_Karolina_, tak sobie myślę,że kryterium to jednak powinno być dopasowanie do konia, niż miękko w tyłek.
A to już nie do końca jest związane z siodłem, a z tym kto jest przedstawicielem danego brandu w naszym kraju…
Perlica, koń na pierwszym miejscu, to wiadomo.
Rozglądać będę się nad używkami, ale chciałam usłyszeć opinie bardziej doświadczonych, właśnie w kontekście miękkości dla tyłka, tak żeby mieć już jakiś trop 🙂
_Karolina_, jak używki to w zasadzie nie ma tematu, bo tu będzie już każde siodło inaczej wygodne zależnie od wieku.
Siedziałam ostatnio w cwd miss już takiej 6 letniej i dramacik vs jak była nowa….fakt że używana mocno intensywnie na wielu koniach, no ale się nie spodziewałam.
Devo bywają miękkie też, ale twist szerszy niż cwd, więc siedzi się inaczej.
Jako koscista dupa dziwie się że uważacie CWD za miekkie . Moje kosci kulszowe uważają inaczej.
Najmieksze dla mojego zadka to bylo Amerigo, potem Equipe tez byl spoko.
A moim kościom kulszowym najbardziej podpasowało Renessaince, w Devo było mi strasznie twardo. Erre też było miękkie na siedzisku, ale nie tak jak Rene 😅
Co tyłek to opinia 🤷😉
Zuzu., większość siodeł francuskich jest kierowanych do profi jeźdzców którzy mają po 10 czy więcej koni do jazdy, jak miałaby się tam sprawdzić wełna?
I generalnie jedno to miękkość (tu się jednak można w miarę zgodzić) a drugie to komfort jazdy i skoków. To wcale nie musi iść w parze 😉
No właśnie jak się zaczęłam zastanawiać to faktycznie ten lateks ma więcej sensu jednak, masz rację 😉 Niemniej aż dziw, że w tej kwestii nie ma jeszcze żadnego lepszego rozwiązania. Wypełnienia które łączyłoby cechy wełny i lateksu.
Zuzu., niektóre "nowe" lateksy są całkiem fajne, są też panele typu 'sandwich', z warstw pianek różnej gęstości i możliwością uzupełniania wełną. Ale to dalej w większości siodła na dobrze zbudowane konie, bo pewnych rzeczy nie przeskoczymy.
Kryterium miekkości to jest subiektywne odczucie kazdej osoby. Jak posadzę zadek w siodle to o moim komforcie decyduje kilka czynników, komfort upakowania się w danym siodle, przyleganie czy ustawienie nogi, miejsce na siedzisku, bliskość z koniem. Można się mocno przestrzelić co do wrażeń swoich vs innych osob. Ja się przesiadłam aktualnie z Meredith na Erre GTS. GTS jest twardszy i bardziej płaski i wiekszy ale w tej konfiguracji tj. ja, siodło i koń, jest dla mnie o niebo bardziej komfortowy niż Meredith.
Ja swoje cwd kochałam, dopóki nie wsiadłam w nowego prestige Michel Robert CPS Super 😅
Aczkolwiek fakt, co cdw to różna "miękkość", mamy w stajni 4 siodła cwd i każde jest inne.
Mam też swoją ujeżdżeniówkę devocoux i może nie jest super miękka, ale mega przyjemna.
Hermes testowałam nowego MR i siodlo nie przypadło mi do gustu, aczkolwiek wiem ze to konfiguracja ja- koń-siodło nie zadzialala, jakos dziwnie mnie usadzało, natomiast Meredith była ok. A potem już nie była 😂
Kiedyś (lata temu) miałam okazję jeździć w MR na innym koniu i było fajnie. To sa generalnie przyjemne dla tyłka siodła.
Perlica, mi jak mi, mało skacze ostatnio, ale mojemu gamoniowi to odbiło ze szczęścia. Tak walił dupa nad, ze o Pani. Ogólnie dopiero zamówiłam, pod koniec roku będzie dopiero. Ogólnie super mi się w tym siedzi, inaczej niż cwd, ale dużo wygodniej, szerzej na pewno, ale tez pierwsze co zrobiłam na jeździe testowej to wypieprzylam klocki z tylu.
Hermes, a widzisz, na wywalenie klocka bym nie wpadła.
Moj koń wolał Renka wyraźnie z uwagi na bardziej uwolnioną łopatkę.
Poka fotki jak już będziesz miała.
Ja w mojej Meredith z klockiem wytrzymałam może 3 jazdy, potem też go wymontowałam i to uważam że jest fajna opcja, aczkolwiek i tak pozbywam się tego siodła, bo finalnie nie ogarniam się w nim po skoku. Muszę mieć więcej miejsca na udo.