zabeczka17, A czy ktoś tu mówi o jakimkolwiek wymuszaniu czegoś od niej? Nie wogóle nie trzymasz bacika, nie stawiasz przed nia przeszkody... nie ma wogóle presji , żadnej - full ,,profeszonal" , drugi Nevzorov 😎 ja jakoś nie widzę różnicy między skokami na sznurku 40, a naturalnymi skokami na pastwisku krzaków wysokości metra
To wróć do szkoły podstawowej z tematem logicznego wnioskowania i wiązania faktów, bo moim zdaniem masz z tym problem. W terenie przeszkody są dla niej mniej stresujące niż jakieś leżące na placu, dlatego w ten sposób ją oswajam.
Przeszkody ? jakie przeszkody -> 30 cm? No Chryste ja cię prosze. No chyba ze wymuszasz w ,,terenie" większe, no to tylko pogratulować. Oswajasz na przeszkody? Kogo oswajasz? Chyba tylko siebie. Z drugiej strony nie dziwię się że jest zestresowana, że az tyle razy musisz poprawiac to ćwiczenie. W tak młodym wieku pańcia wymusza na niej skoczki, hopki. Rzeczywiscie bardzo mundre. Wiesz co idąc Twoim tokiem myślenia to może załóż na nią od razu homonto , podepnij do wózka i niech stoi, bo kto wie moze się w przyszłości bedzie mniej bała? Po za tym wiem lepiej czego mój koń się boi,a czego nie. Ty wiesz? czy może koń?
Jak już chcesz konia odczulać/ oswajać na różne cuda to zacznij się w tym temacie najpierw edukowac ( kiedy co i w jakim wieku) a nie walic takie babole że az przykro patrzeć. Żal mi tego uroczego małego konika i przede wszystkim twojego podejscia do tematu. Ludzie ci tutaj zwracają uwage bo w końcu przy takich pomysłach mozesz zwierzęciu ( chcąc nie chcąc) krzywde zrobić. No ale widać wielce urażone ego niepozwala na spokojne przyjęcie krytyki.
itak się składa, że akurat bardzo wiele wiem na temat anatomii konia, bo pracuję ze swoimi końmi naturalnie i do tego jest mi bardzo potrzebna taka wiedza,
Z drugiej strony nie dziwię się że jest zestresowana, że az tyle razy musisz poprawiac to ćwiczenie. Tyle razy powiadasz... Czyli ile, bo nie przypominam sobie, żebym podawała jakąś wygórowaną liczbę... Czy może wiesz więcej ode mnie, albo po prostu czytać się nie chce tego co piszę, ba, a może się nie rozumie tego co piszę? Jeżeli wiesz co to habituacja to powinnaś wiedzieć, że dane ćwiczenie powinno się powtarzać tak długo, aż zostanie ono w pełni zaakceptowane przez konia, ale to już inna bajka ( odbiegająca od tego dlaczego poprosiłam Grace o pokonanie przeszkody ) i nie zamierzam poruszać tego tematu z kimś kto nie ma zupełnie pojęcia o czym mowa. Na jakich podstawach twierdzisz, że jest zestresowana? Nie przypominam sobie, żeby była jakoś mocno zestresowana tamtego dnia, no po za wyjściem ze stajni, ale to z zupełnie innego powodu... Nawet nie wiesz dlaczego Grace boi się przeszkód, a się wymądrzasz. Bardzo, oj bardzo nieprzemyślane. Jeżeli miewasz problemy z czytaniem to może powinnaś się zająć sobą, a nie innych posyłać do szkoły podstawowej? Widzę, że nie masz pojęcia do czego służy bat, albo po prostu Ty używasz go do tego, by wywierać na koniu presję... Bo ja biorąc bat do ręki nie mam nawet w zamiarach wymuszać czegoś na koniu, to jest wydłużenie mojej ręki i ma służyć do wysyłania bardziej zrozumiałych sygnałów koniowi, a nie do zmuszania go do czegoś... ( lol xd ) Żal mi tego uroczego małego konika i przede wszystkim twojego podejscia do tematu. Oceniasz mnie i moją wiedzę oraz podejście tylko na podstawie tego zdjęcia, nie znając ani faktów, ani innych moich wartości? bardzo egoistyczne, więc nie wiem o czyim ego powinniśmy tu wspomnieć, bo na pewno nie o moim. Jak już chcesz konia odczulać/ oswajać na różne cuda to zacznij się w tym temacie najpierw edukowac ( kiedy co i w jakim wieku) a nie walic takie babole że az przykro patrzeć. Jeżeli chcesz wiedzieć to mam bardzo duże pojęcie na ten temat, bo obcuje z ludźmi, którzy takim rzeczami zajmują się na co dzień i mają duże uznanie wśród innych. A ich konie są w pełni zdrowe, okazują duży szacunek w stosunku do ludzi. Ludzie ci tutaj zwracają uwage bo w końcu przy takich pomysłach mozesz zwierzęciu ( chcąc nie chcąc) krzywde zrobić. Tylko jak nie zauważyłaś to napisałam, że to było tylko raz, a jeżeli tak bardzo dociekasz dlaczego to powiem Ci, że zrobiłam to dla sprawdzenia tego, czy jesteśmy z nią na takim poziomie, że koń jest w stanie mi na tyle zaufać i przełamać swoje lęki do pewnych rzeczy np. przeszkody. Więcej nie zamierzam się Tobie tłumaczyć, ani z Tobą negować, bo od razu widać, że masz bardzo ograniczone pojęcie na temat tego co robię ze swoim koniem, a także na temat metod jakich stosuję w pracy ze swoimi końmi, więc nie masz prawa mnie pouczać i tak samo ja nie zamierzam dłużej z Tobą rozmawiać. Dziękuję.
PS. niesamowite , jestem pod wrażeniem bardzo dojrzała odpowiedź na całkiem merytoryczne oznajmienie ; ]
Aż mi się nie chce całych tych wypocin czytać, ale dorzucę kilka słów od siebie.
Jeśli faktycznie ten sfotografowany skok był niecodzienna sytuacją, bo jak zrozumiałam z wcześniejszych postów koń bał się "przeszkody" i podczas zabawy/oswajania ja przeskoczył, to ja nie wiem, o co tyle szumu. Porównujecie te sytuacje do wcześniej wrzucanych tu zdjęć, gdzie ktoś skakał na 2.latkach i uznawał to za w pełni słuszny trening. A różnica miedzy tymi zachowaniami jest kolosalna...
PS2. Habituacje można rozpoczynać już w pierwszych chwilach życia źrebaka stosując tzw. imprinting, więc jeżeli chodzi o odczulanie to wiek tu nie ma znaczenia 👍 .
Jeżeli chcesz wiedzieć to mam bardzo duże pojęcie na ten temat, bo obcuje z ludźmi, którzy takim rzeczami zajmują się na co dzień i mają duże uznanie wśród innych.
Ja bardzo często obcuję z najróżniejszego pokroju ludźmi. Choćby w autobusie. O, ostatnio rozmawiałam z miłym panem na temat rowerów. Albo na siłowni, obcuję z trenerką od Zumby. To co, kto zapisuje się u mnie na lekcje tańca? 👀 Wszak OBCUJĘ z samą trenerką!
Ej no podejście dziewczyny jest fenomenalne 😎. Ja też chciałabym umieć pławić sie w cieniu osób ode mnie mundrzejszych tylko siakos tak nie potrafie - co by im siary nie narobić 😎
PS2. Habituacje można rozpoczynać już w pierwszych chwilach życia źrebaka stosując tzw. imprinting, więc jeżeli chodzi o odczulanie to wiek tu nie ma znaczenia 👍 .
Tak oczywiście zgodzę się z tobą , im szybciej się zacznie tym lepiej i mniejszy stres dla konia . Jeżeli ktoś nie ma do czynienia z młodymi końmi nie ma zielonego pojęcia co te młodziaki przeżywają . Fajnie młoda pracuje z tobą , ale trochę za wcześnie na skoki i moim zdaniem za dużo galopu na kole .
Tym bardziej, że z taką ogromną radością i dumą wspomniany przez naszą koleżankę imprinting może narobić więcej szkody jak pożytku. Wystarczy mały błąd , żeby źrebak poczuł się źle-> Wystraszy się, zerwie, zacznie szamotać, ucieknie i już od końca życia będzie kojarzył dana czynność z czymś złym i czego warto unikać, bać się. Z takim koniem są wtedy dość spore problemy bo to co zapamiętuje przekłada sie na jego życie. Już samo przytrzymanie, szamotanie się ze źrebakiem może sie dla niego skonczyć mała katastrofą.
Jeśli faktycznie ten sfotografowany skok był niecodzienna sytuacją, bo jak zrozumiałam z wcześniejszych postów koń bał się "przeszkody" i podczas zabawy/oswajania ja przeskoczył, to ja nie wiem, o co tyle szumu.
O co tyle szumu? Jeżeli chcesz wiedzieć to mam bardzo duże pojęcie na ten temat, bo obcuje z ludźmi, którzy takim rzeczami zajmują się na co dzień i mają duże uznanie wśród innych. Hmm..może o zbyt wysokie mniemanie o sobie? 😉
A ja bym zostawiła tego gówniarza w cholere, niech dojrzewa w spokoju. Więcej można uzyskać z koniem 2-2,5 letnim jak z takim dzieciakiem.
Dasz radę ? na pewno ? założę się o 10 tys że dam ci młodziaka z łąki i polegniesz lub koń zrobi sobie krzywdę , każdy koń jest inny . Oczywiście każdego konia da się zrobić a jak ktoś ma mocne nerwy i lubi oglądać dębującego konia , wywracającego się , grzebiącego nogą kalecząc sobie nogi , atakującego człowieka , bijącego przedem to niech sobie go trzyma do 2 lat i zaczyna pracę . Osobiście wole pracować z młodymi od początku niż potem mam narażać siebie i konia na stresy i niebezpieczeństwo . Od początku koń powinien być uczony : *podawania nóg ( aby można było robić kopyta ) * zakładanie i ściąganie kantara *wiązania ( żeby w razie ,,W'' można konia przewieź w przyczepie ) *prowadzenia w ręku * koń powinien stać grzecznie przy człowieku *kłusa w ręku (potrzebne w razie kontuzji nogi ,żeby wet mógł ocenić ) Koń do 2 roku życia powinien mieć wszystkie te czynności opanowane ,wtedy praca z takim koniem to przyjemność a nie walka o przetrwanie . Sama się nadaje do tego wątku , ponieważ mój 3 miesięczny źrebak umie już podawać nogi ,przychodzi na zawołanie i chodzi za mną jak pies , na dodatek kantar mogę mu zakładać i ściągać na łące kiedy chce .
Widze że znowu mamy problem z przechwytywaniem sugestii-> moja wypowiedź tyczyła sie głupot które robi graceee .I na pewno nie miałam tutaj na myśli- podawanie nóg, zakładanie kantara czy głaskanie konia. Nie bedę tego w każdym swoim zdaniu nadmieniać, abyś to mogła zrozumieć i pokojarzyć fakty.
Zreszta z drugiej strony- propozycja dość kusząca... chętnie bym się sprawdziła ( przy odpowiednich założeniach do umowy ) . 😎
Graceee, ale habituacja to nie skoki 🤔 Koń się nie boi skakać, boi się samej przeszkody, zawieszonego drążka, jak chcesz habituować to pokazuj przeszkodę, pozwól dotknąć, PRZEJŚĆ przez zawieszony drążek (na rozsądnej wysokości czyli kawałek nad ziemią), zatrzymać się przed, nad drążkiem ale NIE SKAKAĆ! 😵
monia nie uważasz, że jest różnica pomiędzy nauką spokoju przy prowadzeniu i zabiegach pielęgnacyjnych, a pracą z bardzo młodym koniem na przeszkodach, czy na kołach? 🤔
Mnie osobiście podoba się to co robi Graceee ale (i jak tu się zrozumiale wyrazić ?) tą pracę chciałabym zobaczyć z dużo starszym koniem. Tak jak napisała monia źrebak powinien być nauczony tych podstawowych rzeczy i tyle, niech korzysta z dzieciństwa. Nie mam nic do imprinting'u jeśli ktoś zna się na rzeczy i wie co robi :kwiatek:
[quote author=_Gaga link=topic=1320.msg1806326#msg1806326 date=1371643097] monia nie uważasz, że jest różnica pomiędzy nauką spokoju przy prowadzeniu i zabiegach pielęgnacyjnych, a pracą z bardzo młodym koniem na przeszkodach, czy na kołach? 🤔 [/quote]
Przecież napisałam to w pierwszym moim poście , po prostu nie zgadzam się żeby konia wywalić na łąki do 2-2,5 roku życia i niech sobie dorasta .
zabeczka17 nie zgodzę się z tobą żeby źrebak zostawić bez podstawowej nauki do takiego wieku , przecież taki już prawie dorosły koń jak poczuje że jest silniejszy od nas to dopiero jest meksyk i wtedy jest walka żeby takiego konia złamać . Osobiście wole takich rzeczy nie oglądać , sama pracowałaś ze swoją od początku i naprawdę bardzo ogromny stres przeszła twoja klacz przy zajeżdżaniu ? mi się wydaje że chyba spłynęło po niej bez najmniejszego problemu .
Zgodzę się z tym co napisała Monia. Nauka podstaw jest bardzo ważna. Jednak to co robi ta cała graceee to wołanie o pomstę do nieba. Skoki u tak młodego konia ( nawet kilka razy, jak to ona opisuje) mogą skończyć się tragicznie, oczywiście nie muszą, ale mogą 😉
Ale kto tutaj pisze żeby źrebaka zostawić bez podstawowej opieki? Jakie wywalić konia na łąke? Gdzie ja tutaj piszę o czymś takim? Przecież takie skoczki to nie jest - podstawowa opieka -a głupota nie majaca niczego wspólnego z odczulaniem konia na panikę przed przeszkodami ( 30 cm).
Ja zajeżdzałam klacz dorosłą, 3 i pół letnią. Ale kiedy zaczęłam się z nią bawić na lonży ( gdy skonczyłą 16 miesięcy) to dostałam porządny opier... tutaj na volcie ( za to do dzisiaj dziękuję :kwiatek: ) aby zostawić konia w spokoju. I tak też zrobiłam. Człowiek cierpliwie czekał do tych pierwszych skoczków z lonżą w ręku, kawaletkami, czy lonżowaniu po kole w galopie aż osiągnie odpowiedni wiek.
I uważam że nie trzeba konia zaraz tam łamać jeśli sie ma odpowiedni system pracy i podejscie. Taka ciekawostka: Znam ludzi którzy sciągają konie w wieku 4-ba nawet 5 lat z łąki ( z racji dojrzewania chociazby koścca). Wcale sie z nimi nie boksują a stosują odpowiednie metody pracy. Bez stresu bez agresji bez ,,łamania". Ale to są specjaliści którzy wiedzą co robią i dlaczego. Chcesz to cie z nimi zapoznam.
ps. I sama osobiscie uważam ze można spokojnie uczyć młodego konia/ źrebaka podstaw- podawania nóg, zakładania kantara , ale nie ganiać z nim na sznurku i wymuszać skoczki czy hopki.
Jakoś tyle tysięcy koni jest "odczulanych" na przeszkody dopiero po zajeżdżeniu i nic im nie jest, nie mają jakiejś nie wiadomo jakiej traumy z powodu tego, że nie były odczulane jako źrebaki 😵 Więc ze skokami spokojnie można poczekać jeszcze 2 lata, tak samo jak z pracą na kole.
Przecież napisałam to w pierwszym moim poście , po prostu nie zgadzam się żeby konia wywalić na łąki do 2-2,5 roku życia i niech sobie dorasta .
zabeczka17 nie zgodzę się z tobą żeby źrebak zostawić bez podstawowej nauki do takiego wieku , przecież taki już prawie dorosły koń jak poczuje że jest silniejszy od nas to dopiero jest meksyk i wtedy jest walka żeby takiego konia złamać . Osobiście wole takich rzeczy nie oglądać , sama pracowałaś ze swoją od początku i naprawdę bardzo ogromny stres przeszła twoja klacz przy zajeżdżaniu ? mi się wydaje że chyba spłynęło po niej bez najmniejszego problemu .
A mi się wydaje, że to wszystko też zależy od charakteru konia. Patrząc na mój przykład. Miałam jednego roku 3 źrebaki, które w wieku 2 tygodni zostały wypuszczone z matkami na łąki. Wróciły po pół roku. Jeden z nich razem z matką został sprzedany i szybko został przyzwyczajony do podstawowych zabiegów. Drugi z nich (od malucha lgnący do ludzi), był agresywny, rzucał się na człowieka i ganiał - praca z nim była dość trudna. Trzeci z maluchów, teraz już dwulatek, został u mnie. Jako pół roczny był tak dziki, że opisująca go pani nie mogła podejść na 3 metry (chipowanie było dość ciekawe 😉 ). Szybko przyzwyczaił się do obecności człowieka i jako roczny znowu poszedł na łąki. Dziś jest z niego misio przylepas, z którym można zrobić dosłownie wszystko. Można by było spokojnie zacząć z nim dalszą pracę, ale po co, chłopak spokojny, dalej dogorywa na pastwisku. Jest jakaś szansa na to, że takiego 2-2,5 letniego konia będzie można szybko przyzwyczaić do wszystkiego, ale niestety większe jest ryzyko, że zastaniemy na pastwisku kompletnego dzikusa, który będzie w stanie człowieka zabić, nie wiedząc czego ten od niego wymaga. Kolejny mały przykład, przyjechał do nas do zajażdżki 7 letni ogier arabski, z którym mało co było robione, oprócz tego, że rozpieszczany od źrebaka właził właścicielowi na głowę. Doszliśmy do wnioski, że jak uda nam się zrobić cokolwiek z tego konia i przy okazji nas nie pozabija, to będziemy w przyszłości w stanie zajeździć każdego 😉
zabeczka17 oczywiście zgodzę się z tobą , źrebaki np. po Bajdarze mogę zostawić nawet do 3 lat i wiem ,że te konie są tak inteligentne że nauczą się szybko, ale mam jednego niby po bardzo dobrym ogierze i jego jak bym zostawiła do 3 lat to albo on by wylądował w rzeźni albo ja 2 metry pod ziemią . Więc nie zawsze koń = koń , wkurza mnie że ludzie nie pracują z końmi , potem takie 2-3 latki lądują w rzeźni bo nikt sobie nie może poradzić .
Co do przeszkód , ostatnio jadąc autem mało się nie wsadziłam do rowu bo mój wtedy 2 -miesięczny źrebak urządził sobie skoki na placu z przeszkodami , biegał sobie radośnie i skakał w tą i z powrotem ( były ustawione 50cm) , nikt go do tego nie zmuszał i sam sobie skakał .
Jeszcze raz napiszę - sama jestem zwolennikiem pracowania z koniem od podstaw w młodym wieku. Ale tych podstaw sama wymieniłaś - jest garstka. I na pewno wśród nich nie ma wymuszania z lonżą w ręku i bacikiem skoczków, hopków w celach ,,odczulania" A jeśli twój źrebak skakał sam i czuł takową potrzebę to tylko się cieszyć że go ciągnie. Samego, bez ,,pomocy" człowieka.
Monia ja swojemu chyba też zwiąże nogi bo nie ma jeszcze dwóch miesięcy a skacze przez wszystko co mu stanie na drodze. Ostatnio z wielkim zamiłowaniem pokonuje skacząc, potok prowadzący na pastwisko. 🤣 graceeee a co do Ciebie to zgadzam się z tym co napisała Milla,
Jeśli faktycznie ten sfotografowany skok był niecodzienna sytuacją, bo jak zrozumiałam z wcześniejszych postów koń bał się "przeszkody" i podczas zabawy/oswajania ja przeskoczył, to ja nie wiem, o co tyle szumu. Porównujecie te sytuacje do wcześniej wrzucanych tu zdjęć, gdzie ktoś skakał na 2.latkach i uznawał to za w pełni słuszny trening. A różnica miedzy tymi zachowaniami jest kolosalna...
Bicie piany o nic.... 😁 A na drugi raz, dwa razy zastanów się co wstawiasz do sieci bo widzisz jak to z małej chmury ulewa z gradobiciem... 😉
Tylko jak nie zauważyłaś to napisałam, że to było tylko raz A tu w zestawieniu z cytatem z notki: "A w między czasie takie o podskoczki, które ku mojemu zdziwieniu dziś działały na Grace bardziej odstresowująco. Nie sądziłam, że moja mała kobitka jest aż tak ambitna. Pierwszy raz widziałam ją tak zaangażowaną, z taką techniką i w dodatku z takim spokojem, pokonującą przeszkodę." Wg mnie z tego fragmentu jasno wynika, że to nie było tylko raz, tylko "skoro pierwszy raz widziałaś ją z taką techniką bla bla bla", to znaczy, że masz porównanie i przedtem były inne "razy", kiedy to pokonywanie przeszkody wyglądało inaczej. Jeszcze wcześniej sama pisałaś, że to jednak było kilka razy. No ale pewnie zaraz się dowiem, że nie umiem czytać ze zrozumieniem. 🙄 Myślisz, że jak trochę poplączesz i za każdym razem napiszesz coś delikatnie innego niż poprzednio, to w końcu ludzie zapomną, co napisałaś za pierwszym razem, albo że się pogubią i przestaną myśleć logicznie? No więc jeśli tak myślisz, to jesteś w błędzie.