Forum konie »

Początki treningu. 4-latki i ska.

Najważniejsze w pracy, nie tylko z młodym, ale z każdym koniem jest spokój, święta cierpliwość oraz zachowywanie się fair wobec zwierzęcia. Później wszystko inne. 😉
Michal bardzo fajne przypomnienie dla wszystkich 😉
Texas dla mnie najważniejsza w pracy z młodym koniem jest dobra zabawa, młodziaki traktuję jak dzieci, a te najszybciej uczą się poprzez zabawę 🙂 Na lonży zwracam uwagę przede wszystkim na rozluźnienie, ważne aby koń pracował całym swoim ciałem i dążę spójności wszystkich partii konia we wszystkich chodach. Oprócz tego rytm i taksowanie w czym pomagają drągi. Jeśli chodzi o począki lonżowania to polecam kawecan (zwłaszcza dla tych koni całkiem zielonych), dzięki któremu oszczędzamy nieprzyjemne doznania z wędzidłem. Później już pod siodłem najważniejszy jest tempo,rytm, rozluźnienie, wyginanie i prostowanie i częste bardzo częste nagradzanie.
Napisz może jakiś konkretny problem, albo bardziej doprecyzuj, bo nie wiem co mogę jeszcze napisać, każdy młody koń z którym do tej pory pracowałam był inny i wymagał indywidualnego podejścia 🙂
Halo anja , twoje " podejście " do pracy z koniem bardzo mi sie podoba , fantastycznie , czy mogłabyś mi zdradzić , jak rozpoznajesz , na którą stronę koń  " pokazuje " naturalną krzywiznę ?
pozdrowienia
Bardzo się cieszę  💃
NAturalna krzywizna wychodzi najczęściej na lonży,poprostu daje się odczuć na którą stronę koń chodzi chętniej i lepiej się wygina.Zazwyczaj konie mają lepszą lewą stronę, ale miałam kiedyś konia, który był zdecydowanie lepszy na prawo 🙂
Dziękuje anja
Mój był zdecydowanie lepszy na prawą stronę 😀
Texas polecam się na przyszłość 😉
Poza tym zwłaszca w tym wątku poleca książkę Ingrid Klimke "Podstawy szkolenia młodego konia" trochę ciekawych rzeczy, a przede wszystkim usystematyzowanie wiedzy 🙂
Michal bardzo fajne przypomnienie dla wszystkich 😉
Texas Na lonży zwracam uwagę przede wszystkim na rozluźnienie, ważne aby koń pracował całym swoim ciałem i dążę spójności wszystkich partii konia we wszystkich chodach. Oprócz tego rytm i taksowanie w czym pomagają drągi. Jeśli chodzi o począki lonżowania to polecam kawecan (zwłaszcza dla tych koni całkiem zielonych), dzięki któremu oszczędzamy nieprzyjemne doznania z wędzidłem

anja
Ja założyłam kawecan swojemu młodemu... jak maneż szeroki i długi, latałam za nim jak żyd po pustym sklepie... Oj nie było łatwo... Na następne lonżowanie założyłam plastikowe 2x łamane wędzidełko... Konik jak marzenie  😀 lepiej być nie mogło. Potem szło tylko lepiej i na prawdę polecam takie wędzidło...
Każdy koń jest inny i na prawdę trzeba każdego konisia z osobna oceniać...

A u nas ze stronami bylo śmiesznie.
Ogólnie jazda, skręcanie, ustawienie było łatwiejsze w lewo. Ale galop był lepszy w prawo - bardziej okrągły i pod górkę.
kiedyś słyszałam, że właśnie tak jest- stęp, kłus gorszy np, na lewo ale galop na prawo- sama tak miałam, ale to pewnie zależy od konia 😉
Jane Savoie opisywała w swojej książce, że koń jest krzywy w taki sposób: słabszy (bardziej giętki) na jedną stronę a silniejszy (ale sztywniejszy) na drugą

więc trudno mówić (tak jak zauważyłyście) że gorszy jest tylko na jedną stronę, bo wszystko zależy od danego elementu, który będziemy wykonywać... i tak większość koni na których jeździłam i tych, z którymi teraz się stykam - mają silniejszą lewą stronę a słabszą prawą. czyli łatwiej teoretycznie wygiąć takiego konia w prawo niz w lewo... dlaczego teoretycznie? bo to są takie pozory trochę... taki koń będzie ładnie pomniejszał koło, ale już trudniej będzie mu utrzymać zadany promień, już nie wspominając o poszerzaniu koła...

najczęściej przyjemniejszy jest wtedy kłus na tą słabsza stronę, ale trzeba bardzo pilnować nie wypadania łopatką/wpadania zadem... za to galop już przyjemny nie jest... zdarza się rozbijanie taktu, bądź trudności z utrzymaniem rytmu

natomiast galop na tą drugą - silniejszą stronę- jest bardziej 'zwarty', 'pod górkę'. czuje się jakby lepszy przepływ informacji... tylko tu pojawia się również problem z wygięciem, ale innej natury: czym większe wymagane wygięcie (np mniejszy promien, łopatki) tym trudniej je wyegzekwować.
ale i tak łatwiej, niż w tej 'miękkszej' stronie, bo tu koń nie oszukuje

w takich wypadkach, jeźdzcy niezbyt zaawansowani, najczęściej mówią, że ten kon ma gorszą lewą stronę - bo trudniej im wygiąć takie konia, nie zdając sobie sprawy, że wygięcie jakie osiągają na drugą (wg nich lepszą) stronę jest nie do końca prawidłowe
Relacja z kłopotów i z postępów. Ciąg dalszy.

Wsiadanie - ciągle kłopot. Domyślam się, że jeźdźcy bywali wrzucani na dwulatka  😫. Niestety, nie mam jak na razie ustawić czegoś do wsiadania (stajenne schodki "wcięło", nie mam gdzie przechować czegoś "swojego"😉, a że wsiadanie z ziemi jest dużym obciążeniem, to do nieruchomości zmierzam z wolna. Aktualnie rusza krok - dwa do przodu. A były i młynki i próby dębowania i cofania i próby kłusa  😀iabeł: Planuję też przyzwyczaić do wsiadania z prawej. Bardzo to będzie uzasadnione, bo lewa zadnia za bardzo pod kłodę podchodzi i trzeba będzie spróbować to skorygować. Wsiadanie ma do tego sporo.

Co "zastałam" pod siodłem? Konia poruszającego się w trzech chodach, z mocno ograniczoną "kierownicą". Jeżdżonego na wewnętrznej wodzy, przechodzącego do kłusa na szturchnięcie nogą (żeby nie nazwać tego kopem  :marze🙂, rozpędzającego się do galopu. Czyli - klasyka  🙁. W dodatku - ciężkiego do "upchania". Tak, tak - xx po torach, którego nie da się "rozbujać".  🤔wirek:

Skupiłam się na prowadzeniu na zewnętrznej i podstawowych przejściach w górę, szczególnie na zagalopowaniach. Praca długo wyłącznie w półsiadzie i kłusie anglezowanym. Dopiero teraz, po dwóch miesiącach, zaczynam siadać w pełny siad w galopie, a ćwiczebnego kłusa to w sumie wyjdzie z 5/10 min na tydzień  🙂 - praktycznie tylko do zagalopowania, przez dwa takty.

Koń ogarniał się bardzo szybko. Na szczęście jest dobrze ustawiony na rytm, raczej nie przyspiesza ani nie zwalnia. Wyjątek: oczywiście łuki, szczególnie w kierunku "od stajni". Stan aktualny: w kłusie OK, w galopie: konieczne okazały się kalosze, bo ścigał się okrutnie - dlatego zwalniał.

Na dziś: zagalopowania ok, zmiany nogi z przejściem do kłusa - też. Zaczynamy zagalopowania na prostej. Ustępowanie zadu już po kilka metrów w kłusie. Łopatką do wewnątrz - po kilka metrów w stępie, tylko na prawo (celowo, prawa "gorsza"😉. Duża przewaga pracy na prawo - słabsza prawa zadnia była wyraźnie wyczuwalna.

Żucie wędzidła - na razie, niestety, chwilami przesadne  🙁 - zgrzyta, gdy schodzi nisko. Na razie się nie przejmuję, bo ogólnie objawy niezadowolenia maleją i maleją. Chodzi na pełnej, nierdzewnej, pojedynczej oliwce. Do "ptysia w buzi" jeszcze kawałek drogi.

Próbowaliśmy pierwsze zagalopowania ze stępa, pierwsze zakłusowania ze stój. Na dziś najważniejsze jest "odchodzenie od łydki", zdecydowane wydłużanie wykroku. Że jest kłopot w kłusie - to rozumiem (skoro koń był rozpędzany do galopu), ale że ciężko jest "dodać" w galopie? No nic - w miarę odzyskiwania błysku w oku i wzrostu tendencji do przytulności - opory w ruchu maleją i maleją  💃

Mam jeszcze do opisania przebieg "ogarniania" psychicznego i wdrażanie do skoków.

Jeszcze w kwestii "organizacyjnej". Dostałam propozycję, żeby w pierwszym poście umieścić "urodziny" i nazwy koni. Jest sens? musiałbym skompletować PM.

No i bohater opowieści:



Co słychać u waszych?

A! plany czempionatowe raczej nie wypalą. Zwyczajnie nie stać mnie na częste i dalekie wyjazdy na zawody. A młody już powinien iść jakieś L ujeżdżenie, już przymierzać się do LL w skokach  🤔 Wszystkiego na treningach nie da się zrobić.

halo, a wy generalnie będziecie się w skokach specjalizować? 🙂

ps. na końcu hali są boksy?
halo, Pomimo, że z tego co opisujesz widać, że jeszcze trochę do odrobienia jest to jednak aż chce się powiedzieć.... że nie ma to jak koń w dobrych rękach😉
Podoba mi się to pierwsze zdjęcie - na taaaką przytulankę wygląda. 🙂

U nas - powracanie do lonżowania "pełną parą" 😉 Młody pamięta jak się chodzi po kole, trzeba go tylko przypilnować, ale zapomniał, że na lonży chodzi się nie tylko spieszącym kłusem, ale stępem też. 😉 Na razie sprawa wygląda tak jak na początku nauki lonżowania-> 5-10 minut stępem w ręku, potem kilka kółek kłusa i cieeerpliiiiwe proooszeeeenie ooo stęęęępa... 😉 Pierwszy sukces  był - udało się doprowadzić do kilku samodzielnych kółek stępem na prawo 😅 Na lewo koń się usztywnia i definitywnie jeszcze sam nie stępuje, ale, mamy czas.
"Podstawowe szkolenie młodego konia" podpowiedziało mi genialny w naszym duecie sposób zapinania lonży tak więc, Pallas przez najbliższy okres czasu jest skazany na nachrapnik hanowerski.
Jak tylko nie będzie problemem reakcja na komendy do przejść w górę i w dół - młody zostanie wypięty na trójkąty najprawdopodobniej.
cudowny wątek. tego potrzebowałam, jako, że mam teraz w opiece 5 latkę, ale oprócz tego, że chodzimy w tereny i jakoś skręcamy, to idzie nam opornie. Stąd moje zielone pytanie: jak ją wyciągnąć w dół? Bardzo ładnie sama korzysta z luźnej wodzy, ale kiedy czuje najmniejszy kontakt to łeb w górę i tyle po tym.
generalnie jestem zadowolona. Mam ją od września z czego jesień i zima jest u nas sezonem terenowym. To zresztą dużo jej dao, ustabilizowała krok, nie gna już na złamanie karku, zrobiła się odważniejsza. Ale teraz mamy możliwość pracy czysto ujeżdżeniowej i jestem w kropce, bo szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie uczyłam młodego konia. Więc jeżeli zieloni też mogą tu pytać, to pytam z prośbą o jakieś rady.
Temat ciekawy, bo sama zajmuje sie przede wszystkim konskim przedszkolem. 🙂 Fajnie sie was czyta.
cieciorka, tak, na końcu hali stoją boksy, do których dwa razy w roku trafiają konia na czas zawodów. Nie ma komu tego zestawiać i rozstawiać, średnio jest gdzie składować. Hala ogólnie służy także jako wozownia/powozownia  🤔 Średnio to przeszkadza, skoro ma 100/26 (+ trybuny) a koni... od 1,5 roku nie widziałam na raz więcej niż trzech koni na hali. Zasadniczo myślę o WKKW, tylko "logistyka" przeraża.

anka To mógłby być fajny wątek, gdyby więcej osób pisało. Niby wszystko wiadomo, a każdy jednak ma nieco inne problemy do rozwiązania.

G. skończył 4 lata!  😅 Z dnia na dzień mężnieje. Dostał dużo marchewki, trochę jabłek, trochę pysznych musli...
Miziania - umiarkowanie, bo nadal nie jest na to bardzo chętny, chociaż ogromnie cieszą wszelkie zmiany. Nie wiedziałam, ze tak może ucieszyć, że koń zwyczajnie wyciąga łeb do pieszczoty  💘 Tak strasznie bał się o łeb  👿
Zaliczyliśmy "normalną" stacjonatkę  💃 Kaloszki - cudowna sprawa! Drobny "sztaf" a koń się nareszcie otworzył  🏇
Niby sesja foto też była, ale... no, modeling to nie jest jego powołanie  😀iabeł: (moje te nie  :mad🙂. Ale parę zdjęć chyba będzie.
To i ja sie dopisuje z kucykiem 😉 W maju skonczy 4 lata, calkowita surowka i do tego przestraszony i nie wychowany.Ale powolutku sie otwiera i robi sie z niego taka spora maskotka 😜
Od kilku dni wita rzeniem kazdego kto przechodzi obok boksu lub wybiegu, a kiedy idzie sie przez jego wybieg to podchodzi i czeka na pieszczoty 🙂 Ogromnie mnie to cieszy, nie boi sie juz podniesionej reki, gwaltowniejszych ruchow.
Pomalutku zaczynamy przyzwyczajanie do sprzetu, lonzowania.
Z braku czasu w ciagu dnia,pracuje z nim wieczorami, a raczej juz w nocy po karmieniu koni 🙄 Codziennie po 10 minutek tak po 21-efekty juz powoli widac.Szybko sie chlopak uczy 🙂
Halo w sumie to nie wiem, jak zaczac i co pisac. Mam 8 mlodziakow w tej chwili. Ciezko je opisywac, bo zazwyczaj nie maja imion, poza tym bylo by duzo pisania przy tylu smarkaczach. 😉
E tam, mogłabyś wybrać jednego Nr xxxx i czasem napisać o postępach. Swoja drogą, ciekawe, jak mogą wyglądać "postępy" przy takich "urodzonych maszynach"  😀 Aż trudno sobie wyobrazić.
a teraz wyobraźcie sobie trening konia który 4 lata bedzie miał dopiero latem.
skoki gimnastyczne w szeregu dwie stacjonaty 60 na 2,50 i na 6 m okser na metr szeroki i na metr wysoki, przy czym najniższą przeszkodą na placu są te stacjonatki, inteligentnie barowana stacjonata 80 z ptaszkiem na 100...
styl skoku pozostawia do życzenia, całość treningu z rozprężeniem góra 25-30 min...
a ja się cykam z 6 latkiem czy 80 to nie za wysoko na trening, i jak skoczy dwie przeszkody raz na tydzień 100 to wszystko...
może ja się nie znam, może mam za mało doświadczenia, może o czymś nie wiem, a może takie treningi to norma jak ten ww, a może ktoś mocno przegina pałę, bo mu sie droga na skróty podoba...
m.idiro, ale popatrz troche mniej emocjonalnie:
taki 4-latek, niewazne, czy ma urodziny w styczniu, lutym, czy wrzesniu (bo od pazdziernika jest juz rocznikowo mlodszy), jest uwazany za 4-latka.
i teraz masz MPMK w skokach rozgrywane w polowie sierpnia, a kwalifikacje do nich czerwiec/lipiec. aby surowy 4-latek dobrze sie zaprezentowal na kwalifikacjach, musi najczesciej jakies konkursy miec juz za soba (maj). aby w tych konkursach wystartowac, w kwietniu juz powinien na treningu cos tam skakac, prawda?

acha, konkursy dla 4-latkow sa do 100 cm.

oczywiscie nie wnikam w jakosc i przebieg treningu takiego 4-latka, bo to inna sprawa. nie wiem co inni wyprawiaja u siebie na placach treningowych. i zdaje sobie sprawe, ze czasem sa to sceny mrozace krew w zylach.
ale niskie szeregi gimnastyczne, jakas wyzsza przeszkoda podczas treningu, jesli kon wykazuje checi i predyspozycje mysle, ze jest jak najbardziej ok.
Tia, tylko kluczowe tutaj są właśnie "chęci i predyspozycje". Konia. A nie ambicje i wyobrażenia właściciela. Czempionaty są dla wybitnie uzdolnionych! wcześnie dojrzewających! jednostek. A nie dla ogółu koni, które dostają wpieprz i trenują na maksa - żeby takową jednostkę udawać.
z moją Kluską mamy problem. Zagalopowanie.
Młoda przy niemal każdym zagalopowaniu 'zarzuca' najpierw do góry głową. Tak jakby potrzebowała podskoczyć lekko żeby się do tego galopu zebrać. Nie wiem, jak to opisać, z siodła wygląda to jakby robiła zamach głową.
Potem jest spokój - nie walczy w galopie, nie buja głową i czuje ją w ręce.

Co szwankuje? Jeździec dupa?
hate me!, może to wynikać ze słabej równowagi i za małego zaangażowania zadu, dlatego musi sobie pomóc głową-szyją. Spróbuj robić zagalopowania na kwadratach.
rewir, co to znaczy na kwadratach? Bo w sumie my także w temacie. Ale u nas to na pewno słaby zad.
Żużka wydaje mi się, że rewir chodziło o to, że robisz z większej wolty jakby kwadrat - wyjeżdżasz narożniki prawie 90 stopni i wtedy robisz zagalopowanie - koniowi łatwiej się wygiąć, postawić itd...
rozumiem. po prostu mocne wygięcie. dzięki 🙂
Właśnie żadnego mocnego wygięcia tam nie ma. Koń na kwadracie ma być prosty, prowadzony na zewnętrznej wodzy. Kwadraty są podstawą wszystkiego.
rewir, chyba musisz wyjaśnić. Jak koń pokonuje narożniki kwadratu?
hate me!, ja się zadzieraniem głowy przy zagalopowaniu nie przejmuję. Zupełnie. Nawet się cieszę - to znaczy, że koń próbuje przenieść środek ciężkości do tyłu. Dopiero później "blokuję"
pysk, pozwalając! na uniesienie szyi. Najczęściej "problem" rozwiązuje się po drodze sam.
edit: ważna uwaga - starannie pilnuję! żeby zad na bok nie uciekał. Bo często zadzieranie głowy idzie w parze z ustawianiem się lekko bokiem, a wtedy to diupa  🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się