na łatwiznę to poszłam ja, wrzucając ogłowie do oleju w garnku na gazie 😜 pomyślałam, że będzie spoko jak olej będzie ciepły 😜 okazałam się być mistrzem gastronomii, ogłowie rozpłyneło się w zasadzie na przecier 😁
na łatwiznę to poszłam ja, wrzucając ogłowie do oleju w garnku na gazie 😜 pomyślałam, że będzie spoko jak olej będzie ciepły 😜 okazałam się być mistrzem gastronomii, ogłowie rozpłyneło się w zasadzie na przecier 😁
😂 😂 😂
Ogłowie koleżanki żyje, trochę jeszcze się poci, ale tak to nie jest źle 😁
O kurcze ale bym się wkurzyła gdyby mi się ogłowie rozpuściło 😀
Kupiła używane siodło, ktoś przede mną pastował je czarnym smarem. Siodło brudzi mi bryczesy i czapraki. Czy wystarczy przy sprzyjających warunkach umyć siodło mydłem do skór?
Oczywiście, że nie mokra. Czekam aż wyschnie. Poza tym zależy od skóry, mam kilka oglowi, które po umyciu gąbka z mydłem i wytarciu ściereczką są suchutkie.
Gillian Nie dziwię się, że rozpuściłaś ogłowie, ja swoje połamałam 🙂 Najpierw wymoczyłam w ciepłym oleju (nie na gazie ) a potem chciałam troszkę wysuszyć, na takim wiejskim piecu na którym się gotuje. Olej się ładnie wchłonął a ja chciałam sprawdzić elastyczność skóry i się połamało... 🙂
widzexxcie, ale w wielu stajniach panuje spora wilgotność. Co za tym idzie - sprzęt jesienią / zimą / wiosną nie zawsze dosycha Ja skórzane części rzędu w tym czasie myję i konserwuję jedynie w domu
_Gaga u nas na szczęście przy takich temperaturach jak teraz w stajni nie jest aż tak wilgotno. Dzięki za wyjaśnienie. W kwestii dbania o sprzęt to musze się dużo nauczyć jeszcze 😉
widzexxcie nie zaryzykowała bym mycia siodła wodą i mydłem o tej porze roku. Nie miało by szans na wyschnięcie i zrobiło by się raczej zielone :P. Poczekam aż zrobi się cieplej.
kamila25, ciepla- mocno woda, na wstępie zwykle mydlo/płyn do prania, a potem (no albo tylko jak nei mega brud) albo szare mydlo. a potem mydlo glicerynowe. potem juz suszenie i oleje, potem po wysuszeniu smary itp albo jeszcze przed tym mydla glicerynowe odzywcze, i dopiero smar jak wyschnie
[quote author=horse_art link=topic=127.msg2325225#msg2325225 date=1427577673] kamila25, ciepla- mocno woda, na wstępie zwykle mydlo/płyn do prania, a potem (no albo tylko jak nei mega brud) albo szare mydlo. a potem mydlo glicerynowe. potem juz suszenie i oleje, potem po wysuszeniu smary itp albo jeszcze przed tym mydla glicerynowe odzywcze, i dopiero smar jak wyschnie [/quote]
Już próbowałam ciepłą wodą i szarym mydłem ale nie pomogło 🙁 Chyba będę zmuszona kupić specjalne mydło do czyszczenia wyrobów skórzanych.
kamila25, to płyn do prania, najlepiej wełny, czarnych - ma przy okazji lanoline i takie tam... wrzucisz do miski - niech sie pare minut pomoczy, zrobia sie biale - syf wylezie... a jak nei to cos jeszcze mocniejszego innego wyjscia chyba nie masz. pot wsiąkł na wylot - zeby się pozbyć musisz przemoczyć, wyprać na wylot. mialam taki problem z czapsami oficerkowymi - po delikatniejszym czyszczeniu ciagle wylaził biały ślad... swoją drogą - co to za kurz, że szare nie zmyło?! :P
Kupiłam mydło Gold Label i po użyciu go wyszły kolejne plamy, normalnie cyrk na kółkach 🙄 horse_art chyba jeszcze spróbuje twojego sposobu, może w końcu to pomoże 🙂
Kupiłam mydło Gold Label i po użyciu go wyszły kolejne plamy, normalnie cyrk na kółkach 🙄 horse_art chyba jeszcze spróbuje twojego sposobu, może w końcu on pomoże 🙂
kamila25, na mega problem potrzeba juz srodków ekstremalnych :P
też mialam pare dni temu ciekawy przypadek: kupilam syntetyczn siodlo ze skorzanymi dodatkami. westowe. takie, ze terlica z włókna, pokrycie z materiału. fajne, ladne. tylko siedzisko i widelec z innego niz boki i troche to poscierane. widelec w ramach ćwiczeń (mam plana na robienie siodla:P) pokryje skórą... do rzeczy... bylo brudne i fuj ('okazje" zwykle są zaniedbane). wypralam, zrobilo sie ladne po kilku praniach (proszek do prania, szare mydło..) 😉 skóra jasna i tez brudna i w ogole. i ciekawostka.... jak wysychala skora to wyłaził z niej taki biały proszek... tak ze srodka, wiecie tak jak sie robia krysztalki na opakowaniach leków... co to mogło być?? dopiero po kilku praniach szarym, glicerynowym, a na koniec jak sie okazalo najlepiej sama woda...przestalo. skora jasniutka, wygladalo na moj gust srednio.... (reszta czekoladowa) bo i takie niejednolite... to pofarbowałam. w koncu farby z gornej półki, specjalistyczne mam. no i znów się przyłożyłam w ramach ćwiczeń. zrobiłam antykowanie +wosko-lakier na koniec. oja-cie -kręce jak pieknie wyszlo! aż szkoda je sprzedawać (nie pasuje na konia - neizgodne z opisem - za szerokie). moze je jednak cale przerobie?:P w koncu trudno z takim nie będzie.... podoba mi się...wazy tyle co klasyczne albo i mniej (6kg...moje drugie west prawie 20...)
ale skąd? też myslalam o niej, choc..nie bylo to ani slone, ani nie wygladalo jak krysztalki... taki... pyłek (bo drobniusienkie) wyłażacy jakby kropelkami (i to na grubosc nawet ponad 1mm!) i wylazilo szybko - wysychalo i już się krystzalizowało... to takie kawałki skóry naszyte (moze i klejone tez - nie wiem) na te póły z tkaniny/czegoś nie mialy kontaktu z koniem(ze pot) jaks kurcze chemia.moze kleje, albo jakiś kondycjoner? pierwszy raz cos takiego widzialam....
Mogę się mylić, ale ten step 1 chyba zawiera alkohol żeby lepiej brud usuwać i po nic należy używać step 2 a to drugie to wydaje mi się że jest po prostu mydło glicerynowe w płynie.