Ja kupiłam niezabiedzonego młodego konia (rok, bo myślałam, że z rocznego konia bardzo zniszczyć nie można) od handlarza, za śmieszne pieniądze, odchuchałam, władowałam kupę serca i kasy, a koń po lekkiej pracy kulawy- okazało się, że stary uraz i prawdopodobnie koń nie będzie się nadawał nawet do małej rekreacji. Mogłaby iść na matkę, gdyby nie letnia egzema. Więc moim zdaniem- nie opłaca się.
malinowoo, jeżeli go kupisz, to będzie cię czekać trochę naprawiania. Koń jeżdżony na wklęsłych plecach, byle mu ściągnąć głowę do dołu, podejrzewam, że seria z masażystą też mu by się przydała - raz, że sposób jeżdżenia, dwa, że niepasujące i źle założone siodło też robi swoje. Pod względem budowy wygląda całkiem ok, szkoda, że wszystkie zdjęcia w ochraniaczach, ale myślę, że tragedii nie ma - tylko ta nieszczęsna jazda 😉
Ikarina dziękuje bardzo za opinie :kwiatek: koń ma dopiero 4 lata więc długo źle jeżdżony nie był ( mam nadzieję... ) Rodowód z tego co poszukałam w internecie też ma dobry aczkolwiek papiery nie jeżdżą tylko koń 🙄 Ale do rekreacyjnej jazdy/ małego sportu by się nadał ?
malinowoo, nawet bardzo krótką jazdą można bardzo zniszczyć konia 😉 Ale nie chcę dalej gderać bo takie rzeczy lepiej ocenić przez specjalistę, na żywo. Nie chcę, żeby się okazało, że koń fajny, a ja przez kilka zdjęć kogoś zniechęciłam do zakupu. Ja osobiście pojechałabym obejrzeć, jednak szczegółowo przyjrzałabym się plecom. Poza tym, jeśli chodzi o budowę ciała, dobrze by było, aby bardziej doświadczeni forumowicze się o tym wypowiedzieli 😉
malinowoo, No właśnie pytanie jak długo był jeżdżony źle. Weź go na lonżę na spokojnie i zobacz czy da się go rozluźnić i wygiąć w drugą stronę. Poza tym faktycznie plecki trzeb by omacać porządnie, czy nie ma jakiś napięć i bolesności po siodle. Ale jeśli często nie był jeżdżony, a mi ze zdjęć wygląda raczej że nie był często, to może można go całkiem szybko naprawić.
piotrowska, Siwy mi się podoba, sposób jazdy po zdjęciach sądząc już nie. Dla osoby dobrze jeżdżącej, zaciągnięty na ryju. Podejrzewam, że gdyby wrócić do podstaw, wypracować lekkie przejścia byłby z niego bardzo ciekawy koń. Gniada wygląda na fajnego konia do jazdy, tylko na filmie nie rozróżniam czy posapuje czy sobie parska - może być brak kondycji. Często niedokracza, dość długa kłoda? Druga klacz bardziej mi się podoba, wygląda na fajnie pracowanego nie przemęczonego konia 🙂 Żaden koń nie ma zdjęcia bez siodła ani w stój :/ Kutym warto dokładnie zajrzeć w kopyta. W tej cenie wszystkie 3 obejrzałabym na żywo.
Edit: Ten koń w maju został sprzedany a teraz jest znów na sprzedaż. Sam ten fakt daje do myślenia.
Najbardziej podoba mi się Birma, dostałam info od pewnej forumowiczki że zna konia i bardzo fajny, tylko może mieć problemy z nogami. Niemniej jednak wpada w oko.
piotrowska, ta kobyłka Barwa była przez moment w naszej stajni (filmik sprzedażowy, który jest wrzucony do ogłoszenia, to właśnie kręcony u nas - dlatego poznałam). Szczegółów dotyczących pracy nie znam, bo jeździł ją syn szefa, a na żywo widziałam ich tylko na jednej jeździe. Ale w razie czego zapraszam na PW.
Do Sonatki.... Kim jesteś by oczerniać Barwe??? a przede wszytkim nas jej właścicieli?
Z zapytałaś nas właścicieli dlaczego stała miesiąc u SYNA właściciela Karoliny??? Zapytałaś czy to może nie nasz kolega??? Stała tam bo robił jej treningi skokowe.... bo się znamy ... popytaj u źródła....
Co daje do myślenia??? Lubicie oczerniać ludzi sensacje robić??????? Fajnie sensacje z niczego robić. Czesto jej zmieniamy po znajomych stajnie bo mamy 3 konie w pensjonacie i nie dajemy rady finansowo, to dziwne ile z was ma 3 konie i je utrzymuje?
Jaki filmik sprzedażowy był tam kręcony ??? po prostu nakręcili, jak co miesiąc jest sprzedawana jak była nasza przed Karoliną... o to mi chodzi że wypisujecie i komentujecie sprzedawane konie o ktorych nie macie zielonego pojecia.... po co.
Interesuje was kon, jedziecie z wetem i sprawdzacie.... a nie jak zamiast do lekarza to " leczycie" sie przez forum... chore
Monika Ozyra gdzie ty widzisz choć jedno negatywne stwierdzenie? 🤔 Ponadto każdy może poprosić o opinię innych - do tego służy to forum. A jeśli Ci się nie podoba to proponuję w ogóle nie czytać tego wątku, lub zrezygnować całkowicie z re-volty. Będzie po sprawie.
Najlepiej napisać stał u nas miesiąc, i znów na sprzedaż ..... a dlaczego stał ktoś zapytał? i czy stał i był wciąż jednego właściciela... nie znoszę gadania bez sensu.... dorabiania historii może słowo oczerniać zbyt wielkie ale chodzi mi o tworzenie sztucznych historii
Monika Ozyra bo to forum jest, nie wiem czy sie zorientowalas. Tu sie pisze, czesto komentuje, nie ma natomiast przymusu czytania ani uczestniczenia w czymkolwiek. Melise polecam.
Ten koń w maju został sprzedany a teraz jest znów na sprzedaż. Sam ten fakt daje do myślenia. [/quote]
No jak dla mnie to jest negatywna opinia. ElaP powiedziała, że koń został kupiony i zaraz sprzedany , dodała " ten fakt daje do myślenia" - po takim tekście można wnioskować : Ktoś kupił , okazało się, że koń jest beznadziejny/chory/ukryta kontuzja teraz chce na szybko sprzedać ( podkreślono jeszcze że za taką samą cenę) więc nie warto się nim interesować. A jak widać okazuje się, że koń wcale nie był kupiony i zaraz sprzedany, tylko cały czas jest sprzedawany przez jedną osobę. Więc skoro ktoś nie wie jak było na prawdę, to po co pisać i utrudniać komuś sprzedaż?
Rozumiem że ktoś zna jakiegoś konia i może się o nim wypowiedzieć, no ale tu jest zupełnie inna sytuacja...
Monika Ozyra, z tobą coś nie tak? Jak świat światem, sprzedaż koni funkcjonuje na zasadzie "poczty pantoflowej". Doszło medium pt. internet. Pozwalające łatwo rozpowszechnić info o koniu, ale i dotarcie do osób, które cokolwiek o koniu wiedzą. Nie da się tak, żeby radośnie poinformować tysiące, że ma się konia na sprzedaż i żeby nie trafił się nikt, kto konia zna i ma ochotę o nim coś powiedzieć. Twoją reakcję oceniam jako skrajnie niebezpieczną dla wszystkich(!) rozmów w sieci. Jako chamskie "mordę w kubeł" 🙁 Może być tak, że będę chciała kupić jakiegoś konia. Po jednym, drugim takim "wejściu" jak twoje - faktycznie może się zdarzyć, że NIKT nie będzie chciał się na temat konia (czyjegokolwiek) odezwać. Nie cierpię takich prób zastraszania, "sprawiania dyskomfortu emocjonalnego" osobie, która ośmieliła się odezwać, bo podrywają wszelką ideę rozmów w sieci 🙁
A weszłam tu, żeby zaapelować do wszystkich nabywców: nie kupujcie sobie koni "kotów w worku". Do sportu taki koń się NIE NADAJE. Każda, każdziutka wada na wejściu - wcześniej czy później odbije się czkawką. Do sportu koń musi być niemal nieskazitelny. Do rekreacji - niekoniecznie, ale za to musi gruntownie spełniać podstawowe kryteria nabywcy, bo raczej nie ma co liczyć na cudowny rozwój ani zanik dyskwalifikujących cech i mała jest szansa, że się konia pozytywnie rozwinie (albo będzie to bardzo kosztowne). A schrzanić konia - łatwo. Naprawdę - każdą wadę konia: budowy, ruchu, charakteru, zdrowia(!) - należy potraktować jako constans. Bo nie dysponujemy magią, żeby machnąć różdżką - i żeby co w koniu siedzi - nagle zniknęło. "Szkoda portek" na konie, które nie spełniają naszych wymagań.
halo, Moim zdaniem Monika Ozyra zdenerwowała się tym, że ktoś wypisuje bzdury na temat jej konia, zniechęcając w ten sposób potencjalnych kupców. Gdyby ktoś napisał prawdę, myślę, że nie byłoby tego problemu.
Zastanówcie się , jak wy byście się poczuli, gdybyście sprzedawali konia bardzo fajnego w rozsądnej cenie , wszystko byłoby z nim ok, a tu nagle wyjeżdża ktoś, kto konia tego w życiu na oczy nie widział i pisze nieprawdę na jego temat odradzając temat. Siedzielibyście cicho ?
Ulalala, ja bym napisała, że koń sprzedawany przez tego smego właściciela, możliwe że pod róznymi nickami - i tyle. Bez obrażania ludzi i ciskania się... Nikt tu nic złego o koniu nie napisał 🤔 Możesz proszę przytoczyć te "wypisane bzdury"?
Że koń był sprzedany w maju, a teraz znowu jest sprzedawany - czy to jest prawda? nie. A komentarz że to daje dużo do myślenia = coś jest nie tak z tym koniem . <- a czy to jest prawda? nie.
Ulalala, widocznie był wystawiany przez różne osoby Wystarczy grzecznie napisać - jako właściciel konia - to, o czym wspomniałam wcześniej Szczególnie, że właścicielka przyczepiła się do całkiem innej osoby - postu Eli chyba nawet nie przeczytała