam, dlaczego tak robią. Może komus to przypasuje, bo jest to fajne. Widziałam, spróbowałam, podobało mi sie.. Asior, tak jak mówisz - wysoka ręka i na 2-3 pobnizasz, nie ingerujesz.Tak zazwyczaj jeździmy. Ale ja pisze o czyms zupełnie innym 🙄 🙄 O inaczej postawionej rączce w konkretnym celu. Idącej na skoku tuz nad grzywą.. Eh,nie chce forsowac swojego zdania, chcialam Wam tylko pokazac cos, czego jak widze, nie znacie. Ja zawsze chcętnie podpatrywałam innych. Na zawodach, gdy byłam sama, zawsze prosiłam innych trenerów aby mnie rozpręzyli. kazdy mówił cos innego (ozywiscie w pewnych ramach) i mozna było cos dla siebie podpatrzec. Halo, gdzie Ty widzisz spóźniony skok? 🙂 Chyba ze przez spóźniony skok rozumiesz zupełnie cos innego niz ja . Możesz mi wytłumaczyc :kwiatek: Ja nie mówie o "problemie " powrotu z ciałem, ja mówie o kontroli w kazdym momencie skoku a juz szczególnie na lądowaniu, bo jesli jeździsz coś więcej, to wiesz, że lądowanie i 1 fula często umykaja 🙂 Wielu jeźdżcom 🙂
Tak zawsze mówił mi trener: Jeżeli musisz! się bardzo kłaść i w dodatku ręki nie starcza, to znaczy, że lekko spóźniłaś się z ciałem. Zapamiętaj - te najbardziej "efektowne" skoki - to skoki spóźnione. A Jemu - to z kolei ja na 100% wierzę.
😀 ale na moim skoku ja leżę, bo koń rozciągnięty i naprawdę tam nie ma spóźnienia 🙂 Mam gdzieś na innym, jak znajdę to pokażę 🤣 Halo, Twoj Trener to z pewnością Wielki Autorytet :kwiatek:, a Ty zapewne sporo się od Niego nauczyłaś. Ale są nowe, inne rzeczy, których Twój trener nie zna, nie jest ciekawy, bo ma osiągnięcia tak jak to robił do tej pory 🙂 Ja próbuje pokazać cos innego 😀 Asior, raz jeszcze, masz RACJĘ - ta nas uczyli i tak jest dobrze - niska, nie przeszkadzjąca w skoku ręka, Całe zycie próbowałam tak jeździc, z mniejszym lub większym skutkiem, ale mozna pojechac - przynajmniej gimnastycznie - inaczej. Naprawde jest to ciekawe. warto spróbowac i poczuc cos innego, chociazby dla samego doświadczenia. Na zawodach, jesli sie nie jest baaardzo starym rutyniarzem, lepiej nie grzebać 😉
sanna Zaręczam Ci, że zna i jest ciekawy i cały czas swoje metody modyfikuje. 😀 I pełno widziałam ludzi, którzy się za nowinkami opowiadali, a po latach przychodzili mówiąc: Trener miał rację 🙇, dlaczego nie słuchałem? Dla mnie (to już moje wypraktykowane zdanie) załamanie linii pomiędzy pyskiem a łokciem jest utratą kontaktu. A kontaktem w skoku to można jeszcze wiele poprawić - ot, taka "rozmowa w locie". Ale zgadzam się - gimnastykę można nawet tyłem do przodu skakać, o ile to potrzebne. Na pewno o wiele lepsze jest "iście" po szyi niż rzucanie wodzy a potem szarpanie. A przecież kiedyś tak zalecano! Wiesz, ja się już tyle "dobrych pomysłów" naoglądałam (a baaardzo niewiele się obroniło), że pozwolę sobie nadal być sceptyczna. Minie kilka lat - zobaczymy. A spróbować - pewnie, że warto. Co więcej, pewnie 2/3 jeźdźców to naprawdę pomoże! (i koniom, które "niespodzianki" ominą).
dziewczyny mysle ze nie ma co analizować filmiku z przed 2 cz y 3 lat bo kon byl specyficzny, wypruł mi na przeszkode bylo przytrzymanie ja starcilam równowagę moze stad to bujnięcie ręką a ja zmienilam sie tysiac razy przez ten czas , nie popełniam juz tych błedów za to całą masę innych, tak czy inaczej dzieki za poswiecenie czasu, napewno bede cos jeszcze coś świeżego wstawiać a wtedy każda rada bedzie cenna 🙂
halo, no to sie dogadałysmy, ze warto przyjzec się nowinkom 🙂 ja tylko doprecyzuje, bo mysle, ze a Asiorem nie dogadalysmy sie co do najazdu, mi nie chodzi o postawiona ,wysooka, mocna, ostro regulujaca reke w dystansie, dojezdzie, odskoku! reka zawsze ma byc mieciutka , dojezdzamy na miekkim, niskim kontacie - ale na samym skoku i reka idzie gora. dziekuje i koncze :kwiatek:
Wiem, ze Brzask oczywiscie nie chodzi o interpretacje jej "przeszkod", ale wystarczy troche pomyslec co sie stanie, jak kon wybije sie zbyt blisko i walnie w te palety 🙄 Forumowa Katka miala kiedys taka przygode, jak na zawodach kon uderzyl w lekka budke (waski front) nie przymocowany niczym do podloza i skonczylo sie koziolkowaniem konia, zawodniczki i budki 🙄
asior a co sie stanie jeśli koń wpadnie w środek wielkiej crossowej przeszkody?? Która się nie rozbuduje?? Jedna dziewczyna na moich oczach tak wpakowała sie w wielki okser i koń niestety do sportu już nie wrócił a ona parę mieśiecy w kołenierzu spędziła...
Gdybać to sobie można.. Jazda konna sport niebezpieczny i trzeba się z tym liczyć.
Chodzi mi o to że po co czepiać się szczegółów?? Jakby gwoździe wystawały, czy byłoby to zrobione z jakiś dziwnych przedmiotów (cegły, jakieś rury) to rozumiem, ale raczej to nie wygląda na jakąś mega niebezpieczną przeszkode.
Oczywiście że lepiej gdyby to były profesjonalne, normalne przeszkody ale nie zawsze tak można.
Te palety nie sa ze sobą w zaden sposob polaczone, stoja tylko tak by wiatr ich nie zdmuchnal, chociaz wczoprajej zmiany pogody nie wytrzymaly i sie poprzewracaly, palety sa mozno zmeczone zyciem i przy zachaczeniu albo sie przewróca albo rozlecą. Ja na tzw placu mam ze 4 stojami 3/4 drąga i pare polamanych polowek, pare patykow imitujacych dragi i ze 4 kawaletki, skałam je na poczatek na zoskakanie po dlugiej przerwie bo od czegos trzeba bylo zaczac. Na placu jedzzic nie lubię a na łące innych rzeczy do poprzeskakiwania brak. postaram sie jak bede miala troche czasu stworzyc inne ale nie wiem czy dostane zgody wlasciciela łąki.
Ze strachem dodam swoją fotke w skoku :P Bo ogladając wasze fotki siedze z opuszczana szczenką wiekszoac z was jest doswiadczonymi zawodnikami pewnie;P Ja skacze tak bardziej od roku moze w zeszlym roku pojechalam na swoje pierwsze zawody , zdobyłam brązowa odznake i szykuje sie do nadchodzącego sezonu 🙂 Więcc dodam i jezeli moglibyscie mnie ocenic tylko nie zbyt ostro prosze :P
Aniuchna Przede wszystkim postaraj się nie skakać takich "pustych", niezabudowanych przeszkód jak na 2 zdjęciu. Przynajmniej mnie uczono że taki pojedynczy drąg jest nieprzyjazny dla konia i utrudnia mu ocene wysokości przeszkody. Zawsze np. jeden drąg na skos już pomaga.
na pierwszym brakuje oparcia w strzemieniu i jest wrażenie sztywnej ręki (albo rzeczywiście jest sztywna, albo złudzenie spowodowane motylkiem i za długimi wodzami), za długie wodze, bardzo ładnie proste plecki i wzrok za przeszkodą, za bardzo leżysz na szyi- mogłabyś cofnąć biodra (tam wcześniej gdzieś są zdjęcia Poni, które ślicznie pokazują o co mi chodzi). na drugim oparcie już lepsze, znowu za bardzo na szyi i za długie wodze, nie opieraj się w skoku o szyję, znowu wzrok za przeszkodą i proste plecki co jest niewątpliwą zaletą 😉 jeżeli to nie był trening na zasadzie przećwiczenia jokera (na co nie wskazuje drąg na ziemi) to lepiej zabudować przeszkodą- koniowi ułatwia ocenę wysokości i tym samym miejsca odbicia, jeźdźcowi zresztą też. jeżeli miał to być joker- następnym razem usuń drąg z ziemi.
Myślę, (zgadzając się z poprzedniczkami), że korzystasz jeszcze z błogosławieństwa intuicyjnego, spontanicznego skakania. "Schody" ew. mogą zacząć się później. Życzę Ci, żeby nigdy się nie zaczęły, i żebyś mogła spokojnie intuicyjnie się dalej rozwijać. 🙂
Ach to i ja poprosze o opinie na temat mojego kicania.Jestem zupelnym samoukiem i szczerze to bardziej czuje i rozumiem ujezdzenie, a skoki czesto sa czarna magia-moze dlatego ze nigdy z nikim tak na prawde nie trenowalam skokow, co nie zmienia faktu, ze lubie skakac i wolalabym aby konie robiace to ze mna tez to lubily, a ja i w tej dziedzinie chcialabym sie rozwijac, bo jakby nie patrzec Rudy to bardziej kicacz niz deptacz kapusty 😁
Zdjecia z przestrzeni ok roku poczatki-moj brak zaufania do konia i jazda asekuracyjna 😡
te skoki byly zupelna porazka i bylam po nich zalamana, bo zupelnie nie moglam sie odnalezc na koniu i on pode mna po tym wrocilismy do jazdy po dragach i niziutkich szeregow gimnastycznych (dodam ze zupelnie mu jeszcze nie ufalam-ach ten brykacz-i takie wysokosci wywolywaly u mnie lek, stad powrot do malenstw zupelnie malenkich i jakos udalo sie nabrac troszke pewnosci i ufnosci do konia)
tu na konsultacjach, juz bardziej ufalam zwierzakowi ale i ktos doswiadczony na ziemi dodawal mi pewnosci siebie.Dopiero tu poczulam radosc ze skakania na nim i poczulam mozliwosci i checi mojego konia-po raz pierwszy kicnelismy razem cos ok 110cm i bylo fantastycznie-niestety brak fotki z tego wydarzenia
Konsultacje zakonczylismy pierwszymi wspolnymi regionalkami i szalonym LL, ale kon spisal sie zawodowo wiec to nasz taki maly sukcesik 🙂
Dla porownania wstawie jeszcze fotki na mojej klaczy ktora mam 11 lat i ufam jej w 1000%-moze mozliwosci wielkich nie miala, ale serceTAAAKIE WIEEELKIE.
Prosze o opinie i rady, bo po powrocie w wakacje do jazdy mam tez zamiar uskuteczniac skoki-na poziomie ambitnej rekreacji zapewne, ale zawsze...Lepiej zdawac sobie sprawe z tego co trzeba poprawic niz zyc w blogiej nieswiadomosci 😉
Ja tam myślę, że jedyne, czego Ci brakuje, to konkretnych i poukładanych treningów skokowych 🙂 A tego, niestety 😕, by net załatwić się nie da... bo przeszkody ustawiać trzeba 🤣 🏇
I tak się zastanawiam, jak ta Meredith to robi. To jest genialne, wspaniałe, cudowne, niesamowite, fascynujące. Ten koń to jest jakieś totalne zjawisko na miarę największych koni w historii. Zawsze trzymałam za tę parę kciuki, nazwałam imieniem konia własnego psa, ale to czego dziś dokonała ta para po prostu przechodzi ludzkie pojęcie. Nie znajduję słów, by wyrazić swój zachwyt!
Wygrała , wnioskuję ? Nie oglądałam w ogóle i nie wiem co się działo . A jak poszło zwycięzcy naszej ligi ? Cieszę , się że w tak ważnych imprezach Meredith bije na głowę Whitakerów 🤣