na blogu Wiwiany
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]str 37[/url]
. dyskusje o wplywie zywienia na kopyta
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg353729.html #msg353729]str 34[/url] (i kolejne posty)
. roznice miedzy szkolami
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg150295.html #msg150295]Ramey a Swedish[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg323135.html #msg323135]SANHCP a AANHCP[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]Strasser-Ramey[/url]
. buty, a la buty
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg239377.html #msg239377]z detki[/url]
. sprzet (tarniki, noze, inne)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg203207.html #msg203207]str 10[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231175.html #msg231175]hoof jack[/url] (tj. podporka)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231263.html #msg231263]pomysly na podporke[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231402.html #msg231402]ostrzenie nozy[/url] (+ kilka kolejnych postow)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg233787.html #msg233787]tarnik noz[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369314.html #msg369314]str 46[/url] i [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369377.html #msg369377]str 46[/url]
_________________________________________________________________
. artykuly
j. polski
[url=[[a]]http://hipologia.pl/news/show/id/461\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego
Koniec z chorobą linii białej
Zrozumieć podeszwę
j. angielski
Articles by Pete Ramey
Forward Foot Syndrome (FFS) by Walt Friedrick
[url= http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a #p910686]bose konie w sporcie[/url]
_________________________________________________________________
. przydatne strony
j. polski
[url=[[a]]http://o-kopytach-naturalnie.blog.onet.pl/\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">blog Wiwiany
Naturalne kopyto
czyli rzecz o bieganiu boso
j. angielski
Swedish Hoof School
Lars Pala
Marjorie
ANHC all-natural-horse-care
The Naked Hoof
Iron Free Hoof
Case Studies
Oskar’s hooves
HealthyHoof
_________________________________________________________________
[url= http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg824845.html #msg824845]Instrukcja wykonania \"noża do czyszczenia rowków przystrzałkowych\"[/url]
_________________________________________________________________
kto się wybiera na kurs naturalnej pielęgnacji kopyt do Poznania? planowany jest 18-19 kwietnia. ja jadę na pewno. jeśli ktoś z Wawy, okolic też się wybiera można by pomyśleć o jakimś wspólnym transporcie.
BTW - wysłałam mojej wet artykuł, który wkleiła dea w wątku o dr Straser - o nowym podejściu do prowadzenia kopyt u trzeszczkowców (niskie piętki, bose kopyta itp). odpisała mi, że artykuł jest interesujący, a koncepcja Ramseya ma swoją logikę i że warto spróbować, bo sama jest ciekawa rezultatów.
fajnie, że jest otwarta. będziemy probować 😉 ">
A ja ostatnio widuję takie kopyta 😵 Macie pomysł co można z nimi zrobić?
Pierwsze zdjęcie pokazuje przednie kopyta po ochwacie. Lewe powoli wraca do normy, ale z prawym wciąż jest tragedia. Na dwóch pozostałych zdjęciach tylne kopyta innego kucyka. Zaszły już zmiany w kościach prawej nogi (tak mi się wydaje, bo noga jest nienaturalnie wygięta), niestety właściciele weterynarza raczej nie wezwą.
rzepka właściciel konia z pierwszych zdjęć sam doprowadził go do takiego stanu, to zwykły, prosty człowiek (co oczywiście nie jest usprawiedliwieniem), ale stara się w tej chwili naprawić swój błąd. Zaczął wzywać kowala, kupił preparaty na strzałki, codziennie czyści małej kopyta. Co do drugiego konia, to po pierwszym spotkaniu z właścicielem sądzę, że nie zrobi wiele w kierunku poprawienia stanu zwierzaka, bo niestety wszystko kosztuje, a na wsi wychodzi się z założenia, że skoro zwierzę nic nie robi i to i nie wiele mu się należy. Poza stanem kopyt koń wygląda bardzo dobrze, więc TOZ raczej nie zareaguje. Ale to nie o tym wątek. Ja jestem ciekawa w jaki sposób powinno się prowadzić takie kopyta?
Albo chcą by pomóc koniowi albo nie. Albo działają, albo posługują się nic nie dającymi półśrodkami.
Zgłosić do TOZu, a jak ludzie rzeczywiście będą chcieli pomóc temu koniowi to sami cie znajdą, czy kogoś innego kto będzie w stanie zrobić coś sensownego z tymi kopytami.
A własne chęci i energię polecam spożytkować, gdzieś gdzie zostanie to docenione i rzeczywiście poszukiwane 😉
Nie zrozumiałyście mnie 🙂 Ja chcę się jedynie dowiedzieć co można zrobić z takimi kopytami. Tak ze zwykłej ciekawości. Robić kopyt nie zamierzam absolutnie, to zupełnie nie moja działka.
Teraz będzie off top, ale skoro piszecie o TOZie, to wytłumaczę coś, proszę jednak by pierwsza część mojego postu była bardziej barana pod uwagę, bo celowo napisałam go w temacie o kopytach, żeby dowiedzieć się czegoś pożytecznego 😉
Co do zgłoszenia tego do TOZu to jestem ostatnią osobą, która chciałaby tłumaczyć właścicieli, jednak uważam, że ludzi trzeba edukowac. Kucyki stały się obecnie ozdobą ogródka. Są tanie, ludzie kupują je jak szaleni, a później nie wiedzą jak się nimi zająć, jednak nie każdy kto je kupuje świadomie je krzywdzi. Z właścicielem pierwszego konia rozmawiałam kilkakrotnie, wytłumaczyłam że koń jest po ochwacie (nie wiedział nawet o tym), wytłumaczyłam dlaczego kopyta są w takim stanie, poprosiłam żeby kupił coś do strzałek, że kowal jest koniecznie potrzebny i to natychmiast, żeby przestał podawać w ogóle owies (wcześniej klacz dostawała owsa tyle co pracujący, szlachetny koń) itd. Facet zmartwił się. Stosuje się do wszystkich zaleceń. Kowala zaczął wzywać co tydzień. Chce dobrze i się stara, więc uważam, że więcej pożytku będzie z edukowania go jak postępować z kucykiem niż robienia na niego nagonki.
Jeżeli chodzi o drugiego konia, to z właścicielami rozmawiałam tylko raz. Oczywiście kochają konisia bardzo, sprzedać chcieli, ale im szkoda, wiedzą że zaniedbali, ale się poprawią i tego typu paplanina. Gdy dowiedzieli się, że zdrowego konia werkuje się co 6 tyg., to miny im zrzedły i mam wrażenie, że od razu cała miłość do konia prysła. Nie muszę chyba opisywać jakie mieli miny, gdy powiedziałam, że do takich kopyt to kowal powinien przyjeżdżać co max. 2 tyg. Tutaj wiem, że edukacją nie jestem w stanie nic zdziałać i że pewnie potrzebna będzie interwencja odpowiednich służb, czy organizacji.
To nie jedyne konie w okolicy, które tak wyglądają. Jest jeszcze ogierek, którego właściciel kompletnie nie ma zamiaru zająć się nogami, to znaczy chętnie by dał żeby ktoś się zajął, ale za np. 30 zł, a najlepiej to za darmo. Koń chodzi po łące ogrodzonej drutem kolczastym, je obierki od ziemniaków i mimo, że ledwo co trzyma się na nogach, to kryje klacze. Właściciel jest kompletnie niereformowalny i zastanawia się jedynie ile można wziąć za krycie takim koniem. Poza nogami koń oczywiście też wygląda bardzo dobrze, nie widać żeber, jest czysty. Nie wiem jak wygląda stajnia, bo nigdy tam nie byłam.
Jest jeszcze jeden problem. Kucyków w okolicy jest sporo, praktycznie każdy w takim stanie. Zawsze wydawało mi się oczywiste zgłaszanie takich rzeczy do odpowiednich organów, nadal takie mi się wydaje, ale... wiem, że gdy tylko wyjdzie na jaw kto zgłasza tych wszystkich gospodarzy, to nie będziemy mieli tam życia. Wiemy jak skończyła się wojna z sąsiadem Horse_art, nie mogę doprowadzić do takiej sytuacji u nas. Bezpieczeństwo naszych koni jest dla mnie najważniejsze. Możecie nazwać mnie tchórzem, albo samolubem, ale ja jestem pomiędzy młotem, a kowadłem. Wiem co powinnam zrobić i wiem też jakie to może nieść za sobą konsekwencję. Ciągle biję się z myślami i nie potrafię podjąć decyzji. Jeżeli będziecie chcieli pogadać o tej sprawie, to zapraszam ba PW, aby nie zaśmiecać wątku :kwiatek:
Trzeba dążyć do prawidłowego ułożenia kości kopytowej wewnątrz kopyta. A więc stopniowo obniżać kąty wsporowe i skracać pazur bardzo mocno. To tak w olbrzymim skrócie. A jak to zrobić dokładniej to masz opisane milion razy w wątku. Ale myślę, że dla zaspokojenia twojej ciekawości to tyle wystarczy. No i wiadomo, że należy znaleźć przyczynę ochwatu i ją usunąć.
To jak mogę proszę o ocene, porady, troche przydługi wstęp, bo chyba wywiad z pacjentem wazny nie tylko same objawy 😉
:kwiatek: chce coś zrobić z kopytami swojego, bo zawsze nie były idealne, ale dobre, generalnie równe, symetryczne, bez problemów z kształtem, zdrowe. mało można było robić ze względu na wolny przyrost (cały rósł szybko – do 6 rż (czyli teraz), ładnie tyje, świeci się itd… zaniedbany nie jest. Kopyta też nigdy nie gniły (no raz –jedno troszke, 1 smarowanie dziegciem i tyle, teraz mi się tak wydawało, ale tydz. Później, bez leczenia (psiknęłam fatroxymin) jest ok.) , nie pękały, nie obłamywały się,
Kopyta się ostanio b. zmienily, mają dziwny kształt, każde inne, widze pęknięcia itd. pietki obniżyły bardzo w dwóch–3, popękały sciany przy nich, sadze ze na rajdzie (sierpień) od tego czasu tylko strzałka scieta troche – w czasie rajdu bo na niej szedł przez co macał – po jej przycięciu od razu było lepiej, ale nie było co pilować, żeby nie zaczął mocniej macać (sporo asfaltu, kamyczków, ale żadne inny – wszystkie bose, nie miał problemów), później po paru tyg. (3?) lekkie korekty, nie werkowany korekcyjnie mocno w celu „odrośnięcia” bo nie było zbyt co ciąć.
A, generalnie kopyta sa dość miękkie, dosć łatwo je piłować, ale elastyczne, nic się nie kruszy, strzałka też żywa – tzn elastyczna (przynajmniej większość?, ale jak się scina to takie szare to zawsze jest ok. pod spodem, wiec myśle ze i teraz…) Koń chodzi od pietki, albo i nie – zależy jak mu się chce (bo na 1 jeździe np. różnie, generalnie ciąga nogami po piachu, ale chodząc po asfalne nie starł pazura, wiec to chyba kwestia lenistwa i braku odczuwania potrzeby podnoszenia nóg. On b.leniwy jest ;/ jak ma wene albo potrzebę czy zmuszony - podnosi) ma b. wydajne chody (np. w stepie ok. 3 kopyta przekracza gdy się leni), Trzymany w systemie wolnowybiegowym, sporo chodzą. Łąka – trawa, mokro na połowie (wylewająca rzeczka), pół dnia są zwykle na piaszczystym, suchym podwórzu (tu też biegają), jest kawałek utwardzony żużlem, tłuczniem i też po tym łażą.
Proszę o porade co mogę zrobić/na co zwrócić uwage wekującemu / czy jest bardzo źle i mam panikowac i dzwonić na cito, czy mocno przesadzam. albo co moge do czasu jego przyjazdu sama zrobić żeby pomóc. Odrosły sporo, wiec myśle można … I jakie mogą być przyczyny tych patologii??
a… douczyłam się z nomenklatury ( i troche o nat. werkowaniu poczytałam, a i kąt i sciana wyporowa to to oczym myślałam właściwie, a ciężko slowami – dlatego dla pewności pytalam). ardo prosze o opis do konkretnego przypadku -wtedy zrozumiem teorie, ktora teoretycznie jest b. prosta, ale jak się spojrzy na przypadek -to już gorzej. wiem jak ma wygladac dobre, wiem jak jest ok to trzymac ten stan, ale jak juz sie zmienilo - co robic? 🙁
Lewy przód. To (i tylne skosem) zawsze bylo bardziej strome, jakieś pęknięcie , wydaje mi się płytkie, nie idące wyżej się pojawiło. Ale jakiś dziwny kształt dostało- flara? Zaokrągliłam sciany potem.
prawy przód - tu jest takie pekniecie? Rozwarstwienie? w piętce, nei jest zbyt głębokie, tak jakby się warstwy, wzdłuż ciała rozwarstwiły, a nie że dziura jakby ktoś nóż wbił w głąb, ale wygląda jakby było zgniecione ;/
lewy tył - tu podpiłowując zauwazyłam jakies pęknięcie ;/ co to Może być i dlaczego? - widać (tzn dla mnie) że pietki „zgniecione” ;/
- stoi na strzalce, niewiem czy ona tak szybko rosnie czy on sobie tak sciera sciany/podeszwe, ale to ona była wlasnie podcinana gdy macał na twardym (pomoglo).
Prawy tył – on też „usiadł” gry kon wiecej i po twardym pochodził..
mam nadzieje że nie za dużo zdjęć, ale chciałam dokładnie pokazać. dziekuje :kwiatek:
kurczak - eh, jakby się dalo kazdego bez ryzyka zagrozenia zdrowia i zycia wyedukować, zmienic, zakazać- bylo by jak w bajce...ale niestety. ty pomozesz zwierzakowi jednemu (albo i sie nie uda) a jego wlasciel zrobi krzywde twoim (kolejny przypadek okaleczenia koni w okolicy "z zemsty" )
kurczak- bardzo szkoda koni ale przez te kilka lat nauczyłam się jednego- nie pomogę wszystkim koniom ❗ To bardzo egoistyczne ale zdrowe dla mojej psychiki. Jeśli jest szansa na pozostanie anonimową po zgłoszeniu takich zaniedbań, to działaj, jeśli nie....może warto jeszcze raz "towarzysko" uderzyć do właścicieli, bo czy odebranie konia zmieni radykalnie jego los ❓ Może mieć lepiej ale może też trafić gorzej. Orientujesz się ile kucyk ma lat ❓ To istotne jeśli chodzi o zmiany jakie zaszły. Kucykowe kopytka są o tyle ciężkie w prowadzeniu, że niewielka masa zwierzaka przy dość twardym rogu nie wspomaga rehabilitacji. No i jak zawsze- samo werkowanie nie wystarczy, konieczna jest spora porcja ruchu po dość twardym podłożu, jeśli zwierzak cierpi, to chodzić sam z siebie nie będzie 😵 Oczywiście skorygowanie kopyt (ich przycięcie) jest konieczne, bo im wyżej wędruje puszka kopytowa, tym trudniej utrzymać się na takich wąskich koturnach. horse_art- ta rysa na l.p nie wygląda na groźną, powstała najprawdopodobniej z przeciążenia (za długi pazur mogłaś mieć). Ogólnie kopyto jest brzydkie i ja bym korygowała. Szkoda, że nie dałaś foto od spodu ale domyślam się, że zabetonowane, płaskie jest ❓ p.p ma położone piętki ale mi się bardziej podoba. Widać po strzałce i przyroście, że można spokojnie nieco cofnąć i obniżyć kąty. To uszkodzenie na piętce mogło powstać na skutek uderzenia lub nadepnięcia na jakiś ostry przedmiot, na ujście ropy mi nie wygląda. Zady nie mają jak dla mnie "zgniecionych" piętek. Piszesz, że koń mocno przekracza i to może być przyczyna obniżenia się piętek 😉 Należy pilnować krótkiego pazura, bo takie pęknięcie powstaje z przeciążenia. edit- tyle, bardzo ogólnie ale szczegółowo co i jak trzeba zrobić pisać nie będę, bo graficznie tego narysować nie potrafię a pisanie nie ma sensu, bo obawiam się, że efekt końcowy nie byłby zadowalający 🙁
lewe przednie podeszwa. wyglada jak pp prawe pednie napewno dobrze napisalas o przednich? bo mi sie wydaje ze lewe "biale" jest wyższe od prawego "czarnego"
i nic nie ma do roboty z żadnym? nic nie moge zrobic? tzn nie trzeba? przeszedl te pare km , zgniótł pietki /tyły kopyt i sie tym nie przejmowac? ja wiem ze pewnie od przekraczania, ale co zrobic? bez jakiegos skorygowania to mozna mu najwyzej nogi pętać. zresztą wczensiej se tak nie dzialo, to nagła akcja " . do konca zycia m kulec na twardym? lewa tylna jest tak plaska , ze sierść kolonka dotykała podłoża (jak pisalam, minely 2 miesiące od momentu krytycznego, chodzi po miekkim - tyle odrosło, zarosło). wygląda polamane okolice kata i sciany wsporowej - zreszt a i w innych, bylo to dobrze wczesniej widac. nie mam jak kaloszkow zakladać bo te ktore wczesniej normalnie lezaly - nie dotykaly nawet ziemi to teraz nie mieszczą sie przed stawem bo stoja na ziemi (tzn juz je zniszczyl - pół kaloszka tez lezy na ziemi), butów tez nei zaloze na taki kształt. jak okuje to podkowa przy takim kształcie w koncu wbije sie ramionami mu chyba w mózg. przy takim ksztalcie na jazdy nie po placu z glebokim piachem sie nie nadaje (nawet w lesie gdzie szyszki, patyczki itd - wszystko gniecie, uszkadza piętke na ktorej stoi. nie ma co robić. czyli co? łąki? 🙁
Czy może ktoś polecić kogoś kto werkuje naturalnie konie w woj.Lubuskim , zachodnio-pomorskim ale w okolicy Szczecina ,ewentualnie wielkopolska ale bliżej lubuskiego? Zaczęłam czytać i coraz bardziej jestem na tak niż na kucie. Tym bardziej dla 2,5 latka to juz w ogóle tragedia. Z góry dziekuję. :kwiatek:
Czyli horse_art, problem mocno położonych piętek jest dość poważny , jeśli sierść koronki dotyka podłoża. Nie zazdroszczę . Jeśli dobrze pamiętam, to Dea miała swego czasu podobny problem i sporo o nim pisała . Nawet chodziło jej po głowie specjalne okucie na jakiś czas. Dea czytasz nas ???? W każdym razie ja radziłabym Ci jak kasik, poprosić jakiegoś strugacza albo DOBREGO kowala, żeby przyjechał, zobaczył problem na żywo i ocenił. Nie dasz rady sama .
horse_art- przepraszam, oczywiście na odwrót napisałam 😡 już edytuję Oczywiście w tych kopytach jest sporo do zrobienia (napisałam ogólnie co, nie napisałam jak 😉) Jak ogarniesz temat, to powinnaś załapać jak działać. Nie mogę Ci napisać jak cofać tak niskie piętki w zadach, bo to wymaga precyzji i wyczucia (nie wolno obniżać najdalej wysuniętego ku tyłowi punktu kąta ale nie może też być łuku ku tyłowi :!🙂, jak dla mnie możesz pilnować pazura, by nie był za długi. Moje konie też mają niskie kąty wsporowe w zadach, przeszły na nich 700km górami i żyją, nie macają, zapylają po szutrach jak przed rajdem, potrzebowały trochę czasu by odrosnąć i tyle. Nie mam pojęcia jak koń może się zetrzeć tak, że koronka dotyka ziemi, po zdjęciach kopyta z boku bym nie przypuszczała, że taki problem mógł wystąpić.
Czyli horse_art, problem mocno położonych piętek jest dość poważny , jeśli sierść koronki dotyka podłoża. Nie zazdroszczę . Jeśli dobrze pamiętam, to Dea miała swego czasu podobny problem i sporo o nim pisała . Nawet chodziło jej po głowie specjalne okucie na jakiś czas.
ja tez miałam taki problem. Wyszłam z tego częstym struganiem i mi wraca z zaniedbania (za żadkie werkowanie). My jak ochwatocy - najlepiej się strugać co tydzień.
skoro mowa o cofaniu kątów- wrzucam jeszcze ciepłe zdjęcie mojego źrebaka (1,5roku). Umarła mi bateria i zrobiłam tylko to zdjęcie 😤 ale doskonale widać na nim z czym walczę 😵 Kopyta twarde jak skała, piętki kładą się mocno, kopyto lubi się betonować od podeszwy, naturalnie nie da rady prowadzić, bo od spodu tylko skała, nic nie puszcza. O jednym problemie za to zapomniałam- nadgarstki są już proste 💃 Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mem trochę podstawowej wiedzy jak kopyto powinno wyglądać, bo gdyby Jasiek był pod opieką "normalnego" kowala mogłoby być bardzo źle.
[quote author=lira link=topic=1384.msg1561937#msg1561937 date=1350982855] Czyli horse_art, problem mocno położonych piętek jest dość poważny , jeśli sierść koronki dotyka podłoża. Nie zazdroszczę . Jeśli dobrze pamiętam, to Dea miała swego czasu podobny problem i sporo o nim pisała . Nawet chodziło jej po głowie specjalne okucie na jakiś czas.
ja tez miałam taki problem. Wyszłam z tego częstym struganiem i mi wraca z zaniedbania (za żadkie werkowanie). My jak ochwatocy - najlepiej się strugać co tydzień.
[/quote] No właśnie , a horse_art sama tego nie zrobi, obawiam się, z całym dla niej szacunkiem 🙂 Ja dziś mam zamiar znów u Lira zająć się kątami zadów. W tej chwili mam tak, że przody mi się bardziej podobają niż tyły. Ale to na własne życzenie, bo jeszcze rok-dwa lata temu strugałam przody co dwa tyg. max., a tyły co cztery 🤬. Nie wyobrażam sobie jak wyglądałyby te kąty gdyby robił je kowal co 2 mies. . U Liry też kąty leżą, więc mając teraz więcej czasu, staram się strugać częściej. I niestety takie leżące odziedziczyła po kowalu. Są trochę gorsze niż u Lira, bo ja nie wycinając mu podeszwy do bólu, nie ''zmuszałam'' go do dodatkowego odciążania przodu kopyta, a Lira po kowalu kulała na 4 nogi 😤 i kąty ''siadły'' we wszystkich czterech kopytach . Ale jest lepiej i koń po struganiu nawet na twardym już nie maca. Za to szerokością strzałek bije wszystkie nasze konie na głowę . kasik, ale trochę się wykrusza przy kątach , z tego co widzę, więc to nie jest tak , że jakoś radykalnie i tylko żywą/zabetonowaną podeszwę musiałaś ciąć ? Kopyto wygląda , że ma równy przyrost ściany na całym obwodzie (?) , a to jest bardzo ważne . Ogólnie kopyto bardzo fajne 🤣
lira- trochę się wykrusza ale chcąc mocno cofać muszę mocniej nożem pociągnąć 😉 ten prawy kąt cofnęłam do miejsca, które na tym zdjęciu nie jest obciążone (suche/jasne). Musiałam ściąć plasterek strzałki do samego tyłu (w sumie był już "spróchniały"😉, bo inaczej koń by stał na strzałce. Strugając Jaśka cieszę się, że poświęciłam na kursie u Tomka mojej "Baśce" tyle czasu 😉 podobny typ kopyt... Kopyta faktycznie mają równy przyrost (no, może czasem zdarza mu się wewnętrzną stronę mocniej zetrzeć, ale pilnuję by się nie krzywił 😀 ) Co do jego kopyt- są baardzo twarde, ten koń powinien na co dzień takie trasy robić jak na rajdzie. Co z tego, że utrzymuję go 24h na dworze, jak nie ma do dyspozycji tyle twardego co w górach 😵 Jest młody i dokazuje z chłopakami ale za miękko ma 😕
tunrida, dziękuję, wieczorem przejrzę cały wątek, może doszukam się jeszcze czegoś.
kasik, nie wiem ile koń dokładnie ma lat, ale obecni właściciele kupili go 7 lat temu i był już wtedy dorosłym, pracującym koniem. Koń niestety ruchu ma tyle co nic. Codziennie wychodzi na trawkę, ale na łańcuchu. Problem jest właśnie z przycięciem, bo biała linia jest tak blisko, że mimo ogromnego przerostu nie bardzo jest co ciąć, w zasadzie sam tarnik dałby sobie radę.
Koń z pierwszego zdjęcia łazi wszędzie, więc tutaj ruch jak najbardziej jest zapewniony. W ogóle kobyłka mimo tak paskudnej postawy radzi sobie bardzo dobrze.
Kasik twoja fota (wysokość ścian ponad podeszwę przy pazurze) to stan, który u mojego konia powoduje powstawanie flary mechanicznej.
I myślę sobie, że w takim razie skoro podłoże miękkie, a koń nie uprawia wyczynów na asfalcie to mocno niedobre musi być żywienie i suplementacja (albo coś jeszcze, np. ustawienie i mechanika kopyta, ruch- rozumiany jako jego jakość)- skoro połączenie listewkowe tak słabe, że tak minimalnie wystająca ponad podeszwę ściana działa jak wielka dźwignia.
kotbury- każdy koń jest inny. Mój Jasiek całą noc spędza na kostce brukowej przed stajnią, łazi po niej większość czasu, bo ma tam porozwieszane siatki z sianokiszonką, śpi na piachu wygodniś😂, Zabieramy go w tereny ale to i tak niewiele 🙁 Nasza suplementacja to jedynie witaminy nutri horse z biotyną, dieta: w dzień pastwisko, noc sianokiszonka, treściwe: wysłodki z lucerną i owsem (wcale nie mało, chłopak rośnie i to intensywnie), do tego sporo jabłek i chleba/bułek. Jak widać- co koń, to przypadek 😉 Linia biała cudownie biała 💃
Dziewczyny, udało mi się z fotkami przepraszam że post pod postem ale trochę tych zdjęć jest, i z góry dziękuję za wszystkie sugestie i uwagi :kwiatek: kowala mam umówionego na 4 listopada więc będę mu patrzeć na ręce teraz mija 4 tydzień po kowalu
na szybko przed pracą: za długa strzałka, rzeźbiona podeszwa, za wysokie piętki, ściany wsporowe wyglądają na wycinane za jednym zamachem z podeszwą. Kopyta wyglądają jakby miały bardzo słabo rozwiniętą strzałkę gąbczastą (piętki są jakby puste). I zmykam 🏇
Famka kopyta są bardzo zawężone, chrząstki kopytowe ściśnięte i wypchnięte do góry. Takie kopyta potrzebują sporo pracy i jeszcze więcej czasu żeby choć trochę je obniżyć i poszerzyć. Podeszwa musiała być cięta do żywego, świadczy o tym pomarańczowy kolor. Co to jest to brązowe czym smarujesz kopyta? Kowal powinien zostawić podeszwę w spokoju i starać się obniżać kąty wsporowe które się nieco cofną. Koń w tej chwili stoi na pazurze. Oczywiście obniżanie i cofanie nie stanie się za jednym zamachem tylko stopniowo. Jeśli koń zacznie obciążać tył kopyta to jest szansa, że się trochę poszerzy, ale mając takie przypadki wiem, że nie jest to szybki proces 🙁 ( przy skostniałych chrząstkach praktycznie znikomy.)
A jeśli kowal robi te kopyta i robi jak tak, jak je robi i nie widzi problemu, to nic tu nie pomoże, że Ty mu będziesz patrzeć na ręce kolejnym razem. I tak zrobi tak, jak uważa za słuszne, a nie tak jak pańcia niby chce, skoro pańcia się nie zna i sama dobrze nie wie czego chce i dlaczego tego chce. Niestety. Jeśli twój kowal uważa, że te kopyta są ok, to jedyne wyjście to szukać innego kowala. Takiego, który będzie widział to samo co my widzimy. Mianowicie- tak jak dziewczyny piszą- kopyta zawężone, za długa strzałka, nieco za wysokie piętki- (na pewno w jednym kopycie to widzę), niedorozwinięty tył kopyta, źle przycięte ściany wsporowe. I pytanie podstawowe- JAK koń chodzi? Od piętki? Jeśli nie, to co kowal na to, że koń nie chodzi od piętki?
Dziękuję Dziewczyny :kwiatek: tak jak pisałam wcześniej, moja wina, bo dałam do roboty komuś innemu pod nieobecność zaufanego kowala 🤬 efektem były popękane kopyta, zaczynająca się flara, grzyb w linii białej i wystający pazur
pracujemy właśnie nad obniżeniem jeszcze trochę tych piętek i kowal wszystkie moje uwagi stosuje, to nie jest tak że on swoje a ja swoje teraz po pechowym kowalu to jest już drugie struganie a w listopadzie będzie trzecie więc faktycznie jeszcze trochę roboty z nadrabianiem będzie koń stąpa od piętki, zanim kowal bierze się za robotę maszerujemy po twardym i prostym kilka razy w każdą stronę,
a powiedzcie mi jak bardzo strzałkę skrócić i jak to wygląda przy robocie tzn. co powinien kowal zrobić żebym ja to widziała że robi wiecie "pańskie oko konia tuczy"
Jeśli to jest już drugie struganie po pechowym kowalu, to na mój rozum ten też niestety nie robi zbyt dobrze, bo tnie mocno podeszwę. Gdyby nie ciął, ta wyglądałaby zupełnie inaczej, zwł. po 4 tyg. Ja jak zostawię kopyta niestrugane przez 4 tyg., to mam przerośnięte ściany , najczęściej kruszącą się mocno podeszwę . A jak nasz były kowal wyrzynał mocno podeszwę i callus, to po 3-4 tyg. dopiero kopyto odrosło do tego momentu, do którego ja strugam (mówiąc w uproszczeniu). Cienko to widzę, ale trzeba wierzyć w ludzi 😉. Zapytaj go w jakim celu wycina podeszwę ? A inna sprawa, że obniżanie kopyta/kątów oznacza konieczność częstszego strugania, no i wysiłek ze strony właściciela, czyli stępy po twardszym podłożu jak najwięcej, by kopyto się rozszerzyło i tym samym obniżyło. Jeśli koń chodzi od piętki, to przyjrzyj się, czy aby nie dzieje się to tylko na twardym podłożu? Jeśli nie, to można by sądzić, że ma za mało ruchu w ogóle, bo inaczej kopyta wyglądałyby lepiej, szersze, więcej strzałki-choć ta wygląda zbyt mocno wyciętą. A jeszcze inna sprawa, że stan/wygląd piętek , to nie efekt jednego czy dwóch strugań, tylko raczej zaniedbania długofalowego ..., no tak mi się przynajmniej wydaje .
lira, ruchu mamy teraz od wypadku niestety jak na lekarstwo 🙁 rozruch zaczynamy od nowego miesiąca po 2 miesiącach tylko lekkich przechadzek , sprawdzę jak stawia nogi na innym podłożu, podpowiedzcie mi jeszcze (bo ja niestety jestem samouk, nie wiem wszystkiego co powinnam wiedzieć ) jeśli właśnie chodzi o podeszwę , czy to co kruszy się po jakimś czasie białe sproszkowane to jest własnie "samokorygująca" się podeszwa ? zwykle wybieram to sama kopystką nie za mocno ot tyle ile tego się wykruszy , czy w tej sytuacji jeśli dobrze myślę wystarczy że ja będę sama lekko to zeskrobywać i kowal niech już nie wycina ? i jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa , bo do kiedy mam Herasa, to on zawsze miał takie wąskie kopytki, jak patrzeć na ręce co pierwsze powinien mi zrobić z tego co Dziewczyny piszecie 1. na pewno jeszcze trochę obniżyć piętki 2. nie wycinać podeszwy 3. skrócić strzałkę 4. zrobić porządek ze ścianami wsporowymi co jeszcze ? albo co pierwsze ?
O boże! Chyba potrzebuję od was po raz kolejny instrukcji jak dla debila (z obrazkami) odnośnie ścian wsporowych, bo ja na tych zdjęciach nie wiem co ejst nieprawidłowego w ich kształcie. Tylko proszę bez opisu o samochodziku i autostradzie bo jakoś do mnie nie dociera.
... wiem, ze o tym co chwilę jest - mozę to uapkować w jakś "pigułkę" i podwiesić na początku wątku.
Jak ktoś już nie chce tego na forum powtarzać to błagam napiszcie mi an priv bo mam wrażenie, że uparcie szkodzę mojemu koniowi nieprawidłowym prowadzeniem ścian... i może dlatego te nasze kopyta nie progresują?