Wczesniej przeczytałam o oliwce dla dzieci. Zastanawiam się nad wyprobowaniem tego jednak czy to nie spowoduje mi zadnych przebarwien skory? Proszę o odzew🙂
O ile mi wiadomo to skóry się nie moczy w żadnym preparacie. Skóra pozostawiona na dłuższy czas w oleju/parafinie/oliwce traci swoje właściwości. Staje się gumowata i łatwo ją zerwać.
vissenna, swoje ursusowe ogłowie zaraz po kupnie wymoczyłam w oleju do skór. leżakowało w nim 24 godziny.. w tej chwili jest tak miękkie i błyszczące że aż chce sie je dotykać. a minęło od tego moczenia dobre 3 lata i ogłowie używane jest cały czas na różnych koniach w różnych warunkach atmosferycznych.
Ja zrobiłam ze swoimi ogłowiami dokładnie to samo co deborah, kiedyś takie rozwiązanie proponowała lostak i mówiła, że ogłowia trzymają się potem super i tak też jest z moimi😉)
Czy są się jakoś uczynić siodło bardziej śliskim? Bo ostatnio w miejscach puślisk zrobiło się takie nieładnie matowe i za bardzo trzymające a mój smar do skór tylko to pogarsza. Dodam że skóra bardzo delikatna więc nie mam zamiaru eksperymentować jakoś szczególnie. Proosze o pomoc 🙇
Skóra pozostawiona na dłuższy czas w oleju/parafinie/oliwce traci swoje właściwości. Staje się gumowata i łatwo ją zerwać.
Ło matko od kiedy to ? Ja od zawsze mocze ogłowia czy puśliska w oleju przez 24h i jakoś żyją latami i to często nie lekkim życiem. Zresztą jak już wcześniej pisała Deb 😉
Karutek, bierzesz olej do skór i wkładasz sprzęt na noc lub na 24h, póżniej zostawiasz na kolejne 24h by wszystko ładnie odsiąkło i do użytku. (może być nawet ew. olej roślinny, mnie kiedyś zabrakło do skór i moczyłam w roślinnym i wszystko było ok)
Ja mogę z czystym sumieniem polecić smar Absorbiny, jest SUPER! 🙂 zarazem czyści i pielęgnuje, i to tak że szok! Napierśnik, siodło i skórzany popręg po błotnej jeździe wyglądały fatalnie, po posmarowaniu Absorbiną - jak nówka sztuka! Byłam w ciężkim szoku, ale - pozytywnym szoku 😀 A do moje drugie siodło - Winteca - wsadzam pod prysznic i myję z mydłem BIAŁY JELEŃ, jak dotąd niezawodna metoda 😉
Czy da się w jakiś sposób odratować rozciągnięte ( 🤔 ) paski od ogłowia? Nachrapnik mi się tak "zmordlił", skóra nie popękała, ale brzydko to wygląda i nie wiem czy to będzie szło dalej. Nie chcę eksperymentować, bo ogłowie mam ciężko wypracowane z porządnej firmy, a poprzednie tak właśnie zniszczyłam. A i jak doprowadzić do porządku skośnik, a konkretnie miejsce ślinienia się konia. Wycieram po każdej jeździe, ale cholercia, niestety brudek się "wtopił" w skórę. I znów boję się żeby nie zniszczyć.
Proszę o pomoc. Podkreślę, że z kasą krucho. Aktualnie posiadam smar Tattini (żółty w czerwonym opakowaniu), ale nie widzę dużych efektów po smarowaniu i denerwuje mnie, bo jak zaschnie, to muszę dosłownie siedzieć godzinę, czasem dwie żeby delikatnie to wszystko zeskrobać z powierzchni 🤔wirek:
Jasnowata, ale nie czyścisz niczym skóry przed smarowaniem? Polecam mydło glicerynowe do skór, Parisol np. ma takie w przystępnej cenie, pieni się super, czyści dobrze i nie niszczy skóry 😉
Czyszczę ją tylko ze wszystkich brudów (pot, ślina, kurz) na sucho. Czyli to mydło, to tylko do czyszczenia, dobrze rozumiem? No, a na to rozciągnięcie? Uda mi się to uratować? To się chyba stało przez fakt, że skóra nie jest/nie była dość elastyczna. Idąc na chłopski rozum potrzebuję smaru, który ją na nowo uelastyczni i teraz zagadka... jaki?
Tak, mydełko Parisola służy do czyszczenia skóry. Po zastosowaniu ja wycieram do sucha i smaruję normalnie smarem, chociaż zdarzyło mi się parę razy już niczym nie smarować i też było ok. Skóry raz rozciągniętej już raczej nie naprawisz, możesz co najwyżej zapobiegać dalszemu naciąganiu. Smary Veredusa i Rapide są na pewno godne polecenia.
ja mam mydło do skór w sprayu z Decathlonu bardzo wygodne w użyciu i stosuje je nie tylko do siodła i ogłowia ale także czyszcze nm sztylpy i sztyblety. a co do smaru veredusa to potwierdzam, jestem z niego bardzo zadowolona 😉
fruity_jelly - a jak z wchłanianiem tego mydełka? Mam z decathlonu jeden smar, fajnie matuje skórę, ale okropnie długo wysycha, a praktycznie w ogóle, nawet jak siedzę pół godziny i wycieram dokładnie każdy paseczek, to i tak się lepi na drugi dzień. Nie powiem, uciążliwe to jest.
vissenna, swoje ursusowe ogłowie zaraz po kupnie wymoczyłam w oleju do skór. leżakowało w nim 24 godziny.. w tej chwili jest tak miękkie i błyszczące że aż chce sie je dotykać. a minęło od tego moczenia dobre 3 lata i ogłowie używane jest cały czas na różnych koniach w różnych warunkach atmosferycznych.
a ja moje wsadziłam na 2 dni do zwykłego oleju, takiego ze sklepu 🙂 I skórka jest bomba, miękka, ale absolutnie nie taka do zerwania 😀 No ale mam je niecały rok, zobaczymy jak się będzie trzymać dalej 😀
Hm, jak dla mnie to po większości smarów zostaje "osad", w każdym razie ja smaruję tyle, że zawsze zostaje odrobina niewchłonięta, ale za to cały sprzęt po pastowaniu przecieram suchą szmatką - nic się nie lepi, a skóra się pięknie błyszczy.
Jasnowata wchłania się szybko. bardzo podoba mi sie rozwiązanie ze sprejem. psikasz ile ci trzeba, ścierasz brudy ściereczką i sprzęt jest gotowy do dalszych działań 😉