może trochę nie w temacie ale poniekąd jest to związane z kiełznem. Zauważyłam już na drugim swoim koniu, że toczy z lewej strony więcej piany niż z prawej. Jestem pewna, że wina leży po mojej stronie bo na dwóch koniach tak miałam. Czym to może być spowodowane?
Euforia_80, - to nie do końca moze być kwestia związana z kiełznem, zapewne jest to Twoje skrzywienie i/lub mocniejsze uzywanie ręki z którejś strony, przez co i koń jest pokrzywiony lub wzmocniły się po prostu jego naturalne krzywizny. Ew. zbierzoność problemów zębowo-paszczowych. Doradzam dobrego trenera z zakresu ujeżdżenia, który Cię wyprostuje 😉
ja jestem świadoma, że to nie kiełzno i , że problem tkwi we mnie. Z koniem też raczej ok, no bo tak się dzieło na dwóch koniach więc ewidentnie mój błąd.
Euforia_80, - więc skrzywienie Twojego ciała, mocniejsze używanie ręki z którejś strony. Dobry trener Ci to ogarnie 😉 Mnie też obecna trenerka musiała prostować na początku, to dość powszechne, a niestety wielu trenerów nie zwraca na to uwagi. Możesz spróbować porównać sobie zdjęcia z jazdy z prawej i lewej strony, albo poszukać szkoleniowca, który Ci pomoże.
hmmm myślałam , że mogę sama nad tym popracować, bardziej się kontrolować tylko musiałabym wiedzieć co konkretnie ale pewno instruktor byłby konieczny.
Euforia_80, - warto, żeby taki trener choc powiedział Ci, czego dokładnie masz pilnować, bo przez internety to takie macanie po omacku, nie do końca wiadomo co jest przyczyną skrzywienia, a co skutkiem. Potem już można, a nawet trzeba to po prostu samemu wyćwiczyć.
A jaka waszym zdaniem jest różnica miedzy pustym a pełnym wędzidłem w odczuciu konia? Mam wędzidło pełne, oliwkowe podwójnie łamane, konik bardzo delikatny w pysku, zastanawiam się czy nie zrobić mu zamiany na delikatniejsze wędzidło
monikaa2208, czyli na fizycznie lżejsze? Lżejsze - mocniej przenosi wszelkie ruchu, nie wiem, czy właśnie o to ci chodzi. Nadwrażliwemu w pysku zakłada się: ciężkie, możliwie proste (konstrukcją), możliwie miękkie (plastik? guma?). Jeszcze pytanie co znaczy "delikatny", bo zasadniczo z delikatnego w pysku tylko się cieszyć i niczego nie zmieniać.
Jakis czas temu pisalam o problemie "guli" u mojej klaczy. Jestesmy po pierwszych probach na wedzidle gumowym prostym. Uczucia mocno mieszane. Skretnosc, gietkosc to na minus. Kobyla wpiera w reke, wie,ze wiedzidlo jest slabsze w dzialaniu niz zwykly metal. Jednak w przypadku przytrzyman , polparad do przeszkody jakby bylo lepiej. Nie reaguje zakotlowaniem sie, rzuceniem glowa itp. I dlatego mam do Was pytanie: Czy ma ktos z Was pozyczyc wedzidlo proste byle by bylo z metalu albo z jakims portem, malym, lagodnym (wedlug Waszych rad)?? Dodatkowo dla drugiego konia chetnie pozyczylabym Pessoa Magic System. Bedzie jakas dobra dusza, ktora nie uzywa aktualnie takich wedzidel? :kwiatek:
domiwa, kąciki wędzidła mają iść do przodu, tak, żeby łamało się sensownie. Patrząc na zdjęcie w poziomie na stronie sklepu, to jest źle - powinno być odwrotnie.
Budyn dla pewnosci dodaje obrazek. Zalozyłam je tak,ze to co zaznaczylam zielonym kolkiem jest w strone wnetrza pyska(wygiecie)🙂 czyli wychodzi na to,ze zle bo lamie sie odwrotnie niz w normalnym wedzidle.
Laickie pytanie- aktualnie dysponuje chabetem ktory był jezdzony ˝na hura˝, im szybciej, tym lepiej, bardzo wrazliwy na wszelkie ruchy nog ( pewnie kopany był nieskromnie) ale w ryju beton. Jak go dostałam w swoje rece, jezdzony był, jak wczesniej ktos pisał, w pelhamie zaprzegowym (typu liverpool, jesli to ma znaczenie). Kon sie tego kiełzna boi widocznie, chciałabym zmienic, jednak wszelkie proby koncza sie koniem gnajacym na oslep, nie reagujacym na nic kompletnie, jakby w amok wpadł.. Myslałam nad Kimberwickiem, ale chciałam sie poradzic najpierw madrzejszych 🙂 Wiem, ze sa duze braki w wyszkoleniu konia, o ile było w ogole jakies, nie o to pytam, mowie z gory 🙂 No i inna rzecz, czy Wy byscie w ogole zmieniały kiełzno i probowały z nim cos ˝normalniej˝ czy dałybyscie spokoj? obawiam sie, ze jesli nie ogarne chabeta choc w miare, to zwyczajnie pojdzie na kiełbase 🙁 edit: do tej pory sprawdzana była dosc cienka oliwka, pełne zwykłe i westowe ze słodkiego metalu, ktore poki co, okazało sie najlepsze. Wiecej na stanie nie mam, zeby probowac 🙁
ja używam, nie jestem znawcą, nie testowałam zbyt wielu wędzideł ale moje odczucia są takie, że działa słabiej jak cienka oliwka podwójnie łamana. Odnoszę wrażenie, że kobyła bardzo go lubi, ładnie go żuje. W temacie westernowa rewia mody jest kilka pozytywnych opinii na jego temat. tu coś jest ale różnią się nieco wygięciem. [[a]]http://www.pdmpromocja.pl/jnbt/portal/artykul/72,wedzidlo-%E2%80%93-pomoc-w-komunikacji-czy-narzedzie-przymusu.html[[a]]
Euforia_80, artykuł jest ogólnie wielce sensowy, niestety ucieka się do... nieprawdy. Dokładnie te same badania, które wykazały przydatność kiełzna z rolką, porównywalną do sprengera, wykazały też, że tzw. efekt dziadka do orzechów jest mitem, a raczej błędem poprzednich badań. Skoro autor powołuje się na te badania, musi o tym doskonale wiedzieć. Jednak ściemnia. Hm... może to, że zajmuje się m.in. dystrybucją konkretnych marek ma na to wpływ? Albo to, że "efekt dziadka" świetnie nadaje się do straszenia subtelnych ludzi i lansowania np.kiełzn bezwędzidłowych? A i specyficznej filozofii?
Halisha, przy "schodzeniu" z "ostrego" kiełzna (jeśli koń boi się o pysk, to kiełzno na pewno za ostre) stosuje się dwie metody: - albo stopniowo, czyli np. gruby czy plastikowy pelham, wielokrążek z paskiem czy kimberwick (jeszcze zależy jakie), potem jakiś boucher czy..., potem... itd. - albo koń dostaje dłuższy reset, odpoczynek, a potem od nowa na np. słynnym smoczku, kiełźnie "awaryjnie" skutecznym ale bardzo miłym dla konia.
czy ktoś z szanownych państwa ma pomysł na kiełzno w rodzaju Poponcini Harmony (lub wie gdzie można te Poponcini kupić w sensowny sposób)? Używałem jakiś czas pożyczonego, okazało się fan-ta-sty-czne, koń się odmienił po kilku tygodniach jazdy z tym cudem w pysku, ale niestety muszę pożyczone kiełzno oddać. Kupiłbym nowe bez mrugnięcia okiem, choć nietanie, ale wysyłka od producenta, z Włoch +prowizja za przelew SWIFT wychodzi w sumie niemal tak drogo, jak same kiełzno - komplet wychodzi mi 190E z przesyłką. 😵
czy ktoś z szanownych państwa ma pomysł na kiełzno w rodzaju Poponcini Harmony (lub wie gdzie można te Poponcini kupić w sensowny sposób)? Używałem jakiś czas pożyczonego, okazało się fan-ta-sty-czne, koń się odmienił po kilku tygodniach jazdy z tym cudem w pysku, ale niestety muszę pożyczone kiełzno oddać. Kupiłbym nowe bez mrugnięcia okiem, choć nietanie, ale wysyłka od producenta, z Włoch +prowizja za przelew SWIFT wychodzi w sumie niemal tak drogo, jak same kiełzno - komplet wychodzi mi 190E z przesyłką. 😵
pozdrawiam LR
We Włoszech jest EURo, robisz przelew SEPA (Europejski).