Forum konie »

Jeździcie w te mrozy??

Ja też wróciłam ze stajni jakąś godzinę temu i muszę przyznać, że jeździło mi się dzisiaj baaardzo fajnie, Reszka chodziła super, a mi było ciepło, ale droga do i ze stajni to już inna bajka. Nie wiem jak u Was ale małopolskę zasypało, momentami nie odróżnia się drogi od pobocza bo tu i tu śnieg, a co ciekawsze oczywiście nie widziałam żadnych pługów, które by raczyły poodśnieżać zasypane drogi...
Dzisiaj śmigaliśmy po śniegu: ja i mój 18 latek  😀 ja w nowych termobutach on bez. Było super, polecam jazdę w zimie, tylko trzeba się ciepło opatulić. Jutro też będziemy jeździć.
U nas wczoraj nie dało się pojeździć. Strasznie wiało. A dzisiaj rano moim pierwszym narzędziem była łopata i odśnieżanie drzwi od stajni. Jakieś dodatkowe 40cm spadło, a do tego pod stajnią utworzyły się wielkie zaspy.
Śnieg wsypywał się przez termobuty  😵
a ja wróciłam ze stajni - jako, że byłąm pierwsza musiałam się dokopać do hali a potem odkopać drzwi, bo było śniegu po kolana i nie mogłam ich otworzyć, ale baardzo fajnie się jeździło 😜
Wszystko zasypane,
A ja mam pytanie z troszeczkę innej beczki. Jak z jazdami rekreacyjnymi. Czy są one prowadzone podczas dużych mrozów ?
Zależy od stajni skonsultuj się z instruktorem  😉
Jak spada poniżej 0 nie wsiadam..Konie mają wolne i chodzą po padoku  😀
podłoze fatalne dzisiaj, nawet w lesie. oba konie dzisiaj tylko stępem.

Ja się tylko zastanawiam jak ja mam jutro prowadzić jazdy.  🙄
Dramka

a to sie mają dobrze  🏇
ja wsiadam ale rzadko

brrrrr ale zmarzłam! pojeździliśmy dzisiaj 1,5h w terenie, bez ciepłych ciuchów ani rusz  🤬
a konie i tak wolą na zewnątrz być  🤣
Jeździmy! Wylonżowałem jednego konia, pojeździłem na innym. Stajnia angielska, więc cały czas temperatura ujemna, więc wszystkie czyszczenia na dworzu. I żyje 🙂 Dzięki termobutom 😉 Bez nich ani rusz.
Ano jeździmy 😀 Wczoraj ujeżdżalnia, dziś terenik, hali brak i jakoś sobie trzeba radzić 😉 Ale konie obrośnięte, ja zakładam dodatkowe rajtuzy i jest git :P
"Dramka

a to sie mają dobrze"

A no mają 😉 Cały sezon ciężko pracowały więc zasługują na przerwe.  🤣 Poza tym Ja marznę okropnie
No a nam konie wczoraj zafundowału 10km bieg po polach.... z buta...
Otóż oczywiście majac do dyspozycji ogrodzony padok i ogrodzny kross wybrały... wolność za źle domkniętą bramką. Owszem zapaliła im się lampka bezpieczeństwa gdy wchodziły na drogę (mało uczęszczana pomiędzy dwiema wichoami)  ale jakiś kiep, który jechał autem zamiast się zatrzymać widząc wchodzące na drogę konie pognał je nam samochodem.  😵 Więc się odezwał zew natury i hajda galopem w siną dal. Tak więc reasumując:
a) nic się nie stalo ale myślam, że najpierw padnę z przerażenia a potem umrę z zadyszenia się
b) mój mąż został już zgłoszny do wzięcia udziału w maratonie bo to on za nimi całą drogę biegł - cały czas szybkim biegiem (a miejscami było sniegu więcej niż ponad kolana ) i taką miał adrenalinę, że nawet zadyszki za dużej nie miał.

W życiu mi tak gorąco w zimie w samej bluzie na dworze nie było!

Miałam nadzieję, że dziś po takiej wczorajszej biegace (bo debile potem w kółko latały i latały w tym głebokim śniegu) będą miały mniej energii.. taaaa, oczywiście.... ogier jak wyszedł na padok dziś to takie turbo dołądowanie odpalił jakby go tydzień w  stanowisku trzymali i samym owsem futrowali. Mój kon jak go wyciagałam z boksu to odstawił jakieś dzikie podskoki z 4 gir - zew natury normalnie! Nie mogłam dziada uwiązać bo on już, teraz, nagle musi ciagnac do wyjścia.
I jak tu się ma do rzeczywistości teoria- zmęczyć konia aby był spokojny. Ja z tego biegania po tak głebokim śniegu mam zakwasy na tyłku takie, że dziś  w siodło nie mgłam usiąść i oczywiście mega zmarzłam pierwszy raz bodajże tej zimy.

Najgorsze że nie ma śniegu tylko gruda na padoku  😤
Jeździmy!!! I chodzimy na piechotę po lesie (z psem) w poszukiwaniu zagubionych ludzi!
wreszcie miałam czas wsiąść - uwielbiam zimowe jazdy
zmrożony śnieg po stawy pęcinowe, lód pod naprószonym suchym pyłem, ciemno, tylko od śniegu poświata..
wszystkie te okoliczności działają na mojego nastoletniego xx jak gaz rozweselający, w związku z czym próbował np. chodzić na dwóch przednich łapach 😉  było super

i czuję przypływ endorfin  😜 starczy mi do jutra 🙂
Dramka -

u nas nie ma grudy na padoku,ale na ujeżdżalni .  😕
ehh...ale dookoła nas jest peeełno równych pól na których śmiało można jeździć .  😁

Pozdrawiam ; )
U nas wszędzie lód  😕. Na drogach szklanka, na padokach gruda, na polach , gdzie wczesniej było około pół metra sypkiego fajnego śniegu , teraz twarda warstwa lodu 😕.Wyjechałam tylko na stępa,konia roznosiła energia , ale z porządnej jazdy nici  🙁 . Byle do wiosny...
podłoze fatalne dzisiaj, nawet w lesie. oba konie dzisiaj tylko stępem.

A ja dzisiaj z lasu nawet zadowolona jestem 😉 Były odcinki nieciekawe, ale ogólnie i na mały galop się miejsce znalazło. Dobrze było na niebieskim szlaku w stronę Lipkowa i na 51-ce też na wschód 🙂
Figaro2046 -

u nas też lód,ale na szczęście mamy podkowy z hacelami .  😅
ale gdzybyśmy nie mieli,to koń ani na padok by teraz nie wychodził...bo najpierw śnieg stopniał,a kilka dni temu w nocy przyszedł 10-cio stopniowy mróz,także cała woda pozamarzała.  😫
aż strach wypuścić potem na padok,bo by się tylko rozjechał na nogach i nieszczęście gotowe . ;<

Pozdrawiamy . ; )
Ja też ostrzegam przed polami. Dzisiaj wsiałam po raz pierwszy od 2 dni (konik święta miał), po telepaliśmy się na hali, z początku szło nam tragicznie bo motorek w dupi* się włączył (konie od czwartku nie wychodziły na padoki z powodu grudy), potem przestawiliśmy się na tryb praca i nie miałam co narzekać, więc padło hasło teren. W teren pojechaliśmy w 2 konie, pierwszy kilometr był przejezdny (ktoś się samochodem wtarabanił na polną drogę i  po kilometrze chyba stwierdził, że dalej nie da rady więc nawrotka i z powrotem). Mój potwór śnieżny oczywiście nie raczył iść tym wyjechanym śladem, tylko lawirował tam gdzie więcej ŚNIEGU. Idąc poboczem drogi (w sumie to już chyba skrajem pola) zgubiliśmy kaloszek, tak więc zeskoczyłam po niego na ten śnieg - i tu wielkie zdziwko - nie zapadłam się w puszek tylko zatrzymałam się na lodzie(ze 2 cm pod wierzchnią warstwą puchu). 60kg, skaczące z wysokości metra nie przebiło tego lodu  🤔, więc musiał być naprawdę dość gruby... Potem dojechaliśmy do elementu drogi gdzie nie było już śladu samochodu, za to był śnieg do pasa... Konisko pierwsze co to wskoczyło w sam środek i zaczęło się składać do tarzania  😂 Co to to nie!!! Jakoś udało mi się go nakłonić do zmiany planów i przejechaliśmy jeszcze ze 100m, potem nawrotka do domku, bo się ujechać nie dało  😁
[quote author=Brzask link=topic=15273.msg823590#msg823590 date=1293382239]
podłoze fatalne dzisiaj, nawet w lesie. oba konie dzisiaj tylko stępem.

A ja dzisiaj z lasu nawet zadowolona jestem 😉 Były odcinki nieciekawe, ale ogólnie i na mały galop się miejsce znalazło. Dobrze było na niebieskim szlaku w stronę Lipkowa i na 51-ce też na wschód 🙂
[/quote]

Ja do 51 nie dojechałam, pojechałam na łąki z nadzieją ze tam będzie równiej ale było na tyle kiepsko ze nie odwazyłam sie zakłusować, skoro tak to jutro z kursantką w teren pojadę bo na placu to ja zamarznę  😉
Cytat: florcia9 Dzisiaj o 23:22:42
, tak więc zeskoczyłam po niego na ten śnieg - i tu wielkie zdziwko - nie zapadłam się w puszek tylko zatrzymałam się na lodzie(ze 2 cm pod wierzchnią warstwą puchu). 60kg, skaczące z wysokości metra nie przebiło tego lodu  , więc musiał być naprawdę dość gruby...


No właśnie - warstwa twardego lodu i pod tym  śnięg, hacele tutaj nie pomogą , można konia pokaleczyć.
Ja wczoraj dałam spokój ze względu na okropne warunki, spróbuję dzisiaj bo trochę śniegu spadło
Na lubelszczyźnie jazda na dworze jest nie możliwa. Mamy do wyboru grudę, zamarznięty na amen śnieg ( który nie ustępuje nawet pod ciężarem konia) albo tafla lodu pod cienką warstwą świeżego śniegu... Jeśli nie przyjdzie odwilż połączona z dużymi opadami nowego śniegu to bezhalowcy chyba poczekają z jazdami do wiosny...  😵

A tak ładnie zapowiadała sią tegoroczna zima..  😕
Wczoraj jeździliśmy, dzisiaj jest gorzej, ale za chwile wsiadamy.
Na lubelszczyźnie jazda na dworze jest nie możliwa. Mamy do wyboru grudę, zamarznięty na amen śnieg ( który nie ustępuje nawet pod ciężarem konia) albo tafla lodu pod cienką warstwą świeżego śniegu... Jeśli nie przyjdzie odwilż połączona z dużymi opadami nowego śniegu to bezhalowcy chyba poczekają z jazdami do wiosny...  😵

A tak ładnie zapowiadała sią tegoroczna zima..  😕


no to masz podobne warunki do moich. Ja nie jestem taka odwazna i niestety nie jezdzimy. Moze spadnie trochę sniegu, eh bo jak nie to przyjdzie czekac na wiosnę.
no niestety, odwilż i mróz zrobiła paskudne podłoże. Śnieg jest zamarznięty i kaleczy jak szkło. Zrobiłam coś a la brona i jeżdżę po padokach rozbijając to badziewie, co  by konie mogły pochodzić bezpiecznie. W lesie warunki nie lepsze. Oj ciężko bez hali. A miałam tegoroczną zimę spędzić w pięknej hali, jeździć w sweterku i delektować się miękkim podłożem. Taaaa :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się