Co więcej bardzo dla mnie istotny post,ponieważ opisuje w 100% przypadek mojego konia. kaloe,dzięki,nie wiązałam tego a jak widać ma ogromne znaczenie ponieważ u mojego konia jest problem własnie ze strzałkami i tyłem kopyta.Znowu dowiedziałam się czegoś nowego co łączy mi się w całość a to daje nadzieję na poprawę :kwiatek:
[quote author=Dzionka link=topic=1618.msg1653143#msg1653143 date=1358373418] To jest tzw. teleskopowanie.
telegrafowanie 😀 nie kazdy kon, ktory ma kozinca to robi. ale nie widzialam jeszcze takiego, ktory to robil a kozinca nie mial. [/quote] Drganie zazwyczaj występuje przy kozińcu nabytym, natomiast raczej nie występuje w przypadku kozińca wrodzonego.
Jeżeli chodzi o przykurcze od urodzenia -to mój Zorek był pięknym przykładem, jak to wygląda 🙁 Trzeba było bardzo pilnować strugania, żeby nie powstały sztorcowe kopyta. Na fotce obok -ten sam Zor w wieku 1 rok 3 miesiące 😀
Czy ktoś zna jeszcze inne przyczyny telegrafowania nog? Moja młoda kozinca nie ma a czasem w terenie jak się zatrzyma i gdzieś zapatrzy , któraś noga jej lata, dopiero jak zmieni pozycję to ustepuje. Luzem baaardzo rzadko jej się to zdaża. Werkowana jest poprawnie, kopyta ma b.dobre, chodzi od piętki.
A ja o swoim przypadku chętnie opowiem... O kozińcu jestem w stanie nieco powiedzieć, bo mój koń też na to "cierpi". Cierpi lub nie. Otóż trochę się nasłuchałam, naoglądałam - widziałam wiele, słyszałam różne opinie na ten temat. Słyszałam, że koni tych nie powinno się w ogóle użytkować ich lost to albo zielone łąki, albo rzeźnia. Jednak na podstawie różnych źródeł i własnego doświadczenia z nogami mojego Czyngisa wiem, że jest zupełnie inaczej. Czyngis ma w tej chwili 18 lat, jest w lepszej kondycji niż niejeden 10-latek, a to dlatego, że pracuje regularnie pod siodłem z swoim "strasznym" kozińcem. I to wcale nie wygląda tak, że chodzi lekkie spacerki do lasu - wręcz przeciwnie (!) odwala ciężką robotę ujeżdżeniową. Jest naprawdę w super kondycji jak na swoje lata, od 6 lat regularnie pracuje pod siodłem pomimo kozińca. Nigdy mi nie zakulał, ani nie przeszedł jakiejkolwiek innej kontuzji. Podobno konie z kozińcem nigdy nie pozrywają ścięgien... Drugą ważną rzeczą jest fakt, że koziniec jest nieodwracalny. Owszem - jest. Ale ile w tym prawdy??? Otóż każdy zalecał mi kuć Czesia, i tak robiłam, pierwszy rok chodził kuty na przód, jednak za czasem zaczęło to przeszkadzać i jemu, i mnie... Pomijając fakt, że są to dodatkowe koszty. Tak więc rozkułam konia i zaczęłam go strugać "naturalnie". I z czasem zauważyłam, że koziniec COFNĄŁ SIĘ. Nie była to jakaś mega kolosalna różnica, ale jednak, gdy koń stał poprawnie, obciążając prawidłowo przód, koziniec był nie do zauważenia. Tak więc z dumą obalam kolejny mit o tym, że konie z kozińcem powinno się kuć. 😉 Mam nadzieje, że pomogłam i, że inni nie będą tak naiwni jak ja i nie uwiężą we wszystko ludziom, którzy uważają, że o koniach wiedzą "wszystko". Pozdrawiam, koniuszy98 :kwiatek:
Olivia7 mówiąc szczerze tego nie wiem... Jak na razie mój koń nie miał problemów ze ścięgnami, na szczęście. A powiedział mi o tym vet, że przy wrodzonym o ścięgna mam się nie martwić.
znam co najmniej 5 przypadków zerwanych koni z kozińcem- użytkowanych sportowo czyli nie jakieś pierdy L-P tylko parkury 130 i wyżej, dwa rekreanty zerwane też znam. znam też "kilka" rozkutych,które po naturalnym struganiu kozińca nie mają, ale wiecznie zerwany/zapalony międzykostny, a wcześniej tego nie miały. Nie można generalizować, że kuć trzeba bądź nie- każdy przypadek to sprawa bardzo indywidualna. Kategoryczne opinie na temat tego zjawiska są niebezpieczne...
Moja też ma kozińca wrodzonego. I również odwala ciężką pracę pod siodłem,czuje się dobrze,nigdy nie kulała.Również skaczemy,a ona to wręcz uwielbia. Regularne wizyty weterynarza i nie ma przeciwwskazań i również u mnie jak u koniuszego zmiana strugania przyniosła spory efekt 🙂 Na początku się załamałam jak się dowiedziałam o tym kozińcu,ale teraz wszystko pod kontrolą. Kobyłka późno zajeżdżana była, obecnie ma 9lat i ani jednej kontuzji 🙂
a spotkałyście się z kozińcem po odstawieniu od pracy? taka zagadka 🙂 pan Waldemarek kozińca nie miał, jak zaszłam w ciążę to miał gdzieś rok przerwy gdzie chodził sobie tylko na padoczki. No i mu sie taki mały koziniec zrobił. cały czas kopyta ma prowadzone naturalnie, koń nie wykazuje żadnych problemów ruchowych, nogi suche. Aaa i teraz zwierzątko mieszka pod wiatą, chodzi po padoku 24 na dobę. Wygląda jak pączek, tylko mu sie nóżka lekko wygła 😉
[quote author=Karla🙂 link=topic=1618.msg1958452#msg1958452 date=1387711642] znam też "kilka" rozkutych,które po naturalnym struganiu kozińca nie mają, ale wiecznie zerwany/zapalony międzykostny, a wcześniej tego nie miały.[/quote]
A mnie to właśnie bardzo mocno zastanawia. Nawet tu w wątku jest sporo osób, które deklaruje, że udało się konia z kozińca "wyprowadzić". Dorosłego konia? Przecież to już są jakoś ukształtowane i działające w dany sposób struktury, przede wszystkim ścięgna, które tak czy inaczej ustawiają nogę. To takie ścięgno się tak bez konsekwencji po prostu rozciąga? Przecież wyprowadzanie młodego, rosnącego konia z przykurczów to jest ciężka i niełatwa sprawa. Owszem, jeśli koziniem wynika z niechęci do prawidłowego obarczenia kończyny przez nieprawidłowe kucie, to takie bosoe i skrupulatne prowadzenie konia może pomóc. Ale u konia z wrodzonym kozińcem wyprowadzenie go bez konsekwencji z takiej postawy - to w ogóle jest możliwe?
Podejrzewam, że konia z wrodzonym kozińcem wyprowadzić się nie da -bo to juz jest wada wrodzona. Ja podawałam przyład mojej Wandalki, u której rozkucie i naturalne werkowanie pomogło cofnąć zmiany. Tyle tylko, że to nie był typowy "koziniec", a raczej "kozińcowata" postawa wynikająca z przeciążenia ścięgien powstałych na skutek wadliwego kucia. Stąd rozkucie i prawidłowe werkowanie pomogło w bardzo krótkim czasie wyprostować nogi 😉
co możecie powiedzieć o tej nodze ? lewa przednia ? konia mam od niedawna na zasadzie adopcji, znajoma nie ma czasu a wet, kazał jeździć codziennie , i powiedział że to tylko koziniec , Dobrego weta nadal szukam bo każdy mówi co innego, także wole tu zapytać bo wy napewno wiece coś z doświadczenia , ja osobiście uważam że oprócz kozińca to też scięgna bo raz klaczy nic a na następny dzień tak kuleje i ją strasznie boli nóżka ;( dziś jak na niej stawała to aż kwiczała , a dodatkowo z tego kopyta wyciągnełam sporawego kamyka , ma problem z gniciem strzałek , kowal ma być dopiero w lutym ;( nie da się nic przyśpieszyć , możecie pomóc? czy lepiej takie ścięgna schładzać czy rozgrzewać ? masować? ma strasznie napięte , twarde i napuchnięte w niektórych miejscach
Nie ma takiego eksperta na świecie, który po zdjęciu byłby w stanie zdiagnozować problem i jeszcze zalecić odpowiednią terapię. Przy tak dużej zmianie stawiam na to, że są też bardzo duże zwyrodnienia i spustoszenia w stawach, być może przykurcze w ścięgnach. Nie wiem, czy bym szła w kierunku kozińca, druga nogą wygląda o wiele lepiej. Może przyczyną deformacji lewego przodu była właśnie jakaś niezdiagnozowana kontuzja, która wywołała dużą bolesność i koń przestał prawidłowo obarczać nogę? Zachowanie konia, które opisujesz, brzmi lekko makabrycznie... Adopcja adopcją, ale tu trzeba brać lekarza weterynarii wyposażonego w sprzęt rtg i usg. Nikt inny nie będzie w stanie powiedzieć nic sensownego.
Naprawdę na tym koniu należy "codziennie jeździć"? Ja bym się nie odważyła. Codzienny ruch, to ważne i zrozumiałe, ale to raczej powinien być ruch swobodny albo w ręku, chyba że ta jazda ogranicza się do spacerów...
Na konia z taką nogą nie wsiadłabym nawet na stępa 😲 codzienny ruch-owszem ale tylko tyle ile sam koń jest w stanie i bez obciążeń,najlepiej jak najdłużej na padoku i niech chodzi ile daje radę.. A tak swoją drogą nawet sobie nie wyobrażam jazdy na takim koniu..jak toż to by musiało nosić z taką nogą..
tak wiem , ja ogólnie boje się że przy takim "nagięciu przy obciążeniu noga może nie wytrzymać , więc chodzę z nią w ręku , z tym że podczas transportu , oraz dzien po klacz nawet nie zakulała , przed wczoraj byłam na orszaku trzech króli i nie miałam kiedy jej ruszyć , możliwe że to zastanie ?, nie wiem czy mam to rozchodzić jej czy smarować czy co, do przyjazdu weterynarza . u nas wety jak mówią że mogą dopiero w środe to chodzi o środe za miesiąc , takze spróbuje do lepszych dzwonić ale jak z bliska się patrzy to widać że kopyta są źle zrobione , różnica w długosci między jednym a drugim jest to około 10 cm , na tej chorej nodze jest dłużesze , może też troche przez to jej źle chodzić , no i jak się dotyka ścięgna to są nie tam gdzie powinny , tak jakby przemieszczone (?) nie wiem jak to opisać 😵 ale po prostu ogólnie jak koń został kupiony przez znajomą to była bardzo dziwna historia , niby bardzo zdrowa klacz , na zawody przygotowywana i wl , wpisana do głownekj księgi stadnej , wszystko pięknie ładnie , nogi miała normalne , ani jednego skrzywienia nic, a gdy przyjechał kowal wszystko zaczeło się walić , ponoć wcześniej nie miała robionych kopyt a jak miała to z wielkimi odstępami czasowymi , kowal podciął naraz za dużo , podczas cięcia powiedział " koziniec , paskudna sprawa koń nadaje się tylko narzeź , ja już nie przyjade jej robić , ona już nie wstanie , będzie leżała w boksie , dzwoncir lepei po handlarza" ,, no i jak kował powiedział tak się też stało . prorok normalnie jakiś leżała w boskie , pózniej gdzieś jak została wypuszczone przeskoczyła płot i bach , kontuzja ścięgien , weterynarze wzięli fortune , leczyli niby to kozińca , w strone ścięgien nic , moze jeden zastrzyk , jak na mój gust to jak film jakiś , jakby ukartowane ? tragedia
karla159 zgadzam się z tym co napisały przede mną dziewczyny: nie wsiadałabym na konia z tak "zdeformowaną" nogą... Spróbuj ściągnąć weterynarza jak najszybciej i dobrego kowala, takiego który zna się na ortopedii. No i ja bym chłodziła na początek jeśli to świeża sprawa z opuchlizną. Na zdjęciach widać, że z kopytami nie jest dobrze.
beatasisprzecież napisałam ze nie wsiadam , dlatego zdziwiłam się że weterynarz kazał jeździć , więc klacz wcześniej była jeżdzona , bo tak im powiedział weterynarz , mówił że normalnie mogą jeżdzic , stęp kłus , a jak klacz nie kuleje to delikatny galopik 🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek: ale klacz wtedy nie kulała , tak jak mówiłam kowal będzie dopiero w lutym bo będzie też robił kucyka , ludzie myślą że konie to zabawka , i wyprowadzamy go z tragicznych kopyt po poprzednim włascicelu , kował mówił że jeszcze z miesiąc i zwyrodnienia stawów murowane , jakbym go nie kupiła , ide właśnie ją nakarmię i zobacze do tekj nogi , takze zaraz opisz relacje z dziś
edit: mogę z czystym sumieniem powiedzieć że dziś jest o wiele lepiej , wychodzimy ze stajni wgl nie kulała , doszłyśmy do wody, napiła się wracamy, tałopata jej pojechała po błotku i dopiero zaczęła utykać , mamy zza to inny problem , małpa łyka , i teraz pytanie jak zakłada się łykawke ??bo ja łajza do czynienia z tym nie miałam
karla158, nie da się czytać tego, co piszesz. Nie stawia się spacji przed przecinkiem. 🙄
bo tak im powiedział weterynarz , mówił że normalnie mogą jeżdzic , stęp kłus , a jak klacz nie kuleje to delikatny galopik 🤔wirek: 🤔wirek: 🤔wirek: Galopik
kował mówił że jeszcze z miesiąc i zwyrodnienia stawów murowane Normalnie prorok jakiś... Akurat za miesiąc, no no...
Wet mówił coś komuś, tylko wygląda na to, że nikt nic nie wie. Ta noga nie jest do wyprowadzenia, a koń na pewno cierpi. Ściągnij kompetentnego ortopedę ze sprzętem. Koń bankowo będzie wymagał fizjoterapii i suplementów, żeby się w miarę bez bólu poruszać luzem. O jeździe można zapomnieć.
czy ja dobrze przeczytałam ? kowal tak ją użądził ? i jeszcze powiedział że juz nie wstanie ? a przed jego robotą noga była prosta ? i jeszcze mu zapewne zapłacono za taką ,,robotę,, ?
quanta tak się rozpisałam a net badziewny i posta wcięło mi, ja ją chciałam do towarzystwa dla kucyka a nie do jazdy więc zdaje sobie z tego sprawe, ale będziemy robić wszystko żeby jej jakoś ulżyć, żeby chodziła normalnie blucha tak dobrze przeczytałaś, niestety bywają tacy ludzie 🙁 fakt że kupując klacz znajoma powinna trochę się podszkolić, bo nie za bardzo wtedy znali się na koniach, no ale cóż, niektórzy ludzie jak wyczają że ktoś się nie zna i ufa to wykorzystują tą niewiedzę, i jak tu ufać weterynarzom czy kowalom ?
no ale mam nadzieje że teraz już będzie coraz lepiej, tylko boję się jej wypuszczać bo dziś jak ją wziełam do picia to mi się urwała, i galopem po podwórku, ( mamy 2 duże podwórka) tak zaczęła szaleć , wgl nie było widać żeby ją coś bolało ;( i nawet nie kulała, chyba że krzywo staneła, a co najlepsze usłyszała kuca w stajni i się na płot zamierzała, ale na szczęscie jest wysoki, wypuściłam szybko kuca, i do niego przyszła, nie wiem chyba będe jej wode wiaderkiem nosiła, bo strasznie rwie żeby biegać ;(
Przyczyną tego co dzieje się u konia karla 158 nie jest przykurcz ścięgien. Gdyby tak było tył kopyta był by bardzo wysoki a kopyto sztorcowa a tu mamy odwrotną sytuację i to właśnie jest przyczyna. Tył kopyta jest za niski a całe kopyto za długie, najprawdopodobniej w tym kopycie jest odwrotna rotacja. Konisko uginając nogę w nadgarstku podnosi tył kopyta aby kość kopytowa znalazła się w odpowiednim położeniu w ten sposób stara się odciążyć staw kopytowy który jest "przegięty". Poprawę w wyglądzie nogi można zaobserwować na miękkim podłożu na którym koń może sobie ustawić kopyto czubkiem do dołu.
kaloe prosze napisz to tak łopatologicznie 🙂 a u nas są piaski więc jest miękko ;/ ( mówisz bardzo sensownie i widać że się znasz bo ja to łajza jestem ale nic z tego nie rozumiem ) Isabelle ten kowal był w poprzednim domu camorry . także nie znam go ale postaram się dowiedzieć nazwisko , jednak z tego co wiem to one nazwiska nie znają bo to nie był kowal z prawdziwego zdarzenia, jak na mój gust był to jakiś typ który swoim robi kopyta koniom więc uważa się za kowala , każdy mi mówi że to wina kowala ale szczerze taki mam już mętlik w głowie że już sama nie wiem co mam robić , czy najpierw wzywać kowala , czy weta czy co wkońcu , z wetem dziś gadałam , jutro ma przyjechać ale wstępnie mówił że wygląda mu to na jakąś nieleczoną kontuzje ścięgna ( jeśli chodzi o ten obrzęk) i widzi tam stany zapalne , więc teraz to zgłupiałam całkiem 🤔 ale mówił że nie wie czy nie trzeba będzie podków korekcyjnych i jechać z nią do lublina do jakiegoś profesola Slimanowicza czy jakoś tak , pomyliłam nazwisko pewnie ;/ to jakiś profesor ortopedii i zakłada podkowy korekcyjne
Słuchajcie mam problem. Młody ma koziniec jest taki dosyć mały (w porównaniu do tego czego się na obejrzałam w internecie), ale nie powiem chciałabym na nim skakać. Czy wiecie jak to jest z takimi końmi jeśli chodzi o skoki (wiem, wiem, konie z nie wiadomo jakim kozińcem startują nie wiadomo jakie zawody, ale ja jednak jestem bardzo ostrożna co do takich rzeczy) i jak z użytkowaniem z takim kozińcem? Czy jakoś pielęgnować te nogi specjalnie czy cóś?
Isabelle tak jak przypuszczałam, wczoraj gadałam z tą znajomą i pytałam , okazało się że to kowal Głogowski robił kopytaka Camorze i dzięki niemu klacz ma kozińca i problemy ze ścięgnami, po tym jak zrobil powiedział że koń nadaje się tylko na rzeź i więcej do konia nie przyjedzie, ale że im zależało to zadzwonił do ... Doktora Kotowicza który konia leczył pod kątem kozinca a nie zerwanych ścięgien