konikikoniczynka - wspólczuje, ja wczoraj "ostatkiem sił" do stajni dojechałam 😉
byłam wczoraj u koni, rozleniwione, senne .... grzły się na słońcu mrużąc oczy (wiekszość zdjęć wyszlo z zamkniętymi oczyma... 🙁 ) w pachwinie gorąco jak z pieca. akurat było ciepło, słońce świeciło - ale gdyby był "wymarznięty" to chyba aż tak by nie grzał? derki postanowiłam zatem nie zakładać.
jazda- pod zdjęcia 😉. koń nadal senny i ogólnie w klimacie "ale po co?" i "cukierka daj a nie wymyślasz...". on nie widzi jazdy jako czegoś stresującego (a ost jezdzilam ze 2tyg temu ?) wiec i potrzeby budzenia się też nie widzi ;] podłoże doskonałe (snieg na krótkiej na trawie i śnieg na sypkim od góry piasku). wiec i udało się zagalopować kawałek (wiecej mu sie poprostu nie chciało....a z pchania też nie mam przyjemności, a to miała być zabawa nie trening... ogólnie nic mu si enie chciało- dziamgał, ziewał, przeciagał się... no i tak z pół godzinki. po tym osiodłałam jeszcze kn (który był zły że będzie chodził - bo on zawsze jest zły, więc żadna nowość) i pojechalyśmy do lasu na chwile na stępa - gdzie także doskonale - i ciekawiej (to nasz moze 3-4 teren w zyciu) wiec było "fajnie" i sie śpioch obudził. np odkrył właśnie, że można podgryzać krzaczki z liści - najfajniej gdy się pociagnie i cały snieg spada na niego i na mnie) wręcz rozkosz ;] i jakis lód czasem pękł pod nogami a to telefon zadzwonił, a sarny przeleciały ...tak - to mu się spodobało 🙂
palce stóp mi odmarzły :P ale było super 🙂może też dlatego, że świeciło słońce i było -3 do -6 😉
u nas wilgoć, okropna, sufit ściany, na ścianach na ogierni szron na grubość kilku centów, okna przemrożone na maxa, poidła znowu złapało ... na biegalni śmiesznie klikają kuleczki z gówienek, jak konie chodzą to jakby piłki do golfa kopytkami rozgarniały, oczywiście woda do wanny nalewana z węży bo instalacja dawno przestała działać... temperatura na biegalni zbliżona do zewnętrznej, z końmi nie ma problemu, żaden nie derkowany hodowlana masakra, mokro wszędobylskie, tylko w połowie stajni jest sucho, bowiem tutaj jest wejście do pomieszczeń socjalnych i kotłowni, zwykły wentylator by się przydał co bełta powietrze i osusza... nie ma bata, na przyszłą zimę trzeba będzie instalację zabezpieczyć inaczej... znajomy ma super patent, poidła podłączone ma rurami od spodu, rury są w cokole z pianki+styropian, i nawet zawór ma zamknięcie ocieplające, w razie w ma jeszcze podłączony przepływowy podgrzewacz wody specjalnie dla zwierząt, ale go jeszcze nie używał bo nie ma potrzeby, poidła dość nisko bo 70 cm od podłogi, obornika sporo ale suchy, w stajni jest ok zera, jak były największe mrozy mówił że ma -5, konie nie derkowane
w terenie majątek, -14 było jak przyjechaliśmy o 11 i tyle samo jak wyjeżdżaliśmy po 14, ale jechaliśmy taką cudowną dolinką, słoneczko i cieplutko, i zdawało nam się że temperatura dużo powyżej zera ... miejscami śnieg powyżej nadgarstków tak że cm juz starczy ale biel dziewicza i aż szkoda że aparatu nie było
U nas co prawda sucho, ale zimno strasznie. Rury oczywiście zamarzły, wodę nosimy wiadrami z domu 😵 Koniom w wiadra lejemy tylko do połowy, bo zamarza. Wszystkie boczne drzwi obłożone mamy słomą, główne zasłonięte dużą płachtą, a na nich lód. Okna białe jakby przez cały czas padał śnieg. Stajnię wietrzymy i zamykamy od razu. Żeby było śmieszniej rury zamarzły w takim miejscu, że trzeba będzie kuć jeden boks, albo czekać do wiosny na wodę. Konie z zimna zupełnie nic sobie nie robią, a kilka tak powariowało, że sypie się z nich sierść 🤔
Nie jeżdżę w ogóle. Zastrajkowałam. Po ostatnim tygodniu leżenia w łóżku stwierdziłam, że kobyła wcale nie będzie miała mi za złe jak zrobię jej urlop. Czekam, aż będzie cieplej.
[quote author=horse_art link=topic=15273.msg1291245#msg1291245 date=1328456303] jazda- pod zdjęcia 😉. koń nadal senny i ogólnie w klimacie "ale po co?" i "cukierka daj a nie wymyślasz...". on nie widzi jazdy jako czegoś stresującego (a ost jezdzilam ze 2tyg temu ?) wiec i potrzeby budzenia się też nie widzi ;] podłoże doskonałe (snieg na krótkiej na trawie i śnieg na sypkim od góry piasku). wiec i udało się zagalopować kawałek (wiecej mu sie poprostu nie chciało....a z pchania też nie mam przyjemności, a to miała być zabawa nie trening... ogólnie nic mu si enie chciało- dziamgał, ziewał, przeciagał się... no i tak z pół godzinki.
...... palce stóp mi odmarzły :P ale było super 🙂może też dlatego, że świeciło słońce i było -3 do -6 😉 [/quote]
A mój koń wręcz przeciwnie - on generalnie mało do przodu, a teraz jest bardzo chętny do galopowania. Jeździmy na łące, bo tam nie ma grudy, hali nie posiadamy. -15 to prawie plaża w porównaniu z ostatnim tygodniem. 😉
Ja z kolei zaobserwowałam zbawienne działanie jazdy na zmarznięte paluchy. Gdy poruszałam się naziemnie, palce u stóp tak mi zmarzły, że aż bolało. Wsiadłam, pojeździłam - i bardzo szybko palce "odmarzły" i bylo im cieplutko. Nie potrafię wytłumaczyć sobie tego fenomenu. Inne krążenie?
A ja sie chyba załamie 😵 Ściągnęłam derke polarową spod zimówki mojej siwej bo byłam pewna że już po mrozach( śliczna pogoda , -6 w dzień i spadł śnieg *.* ) , dostała też już dzisiaj normalnie pasze a tu co ; o schodzę na dół , patrze na termometr -16 , a jest dopiero 20 ; / Ciekawe ile będzie w nocy i nad ranem, już widze mój odmarznięty nos w drodze do szkoły ; (
Dziewczyny a jak robicie z wędzidłami ; ) ? Bo w mojej stajni tylko ja mam schizy i przed założeniem wędzidła maczam je w ciepłej wodzie , dzięki temu gdy ląduje w końskim pysku metal nie jest tak lodowaty : D Przesadzam ; d ? Jakoś szkoda mi sie mojej siwej robi jak dotykam tego wędzidła zamarzniętego ; o
Nigna, też nie wkładam lodu do pyska. Był nawet w którejś końskiej gazecie artykuł taki, ale nie pamiętam co i jak dokładnie - po przeczytaniu go zimą zawsze grzeję wędzidło.
Czy można jeździć po placu przy takim mrozie? Zawsze miałam do dyspozycji halę. Teraz niestety nie mam możliwości jazdy w hali i zastanawiam się,czy bezpiecznie jeździ się po takim śniegu? Nie bijcie - wolę zapytać niż zrobić jakąś głupotę.
Moonica: ja wole plac niż hale ;D dzisiaj w połowie jazdy wyszłam sobie na czworobok bo na hali twardo i kurzy sie. Ale po 1 było dość ciepło ( -6) po drugie mój koń nie jest kuty, no i na 100 % byłam pewna że podłoże jest ok. Zależy od tego czy na placu nie zrobiła sie gruda, bo np u mnie ciężko by było na placu do jazdy pośmigać bo pod spodem lód i nierówny teren. Jeśli śnieg jest świeży a podłoże pod spodem ok nic sie nie powinno stać ; )
Byłam dziś 30-40 minut w lesie na spacerze. Mroźno, ale słonecznie. Ubrałam się na cebulkę i było super. Zmarzły mi tylko palce u stóp. Niestety dało się iść tylko w lesie, bokami bo wszystkie drogi oblodzone. Kary bosy, więc unikaliśmy jazdy figurowej na lodzie 😁
Kiedyś też nie ogrzewałam wędzidła zimą. Niby nic się nie działo złego, ale nie sądzę, żeby było to specjalnie komfortowe dla konia, dlatego od ok. 2 lat wolę je wcześniej ogrzać.
epk - no bo absolutnie nie odnosiłaś się do mojej wypowiedzi i absolutnie nie ja poruszyłam temat marznących płucek 🙄 I tak, dla mnie dbanie o zdrowie konia jest wyrazem szacunku dla niego, nie traktuję konia przedmiotowo, więc może dlatego tak Cię to zdziwiło.
Dzionka - może i niektórych to dotyczy, ale jeżeli miałaś na myśli mnie to pudło, bo w stajni jestem codziennie bez względu na wszystko i nie wiem czy tak bardzo mi się nie chce marznąć, skoro wolę dygać z koniem w łapie godzinę niż wsadzić go w karuzelę w ramach substytutu tegoż spaceru - to czynię tylko w ostateczności.
a moj konik czuje sie swietnie w ta pogode, chetny do pracy jak nigdy 🙂
U mnie to samo - moja nigdy nie brykala, na lonzy zawsze ledwo co z batem bylo zaklusowac, a zagalopowac to juz w ogole, z siodla z galopem to samo, jak byla puszczana po hali luzem to koleczko galopu i klus, a ostatnio jak zaczela barany walic w takim dzikim galopie na hali, czy tez na lonzy 😍 W ogole to w starej stajni, w ktorej stoimy zamarzla woda i woza nam z nowej wielkie plastikowe "wiadra" 😎 Tylko najgorzej, jak sie w nich woda konczy i trzeba czekac na dowoz, a koniom chce sie pic... Wlasnie tak sobie mysle, czy by nie pojechac w teren jakos niedlugo 🏇 Juz od daaawna nie bylam (ze 3 miesiace) i przydaloby sie. Jak Wam sie podobaja tereny zimowe? (o ile nie jest slisko, a na szczescie jak na razie nie jest)
I tak, dla mnie dbanie o zdrowie konia jest wyrazem szacunku dla niego, nie traktuję konia przedmiotowo, więc może dlatego tak Cię to zdziwiło.
tyś jest ta jedna jedyna w całym wszechświecie arcydobra pańcia a wszystko wokół złe i okrutne dla swych przedmiotów-koni i bez szacunku do nich. Opraw się może w ramke i powieś na ścianie.
a moj konik czuje sie swietnie w ta pogode, chetny do pracy jak nigdy 🙂
A ja mam wrażenie, że mój koń dostał na głowę i próbuje mi udowodnić, że potrafi coraz szybciej biegać i coraz wyżej dupę podnosić. Zima mnie usztywnia (ubrana w cebulkę jakoś się ruszać nie mogę :hihi🙂, a siwa heja banana do przodu i humor dokazuje.
trusia - to twoje palce są fenomenalne. zamienimy sie na stopy? 😍
gaga - dopiero zauważyłam twój wpis 🙁 - wlasnie o to się martwiłam, koniki zbijają się w kupe i przestawały tak największe zamiecie, 2 lata woląc to niż zamknięcie. w końcu urodziły się na wolności. bałam się, że mojemu takie zbijanie nic nie da bo przecież sięgają mu do połowy brzucha - i co - nóg mu nie przewieje? 🤔wirek: potem nauczyły się też wykorzystywać liczne zabudowania - chronią się za nimi od wiatru, deszczu słońca, jak przyszedł mój zrobiliśmy otwarte boksy, no i na szczeście to on rządzi i nauczył je, że jak zimno to trzeba wleźć do środka (w końcu wychowany w stajni)- bo ciepło, sucho. albo wszystkie, albo on sam jak one nie czują potrzeby i często jest tak ze on stoi w drzwiach a one za zewnątrz na deszczu itp :P -zajmuje najlepsze miejsce 😜 (własnie zdano mi kolejny raz obszerną relacje jak dopytywałam czy aby nie marznie :P)
co do ospałości mojego konia - on po prostu jesli biore go zaspanego (robi sobie drzemki w dzień, teraz też włąśnie się grzał i drzemał) - to nie uważa za potrzebne się budzić 😉)) słucha się itd...ale nie ma jakiejś szczególnej ekspresji - bo najlepszym wtedy chodem jest stanie (często z przymkniętymi oczami) i czekanie na cukierka ;] trochę pobiega, że fajnie że jeździmy, ale za dużo cierpliwości nie ma ..."sie przelecimy coś tam zrobimy, było fajnie, ale chyba wystarczy? pogłaszcz i daj cukierka! bez sensu tak biegać jak ładnie i można podrzemać!" dopiero w lesie się obudził bo było to cos nowego i "fajnego" oj ...cieszył sie jak dziecko, które dostało ulubione ciastko 🙂😉)
Byłam dziś 30-40 minut w lesie na spacerze. Mroźno, ale słonecznie. Ubrałam się na cebulkę i było super. Zmarzły mi tylko palce u stóp. Niestety dało się iść tylko w lesie, bokami bo wszystkie drogi oblodzone. Kary bosy, więc unikaliśmy jazdy figurowej na lodzie 😁
ash, dałyśmy radę! foty podrzucę jutro 😉 ja byłam później na drugim koniu w terenie trochę dłużej i przemarzłam jak Cię mogę.. jak mi stopy dochodziły do siebie, to myślałam że zejdę z konia, położe się i zacznę wyć.. dawno mnie tak nie bolały.. 🤔 🤔 🤔 😕
horse-art - u nas taka zabawa była jak spadł pierwszy porządny śnieg🙂 Wyszłam z mloda na spacer (z buta) i zamiast konia miałam radosnego latawca😀 Idą sasiedzi drogą - dzień dobry - dzień dobry - a nie lepiej to tak wsiąść? Spojrzałam na fruwająca Fiale - eeee, nieeee, moze innym razem😀 Przynajmniej w pierwszych chwilach wolałam się jej radości przygladać z ziemi a nie podskakiwac z nią razem🙂
Tak czytam co się w innych stajniach dzieje i włos mi się jeży na głowie... ZADUCH? MOKRO??? Kurcze... W takich chwilach cieszę się, że nie muszę trzymac koni w pensjonacie. Człowiek się narobi ale przynajmniej nie musi się użerać z mądrzejszymi i ma co chce.
U nas temperatura w stajni jest jakieś 5-8 stopni wyższa niz na dworzu czyli - 10 🙂 Powietrze jest rześkie i czyste pomimo, ze nie sprzątam jak zazwyczaj "do ziemi" tylko zbieram zamarznięte bobki (huk kiedy lądują w taczce przywodzi mi na mysl pracę w kamieniolomach😀 ) i dościelam zostawiając niewielki "materac".
Woda w poidłach dawno spuszczona z rur i zakręcona ale dzięki temu, że Pan Mąż założył na kran podgrzewacz to woda w stajni jest i nie musze dygać z wiadrami z domu (tudzież wozić na saneczkach co jeszcze dwa lata temu praktykowałam bluzgając przy tym jak szewc🙂 )
Mam dylemat co do derkowania staruszki Falbany (bo innych nie derkuję). Mam 3 opcje: 1. polar 2.przeciwdeszczowa/wiatrowa na polarze 3. polar+przeciwdeszczowa
Na zewnątrz w słoneczny dzień wydaje mi się, że wystarcza opcja 2 lub 3 natomiast co w stajni w nocy? Czy rzeczywiście sam polar jest bez sensu i do tego "niedźwiedzią przysługą"? Czy koń nie jest w stanie nastroszyć sierści pod lekkim polarem? Czy - skoro w stajni nie wieje - nie daje jednak odrobiny ciepła? Czy lepiej zostawić ją na noc w derce zewnętrznej? Czy w obu? Co radzicie?
Nie mam derki stajennej z ociepleniem - czekam na przesyłkę, mam nadzieję, że dojdzie zanim mrozy się skończą...🙂
Moonica: jeśli śnieg jest dość głęboki(około 15 cm) to koń nie dotknie kopytami zamarzniętej ziemi ; ) Chyba że pod spodem są "grudy" ziemi (takie górki ziemi) wtedy śnieg nie zamortyzuje tego. Ale jeśli podłoże zamarzło w "płaskiej" postaci koń będzie cały czas chodził po śniegu tylko z każdym krokiem będzie go bardziej "ubijał" a ziemi nie dotknie 😀
Nigna oryginalna teoria Jednak jeśli przed spadnięciem śneigu była gruda, to i pod śniegiem jest gruda U nas jest z 15 cm śniegu a chodzi się po tym niefajnie... nawet przez mysl nie przeszłoby mi choćby i stępowanie wole mieć konie roztrenowane niż kontuzjowane ;-)
na szczęście ja mam do dyspozycji u siebie konkretne pastwisko i jak w jednym miejscu wyjeżdżę za mocno i ubiję na płasko śnieg, to przesuwam się kawałek dalej😉 mam nadzieję, że śnieg zniknie jak już cały teren przetuptamy🙂 koniowate energii mają tyle, że nie miałabym serca mojemu Trollowi odmawiać jazdy😀 energia ją rozpiera ale jak idę na jazdę z dzieciakami, to owijam się w koc, żeby nie zamarznąć:P i siedzę jak taki bałwan na płocie z kubkiem mrożonej herbaty;P
🙂 moje na szczęście moga się cieszyć śniegiem bez udziału człowieka 😉 jak spadł szalały z radości strasznie - bieganie, tarzanie, brakowało tylko żeby się zaczeły snieżkami rzucać. zupełnie nie rozumiem idei zamykania w stajni (szczególnie w wilgoci i zaduchu 🤔 ) "dla ich dobra" - dzieci też nie wypuszczają jak śnieg spadnie? 👀
co do starszych, słabszych (np schorowanych) koni- je warto derkować, nie mają tyle energii żeby bez negatywnych skutków się ogrzać... koleżanki klacz (teraz koło 30!) zaczeła w pewnym momencie (kilka lat temu) chudnąć na zime ... dostawała lepszą pasze itd... po paru latach gdy tylko robiło się zimno przestawała jeść owies - czekała na "pyszności" 😉 ale z roku na rok chudła coraz bardziej. w końcu ktoś powiedział, że to włąsnie dlatego że organizm za słaby już - za dużo energii szło na ogrzewanie i chudła, polecono derkowanie.... wiec zaczęła ją derkować. na padok czy na spacer 2 derki (a wychodziła dużo, do lasu chodziła jako luzak), do stajni 1 -zdaje się polar (ale nie wiem na 100% jakie, było to już ładne pare lat temu wiec i wybór, dostępność były ograniczone - wiec pewnie 1 grubej nie miała). i koń w cudowny sposób przestał chudnąć, super pasza już nie była potrzebna - choć kobyłka średnio była zadowolona - rozpieściła się franca hahahaha oczywiście teraz dostaje specjalne jedzenie itd (ze względu na zęby, trawienie), ale w systemie derek już nie chudnie i jest w super kondycji jak na tak starego konia, od wieeeelu lat, nikt nei powie że jest w złej kondycji, czy że widac po niej lata 🙂
ja mam taką 22 letnią, jak były "piździawy" - deszcz marznący, wiatr - zakładaliśmy p-deszczową. była pod spodem ciepła i nei chciała wracać do stajni - wiec na pewno było jej ciepło. w samym polarze (w stajni oczywiście, lub gdy nei bylo dużej wilgotności na zewnątrz) - też konie są żwawsze i cieplejsze. derka zatrzymuje ciepło. zupełnie obserwacje nie pasują do teorii, że w cienkiej jest zimniej bo włos sie nie podnosii jest zimniej itd... to nei ma nic do rzeczy, stroszenie "gęsia skórka" to wynik pracy mięśni skóry które dają w ten sposób ciepło, włos pod przykryciem także się uniesie, mięśnie działają , tyle że kon=ńcówka się ugnie- u ludzi też pojawia się to samo stroszenie włosa mimo ubrań (jak nam za zimno w stos. do ubioru), jak ktoś napisał - same robią derki ze sniegu, lodu wręcz i są ciepłe pod spodem - a to cięższe niż polar np ... jęśli sierść całkiem leży pod derką - znaczy że jest wystarczająco ciepło żeby ich nei unosić, co dzieje się "automatycznie" przecież... dodatkowa warstwa zawsze będzie izolować - trzymać ciepło od konia, nie wpuszczać od zewnątrz. sierść wcześniej porównałam do polara bo jest "oddychająca" - przecież postawiona nie jest szczelną folią, zimne powietrze krąży między które są zależnie od rodzaju włosa w róznych odległościach, mają różną strukturę , ale stopniowo się ogrzewając, nie daje wnikać w skóre .... ziniej będize wtedy gdy materiał nie oddycha, jest mokry - bo wtedy to nie warstwa izolująca (a oddychająca) tylko zimna otulina...
_Gaga: napisałam przcież że jeśli pod śniegiem jest gruda ( w moim rozumieniu grudki ziemi-teren nie jest równy) to śnieg tego nie zamortyzuje. Ale jeśli np ja wiem że wyjeżdzam na równiutki czworobok to wiem też że pod śniegiem niebezpieczeństw nie ma. Za to np na placy mamy jedno wielkie nierówne lodowisko.