Forum konie »

O pracy łydkami (wydzielone z kącika ujeżdżenia)

incognito, ma zastosowanie, ale w innym momencie -> łydki przykłada się, prosząc o to "podejście pod kłodę", ale przykłada się je wtedy, kiedy potrzeba i to nie znaczy, że ta łydka ma być non-stop "prawa-lewa" przez cały czas jak stępujemy.

Atea, wiesz co.... Ja na przykład nie rozumiem. 😉
Mówisz:
Moja trener sądzi, że mam za słabe łydki i powinnam je ćwiczyć, że do konia łydki powinny być cały czas mocno przyłożone. Nie chodzi tu o wspieranie konia co krok, tylko o ciągłe dociśnięcie - mam nadzieję, że wyrażam się w miarę jasno...
no i teraz:
Pisałam o dociśnięciu łydki, a nie aktywizowaniu o krok i starałam się to podkreślić.
Czyli na chłopski rozum -> na łydka ma być non stop przy tułowiu konia mocno dociśnięta, bez przerwy?
Bo słowa "aktywizowanie co krok" kojarzą mi się z popukiwaniem łydkami co rusz tego konia. [pomijam już fakt, że pierwszy post zabrzmiał tak hmmm....kojarzył się w ten sposób, jakbyś mówiła o jednej i tej samej rzeczy.

Myśląc logicznie dalej-> skoro żeby koń zrobił jakiś element, np. przeszedł ze stępa do kłusa trzeba użyć łydek to w momencie kiedy masz je mocno dociśnięte musisz... docisnąć je jeszcze mocniej? 🤔
Automatycznie taka jazda przeradza się w bardzo dużo użycia siły ze strony jeźdźca. Bo trzeba najpierw "mocno" trzymać" i później "mocno" zadziałać.
Druga rzecz - mięśnie się męczą, nie mogą być cały czas naprężone. Jesteś w stanie mieć swoją łydkę cały czas przyciśniętą do tych boków końskich? Nigdy tego "uścisku" nie zwalniasz? Kurczę, ja po 30 minutach takiej jazdy opadłabym z sił, mimo, że uważam, że mam łydki silne i dobrą kondycję [no,  po zimie może trochę spadła, ale generalnie nigdy na nią nie narzekałam]
Trzecia rzecz - jak można mieć za słabe łydki? No tego to ja już w ogóle nie rozumiem. Byłam uczona, że do jazdy konnej nie potrzeba dużej siły. Jasne, jak człowiek jest początkujący to często-gęsto tej siły używa, bo na początku nie da się we wszystkich sytuacjach inaczej. Dopiero później sygnały stają się [albo przynajmniej powinny] subtelniejsze, lżejsze, człowiek siedzi na tym koniu bardziej świadomie i myśli, co ma teraz zrobić, analizuje swój krok.

Suma summarum - taka jazda z mocno trzymającymi łydkami wydaje się mi być nieekonomiczna i niewygodna. Dla konia z resztą też. Pomyśl, gdyby siedział na tobie mały zwierzaczek, który musiałby się z Tobą porozumieć tylkiem i nogami, to wolałabyś, żeby dawał Ci jednoznaczne i jasne sygnały nogami, dając Ci spokój, jak dobrze coś zrobisz czy żeby non-stop się tymi nogami trzymał i dociskał mocniej, gdyby coś od Ciebie chciał? Ja bym tam wolała zwierzaczka numer 1. 😉

Kiedyś usłyszałam od jednego trenera, że jak się siedzi rozluźnionym to łydki same "przylegają", "okalają" tego konia, są stabilne i działają tylko wtedy, kiedy chce się zadziałać, kiedy czegoś od konia się wymaga. Z resztą - dokładnie to samo powiedziało gro osób tutaj.

Ksenia S. Oj, to się nazywa ciekawy przykład o ważności łydek. Życzę powodzenia w tej jeździe po damsku i trzymam kciuki, żebyście znaleźli i tu znaleźli wspólny język. 🙂
Ksenia: dzięki za opis jazdy po damsku z kijkiem. Rzeczywiście fajna ale jednocześnie trudna sprawa z taką jazdą.

Meggi: głównym problemem jaki się pojawił to była opiswana przez Lostak a obserwowana u Kyry jazda "bez łydek" czy z odstawionymi łydkami.

Lostak twierdzi że podczas treningu obserwowanego przez nią one własnie były dosłownie odstawione od konia.


Nie ma mowy o dosiadzie, bo siedzimy jak na kiblu. Normalnie jak paraujeżdżenie.



o przepraszam ale muszę zaprotestować na taką interpretację paraujeżdżenia! To chyba trochę przegięcie porównywać zawodników paraujeżdżenia do siedzenia na kiblu!
Chyba chodziło o to, że jednej nogi brakuje - tak zrozumiałam (skrót myślowy).
Sankarita Wszystko ładnie, ale jak czeba to czeba  😀iabeł: Jazda bez łydek na nieujeżdżonym koniu kończy się uskakiwaniem co chwila, straszącym każdym narożnikiem, każdą nogą w inną stronę etc. I potrafi tak trwać latami, a jeździec święcie przekonany, że to wina konia.
W jeździectwie trzeba być elastycznym - z gamy możliwości wybierać to co działa najlepiej.
A wyobraź sobie, że masz... matkę  💘 Co wolisz? gdy Cię szturcha i puka, czy gdy miękko a mocno obejmuje/przytula?
Tak sobie rozmyślałam o sprytnym porównaniu.
Mokry ręcznik zedecydowanie do mnie nie przemawia bo obrazuje bezwładne leżenie.
Może :
-jak nasza ręka w tańcu na ramieniu partnera?
Jak się zbyt przytula , jak widzimy,że walnie w inną parę ,jak .....
No coś takiego. Niby pozwalamy mu prowadzić, ale tak pod kontrolą. 😉
Chyba chodziło o to, że jednej nogi brakuje - tak zrozumiałam (skrót myślowy).


no nawet jak byłby skrót myślowy to weźmy pod uwagę że zawodnicy para czytają re-voltę - litości...
halo, no tak, jak czeba to czeba - ale czy czeba cały czas? Dokładnie tak jak powiedziałaś:
W jeździectwie trzeba być elastycznym - z gamy możliwości wybierać to co działa najlepiej.
tylko czy to się równa mocnym przyciśnięciem łydek cały czas? Tak przynajmniej zrozumiałam Ateę.
Matka też nie obejmuje tak, żeby dziecku tchu brakowało.

Kurcze, za dużo tych skrótów i porównań 😁
E... jak dziecko wpada w histerię to nie ma jak zakleszczyć w ramionach  😀iabeł:
Chyba chodziło o to, że jednej nogi brakuje - tak zrozumiałam (skrót myślowy).
Sankarita Wszystko ładnie, ale jak czeba to czeba  😀iabeł: Jazda bez łydek na nieujeżdżonym koniu kończy się uskakiwaniem co chwila, straszącym każdym narożnikiem, każdą nogą w inną stronę etc. I potrafi tak trwać latami, a jeździec święcie przekonany, że to wina konia.
W jeździectwie trzeba być elastycznym - z gamy możliwości wybierać to co działa najlepiej.
A wyobraź sobie, że masz... matkę  💘 Co wolisz? gdy Cię szturcha i puka, czy gdy miękko a mocno obejmuje/przytula?


Ewuś może źle sprecyzowałam, chodziło mi raczej o brak prawej nogi. "Kibel" to dodatkowe utrudnienie, którego już raczej nie przeżywają paraujeżdżeniowcy.

Ania Mickiewicz pokazywała ostatnio filmy z olimpiady paraujeżdżeniowej. Byłam pod olbrzymim wrażeniem. Szczególnie kobiety, która nie miała rąk. Łydkami działała zupełnie na odwrót, a niżeli klasycznie (ze względu na zastosowane dźwignie w wodzach).
ok spoko  :kwiatek: tylko tak wiesz - ze względu na funkcję 😉 musiałam zaprotestować 😉
Ksenia: dzięki za opis jazdy po damsku z kijkiem. Rzeczywiście fajna ale jednocześnie trudna sprawa z taką jazdą.

Meggi: głównym problemem jaki się pojawił to była opiswana przez Lostak a obserwowana u Kyry jazda "bez łydek" czy z odstawionymi łydkami.

Lostak twierdzi że podczas treningu obserwowanego przez nią one własnie były dosłownie odstawione od konia.




i dzialaly wtedy kiedy byla potrzeba.  bardzo lekko.  wszystko robil dosiad.
Lostak - żeby w końcu się dobrze zrozumieć: łydki odstawione to takie które nie przylegają do boku konia - tzn miedzy bokiem konia a łydką jest widoczna przerwa?
tak, jest widoczna przerwa.  tak jak napisalam, oni jezdza dosiadem.  lydka dziala wtedy kiedy cos robia, cos ma sie zmienic

edit:  albo kon nie raaguje, nie pracuje tak jak powinien.
tak, jest widoczna przerwa.  tak jak napisalam, oni jezdza dosiadem.  lydka dziala wtedy kiedy cos robia, cos ma sie zmienic

edit:  albo kon nie raaguje, nie pracuje tak jak powinien.


100% racji, a nie obrazki jeźdźców dźgających konia co krok piętą...
szkoda że nie ma żadnych zdjęć bo naprawdę trudno mi sobie to wyobrazić by od kolana do pięty noga pozostawał odstawiona.
Luzna
Ale co "luźna"?

Przecież mówisz że odstawiona i że jest przerwa?

Ela, jak siedzisdz na koniu i puscisz luzno lydke to nie dotykasz konia?  czy twoje nogi sa krzywe i obejmuja konia?  sorki, ale mam wrazenie ze rozmawiamy o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad wielkanoca. czy jest to luzne czy odstawione.  dla mnie luzna noga, to luzna noga, jest przerwa pomiedzy nia i koniem.

nikt z nas nie bedzie jezdzil tak jak Kyra, nikt z nas nie bedzie umial wdrozyc w zycie na podstawie filmiku, obejrzenia na zywo abo zdjec, takiego poziomu szkolenia konia. 

jedyne wnioski jakie mozemy wyciagac, to fakt, ze na koniu jezdzi sie od dosiadu, lydka daje sygnal, nie pcha.  zbyt duze uzywanie lydki jest traktowane przez konia jako kara, nie nagroda.  kon jest luzny na przodzie.

i jest to wystarczajaco duzo do nauczenia sie.

z twojego filmu, ktory obejrzalam kilka razy, mam jeden wniosek.  oczywiscie jest to moja subiektywna opinia.  pchasz konia i tak naprawde go zamulasz.  nie jestes lekka, tylko hamujaca.  taki jest dosiad i lydka wg mnie.  to nie kon podrozuje a ty podazasz za nim, tylko ty go jedziesz.  fajny kon, tak przy okazji. 🙂
Ela, jak siedzisdz na koniu i puscisz luzno lydke to nie dotykasz konia?

dotykam - nie ma siły żebym niedotykała.

dla mnie luzna noga, to luzna noga, jest przerwa pomiedzy nia i koniem.

no to w końcu jak jest - bo już się całkiem pogubiłam.


fajny kon, tak przy okazji

dzięki.
Przepraszam, nie wiem czy dobrze trafiłam, ale "odstawiona" łydka mi się tak bardzo klasycznie majaczy.. czy Branderup może być jakimś przykładem tego, o czym piszesz Lostak? 🙂



edit:

tu więcej widać
ale chyba Kyrze tak łydki nie lataja jak tenu Branderupowi?
Ela.  jesli Twoja luzna noga od kolana w dol oparta na strszemieniu jest przylozona do konia, to mamy inne nogi, albo iina dlugosc strzemion.

Cejlonira, podobnie, tylko, ze u Kyry jest wiekszy spokoj i harmonia. 😉

edit:  ela, ciekawe pytanie, lataja jak wiatrak, robi sobie z nich dodatkowy silnik 😁  oczywiscie, ze jej nie lataja, pisalam to juz wczesniej.
Lostak: ja tylko cię prosze o rozwianie mych wątpliwości - bo raz piszesz że luźna, potem że jest przerwa od kolana w dół, potem jakieś quizy robisz z których wniosek jest że mamy inne nogi.

Za co z góry dziękuję :kwiatek:

Przecież wiem że Kyrze nic nie lata dlatego mówię że z Branderupem przykład jest nietrafiony bo mu te łydki latają jednak.
Przykład był na odstawianie, nie na latanie. Ciężko Ci dogodzić.
ElaPe , dla mnie jeśli siedzi się luźno to noga wisi i nie ma kontaktu , nie ma tam może dziury strasznej ale kontaktu tez, chyba ze Masz dziwne nogi i długość strzemienia znacznie inną niż ja, a ja jednak i tak mam inną niż lostak. Jak napniesz mięśnie to łydka przylega, musisz mięśniami łydek wtedy "ścisnąć" konia.
Mi tłumaczono to na zasadzie łydki pasywnej, leżącej luźno wzdłuż końskiego boku i łydki aktywnej - działającej na koński bok.  🤔

O całkowitym odstawieniu łydek nie słyszałam, bo przy prawidłowym dosiadzie o ile mi wiadomo łydki mają się same układać do końskich boków...
Ela, jak siedzisdz na koniu i puscisz luzno lydke to nie dotykasz konia?

dotykam - nie ma siły żebym niedotykała. .


Obejrzalam film Negocjacja- cofanie i klus. Ela , Ty dotykasz zawsze bo nigdy nie puszczacz luzno lydki.

generalnie Kyra jezdzic nie umie, ot co! 😂
się wtrącę 🤣

moze niech teraz każdy sobie uświadomi gdzie ma łydkę😉 i mięsień brzuchaty łydki. Smiem twierdzić, że nie bez powodu mówi się "działanie łydką" a nie "działanie piętą" czy inną częścią odnóża. Chodzi o łydkę anatomiczną, nie przysłowiową czy jakąś inną. a tej części się nie da odstawić od konia. znaczy da się🙂 ale jak by to wyglądało 😁 a jezdzcy klasy Kyry po prostu wiedzą gdzie jest łydka i potrafią odróżnic ją od pięty 🤣 takie mi sie przemyslenia po waszym wątku nasunęły
ja mam prośbę, nie przechodźcie w prześmiewczy ton przepychanek dla zasady, bo szkoda tak fajnego merytorycznie wątku  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się