Dementek, ja mam taki: http://www.amigo-konie.pl/291.html i niestety się przekręca, z tym, że ja mam konia bez kłębu, więc ten pas nie ma się na czym trzymać.
Hej, hej, znowu ja, ale z innym koniem 🙂 Co powiecie o takiej pracy na czambonie? Jest okej? Co zmienić? Wiadomo że jak nie mam kamerki w ręce to jest płynniej z przejściami i mniej cmokania i prrr 😉 (filmik jest w trakcie obracania, przepraszam jak widzicie go jeszcze w wersji pionowej)
Pytam szcerze mowiac o cala reszte kola :kwiatek: Czy to jak koń idzie jest w miare, czy zwolnić/przyśpieszyć/skrócić linke/wydłużyć inke/zaangażować bardziej etc. Rów był pare razy pokonany w celach zapoznawczych z nim, tzn od bojących, ale jasne macie racje że powinnam to robić bez wypięcia, żeby przy okazji nie zepsuć czego innego.
Zorilla koń po każdym ze skoków się usztywnia. Próbując zapracować szyją działa odwrotnie niż wskazuje chambon... potem pół koła ucieka przed działaniem patentu, kolejne pół już "widzi" rów... jest kompletnie nieregularny... zad zostawia... Na filmie niespecjalnie widać czy chambon jest cały czas napięty, czy czasami koń ucieka przed jego działaniem Już napisałam: osobiście nie rozumiem celu jaki przyjął lonżujący. Ani regularności, ani zaangażowania grzbietu/zadu... skoki kompletnie z czapy... jeśli skoki miały być zapoznawcze - chambon był bez sensu wpięty... każdy patent działa przy systematycznej pracy z określonym celem. NA lonży pracujemy nad regularnością chodów, impulsem, itp...a tu - szczerze nie wiem nad czym 🙁
Zorilla to młody koń? Ja bym go lonżowała zdecydowanie na mniejszym kole - tak, żebyś sięgała batem. Długo chodzi na czambonie? Koń w pewnych momentach wygina się na zewnątrz, a lonża jest za długa i brak również reakcji z Twojej strony. Nie wiem jak często się nim zajmujesz, ale osobiście wsiadałabym raz w tygodniu a resztę dni lonżowała. Moja przyjaciółka przez 2 miesiące prawie nie wsiadała tylko lonżowała na czambonie. Pilnowałyśmy zaangażowania zadu, lonży na kontakcie i baaardzo dużo przejść, łącznie z zatrzymywaniem i cofaniem. Teraz to już inny koń 🙂 Tobie Zorilla polecam to samo 🙂
Strucelka, 7 lat, wiec mlody ale nie taki mlody mlody 😉. Natomiast mocno nerwowy i do poprawienia. Dluga lona i brak reakcji to w duzej mierze brak 3 reki w momencie filmowania.
Dziekuje dziewczyny,już nie będe tak brzydko robić i wrzuce kiedyś nagranie z lonzy bez udziwnien 😉.
Mam do Was takie pytanie - mam maluszka, który no niestety, nie potrafi chodzić na lonży, wyrywa się, ciągnie, nagle staje przodem do lonżującego, nie potrafi chodzić po większym kole. Niestety, nie mamy lonżownika. Próbujemy od podstaw, bawimy się z ziemi na długim uwiązie, gdzie później staram się, żeby chodziła stępem dookoła mnie, na coraz większym kole. Dużo rzeczy ją rozprasza. Przy niej staję się oazem spokoju, bo tylko spokój może nas uratować. Staje przodem do mnie, nie staje dębów, żeby nie było. Mówię do niej 'chodź', podchodzi, i kieruję znów na na koło. Ostatnio przeszła kilka/naście kółek stępem grzecznie na lonży, po kilkunastu buntach- pochwaliłam i do stajni. Kiedy lonżuję ją na ujeżdżalni kiedy idzie po kole w kierunku wyjścia z placu to wtedy właśnie nie chce dalej współpracować. I to jest dla nas największym problemem. Chętnie poczytam Wasze uwagi :kwiatek:
Gdybyśmy tylko miały lonżownik, sprawa byłaby dużo łatwiejsza... 🙁
_Gaga (i inni 😉 ) znalazłam w telefonie taki filmik:
Ten sam dzień. A propos napięcia linki, to tu chyba widać jak koń reaguje, a częstotliwości pracy na czambonie - to jakiś 4-5 raz, koń był lonżowany na gogu (raz na tydz, dwa) ale nie widziałam tego na włane oczy więc nie wiem jak chodził. Koń na poziomie L klasy. Sama wiem, że trzeba więcej zadu/energi dodać ale staram się robić to delikatnie, żeby nie doprowadzić do przyśpieszania i zupełnego zajęcia się nerwami i rozkojazaniem się, co w tym przypadku jest bardzo łatwe. I chyba linka jednak za krótka?
littleem, mam dwie rady: po pierwsze: lonżownik można wygrodzić za pomocą stojaków i drągów, kostek słomy, palet, tasiemek etc. w dowolny miejscu, np. w rogu ujeżdżalni po drugie: przeczytaj ten wątek, w całości, bo to wszytko już było 😉
Zorilla trochę straszny ten filmik... nie taki cel jest goga czy czambonu, moim zdaniem
ja tak pracuję ze swoim 3 latkiem na gogu, on powinien być luźny, nawet baaardzo, nie może chować głowy koniowi jeżeli koń nie chce opuszczać głowy na początku to po rozgrzewce można zapiąć mu gog trochę krócej, ale nie tak żeby miał głowę poza pionem poza tym wszystko powinno dziać się stopniowo i zawsze od zadu, bo kon rozwija mięśnie przecież w jakimś czasie a nie po jednej lonży
zbyt mocne, krótkie wypinanie może doprowadzić nie tylko do niepotrzebnego usztywnienia, ale jeżeli pogonisz koniowi zad, żeby go prawidłowo zaangażował, to może dojść do uszkodzenia mięśnia najdłuższego grzbietu i kilku innych
bo tak jak mówi _Gaga prawdopodobnie koń nie jest gotowy jeszcze na takie zaokrąglenie
Chcę się poradzić. Pracuję z 12-letnim koniem na lonży (przed wsiadaniem na jazdę). Na kantarze. Bez wypięć. Tylko ja biorę ją na lonżę. Po miesięcznej przerwie (wcześniej też bywały przerwy minimum miesiąc). Koń nie pracuje w galopie. I ogólnie z tym koniem mam problem: 1) Praca w lewą stronę: -w stępie odwraca łeb na zewnątrz; -w kłusie wygina łeb do wewnątrz, czasem w kłusie patrzy się na mnie obojgiem oczu; 2) Praca w prawą stronę: -w stępie rozgląda się, trzeba być skupionym na koniu, bo zmieni kierunek; -w kłusie wpada łopatką do środka (sprawdziłam- na mniejszym kole problem jest mniejszy), skraca w jednym miejscu promień koła (wygląda to jak ustępowanie). W obie strony w kłusie macha łbem (nie ciągle, ale gdy się nabuzuje). Poza tym szuka pretekstu, żeby się wystraszyć i ruszyć galopem. Na jeździe również szuka pretekstu, żeby uskoczyć/zagalopować i kombinuje.
Naturalnie ubrać w ogłowie z wędzidłem + pas do lonżowania + wypinacze i stopniowo skracając w czasie pracy te wypinacze lonżować w 3 chodach z przejściami.
Ewentualnie nauczyć się i konia lonżowania na 2 długich lejcach (czy tam lonżach czy tam lince 12 m z karabińczykami)
Już powoli przekonuję właścicielkę do założenia wypinaczy (może już jutro je założę- za zgodą właścicielki). Na dwóch lonżach już pracowałam z końmi (z tą nie, bo mi pofrunie z placu).
W galopie z nią nie pracuję, bo po dłuższym mocniejszym obciążeniu przy pracy w prawą stronę koń trochę znaczy tylną prawą nogą (przy dużej ilości galopu na placu na prawą nogę pod jeźdźcem gdzieś 70kg)- niezdiagnozowane (weterynarz badał nogę i nic nie znalazł). Przy schodzeniu z górki czasem tak jakby traci czucie w tej nodze (przy stawianiu na ziemi). Nie kuleje, nie ciąga tą nogą (wyprzedzam pytania).
edit: dopiska
edit2: ElaPe- Dzięki za radę :kwiatek: - klacz jest bardziej skupiona na pracy, gdy nie może machać łbem na wszystkie strony. Powoli oswajam ją z pracą na wypinaczach 🙂
Za wysoko dopinasz wypinacze jak dla mnie. Powinny być mniej więcej na szerokość dłoni nad guzem barkowym - u Ciebie idą do przedniego łęku siodła aż z tego co widzę (chyba, że mnie wzrok myli 🙂 ). Przez to koń mimo maksymalnego wyciągnięcia nie zejdzie ani w dół (choć to nie ten patent), ani nie wysunie nosa bardziej do przodu, przed pionem żeby chwilę dać odpocząć mięśniom. Jak dla mnie to szybka droga do "spięcia" grzbietu konia - ale tutaj nie jestem żadną wyrocznią ani autorytetem 🙂 Prawidłowo nos powinien być nieco przed pionem (młode konie na dłuższym wypięciu kiedy pysk mniej więcej na linii stawu barkowego), chyba, że koń i praca zaawansowana to wtedy krócej jakby "w pion" (a pysk w takim ustawieniu na wysokości stawu biodrowego), ale nie "za pionem". To taka teoria po prostu, pewnie bardziej doświadczeni lepiej doradzą 🙂
a jaka propozycja praca dla 15 letniej folblutki,która praktycznie 2 lata stała,ostatnio w terenie byłam nic wiecej.Moja ciąża i zajmowanie się maluchem zrobiły jej przerwę i myśle jak zacząć ?co polecacie
Karina7- Ja na początku biorę konia na lonżę, na stępo-kłusa, bez wypięć. Nie wiem, ile czasu, bo robię to na wyczucie. Potem wydłużam pracę, ewentualnie dodaję jakieś wypięcie (tu też zależy od woli właściciela). Jeśli nie ma przeciwwskazań, dodaję galop. Ćwiczę przejścia. Jak widzę, że koń jest gotowy, to na niego wsiadam. Oczywiście obserwuję konia, staram się dopasować pracę do niego.
dawno na wypinaczach nie lonżwałam, w ogóle ostatnio bez żadnych pomocy. Kupiłam czambon jakiś miesiąc temu, ostatnio go użyłam i wydaje mi się, że jest lepiej niż na wypinaczach. Koń całkiem inny.