na trzy miesiace mam miec taka, pozniej normalna... ale w sumie, z drugiej str jak to umowa zlecenie, to moge sobie zrobic "wolne" kiedy chce 😉 sek w tym, ze nie wiem, czy mnie pozniej beda chcieli, hehe
Chciałabym coś porobić w wakacje, przez pierwsze 3 tygodnie - zaczęłam już szperać w sieci, ale nie wiem, czy nie obudzę sie z ręką w nocniku...Krakusy - jak to wygląda, z robotą dla niepełnoletnich? (18. mam we wrześniu :marze🙂
Ulotek wolałabym uniknąć - niestety, idealizm mi nie pozwala (sama nienawidzę tej formy reklamy). Gdzie szukać? A, i jeszcze jedno - na stronie Decathlonu, Zakopianka, w dziale kariera - stanowisko sprzedawca - nie ma ani słowa o wieku, ani o ukończonych studiach, ani nic. Próbować...?
Czy nie jest tak, że obecnie umowa-zlecenie (w odróżnieniu od umowy o dzieło) daje prawo do urlopu? Już po miesiącu? - 1,5 dnia? Najprościej zapytać szefa czy inną kadrową.
Uf, podpadłam szefowi i to nieźle. Zwiałam z pracy i mnie na tym przyłapał, na dodatek w poniedziałek jak mnie sprawdzi okaże sie że nic dziś nie zorbiłam za co pewnie mnie wypierniczy...hmmm...w sumie mimo że nie znosze tej pracy i marzę żeby się jej pozbyc to jednka tak głupio troszkę 😉
szczerze? Ciesz sie,ze rozwiazuja problem kryzysu w ten sposob a nie przez redukcje etatow, ktora mogla dotknac Ciebie. Po prostu ciesz sie, ze jeszcze masz prace.
O nudzie w pracy to ja mogę coś powiedzieć. Zmieniłam pracę, myślałam, że tu będę się dalej rozwijać. Okazało się, że jeśli nie przyjadę z książką lub nie siedzę na necie to mogę sobie w łeb strzelić. Od września zatem idę się dokształcać aby zmienić stanowisko pracy w tejże firmie. Tam dzieje się o wiele więcej.
TeliKoń to zwierzak. Animal. Rży i wierzga. Patrzy w dal. Konstanty Ildefons Gałczyński 31 lipca 2009 09:48
A ja zamierzam iść do Prezesa poprosić o podwyżkę, tylko jeszcze nie wiem jakich argumentów użyć. Niestety, ostatnio zbieram same opr. Czuje się przytłoczona tą pracą. Muszę wyjechać, odpocząć, tylko jak to mój Prezes powiedział, przed nim i tak nigdzie nie ucieknę! 🙄
Ita u mnie zrobili redukcję na którą się załapałam. Ale na dobre mi to wyszło, wreszcie wzięłam się ostro za swoją firmę i rezultaty już są widoczne. No i akurat nie mam dylematu kiedy iść na urlop 😎.
szczerze? Ciesz sie,ze rozwiazuja problem kryzysu w ten sposob a nie przez redukcje etatow, ktora mogla dotknac Ciebie. Po prostu ciesz sie, ze jeszcze masz prace.
oni nie roziwązuja problemu kryzysu tylko wykorzystują moment.TYLE Bera , ja w grudniu zeszłego roku też wyleciałam z pracy,bo firma pozbyła sie działu projektowego...wyszło mi to na lepsze,aż do piątku🙂
czy jak moja praca jest: nudna, kompletnie nie rozwijajaca, pochlania caly moj czas i energie, pracuje na zlecenie, nie dostaje $ za nadgodziny, ktore MUSZE wyrabiac, to czy dalej w to brnac ?? nie wspomne o kasie, ktora jest nie proporcjonalna do czasu jaki tam spedzam...
wiesz co magda, ja sie przede wszystkim cholernie nudze... ile ksiazek mozna czytac ?? ile gadac ?? siedze 10h i wiem, ze trace czas... z usmiechem na ustach to ja chodzilam do empiku, super ludzie, swietna atmosfera. teraz jak mam siedziec z tymi ludzmi, ktorzy obrabiaja mi dupe, ktorzy nie potrafia sie usmiechac i ktorzy mnie ni elubia( bo jestem mloda, pelna energii i checi...)to az mi niedobrze...
A ja teraz drugi tydzień w nowej pracy będe leciec. Przyznam że pierwszy tydzień dał mi popalic i praca okazał się duzo cięższa niż myslałam, ale sądze ze niedługo powinnam złapac już swój rytm. Tutaj przynajmniej mam godziwe wynagrodzenie, płatne nadgodziny ustawowo i przyzwoity czas pracy. Nie to co w mojej poprzedniej wyzyskującej pracy.
mery widzę że zostajesz podawana udupiania w pracy :/
A ja mam najlepszą szefową na świecie, jest dla mnie chodzącym ideałem. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby mi powiedziała "nie" kiedy poprosiłam o jakiś wolny dzień, zmianę w grafiku itd. Jest totalnie elastyczna, czasem aż mi głupio bo to ona dopasowuje się do mnie. Atmosferę mam w pracy super, o 17 jestem wyganiana do domu, zawsze zostaję dopóki wszystko nie jest zrobione ale tylko dlatego, że chcę. Mam płacone za każdą dodatkową minutę, co w końskiej branży jest chyba ewenementem... Ostatnio znów sobie razem popłakałyśmy, bo zostało mi tam zaledwie kilka tygodni. Taki przykład, że przyjaźń między szefem a pracownikiem jest możliwa (zresztą, to już mój nie pierwszy raz).
I czeka mnie szukanie pracy w Polsce i jestem zupełnie przerażona. Najbardziej drażni mnie to, że nikt w ogłoszeniach nie podaje pensji, jakiej można się spodziewać na danym stanowisku. Nie mam pojęcia, czy wysyłając cv aplikuję o pracę za 1276zł czy 2500 🤔wirek: Będzie ciekawie... 🤔