Forum konie »

Pensjonaty we Wrocławiu

W głowie mi się nie mieści to co tu czytam. Każda stajnia ma jakieś mankamenty ale bez przesady. Kwestia jest tylko tego czy to Nigna jest do przesady wymagającą pensjonariuszką, czy może stajnia jest nie halo. Dlatego od zawsze jestem fanką stajni kameralnych, zazwyczaj bez hali, ale przynajmniej jest indywidualne podejście kiedy koni jest mniej niż ---dzieścia. Jelenia góra to nie jakieś totalne zadupie, napewno można znaleźć warunki odpowiednie dla konia. A tak poza tym... Po co Ci aktualnie hala skoro twój koń jest na chorobowym i nie może chodzić?

Ja nigdy nie zrozumiem przedkładania wlasnych potrzeb ponad potrzeby i możliwości konia. Owszem, czasem brakuje mi hali i karuzeli co niesamowicie ułatwia życie, ale jakoś przecierpię to że czasem muszę razem z koniem moknąć na deszczu. Przynajmniej wiem, że ma praktycznie wszystko czego potrzebuje do szczęśliwego i spokojnego życia...
w głowie mi się nie mieści siano raz dziennie...

a mi sie miesci bo sama tak daje- konie przebywaja w boksie tylko w nocy, wiec siano zadawane jest na noc.
inna sprawa, ze ja zadaje siano ZAWSZE jak kon stoi w boksie. ale zadnego pensjonatu na to nie stac niestety 🙁
escada: może chodzić ale tylko po hali lub czworoboku- bo tam jest podłoże bez kamieni.
Być może jestem zbyt wymagająca ; )  Pewnie też nie wszyscy dobrze rozumieją moje słowa. Co do dawania siana raz dziennie nie mam to 100 % pewności. Wiem na pewno że gdy przychodzę koło 13-14 koń siana nie ma , dostaje je wieczorem, być może z samego rana też dostają trochę siana ; )  Większość myśli też że konie stoją w strasznym gnoju, tak nie jest 😀 Na zewnątrz  jest na prawdę czysto wieczorami ( jak jest rano niestety nie wiem bo mnie w stajni nie ma ) , ale chodzi mi o to że pod spodem jest okropna warstwa syfu i bardzo często konie rozgrzebują zewnętrzną -czystą warstwę albo po prostu ją zjadają. No i wtedy robi sie bałagan. No i nie jest tak że W OGÓLE nie mają wybierane. Jako tako jest wybierane prawie codziennie , ale nawet najlepszy stajenny cudów nie dokona gdy całkowita wymiana ściółki jest raz na miesiąc...
Co do karmienia przemyślałam sobie i faktycznie nie fair jest dawanie mojej owsa wcześniej. A rzucanie sie przy porze karmienia u niektórych koni jest normalne że sie rzucają 😀 Moja np rzuca sie na kraty (już po obiedzie) gdy tylko jakiś koń obok dostanie choćby marchewkę ; )
Najprawdopodobniej będziemy szli ze sprawą wymiany ściółki w kilka osób z pensjonatu, mam nadziej że to coś da.

Nie chce tu żeby każdy pomyślał  to okropna stajnia gdzie nie warto wstawić konia na choćby jeden dzień, bo to nie prawda ; ) Mam nadzieje że podejście właścicielki do sprzątania w boksie się zmieni, bo tak naprawdę to jest najbardziej denerwującą sprawą.
Podsumowując , bo wolałabym żeby ta dyskusja dłużej nie trwała :  Piękna stajania z "lekką" dezorganizacją która mam nadzieje sie zmieni : D


A i po dłuższym zastanowieniu mogłybyście wypikać nazwę stajni : D ? Na razie nie zapowiada sie że szybko znajdę coś zastępczego a jak zostanę bez boksu to fajnie nie będzie : ) Poza tym zawsze jest nadzieja że właścicielka wejdzie tu , wpisze nazwę stajni i nic nie znajdzie; D
Nigna, żeby siano zadane rano było w boksie o 13-14 to musiałaoby być go tyle, ze koń po prostu na nie już nie spojrzy z przejedzenia. Więc chyba nie do końca się orientujesz w warunakch w jakich stoi twój koń.
A obornik tio w koncu wywalany jest codziennie czy raz na miesiąc? Bo raz jest tak, raz tak. Ja u siebie może raz na rok wymieniam całą ściółkę i to tylko z jakiejś okazji (inna rzecz, że przy moim systemie pielęgnacji boksu nie ma zalegającej po kątach starej zatęchłej słomy). Gnój jest wywożony codziennie i konie mają czysto i sucho i cudów do tego nie potrzeba. Uwierz mi.
Nigna, żeby siano zadane rano było w boksie o 13-14 to musiałaoby być go tyle, ze koń po prostu na nie już nie spojrzy z przejedzenia.

nie rozumiem? to oznacza, ze miedzy porankiem a 13-14 kon stoi w boksie?
Nigna coś się motasz w zeznaniach.
A co do nazwy stajni - wypikanie nic nie zmieni, bo opisana jest tak dokładnie, że każdy doskonale wie co to za obiekt.
[quote author=repka link=topic=170.msg1373809#msg1373809 date=1334561916]
Nigna, żeby siano zadane rano było w boksie o 13-14 to musiałaoby być go tyle, ze koń po prostu na nie już nie spojrzy z przejedzenia.

nie rozumiem? to oznacza, ze miedzy porankiem a 13-14 kon stoi w boksie? [/quote]

No tak, pry założeniu, że koń stałby w boksie.

a mi sie miesci bo sama tak daje- konie przebywaja w boksie tylko w nocy, wiec siano zadawane jest na noc.
inna sprawa, ze ja zadaje siano ZAWSZE jak kon stoi w boksie. ale zadnego pensjonatu na to nie stac niestety 🙁


No ja trzymam konie w takiej stajni, gdzie SIANO jest ZAWSZE w boksie jeśli stoją tam konie. Dorzucane oczywiście również świeże w porze karmienia. Na padoku też oprócz trawy, szczególnie w sezonie przedwiośnia, sianko jest zawsze i konie mają wybór - raz sobie skubią młodą trawkę, raz sianko... .
Jak kilka osób zauważyło po paszy objętościowej konie powinny dostawać treściwe, czyli np owies.

Nigna faktem jest też, że nie powinno doprowadzać się do sytuacji, że karmisz swojego konia sama, a inne konie w boksach się wkurzają. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca ❗ Jak wytłumaczysz i spojrzysz innej osobie w oczy, której koń obok nabawił się kontuzji, bo walił w boks widząc jak Twój koń smacznie sobie chrupie owies... . Moim zdaniem tak być nie powinno. Jeśli konie są w boksach -  to albo dostają jeść wszystkie albo żaden. Sama swoim koniom przygotowuje dodatkowo raz w tygodniu mesz i nigdy nie karmię ich w boksie, czy w stajni, gdzie są inne konie. Wychodzę z wiaderkiem w ustronne miejsce zabieram konie i tam je karmię. I nie ma problemu.

W stajni, w której stoją moje konie nie ma też sytuacji, że podczas karmienia robi się jakaś nerwowa atmosfera - po prostu siano, marchewka i owies są wsypywane wcześniej do boksów, więc jak konie zejdą z padoków/pastwisk to grzecznie wędrują do siebie i wszystkie na raz zajmują się jedzeniem. Zero kopania, buntów i innych nieprzyjemnych sytuacji.  I chyba tak to powinno wyglądać. A koni jest 12 sztuk, więc wcale nie tak mało.  Przy porannym karmieniu też nic się nie dzieje, konie czekają na swoją kolejkę - bywa, że któryś zarży jak zobaczy taczkę. Ale to zasługa doświadczonych właścicieli, którzy przede wszystkim karmią konie regularnie (można powiedzieć, że posiłki są wg zegarka :lol🙂 i z głową. A w stajni, którą opisuje Nigna to jakiś hard-core. Nie zamieniłabym spokojnego i dobrego karmienia oraz czystości w boksie na żadne solarium, myjkę i karuzelę... 😵 .

Nigna najpierw bezceremonialnie najeżdżasz na stajnie, wypisujesz różne rzeczy, a kiedy tylko padła nazwa stajni to zmieniasz zeznania. Jeśli jestes niezadowolona to się poprostu przeprowadzasz, jeśli chcesz podzielić się zastrzeżeniami co do jakiejś stajni to podajesz nazwę i piszesz o co chodzi. Fajnie jest narzekać niemalże anonimowo i odwracać kota ogonem kiedy wiadomo już co to za miejsce.

btw. też stoję w stajni gdzie koń w boksie zawsze ma siano, ma je również na łące, ogólnie rzecz biorąc całodobowo.  zawsze przed treściwą dostają siano. Dostają je na ziemię a dodatkowo na nocne ciamkanie z nudów mają drobnooczkowe siatki, więc siano się nie marnuje. Co do tłuczenia się przy podawaniu jedzenia to u nas tłucze się jeden koń, który jest na diecie ze względów zdrowotnych. Reszta wyraża zainteresowanie ale żaden się nie rzuca, bo żaden tak naprawdę nie jest mocno głodny kiedy flaki ma wypchane sianem całodobowo.
repka :W mojej stajni jest ten problem że konie mają dościelane codziennie, ale wyrzucane do czysta... raz na miesiąc o.O ?  I tak gnój mimo że powierzchownie jest wybierany, zbiera się przez ten czas pod spodem i mimowolnie koń i tak będzie stał na syfie wystarczy że grzebnie nogą albo zje słomę z góry.

escada: nie najechałam na stajnie , spytałam sie tylko kulturalnie czy waszych stajniach też jest zasada że nie można dokładać samemu słomy. Potem sie zaczęły pytania wiec na nie odpowiedziałam. Gdzie tu najdaz.


Co do siana napisałam takie godziny bo o tej jestem w stajni zazwyczaj i zazwyczaj wtedy jej dorzucam. 
Jak dla mnie to tak : konie dostają bardzo dużo siana na wieczór, teoretycznie powinno im starczyć na następny dzień ... ale koń to nie posąg: będzie sie kręcił, deptał i zakopywał.  Ale jak napisałam na siano nie chce naskakiwać bo nie jestem pewna ile razy dziennie go dostają. Po prostu wiem że zdarzają sie sytuacje że mój koń siana nie ma  w ogóle w boksie. I wtedy odruchowo idę po sianko , i daje jej żeby mogła sobie coś podjeść. Teraz tego robić nie mogę stąd moja bulwersacja.

A co do mieszania zeznań po prostu dużo osób źle odczytało moje słowa i wyobrażają sobie coś czego nie ma ( tj np konie stojące na samym gnoju ) być może to mój problem że nie mogę przekazać dokładnie tego co chce powiedzieć. Przepraszam.

Ogólnie już mam plan co zrobić , poproszę szefową o regulamin stajni, wtedy wspólnie z pensjonariuszami zbierzemy się i ustalimy co nam pasuje co nie. Jeśli nie dojdziemy do kompromisów... zrezygnuje ze stajni.
W stajni, w której stoją moje konie nie ma też sytuacji, że podczas karmienia robi się jakaś nerwowa atmosfera - po prostu siano, marchewka i owies są wsypywane wcześniej do boksów, więc jak konie zejdą z padoków/pastwisk to grzecznie wędrują do siebie i wszystkie na raz zajmują się jedzeniem. Zero kopania, buntów i innych nieprzyjemnych sytuacji.  I chyba tak to powinno wyglądać. A koni jest 12 sztuk, więc wcale nie tak mało.  Przy porannym karmieniu też nic się nie dzieje, konie czekają na swoją kolejkę - bywa, że któryś zarży jak zobaczy taczkę.

U nas tłuką się 2-3 konie na dwadzieścia kilka-  te, których właściciele nie mogą się powstrzymać od dosypywania samemu paszek i suplemencików poza porami karmienia  🙄
Niestety takie zachowania bywają "zaraźliwe".
Bombal To, że właściciele chcą dodatkowo dokarmiać swoje konie paszami, czy dodawać witaminy lub inne suplementy to jest zrozumiałe, a w niektórych przypadkach koniecznie. Sama też kupuje moim koniom witaminy lub biotynę, ale proszę ZAWSZE właściciela stajni, żeby dosypywał im te dodatki w porze wieczornego karmienia. Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu właścicielowi pensjonatu chcę się pamiętać jakie witaminy i w jakich dawkach dla każdego konia przypadają i jeszcze to wszystko roznosić dodatkowo do żłobów, szczególnie jak koni jest 20 czy więcej. Dlatego w takich sytuacjach właściciele radzą sobie jak mogą i na własną rękę dokarmiają kopytne, przez co w stajni dochodzi do końskich "awantur" przy jedzeniu. Ale jeśli właściciel stajni zgadza się na podawanie dodatkowych suplementów i faktycznie to robi, a nie tylko mówi, to kłopotu przy karmieniu być nie powinno.
Przyznam się, że sama też przygotowuje raz w tygodniu na ciepło mesz moim koniom, ale nie chodzę z pachnącym pysznościami wiaderkiem po całej stajni i nie karmię nigdy moich koni w boksach, jeśli są w stajni inne konie. Zabieram konie z padoku, odchodzę u miarę ustronne miejsce, przynoszę wiaderka i konie sobie wcinają dodatkowy posiłek.

Wszystko jest kwestią dogadania się i dobrej woli właścicieli konia i pensjonatu.

A jeśli właściciel koni nie jest świadomy poprawnych zachowań w stajni i upiera się przy dokarmianiu swojego zwierzaka przy innych koniach, które się "tłuką" to może powinien brać odpowiedzialność potem za ewentualne kontuzje tych koni, które obok kopią w boks dopominając się też o posiłek. Dlatego nie podobało mi się to, co napisała Nigna kilka postów wyżej, że ona i tak dokarmia swojego konia, bo inne i tak się awanturują - nawet w porze zwykłego karmienia- 🤔wirek: - w  ten sposób problemów się nie rozwiąże, a konflikty między ludźmi i końmi tylko się nasilą...
ewamloda, tylko wiesz, w pensjonacie prowadzonym przez Bombal, wszystko daje prowadząca 😉 - rozpiska u nas to cała wielka tablica i dziewczyna poświęca sporo czasu i energii na przygotowanie posiłków - bo i wysłodki dajemy i różne pasze, i część rzeczy trzeba zalewać wodą - otręby, część wymieszać. I na serio nie trzeba nic dodawać samemu. A w przypadku części koni można na serio cholery dostać tak są wyuczone "prosić" o żarcie i je dostawać. Ja to się dziwię, że Bombal, się jeszcze chce przejmować -  w sumie to nie jej konie porozwalają sobie nogi. Ja się dziwię tym ludziom, że nie rozumieją, że to co robią głównie obraca się przeciwko ich zwierzakom.
Fakt, że u nas takie konie są 2-3 a nie cała stajnia. Ja swojemu mogę dać np. w ramach nagrody, bo pozostałe w boksach obok kompletnie nie reagują na to co daję rudemu - natomiast w pierwszym momencie, w którym bym zobaczyła jakiekolwiek złe oznaki czy koni obok czy mojego - przestałabym dawać cokolwiek.
epk I zgadzam się - masz rację, tam samo jak Bombal myślimy podobnie😉 Ja staram się popatrzeć na kwestię dokarmiania koni z punktu widzenia właściciela konia i pensjonatu. Ten pierwszy ma prawo do podawania dodatkowych pasz swojemu pupilowi, ten drugi ma przez to więcej obowiązków, ale jeśli sam tego nie zrobi, to nie powinien się też dziwić, że dochodzi do "samowolki".  Poszkodowane są tylko konie, które nerwowo reagują domagając się agresywnie czegoś na ząb, skoro ich sąsiad dostał. Ale jeśli faktycznie prowadzący stajnię daje pasze wg rozpiski to może również wymagać przestrzegania zasady: NIE DOKARMIAMY KONI W BOKSACH POZA PORAMI POSIŁKU, szczególnie gdy wszystkie konie są w stajni.

Ja też mam to szczęście, że jestem w stajni, w której: po pierwsze właściciele przywiązują wagę do bezpieczeństwa koni i nie tylko podczas posiłków; po drugie stajnia jest kameralna, co oznacza mniej koni i indywidualne podejście; po trzecie - pensjonatowych koni jest 3, w tym 2 moje 😁 więc czuje luksus pewnej swobody (nie tylko na hali i  ujeżdżalni). Mimo to, staram się zawsze zachowywać tak, jak bym chciała, żeby inni zachowywali się wobec mnie i moich koni... trochę filozoficznie -tak po "Kantowsku"🙂

Dlatego
ewamloda, nogi rozwalaja sobie te konie, ktore dostaja od wlascicieli dodatkowe porcje. nie te, ktore na to patrza 😉  efekt dokarmiania jest taki, ze konie widzac czlowieka wala w dzwi.
jednak wszedzie norma jest, ze jesli jakies konie sa na jezdzie, to ich porcje sa zostawiane pod boksami i wlasciciel podaje po powrocie. to jest ok? wg mnie ciezko wymagac od ludzi, zeby nie jezdzili w porze karmienia.
Hmm bo ja wiem czy tak ciężko? zależy od uzgodnienia, w poprzedniej stajni było więcej koni niż  teraz  gdzie stoję,  i ludzie wiedzieli  o której godz jest karmienie, i przyjeżdżali tak,  żeby to nie koligowało z karmieniem (fakt że później zmienili godziny karmień, ale to już inna bajka)  Jak konie dostają o tej samej porze jeść,  a nie o różnych jak tutaj niektórzy piszą, można sie dostosować, przynajmniej w jakiejś mierze.
FRYZIA, ja bardzo polecam Wierzbną. Ludzie z dużym doświadczeniem, dobrym podejściem, stajenny - pan Bronek jest świetny (choć od jakiegoś czasu zmienia się co drugi dzień z innym). W Wierzbnej do bodajże sierpnia ma powstać profesjonalny plac zewnętrzny (biały piaseczek, itd... 🙂😉, poza tym jest gdzie pojeździć na zewnątrz już teraz - jest trawiasty plac, gdzie leży kilka kłód do poskakania 🙂 Są tam fajne tereny do jazdy, są plany uruchomienia pastwisk. Konie wychodzą na padoki (zależy jak życzy sobie właściciel 🙂😉 Przede wszystkim również atmosfera jest świetna.
No i właściciele również są zawodnikami dwóch różnych dyscyplin - ujeżdżenia i skoków, dojeżdża też jakaś trenerka ujeżdżenia (niestety nie pamiętam nazwiska :icon_redface🙂 do stajni, pewnie można się dogadać. A od tego roku ruszył klub sportowy.
Napisałam też potem że zrozumiałam że karmienie poza porą do tego wyznaczoną jest złe ; )
Jako że siwa ma problemy ze zdrowiem witaminy i pasze będę jej przygotowywać w pudełeczkach zmieszane z owsem które będą wsypywać stajenni w trakcie karmienia. Myślicie że to dobry pomysł ?

Czasami jednak afery sie przydają ; ) W poniedziałek konie miały wywalone do czysta , w stajni czyściutko i pachnąco ,a konik po uszy w sianie ; )
Mam nadzieje że teraz będzie już tylko lepiej.
dojeżdża też jakaś trenerka ujeżdżenia (niestety nie pamiętam nazwiska :icon_redface🙂 do stajni, pewnie można się dogadać.


Pani Gosia Święcicka.
Maea a Ty to kto???
zima, ja was odwiedzam tylko na "konsultacje" - byłam teraz 2 tyg. i pół roku temu 😉 Taaaki mały gniady konik stał do niedawna w dwójce  :kwiatek:
Ale i tak jestem kompletnie zakochana w tej stajni 😁
katija to ja mam jakieś dziwne konie, bo one nie kopią i nie denerwują się mimo dodatkowego dokarmiania, czekają grzecznie aż dostaną wiaderko, albo je do niego zaprowadzę. Ale kilkakrotnie widziałam jak ludzie wsypują pasze do żłobu, a konie obok, które mają pusto kopią w ściany boksu, gryzą kraty itp... .

Właśnie tak jest z moimi końmi, dostają mesz po jeździe i nie zauważyłam u nich nerwowego zachowania, ale nie karmię ich w stajni gdzie inne konie stoją i np. już zjadły albo czekają na posiłek.
Zdarza się natomiast dość często, że jak niosę wiaderko i moje klacze to widzą to sobie zarżą i tłumaczę to sobie, że mówią do mnie "O WIADERKO PRZYSZŁO" 🤣

A wracając do tematu wątku... podobno w Księgnicach powstaje nowa stajnia? Ktoś to potwierdzi/zdementuje?
Watrusia, w ozorowicach karmienie jest o 19. ja koncze prace o 18 i chwile po jestem w stajni. o 19 zwykle juz jezdze. jesli poczekalabym na karmienie, poczekala az kon sie odstoi po nim, to siadalabym o 20 jak nie pozniej. i prowadzacy musieliby czekac az sobie pojde z zamknieciem stajni. fakt, ze ja stoje akurat w angielskiej stajni, wiec to mniejszy problem, bo czasem po prostu karmie ja te konie, ktore w niej sa. poza tym te konie sie tak nie denerwuja, dostaja siana duzo wiec sie nim zajmuja. a jesli ktorys sie denerwuje to zabieram garsc mojemu i daje reszcie.
sory, ale dla mnie nie ma opcji czekania, az kon zje.
Podobnie jak dla wielu osób pracujących czy uczących się i dojeżdżających do stajni. Dlatego trzeba tworzyć jakieś kompromisy pomiędzy regularnym karmieniem koni a potrzebami pensjonariuszy. A to już nie takie łatwe i nie każda stajnia sobie z tym radzi.
katija to ja mam jakieś dziwne konie, bo one nie kopią i nie denerwują się mimo dodatkowego dokarmiania, czekają grzecznie aż dostaną wiaderko

Konie są różne 🙂
Mój np. bardzo szybko miał zapędy do kopania w drzwi (jeszcze jak stał w pensjonacie), dlatego błyskawicznie zaprzestałam dokarmiania go i praktycznie nie dostaje smakołyków- zimny wychów  😁
Ale są konie, których to nie rusza i nie robią się nachalne, jak epkowy np.
Problemem nie jest to, że któryś koń dostanie po jeździe, później, niż inne, bo inne zwykle są wtedy najedzone i zajmują się sianem lub czymś innym. Jeżeli mam potrzebę nakarmić któregoś konia wcześniej, robię to tak, by inne się nie zorientowały- da się 😉
Ale jest kilka osobników (i tu zachodzi "dziwna" korelacja z zachowaniami właścicieli), które walą w drzwi, jak tylko ktoś się zbliży do paszarki  🙄
Dokładnie - i to chyba jest w sumie problemem. Bo jakoś nie zauważyłam, że jak daję jedzenie później niż reszta, żeby któryś kopał czy się rzucał. Natomiast wcześniejsze pojawienie się w paszarce generuje już zdenerwowanie u niektórych - i to jakoś dziwnym trafem u tych samych, które są często dokarmiane między posiłkami przez właścicieli.

Bombal, mój może co najwyżej zabić miłością w celu wyżebrania smakołyka, no w tym przypadku procentuje ciężka praca matki oraz cioć w ramach nagradzania za buziaki...
Phi, mnie on kocha bezinteresownie  😁
Tak, tak... a świstak siedzi i zawija... 😉
Uwaga! Czy jest ktoś chętny z dolnego śląska Na wizytę specjalisty spraw oddechowych u koni? Jeśli jest taka osobistości proszę o info na pw.
w maju otwarcie Borkowic  😅
http://www.enklawa.biz.pl/main.html
Rtk-a przenosisz sie tam? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się