kantar duzy, mikro dereczka duza, poidlo wysoko - ciezkie zycie ma maly kon 😍 😍 😍
ale daje rade 🏇
chodzi coraz lepiej. nie ma co sie cudow spodziewac, poniewaz Klara ma zanik miesni. dopoki nie odbuduje sie, to skutecznie nie pobryka. ale dupcia zarzuca juz 🙂 i podklusowuje. coraz chetniej tez chodzi na spacery w reku.
Gabi - kolezanka ze zdjecia - to jedyne w miare spokojne stworzenie w naszym gospodarstwie. pierwszy raz byly na jednym wybiegu, wczesniej mogly sie wachac przez siatke. byly bardzo soba wzajemnie zainteresowane 😅
I jak się czuje maleństwo? Jakiej wielkości ona ma pysia? Bo zdaje się jakiś roczniakowy kantar się u mnie pętał... I czy to możliwe, jak podejrzewa koleżanka z Forum "NS", żeby miała cos z muła? A co w końcu z jej rzekomo arabskim pochodzeniam? Dla mnie ma za słodkie spojrzenie na muła.
moze to tylko w moich oczach, ale wg mnie Klarcia zaczyna gromadzic mikro ilosci tluszczyku 😅
macalysmy jej glowke z kolezanka uwaznie. Atos widziala Klare tydzien po jej przyjezdzie do gospodarstwa i dzis - jak na nasze wspolne oko, to czolo sie jakby splaszczylo. czy to moze byc jakis obrzek? mogla nabic sobie duzego guza? 🤔
jesli o rozmiar glowki chodzi, to chyba 0 jest 😂 bo 1 juz jej zwisa z deka 😂
odnosnie pochodzenia, to nie wiemy juz nic. prawdopodobnie poprzedni-poprzedni wlasciciel zostal zrobiony w konia. prawdopodobienstwo, ze nasza Klarcia jest Koreanka, ktorej szukalismy, jest mniej wiecej rowne jej rozmiarowi lebka 😉 a mula jeszcze na zywo nie widzialam. nie widzialam tez wiejskich oslow, o ktorych wspominala Mandi.
Sądząc po zdjęciu, kondycja jakby lepsza, więc i dysproporcje mniejsze. Może to rzeczywiście obrzęk? Nie wiem, jak w Polsce południowej, ale w moich stronach nikt na wsi osłów nie trzyma. Po wypłacie podeśle cos dla maleństwa, bo ujęło mnie za serce.
na dzien dobry skopala dzis nowego kumpla, chociaz juz drugi raz sie widzieli. przed wieczorem sciagalismy ich z pastwiska. Klara byla na samym szczycie gospodarstwa (ponad 200m troche pod gorke), gdzie najpierw musielismy ja zlapac, bo... uciekala nam, a potem juz prawie grzecznie zeszla do stajni 😀
ma mase energii i wykorzystuje ja - nie potrafi ustac w miejscu. mysle, ze miesni szybko nabierze 🏇
Met! jakim cudem w ciągu 3-4 dni postawiliście to umierające zwierzę na nogi!! Czy prowadzisz jakieś zapiski? Chętnie bym zobaczyła jak się takie cuda "działa"
Met ty mnie nie pros, ty ja popros niech sie przyzna, czy np matka nie byla ofiara eksperymentu trzymania konia z krolikiem. a wszyscy wiedza jaki poped maja kroliki 😉
"dufalajt" (przeczytam na butli rano, co tam napisali, ale czyta sie tak :P ), plyny, jakis jeszcze koks dozylnie, antibiotyki dozylnie i domiesniowo (no... w dupe, miesni nie znalezlismy), blood liquid codziennie do zarcia, karmienie: 2 x 1 miarka muesli, 2 x 1 miarka pelnego ziarna jeczmienia, siano do woli, ale nie je duzo, siemie lniane przez pierwsze 2 tygodnie codziennie, teraz 2 razy w tygodniu, marchewki, jablka, buraki czerwone i cukrowe. jutro popatrze, co pominelam.
Met ty mnie nie pros, ty ja popros niech sie przyzna, czy np matka nie byla ofiara eksperymentu trzymania konia z krolikiem. a wszyscy wiedza jaki poped maja kroliki 😉
To matka Klarci musiała być albo bardzo mała albo królicze plemniki maja czekany, raki i świetnie się wspinają 😂
edit: Normalnie siedzę i szukam po necie zdjęć mułów, osłów i porównuje ale Klarcia ewidentnie szlachetna baba 🙂 Wiec jak już mulica to po arabie ! 😁
o dufalajcie słyszłam same dobre rzeczy, teraz widzę naocznie,że dobry, żarcie kapewu, buraka cukrowego bym się bała dać, ale spoko [ze swej strony polecam suszoną melasę], czerwone jak wyciagałam z ogródka to sie kolejka ustawiła, siemię pasuje. Wielkie dzięki. ALE NAJBARDZIEJ MNIE TEN koks INTERESUJE. 😀iabeł:
Kayra, czy ja wiem... z ta wiara w czlowieka to bym nie przesadzala... przyjechala przytulanka, a teraz musimy biegac za nia we 2, zeby cholere dopasc, a tulenie to tylko pod warunkiem, ze jest zaspana albo akurat trzyma nocha w wiadrze z zarciem - wtedy to nawet atomowka by jej nie ruszyla.
Edzia, koks (obiecuje sprawdzic, co to bylo) taki chyba podobny do dufalajta w dzialaniu, przynajmniej tak zrozumialam :P ze one sie jakos uzupelniaja i ze oba koszmarnie drogie i dlatego taki rachunek 😵 cos mi majaczy (mam goraczke, wiec moge sie mylic), ze butelka dufa (ktora podawalismy w ilosci pol na dobe) kosztuje 150zl. blood liquid tez jakas 'dziwna' cene w okolicy 120zl ma. Sami na tym samym leci. wierze wiec i w jego poprawe 😅
odnosnie karmienia... wiem, ze czasem moje decyzje moga sie wydawac kontrowersyjne, ale jak jest aprobata weta, to ja nie mam watpliwosci. a koniki tez nie neguja takiego menu 😎