Forum konie »

Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

Mógłby mi ktoś poradzić? coś podpowiedzieć? co poprawić?
4,5 letni człapak jeżdżony bardzo różnie, w zależności od pogody, bo w stajni przydomowej nie mam ujeżdżalni.
Film krótki, ale nie ma mnie kto nakręcić, a tym bardziej spojrzeć na mnie. Póki najmłodsza córka nie pójdzie do przedszkola 😉
Tajnaa
Slabo widac cokolwiek na tym filmie. Ogolnie czujesz ciezkosc na kontakcie? Bo mam wrazenie ze ciezar jego glowy czujesz na rece. Ale ten film jest slaby, wiec moge sie mylic. Ogolnie jezdzilabym go mocniej do przodu i bawilabym sie spora iloscia przejsc, wygięć zeby go troche rozbudzic i spowodowac ze mniej bedzie na przodzie. Ogolnie jesli sie nie myle z tym kontaktem, to taka pasywna reka nie spowoduje , ze bedzie jakakolwiek poprawa.
W buzi jest fajny, bardzo fajny, lekki. Nigdy się nie uwalał. Jeżdżę dużo na kole góra dół /oddawanie i zbieranie wodzy, podnoszenie i opuszczenie głowy. Fajnie idzie za ręką, nie uwala się i nie spieszy ciałem/.
Filmik mam w dobrej jakości, ale yt tak go przekonwertował, że mało widać 🙁
Największy jego minus to grzanie się po galopie. Jest galop a później już żadnej pracy, bo podskakuje cały w miejscu. A nie daj Boże dojechać do miejsca w którym się zagalopowało. Lama i łazi w miejscu. Jedynie co mogę zrobić to stępować :/
Tajnaa
Czyli jednak niewiele mozna zobaczyc z tego filmu. Szkoda bo mi sie Twoj mlody podoba  😜 i mysle ze nie mialam bym sie czego strasznie czepic jesli jest tak jak piszesz 🙂

Ogolnie ja takie mlodziaki z goraca glowa w galopie, jezdzilam bardzo aktywnie w tym galopie + gigantyczna ilosc przejsc klus- zagalopowanie. Nie gotowalam ich w stepie nigdy. Sporo na kolach jesli kon ogarnial juz takie kola. I jeszcze wiecej zmian. Nie patyczkowalam sie tez ze skarceniem konia, ktory sam mi narzucal okreslony chod.
Jak po takim galopie robi sie lama i kon chce pedzic, to najgorsze co mozesz zrobic to przytrzymywac. Tutaj Ci pomoga tylko polparady. Ja nigdy tez nie zaczynam galopowac jesli kon w klusie nie powroci na dobre tory. Nie musi to byc na poczatku idealnie wygladajace, ale wazne zeby byla jakakolwiek reakcja ktora Cie zadowala.
Dziękuję za rady 🙂
On się w stępie przestaje gotować /myśli chyba, że to koniec roboty i za chwilę kolejna porcja żarcia 😀 /. Kłus po galopie jest makabryczny, kuli się jak kulka i podskakuje, albo odgina grzbiet i z głową lamy przebiera nogami. Duużo czasu zajmuje uspokojenie go omijając oczywiście miejsce w którym się zagalopowało 😉 Tam stęp koniecznie bo bomba wybuchnie.
Przejścia kłus-zagalopowanie ile foule mniej więcej?
No wlasnie nie omijalabym miejsca w ktorym zagalopowalam. Wrecz przeciwnie przejezdzalabym problem w tym miejscu.
Problem z mlodym koniem jest taki, ze mu blyskawicznie utrwalisz to, ze moze sam decydowac. I ten problem Ci sie poglebi. Bo dzis problem z zagalopowaniem, jutro stopy przed przeszkoda, albo badawnie z dupy przy mocniejszej łydce. Nie masz wyjscia jak byc konsekwentna. Nie mozesz sie bac tego miejsca i takiego zachowania. Tymbardziej ze to dla Ciebie nie jest niebezpieczna niesubordynacja, co najwyzej wkurzajaca. Ogolnie poswiecilabym kilka jazd na rozprezenie konia i te zagalopowanie. Absolutnie nie walcz. Nie wkurzaj sie. Konsekwentnie daz do fajnych przejsc, do powrotu kona na pomoce, nawet jesli to bedzie wygladalo koslawie na poczatku. Ogolnie udawaj ze nie widzisz tego co robi (mlodziaki lubia sie nakrecac razem z jezdzcem ). Jesli nie gotuje Ci sie w stepie to dolaczylabym do przejsc tez ten chod
.
Pytasz ile foule. Nie wiem. Robie to w sumie zawsze inaczej. Na wyczucie. W zaleznosci od konia. Nigdy nie jest to wiecej niz kilka foule, chyba ze uzyskam fajne przejscie do galopu, wtedy pozwalam galopowac, ale wydluzam, skracam ten galop, duzo na kolach galopuje. Ale tez nie jest to jedna , dwie foule i koniec.

Ogolnie obrazowo.
Kon galopuje. Przechodze do klusa- lama, caplowanie bla bla bla. Przechodze do stepa, wyginam konia , robie ciasne kola, osemki, ponawiam probe zaklusowania, staram sie wrocic na pomoce jesli znowu mam lame. Daje sobie i koniowi chwile na ogarniecie. Glownie koniowi na zrozumienie czego od niego chce. Ciagle jestem na kole. Jesli w klusie dalej masakra wracam do stepa, znowu zadaje na chwile jakies cwiczenia (zeby nie bylo ze konczymy robote ), zaklusowuje. Czesto zostaje w pelnym siadzie, mocniej jade konia dosiadem, robie sporo ósemek. Jesli udalo mi sie osiagnac chociac minimum rozluznienia, mocno chwale, wracam tez do klusa anglezowanego. Potwarzam po raz kolejny cwiczenie, jesli jest w miare czasami koncze jazde. I na kolejnej kontynuuje to samo. Jesli jest progres dodaje galop. Lubie tez wygalopowac konia przy tym 1 galopie (zanim sa problemy ),  tak zeby mu pare z zadka spuscic, czasem nawet celowo cisne konia zeby zmeczyc.

Zdaza mi sie tez dodac dragi w tym klusie. Chyba ze jest serio masakra, ktora skutkowalaby tym ze kon sie potyka i fiknie ze mna. Zwykle jeden drag jest w miare bezpieczny. Ogolnie nie ma sensu od mlodego wymagac wszystkiego na raz. Musisz czuc na ile mozesz sobie w ciagu jednej jazdy pozwolic. Co musisz w 1 kolejnosci skorygowac. Co dziala, co nie dziala. Tego Ci niestety nie powiem, bo nie siedzialam na Twoim koniu 🙂
No właśnie. Największy problem jest z samym podłożem, bo to ich wybieg, a to pewnie też kojarzą z wylataniem się, a nie z pracą. Poza tym częstotliwość tej pracy też jest mocno średnia. Mam zamiar zimą brać konia chociaż raz w tygodniu do przyczepy i na hali pojeździć chwilę. Ale czy to wypali? Nie wiem.
Generalnie jak przeschnie zastosuję się do rad. Bardzo dziękuję 🙂  :kwiatek:
Z pozdrowieniami od Łosia

O kurcze ale ladny on jest 🍴. Swoja droga to ten po ochwacie? Jak tak to szacun za to jak sie rusza aktualnie!
Trzymam kciuki za fajna prace , daj znacz czasem czy cos ruszylo do przodu 🙂 :kwiatek:
Tak to ten po ochwacie 🙂
Dam znać oczywiście. Raz jeszcze dziękuję 🙂
A czy ktoś być chciał na pw ocenić moje filmiki ?      Tajna , cudownie piękny twój koń !
Misiu
Daj 🙂
tajnaa, filmik jest w bdb jakości, wystarczy zmienić rozdzielczosc podczas ogladania na hd 😉
oo faktycznie, nawet szybkość można zmienić 😀
A to może i ja się rzucę na pożarcie :P Bez galopu, bo jak zobaczyłam jak pompuję tego konia biednego, to wstyd 🤣


A co robilas na tych filmikach?
Anai
Z moim netem to ja sie ciesze ze w ogóle zobaczylam ten filmik 😉 o HD nie marze 😉
faith, nic konkretnego, mój koń ostatnio chodzi raz na tydzień, więc ma wieczny rozruch :P
budyń, łoooo pani, na tym drugim filmiku, to zakłusowanie na początku to normalnie awwgrrrr! Wodze kilometrowe, koniu wystrzelił (to było po galopie? 😉 ) i ogólnie trochę bez ładu i składu. Jak mi się Kul tak gotuje to jak właśnie tak wystrzeli i zgaduje (a lubi zgadywać, zwłaszcza w "nudnej" robocie po płaskim, więc trzeba go ciągle "zaskakiwać" czymś :P) to tym bardziej zamykam łydki i przechodzę do stępa. Znowu zakłusowuję, pilnując łydek (nie odstawiam!) i tempa, aż nie zrobi tego jak bozia przykazała. 😉 A tak, to nie jest źle, jak na rozruchowe tuptanie to spoko 😉
Tak, po galopie. On ciągle zgaduje, potrafi mi zagalopować na samo nabranie wodzy w stępie, bo a nuż zaraz będzie półparada, a po tym galop, to lepiej od razu przecież 🙄 A nie daj boże ustępowanie zrobię...  🤔wirek:
Te wodze na kilometr też zobaczyłam dopiero na filmie, staram się już skracać :P W każdym razie mam nadzieję, że już sobie ogarnę trenerkę (dzisiaj w końcu pełnowymiarowa wypłata  :ukłon🙂 i jakoś to będzie wyglądać i jazdy nabiorą sensu, bo niestety, bez bicia się przyznaję, zwykle jeżdżę nudno. Choć ostatnio coś próbuję uskuteczniać i robię jakąś gimnastykę (ja krzywa i konia też pokrzywiłam), przejścia. Na szczęście koń mimo takich drobnych "buntów" jest super i jak się faktycznie czymś zajmie, to jest bardziej skupiony i lepszy na pomocach.
budyń, gimnastyka na koniu chodzącym raz w tygodniu zrobi więcej złego, niż dobrego. W takim trybie nie ma co kombinować z ćwiczeniami. Rozsądniej nawet na spacer do lasu pojechać...
Gimnastyka w naszym wykonaniu to parę ustępowań i łopatek i dużych wolt. Serio, nie robię mu krzywdy.
budyń, łopatka to już praca na 2 śladach. W trybie raz w tygodniu zalecana nie jest. Osobiście w takim trybie rozsądny jest lekki rozruch w przód i to wszystko... Krzywdy nie robisz, skracasz jedynie przydatność użytkową. Ale Twój koń - Twoja sprawa. Nic mi do tego 😉
_Gaga, a możesz rozwinąć myśl? Na poważnie i bez podtekstu pytam - czemu incydentalna praca na 2 śladach ma źle wpływać na konia?
Rude dwie, incydentalna praca źle wpływa na każdy organizm. Pokatum się raz w tgodniu - zakwasy masz murowane. Jak się rusza konia raz w tygodniu, czyli 4- 5 razy w miesiącu, to nie powinno się od niego wymagać gimnasttyki. Zwierz tak użytkowany nie ma kondycji, nie ma porozciąganych mięśni. Nie będzie zatem koniem od którego możemy wymagać zgięć, samoniesienia, etc... Mięśnie i ścięgna , od których nie wymagamy systematycznej, codziennej  pracy nie mają siły, elastyczności i wytrzymałości potrzebnej do gimnastyki. A stąd to już rzut beretem do kontuzji...
Jeśli każdy trening jest prowadzony zgodnie z piramida ujeżdżenia, nie próbuje sie zgiąć konia za pomocą ciągnika, a pozwala sie mu dać tyle, ile może, to praca gimnastyczna nawet raz w miesiącu jest zbawienna. To tak jakby napisać, ze o ile nie możemy gimnastykować sie conajmniej piec razy w tygodniu, to nie warto wstać od stołu i poprzeciągać sie. Złoty środek, rozsądek i do dzieła.
kenna, szczerze pisząc nie wyobrażam sobie prawidlowo ( w rytmie i równowadze) pojechanej łopatki na koniu chodzącym 4 razy w miesiącu... z tym, że jak już pisałam - to kompletnie nie moja sprawa co ktoś robi z własnym koniem, a i weci mają potem robotę 😉
Jak wchodzi w zakręt, to też się musi wygiąć. To co, nie skręcać? 😀 Ja serio nie wymagam od tego konia nie wiadomo czego, w dodatku te strasznie obciążające elementy nie są wykonywane w 100% poprawnie, więc koń wygnie się tyle, ile może - czyli tak jak np. na wolcie.
Mimo takiej ekstremalnej jazdy mój koń nigdy w życiu kontuzjowany nie był, także dzięki za rady Gaga, na pewno masz rację w tym co mówisz, ale stawiasz sprawę trochę zbyt zero jedynkowo moim zdaniem. Albo zero roboty, albo od razu na poziomie C 😉
Budyn
Ja na Twoim miejscu zamiast robic cokolwiek z chodow bocznych, popracowalabym nad poprawnoscia dawania pomocy i rozluznieniem ( siebie ) . Przepraszam ze to pisze, ale mnie sie nieprzyjemnie na 2 film patrzylo. 1 nie widzialam.
Ale ja się wcale nie obrażam, po coś tu te filmy dałam :P Ze sztywnością zawsze mam problem, wtedy dodatkowo mi się przefatalnie siedziało.
Konkluzja jest jedna, umówić się z trenerem i tyle.
budyń Ty też jeździsz tylko te 4 razy w miesiącu?

Mi się generalnie nie podoba sposób w jaki ten koń się porusza. Odstawiony ogon i zad mogą wskazywać na jakieś problemy z plecami, przyjrzałabym się temu. Kamera jest roztrzęsiona, więc ciężko stwierdzić coś na pewno, ale można się doszukać u tego konia nieregularności (o ile się nie mylę linia lewy przód-prawy tył bazując na momencie od 0:54 na drugim filmiku). Szczególnie tył mnie niepokoi.

Ty nie pomagasz na tę chwilę, bo kopytny kolega nie ma dobrze wyrobionych mięśni grzbietu, a ty prezentujesz nieprawidłowy dosiad. W strzemionach nie masz lekkiego oparcia tylko zapierasz się w przód. To powoduje przesunięcie ciężaru do tyłu siodła (zwróć uwagę, że w anglezowaniu przysiadasz niemal zawsze na tylnym łęku zamiast w siedzisku), a że w ten sposób nie masz równowagi szukasz jej w ciągnięciu za wodze, które tym samym robią się za długie. Twoja sylwetka pochyla się w przód i w ogólnym usztywnieniu siadasz w anglezowaniu na kości łonowej zamiast w trójpunktowym dosiadzie. W zły sposób szukasz równowagi 😉 Sprawdź czy siodło nie ma równowagi przeniesionej na tył i jeśli potrzeba skoryguj to, choćby podkładką. Przesuń się na środek siedziska i wyczuj gdzie masz kość łonową i kulszowe i usadź się w tym dosiadzie prawidłowo i głęboko. Jest kilka ćwiczeń, które w tym pomagają (skrótowo: wyczucie pod ręką, czy kości kulszowe są skierowane pionowo w dół, odsadzanie nóg na bok z pogłębieniem dosiadu i powrót nóg do normalnej pozycji, cofnięcie ud "mechaniczne" poprzez chwycenie w tylnej części uda bryczesów i pociągnięcie nogi do tyłu, ćwiczenia zrotowania nogi do wewnątrz), jednak przyniosą efekt jeśli świadomie wiesz, do czego dążysz - inaczej potrzebujesz pomocy instruktora z dołu.
Prawdopobodnie po zrobieniu tych ćwiczeń będziesz musiała wydłużyć strzemiona.
Odnalezienie równowagi dolnej części ciała (miednica plus nogi) jest teraz dla Ciebie bardzo ważne, bo bez tego nie będzie równowagi i w górze. "Tam" możesz sobie pomóc poprzez podniesienie głowy do góry, oraz skrócenie wodzy. Podczas anglezowania myśl o tym, żeby pępkiem kierować się w stronę dłoni, ruch ma być delikatny, "do rąk", a nie odwrotnie. Wtedy jedynie będziesz mogła prawidłowo pracować łydką i dojeżdżać konia do kontaktu.


Ja bym zaczęła od pracy z ziemi z koniskiem, sprawdziła jak porusza się bez jeźdźca i jeśli zauważysz usztywnienie i nieregularności - skontaktowała się z wetem, który dogłębnie takie sprawy analizuje. Obmacaj i obejrzyj swojego konia dokładnie w stój i w ruchu, byś mogła zdać szczegółowe relacje. Jeśli konisko jest zdrowe, to popracowałabym z ziemi nad prawidłowym ustawieniem, umięśnieniem i pracą w przejściach. Potem siodło, w którym ty także powinnaś odpowiedzialnie siedzieć.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się