Wigorrr, - może być, może pamiętać, że bolało. Ja bym zawołała weta, może też coś się nie tak zrosło po wyrwaniu, coś w rankę weszło, może drugi wilk wychodzi. Jak on sprawdzi i da zielone światło, to wtedy bym kombinowała z innym wędzidłem. Może węższe, a może chętnie akceptowana prosta guma? I imo kantar to nie jest osprzęt do jazdy. Do haltera też mam mieszane uczucia. Są duże lepsze bezwędzidłówki, które często nie są osprzętem do hasania po tęczy. Znam konia, który rosłego, doświadczonego faceta na munszutku przetargał, a na hacku aniołek. Gnojek był okoliczną legendą, a właścicielka mogła sobie całą ścianę udekorować różnymi wędzidłami, co by nie wsadziła, to koń wracał z jazdy sam, a ona piechotą pozdrawiając go czule. Kilku trenerów też ręce rozłożyło...a tu nagle się okazało, ze trochę nacisku na nosek i rogi spiłowane 😉 Swoją śląską "kruszynkę" z tendencją do uwalania się często lonżuje na kawecanie i chodzi bardzo przyjemnie. Część kawecanów daje możliwość wpięcia wędzidła, ale lonże/pomoce przypinasz do części nosowej, nacisk idzie na nią i na potylicę, a nie bezpośrednio na wędzidło. Ja bardzo lubię to, że kawecan daje mi dużo możliwości różnych wypięć i mogę zapiąć lonże na środku nosa, nic się nie przeciąga, nie przesuwa, a sygnały są precyzyjne. Sankaritarina - to fakt. Ja się nawet śmieję ostatnio, że mojemu pocą się tylko uszy przez myślenie co tu zrobić, żeby się nie narobić 😂
Miałam kiedyś kawecan nylonowy Horze, to była porażka. Część nosowa ważyła pewnie z 0,5 kg, całość była wykonana z szerokich pasków, zapięcie na karabińczyk jak kantar, ogólnie wyglądało bardzo topornie chociaż mój koń małego łba nie ma. No i w dodatku przesuwało się na głowie... A btw. na jakim wędzidle chodzi twój ślązak? Gdzieś czytałam o tym, że na grube języki ( w tym ślązaki) lepiej stosować cieńsze wędzidła. Ja mam dwie oliwki z "niemieckiego srebra" Jeną 16 mm nosi wlkp., drugą 18mm właśnie ślązak (ten z problemem paszczowym), czasem podczas jazdy trochę się na nim zapierał, więc może jednak 18 mm na ślązaka to za dużo? ( oczywiście pomijam już temat zębów, bo kombinować będę dopiero po konsultacji weta) Może ktoś jeszcze ma ślązaka i chce się podzielić doświadczeniami?
Wigorrr, serio dopasowujesz kiełzno do rasy konia? 🤔 Też bym sobie darowała wędzidło do wizyty weta. Inna sprawa, że 4 latek powinien umieć chodzić na lonży na kantarze... :/
_Gaga oczywiście, że nie dopasowuje wędzidła do rasy, ale ślązaki z reguły mają grubsze wargi oraz języki niż wlkp i młp. Jeśli chodzi o lonżowanie na kantarze to ja za tym nie jestem, po co koń ma wyciągać mnie po hali "bo chce poszerzyć koło", skoro na wędzidle tego nie robi, wtedy zakłam ogłowie i po kłopocie. Niestety nie mam do dyspozycji lonżownika, żeby móc ograniczyć "zwenętrzą sferę" koła i ganiać na kantarze.
Tego kawecanu Horze na szczęście szybko się pozbyłam 🙂
Wigorrr, no ale koń nie powinien Cię wywlekać na lonży, nieważne na czym go lonżujesz... My 2-3 latki normalnie lonżowaliśmy na halterach i chodziły normalnie, ba, nawet pracowały a nie hulały po polu i nie było żadnego ganiania. I normalnie na hali a nie roundpenie
Wiesz smartini, to naprawdę różnie bywa. Mnie kiedyś 5-letni koń nauczył używać rękawiczek do lonżowania. Ja go zajeżdżałam, jeździłam na nim jakiś czas i nagle jak nabrał siły i mięśni to "poczuł wiatr", którego nie czuł jak był 3-latkiem.... Żeby nie leżeć na każdej jeździe, to go lonżowałam przed ale i tak była tragedia i dopiero zapięcie lonży na cygana do wędzidła go trochę ostudziło. Po kwartale mu taka fantazja przeszła w stosunku do mnie i już nigdy nie wróciła, ale co przeszłam z nim to moje.
Stąd uważam, że kawecan to podstawa lonżowania, ale rozumiem, że Wigorrr może mieć jakiś przejściowy problem spotęgowany problemem z pyskiem.
Dance Girl, ja wiem, że różnie bywa, też mnie kiedyś 4latek przeciorał na łańcuszku po hali a i 5 latka znałam, którego się nie dało i na wędzidle wylonżować (z pierwszym nikt nie pracował żeby pozbyć się problemu, dwi był zwyczajnie wybitnie durnym i do tego niebezpiecznym egzemplarzem). Dlatego napisałam, że koń nie powininen ciorać nikim po hali. Tylko dla mnie to czerwone światło do przepracowania problemu a nie 'e, zakładam wędzidło i działa to się nie będę męczyć'. No ale nie ten wątek, nie ten temat także nie kontynuuję już. Jakich by tu pomysłów nie mieć - nie wkładałabym temu koniowi wędzidła. Więc jak się nie da lonżować to bym nie lonżowała wcale.
On będąc niespełna 3 latkiem również nie ciągnął, dopiero po przerwie (spowodowanej właśnie zębami) zaczął stawiać opór, nie zależnie czy to kantar, czy halter, szarpać się też szarpaliśmy ale to również do niczego nie prowadziło. Niestety, to żeby koń nie uciekał do zewnątrz na halterze do przepracowania jest dość ciężkie...
Wigorrr, - mój chodzi na plastiku podwójnie łamanym, a wcześniej chodził na podwójnie łamanym metalu. Nie sprawdzałam grubości, ale na oko jest przeciętne - pewnie 16/18mm. Oliwki są tępe w odczuciu, jak dla mnie jest to ostatnie wędzidło, które ubrałabym na ciągającego ślązaka, niezależnie od jej grubości. (I uwaga, nie, że dobieram do rasy - ale zabawa oliweczką przy ciężkim hamanie to zwykle średnia opcja. Szczególnie, jak już wie, że może i lubi się uwalić na rękę). Mój kawecan jest skórzany, stabilny, ciężki, z mosiężnymi okuciami, nic się nie przesuwa. Myślę, że waży nawet więcej niż 0,5kg, bo to kawał solidnej skóry, grubej podściółki i okuć. Nie można kupić taniego byle-czego i mówić, że sam w sobie zamysł jest be. Na kawecanie szkoli się ogrom koni. Swoją drogą, to mój koń reaguje na kantar nawet, ale jest to kwestia już wyszkolenia i respektu do mojej osoby. On dobrze wie, na co przy kim może sobie pozwolić 😉 smartini - ogólnie się zgadzam, ale... koń mojej mamy jest nielonżowalny poza lonżownikiem 😡 Po 8 latach pracy jestem w stanie polonżować go na wolnej przestrzeni w stępie i kłusie w prawo 😵 I ogólnie jest wychowanym koniem, ale trochę specjalnym, więc czasem rozumiem, jak ktoś mówi, że jest problem, czy się nie da, czy wkłada to wędzidło, bo bez niego opór. I tak powinno się pracować, próbować... no ale też rozumieć tą osobę.
Macie jakiś pomysł/ sposób na to żeby koń nie wyciągał do zewnątrz? Próbowałam już przepięcia do bocznego kółka kantara, ale na nic się nie zdało. Trochę lepiej było jak zacisnęłam część nosową tak żeby dolegała (ale nie ściskała) do pyska jak nachrapnik, to taki sposób na a'la kawecan i wtedy lonża przypięta do boku. Z drugim koniem nie mam żadnego problemu jeśli chodzi o wędzidła/ lonżowanie. Obojętnie co by mu się w pysk nie wsadziło to i tak chodzi tak samo, lonżować mogę go choćby nawet bez lonży i bez słów, tylko to już stary wyżeracz jest 🙂
Wczoraj założyłam drugie wędzidło - cieńsze o 2mm na lonży chodził zupełnie inaczej niż ostatnio na swoim 18mm. były może dwa momenty na początku, gdzie wydawało się jakby chciał je "podrzucić" wyżej (głębiej?) do pyska - tak też robił na swoim wędzidle. Sprawdzałam, czy nie trzeba przepiąć wędzidła trochę wyżej, ale wszystko wydawało się ok. edit. Jak się okazało przyczyną było zbyt grube wędzidło. Wczoraj jeździłam na 16mm i koń jak odczarowany, ani razu nie podrzucił łbem, ani nie miał żadnych tików.
Wigorrr, niestety nie wiem co to znaczy "mocne wędzidło". To, które wstawiłaś stosowałam korekcyjnie. Do stałej pracy nie lubię, ale to już kwestia indywidualnych preferencji. Na marginesie: może skonsultuj dobór kiełzna z trenerem?
Przecież nie pytam Was o to jakie wędzidło będzie dla nas dobre, tylko co sądzicie, czy macie jakieś spostrzeżenia związane z tym na zdjęciu 😉 ed. Dodam, że zęby były oglądane ponownie i wszystko jest ok, nie ma drugiego wilczaka, a do kłów jeszcze daleko
Wigorrr, jest taka zasada, że wędzidło jest tak ostre jak ręka jeźdźca. Brzmi górnolotnie ale serio, dla jednego konia długa czanka z wysokim portem będzie w sam raz a dla innego to co wrzuciłaś będzie za ostre. Już nie mówiąc o jeźdźcu na tym koniu. Nie ma jakiejś precyzyjnej tabeli ostrości wędzideł. Wiadomo, że cathedral będzie ostrzejszy od oliwki, ale nikt Ci nie powie dokładnie, ostrość kiełzna jest względna
No tak, z drugiej strony trzeba wybrać wędzidło takie, które koń będzie respektował, a przypadków jest wiele. Mój problem na szczęście się rozwiązał...
Ja nie widziałam konia z wilczakiem po 1 stronie... serio Przecież wilczak to normalny, choć szczątkowy przedtrzonowiec... 2 wilczaki w szczęce są częste, rzadkie są te w żuchwie...
To chyba w jakichś innych klimatach mieszkamy 😀 Koń mojej koleżanki dwa lata temu jako 6 latek miał usuwanego 1 wilczaka. Ostatnio u nas w stajni dwa konie miały usuwane po 1 wilczaku, jeden 4 - latek, drugi chyba 8 lub 9-cio latek.
takie szybkie pytanko... 🏇 Czy są i gdzie ewentualnie mogę kupić wędzidło podwójnie łamane ale takie żeby te kółka do mocowania do ogłowia były mniejsze niż w standardowych wędzidłach? Czy są takie wędzidła zwykłe czy trzeba celować w typu D albo oliwki? Będę wdzięczna za odp.. :kwiatek: