Strzyga True! Ale to jeszcze chwila. On generalnie był "mocno chowający się" i choć na skokach się otwiera, to póki skacze "dwa-trzy" klapki nie bardzo chce się pociągnąć, więc nie mam co mu oddawać. Cud, że w ogóle zaczął naskakiwać na drągi i przeszkody... Z drugiej strony, jak czasem coś mi do łba strzeli i rzucę się i wodze (czyli i kontakt), to w ogóle jest armagiedon: podwozie wisi, on prawie w przeszkodzie ratuje się z czterech nóg a jak nie da rady, to z piątej. 😉
Ale liczymy, że jak wróci do treningów i wędzidła na skokach (czyli do tego, w którym na co dzień chodzi) to kolejnym krokiem będzie właśnie praca szyją. Wiesz, że z nim trzeba powoli, powooooli, aż się żyć czasem odechciewa. 🙄 🤣
A aktualnie nic nie robi i nic nie skacze, nawet w korytarzu, więc i na efekt "wyposzczenia" też trochę liczę, hy hy hy 😀iabeł: A skakać nam się chce okrutnie! 😀
Sierra, wiadomo, że powoli trzeba z Czardaszem 😀 Ale przynajmniej nie skończą wam się szybko tematy do pracy 😀 Ręce musi zaufać właśnie. Nawet po uszach widać, że on cały czas Ciebie słucha :P Do tego złapać luz w krzyżu. Ty z resztą też. Ale to spokojnie da się wypracować po wielu, wielu szeregach gimnastycznych ;d Najważniejsze, że progresujecie, oby tak dalej =)
Ponieważ ostatnio z Kucykiem mamy drugi miesiąc miodowy, zrobiłam mu dzisiaj masaż, taki dłuuuugi. Zasłużył. Wywalił interes, a potem ziewał, więc mu się podobało. Statystycznie dowiedziono, że większość facetów jak dojdzie, to ma ochotę na sen. prawda!
ale ja jestem opóźniona - Burza 100 lat 🙂 a w ogóle to zdjęcia nowe poprosimy 🙂 darolga - mi to ręce już opadają do Ciebie - a 18 lat już skończyłaś?? :P Sierra - podziwiam - i Ciebie i Czardasza - ja się nie mogę zabrać za skoki, choć muszę. I to "muszę" psuje mi całą zabawę...
Burza spóźnione sto lat, dużo zdrówka no i dalszych sukcesów z Piorkiem :kwiatek:
Muszę się pochwalić, ostatnio od kilku osób usłyszałam, że Libell fajnie mi chodzi 😅 niby nic wielkiego a jakoś tak się cieplutko w naszym przypadku robi 🙂 No i kilka dni temu stuknęło nam 6 (!!!) lat razem.... A ja pamiętam jeszcze jak mnie Mały Gniady Wkurw woził po bandach i próbował zostawiać na ogrodzeniu.... Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że uwielbiam tego mojego Libla 😜 I jako, że nie mamy aktualnych zdjęć, to z okazji wspominania mogę wrzucić jakieś starsze? :kwiatek:
Sierra, za to "lubię od tyłu",powinnaś dostać po dupie... 🤬 ale że zdjęcia z lądowań są bardzo fajne,to Ci wybaczam 😁 czemu tych zdjęć nie ma w kąciku skoków? 😎
Polonez - hihi 😁 też już chcę wiosnę, mam taki apetyt na skoki, że chyba sobie kupię konika bujanego i będę po domu pociskać!
epk - 😁 hm, no wiesz... ja 18 skończyłam, ale utrzymajmy wersję, że nie, bo pójdę siedzieć - Korab jest nieletni! 😀iabeł: a poza tym to ja się zgorszyłam wracając z Cavaliady nie powiem z kim! :P Wcześniej byłam cicha, grzeczna i nieśmiała 😎
U nas dziś zimno jak 150, konie szaleją (no, większość), kobyły kwiczą na potęgę, Dzionek z Duszkiem urządzali wyścigi.
Mój Łoś znów brykał w galopie, płoszył się narożnika - no jakiś przypływ sił. Może to siła sugestii, ale wydaje mi się, ze ciut lepiej wygląda. A czuje sie na pewno dobrze. Czasem chciałabym, żeby zachowywał się na te swoje 13 lat 😁
Sierra, naprawdę fajnie poprawiłaś tę nogę, I'm impressed 🙂! Wiadomo, że zawsze jest nad czym pracować, ale jedno masz już opanowane 🙂 A dlaczego bezrobocie ?
dzis KR jest KZ czyli Kacikiem Zboczenca, brawo dziewczyny 😁
Gil powoli powoli przestawia sie znow na wedzidlo i zaczyna odpuszczac. jest waleczny jak zawsze ale nie do tego stopnia, zeby mi braklo na niego pomyslow 🙂
Nie rozpisując się za bardzo - gdyż piszę z telefonu - Dzionka, dzięki! Kujka, tak jak Ci mówiłam osobiście, rzeczywiście mamy kupę fun'u oboje 🙂
Dziewczyny dzięki za troskę, z Czardaszem na szczęście wszystko w porządku: stoi na padoku i "ładnie wygląda" 😉 niestety od października to ja nawalam okrutnie, albo czasowo ale bardziej zdrowotnie. Jak nigdy, cały czas jestem chora lub u lekarza lub niedysponowana, a że nie lubię go oddawać nikomu na dłużej wolę żeby wychodził na padok, jadł, łapał słoneczko i pięknie wyglądał. Więc od października jest na ciągłym rozruchu: jeżdżony bardzo lekko i okazjonalnie 😉
Sierra, sama jesteś Dzwonka 😀 Pewnie gdybym kupiła rok starszego brata Dzionka, który właśnie zwie się Dzwonek, to bym miała taki nick na forum 😀 Dobrze, że to tylko twój brak czasu 🙂 Czardasz się trzyma jak szalony jak na to co przeszedł na początku swojej drogi wierzchowej - fajnie 🙂
Już pisałam na FB, ale jeszcze tu się podzielę moim szokiem - moja promotorka pokazała mi dziś tapetę swojego netbooka, a tam dwa źrebolki-kucyki i wielka czerwona piłka. Mówię, że śliczne, to pewnie jakieś kuce i bla bla i chcę się mądrzyć, a ona: No tak, nazywają się X i Y, to są odsadki kucyka walijskiego. Niedawno kupiłam je mojemu wnuczkowi, który wczoraj postawił pierwsze kroki 😀 Nie powiem, zamurowało mnie ^^
Sierra, bardzo fajnie to wygląda 🙂 Ale i tak najbardziej mi się podoba Wasz entuzjazm. A o to w tym wszystkim chodzi - żeby nie zatracic radości i fajnie się razem bawić. Super, inspirujecie mnie 😀
Raven już gdzieś tam napisałam - ten skok to był raczej wypadek przy pracy. W większości przypadków drągi leciały 😁 Ale Duszi radochę miał, więc pewnie jeszcze za jakiś czas spróbujemy. W końcu to był pierwszy korytarz ever - więc na dobrą sprawę i tak nieźle poszło (zwłaszcza gdy przechodził leżące na ziemi drągi - serio, myślał nad nimi i całkiem sensownie to wyglądało) My będziemy uprawiać porno 😎 A tak serio, to rekreację - chciałabym żeby Duszek miał "treningi" ogólnorozwojowe, czyli i trochę skakania, i trochę ujeżdżenia, i trochę terenowania. Ja niestety nie umiem skakać, więc może (a myślę o tym poważnie) wezmę treningi typowo skokowe na jakimś dobrym koniu. Ale to raczej dalsze plany.
Na razie nie mogę się doczekać Duszka z jeźdźcem, ale będę musiała sobie jeszcze trochę poczekać 🙂