Azbuka Jak juz mam to ruszyc to chce od razu zdezynfekowac, zasmarowac i zostawic... nie jestem pewna czy da mi sie kolejny raz tak łatwo tam dotknac, szczegolnie jesli Go cos zaszczypie. Swoja droga Ty sobie otarcia czy rany traktujesz wodą z mydłem? Bo ja bym umarła jakby mnie to zaczeło szczypać...
Mydlo w płynie nie szczypi jak zwykłe w kostce. Rany z brudu, takie powierzchowne traktuję mydełkiem w płynie. Tak nauczył mnie brat Aldony, żebym za każdym razem jak Brylant sie skaleczy nie dzwoniła po niego. Sam osobiście mi tłumaczył, że każdą ranę należy najpierw oczyścić z brudu, a dopiero potem dezynfekować. Po koniu również widzę, że nie szczypie. Po co miałabym ci dawac złe rady.
Hmm generalnie to nawet nie wiem skad miałabym dziś wziać jakiekolwiek młydło poza mydłem w kostce... 😉 Zreszta nie sadze zeby sie wiele zmienilo do jutra... a wole kupic jakis płyn i maść i zrobic to jutro dokłądnie i na spokojnie.
U Dobrego niemiłosiernie się łuszczy naskórek, niezbyt ładnie to wygląda. Wygląda to jakby skóra schodziła garściami, a przy okazji utrudniała wystawianie interesu (sprawia to takie wrażenie). Przy czyszczeniu jest spokojny, nie próbuje kopać. Dzisiaj poczyściłam dłużej w tych okolicach i jakoś nie wykazywał zainteresowania.
I teraz zasadnicze pytanie: ruszać czy zostawić w spokoju? Dodam, że D. ma 20 lat skończone.
Notarialna- mojemu również złuszcza się na potęgę. Czy ruszam, czy nie ruszam, naskórka złuszczającego jest tyle samo. Doszłam więc do wniosku, że będę czyścić i co jakiś czas czyszczę. Wiesz...tak bez przesady, nie napalam się na to czyszczenie jakoś nadmiernie, ale jeśli mam okazję to przeczyszczę i oberwę naskórek.
U mnie nie ma tyle naskórka co u Ciebie. Doczytałam, że wygląda jakby utrudniało wystawienie interesu. Ja bym czyściła.
Kwestia do przedyskutowania z właścicielką, ale jak patrzę na to to faktycznie przydał aby się własna inicjatywa i wyczyszczenie tego dziadostwa. Chociaż hmmm, muszę przyznać, że to krępująca sprawa 😁
A ja mam pytanie trochę z innej beczki. Czy jest możliwe, żeby wałach krył klacz. Nie chodzi mi o to czy ją może zapłodnić, bo to jasne, tylko czy może ją kryć. Ostatnio szef stajni powiedział mi, że mój wałach krył jego klacz na pastwisku. Myślałam sobie, że tylko na nią próbował skakać. Ale potem przy czyszczeniu jak mój konio wystawił interes to zobaczyłam, że jest on idealnie oczyszczony z tych kawałeczków martwego naskórka. Normalnie szok 🤔wirek:. Wynika z tego, że na samym skakaniu się nie skończyło. I teraz się zastanawiam, czy aby na pewno jest dobrze wykastrowany, albo może jest wnętrem. Dodam, że koń był (ponoć) kastrowany u poprzedniego właściciela w wieku około roku. Kupiony przeze mnie w wieku 2,5 roku. Obecnie ma 3,5 roku. Konik jest niezwykle spokojny i przyjacielski, więc raczej charakteru ogierzego nie ma, ale zaczynam się martwić czy jakiejś wojny przez to nie będzie, jak się jednak okaże, że to nie wałach 😵
misia997, mam ten sam problem. moj walach wyprawia sie i skacze na kobyle jesli ta bardzo go zaprasza 😉 tez sie zastanawiam, czy nie jest wnetrem, bo przyjmuje funkcje ogiera w kazdym stadzie, do ktorego trafia. inne konie, traktuja go jak ogiera. jednak dzieci z tego nie bedzie, juz minal drugi rok, od pierwszych kryc ktore widzialam, wiec luz 😉 problemem moze byc to, ze moj jest kuty i udezyl kobyle w grzbiet...
Dzięki dziewczyny bardzo poprawiłyście mi humor. 🤣 Już się, aż tak nie denerwuje. Myślałam, że tylko mój "wałach" tak potrafi 😂 A tak swoją drogą to ponoć klacz faktycznie bardzo mocno go zapraszała 😉
Coś złego, wołać weta. U Dobrego niemiłosiernie się łuszczy naskórek, niezbyt ładnie to wygląda. Wygląda to jakby skóra schodziła garściami, a przy okazji utrudniała wystawianie interesu (sprawia to takie wrażenie). Przy czyszczeniu jest spokojny, nie próbuje kopać. Dzisiaj poczyściłam dłużej w tych okolicach i jakoś nie wykazywał zainteresowania. I teraz zasadnicze pytanie: ruszać czy zostawić w spokoju? Dodam, że D. ma 20 lat skończone.
Tak być na pewno nie powinno i jeśli własnoręczne oczyszczanie nic nie daje, to trzeba poprosić o pomoc weta.
Makrela - nasz stajenny kucyk ma podobny obrzęk z tym, że dotyczy całego siusiaka.. (po kastracji nie chowa go do końca). Wet powiedział, że to prawdopodobnie reakcja na ukąszenie owada/owadów, których u nas pełno ;/ Koń dostał zastrzyki, mamy robić bicze wodne, smarować maścią witaminową i obserwować. Radzę wezwać weta.
katija Nie. Chyba ze liczyc zwyronienia stawów, trzeszczki i odpryski. Jest duza mozliwosc ze on to ma juz bardzo długo. Nigdy nie ma w zwyczaju wyciagania siusiaka na zewnatrz. poza tym jest z tych powaznie kopiacych, wiec sadze ze nikt nigdy nie zwrócił na to uwagi :/
Moim zdaniem to wygląda jak brodawki/kłykciny kończyste. Na pewno wet się przyda.
Śmiejcie się, ale ja mojemu bardzo starałam się umyć pisiorka, bo jak go wystawia widzę, że dużo jest płatów naskórka, ale niestety mimo najszczerszych chęci i długotrwałych moich starań on nie chce go przy mnie wyjąć. Myłam okolice zewnętrzne dokładnie letnią wodą gąbeczką i miękką szmatką i nijak nie mogłam go skłonić do wystawienia interesu. Jak udaje mi się go przyuważyć kiedy sika, to chowa go momentalnie jak dotknę go w tamtych okolicach z zamiarem umycia.
Hypnotize, piszesz, że to siwek, to ja bym obstawiała czerniaka. Wpisz sobie w googla horse melanoma albo horse melanomas (nie będę wstawiać fotek, bo faktycznie niektóre są dość paskudne) - to podobne twory, czasem rosnące do bardzo dużych rozmiarów. Obejrzyjcie też dokładnie ogon, odbyt, okolice pępka konia - właśnie tam, lub na narządach płciowych, czerniaki się najczęściej pojawiają.
quantanamera, to tez jest prwadopodobne, ale to co pisze kenna, tez, a to odmiana brodawczaka. mysle, ze nie ma co gdybac- wet postawi diagnoze. kenna, moj tez za czesto nie wystawia przy mnie (bo do swojej dziewczyny to czesto 😉 )ale raz na jakis czas (za czesto to tez nie dobrze) staram sie tam w tych faldach puzdra umyc to mydlem po prostu.