A ja melduję, że moje kociątko jest dzisiaj ze mną w pracy i siedzi w serwerowni i sobie mruczy z serwerami. Latam co 2,5 godziny dać mleko. Dzisiaj czeka nas wizyta u weterynarza no i chcę kupić butelkę do karmienia, bo mam wrażenie, że ma czerwony nosek od tej strzykawki (bo się na nią rzuca i czasami nie trafia, poza tym trochę mleka ląduje poza pyszczkiem.). chyba zaczynają jej(jemu) rosnąć ząbki 😉
Jest czad, nigdy nie lubiłam kotów (z wzajemnością, zawsze miałam nas*ane w torebce albo w bucie, a nawet najspokojniejszy kot rzucał się na mnie z pazurami), ale ten to zupełnie jak drugi dzidziuś... 😉
dea, a kto powiedział, że oba kaszlą z tego samego powodu? 😉 Podziębienie jest możliwe (tak jak kasłanie rozgrzanych kotowatych wywołane nałykanym zimnym powietrzem - vide: tak samo jak konie), tak jak kasłanie po przełykaniu kruchego jedzenia, tak jak robaczki w płuckach, tak jak alergia na... klej do mocowania listew przypodłogowych czy płyn do mycia podłóg (tak na przykład, bo czynników mogą być przecież setki - a koty lubią czasem lizać podłogi, ostatecznie liżą łapy używające tych podłóg), tak samo jak możliwe jest kasłanie po nażarciu się kłaków towarzysza. Znam tylko jednego kaszlącego sercowca, żre regularnie leki i trzyma się dobrze mimo zaawansowanego wieku. A czasami kaszlą, bo kaszlą, "bo tak".
Witamy w krainie weterynaryjnej nieoznaczoności, w której w 90% lecznic może Pani wybrać: bramkę A - zastrzyk p. zapalny. Bramkę B - antybiotyk. Bramkę C - kompleks multiwitaminowy. Na upartego może pani wszystkie 3 bramki jednocześnie wybrać.
tajnaa, obróżki mają dość niską skuteczność w porównaniu do spot-onów. Przygodnie pchły to jedna, dwie na tydzień. 5 pcheł dzień w dzień dla mnie oznacza skutecznego żywiciela w dużym pobliżu. Najłatwiej walczy się z pchłami "zatruwając" długoterminowo ich żywicieli, czyli właśnie spot-on, do tego wielkie pranie i odkażanie legowisk, dywaników, zakamarków, a na koniec można też spryskać chałupę jakimś frontlinem.
majek, brawo! Dla mnie koty długie lata były zwykłym dodatkiem do paszarni w stajni. Potem spotkałam Grubego - ale jako psiara od urodzenia jeszcze jakoś się trzymałam. Ot, bidzie trzeba było pomóc, a podstępna bida zainstalowała swój zadek w chałupie na stałe. A potem była Duszka... i przepadłam 'w kotach' z kretesem. Z buteleczek polecam bardziej Beapharowskie, mają fajne miękkie smoczki (te z Trixie były dla młodszych maluchów za twarde i za sztywne).
dzięki, niestety sprónujęnajpierw trixie, bo taką mają na stanie w sklepie kilometr ode mnie (a nóż się uda. ON się rzuca na strzykawkę, gryzie ten dziubek, to może da radę.) Kolega z pracy - kociarz stwierdził, że to jednak facet.
Alvika - jakoś mi babska intuicja podpowiada, że powód kaszlu ten sam. Przeziębienie?... Uchylone okna mam, ale w mojej szklarence jest 22 stopnie i bynajmniej nie hulają wiatry. Bestie tarmoszą się całymi dniami, a kaszelek pojawia się bez związku z czynnościami - ot, idzie sobie kot, albo się bawi czymś i zaczyna kaszleć. Bez związku z jedzeniem, piciem, kotłowaniem się z kumplem. No i ten zbieg okoliczności, że Simba nie kaszlał i zaczął kaszleć jak się kaszlący Lemur pojawił. I to nie od razu.... no jakoś czuję w tym robaki, może jestem przewrażliwiona po przypadkach Brytanii 😀iabeł:
majek, to on wcale taki oseskowy już nie jest, jak taki drapieżca 😉 tym lepiej dla Ciebie i dla niego! Łatwiej będzie. Ja karmiąc strzykawką zawsze dziubek ucinałam, za bardzo bałam się uszkodzeń delikatnej paszczy. Butelka i "kitimel" były wtedy cudownym rozwiązaniem! Co do płci - sama zerknij i za jakiś czas nam powiesz : ) http://www.tipy.pl/artykul_1404,jak-rozpoznac-plec-u-kota.html
Dea, jak mi zaczniesz wmawiać, że ja po Kuli tylko COPD widuję dookoła... to cię ostentacyjnym kaszlem powitam 😀iabeł:
tajnaa, obróżki mają dość niską skuteczność w porównaniu do spot-onów. Przygodnie pchły to jedna, dwie na tydzień. 5 pcheł dzień w dzień dla mnie oznacza skutecznego żywiciela w dużym pobliżu. Najłatwiej walczy się z pchłami "zatruwając" długoterminowo ich żywicieli, czyli właśnie spot-on, do tego wielkie pranie i odkażanie legowisk, dywaników, zakamarków, a na koniec można też spryskać chałupę jakimś frontlinem.
Jeżeli pchły włażą z klatki gdzie przesiadują podwórkowe koty to myslisz, że kuracja ma sens? jak można zapobiec wskakiwaniu pcheł do domu :/ jest jakiś preparat odstraszający, który faktycznie zrobi barierę pchłom?
Dempsey, a jaka u Was temperatura w serwerowni? Bo u nas zimno. Za zimno dla takiego malca.
Tajnaa, Perfect ma 14% mięsa, to o 10% więcej niż whiskas, więc w sumie nie jest źle. Ale myślę, że za tę cenę (w przeliczeniu na kg) znalazłabyś coś z większą jeszcze zawartością mięcha.
no dobra, wróciłam z MAŁĄ ( a jednak) od weterynarza. Ma jakieś 3-4 tygodnie. Odwodniona trochę była, dostała zastrzyk, odrobaczyliśmy, pan doktor pokazał jak odsikiwać maleństwo i robić z nim kupę. Dostałam puszkę mleka w prezencie..
U nas w serwerowni jest normalna pokojowa temperatura, bo to jedno z pomieszczeń biurowych po prostu, a chłodzenie jest od drugiej strony na zewnątrz poprowadzone.
Ja ostatnio czekałam ponad dwa tygodnie. Trzy razy do mnie dzwonili, że "będzie za trzy dni". W końcu powiedziałam, że mają natychmiast anulować (ile można dokupować małe paczki karmy w lokalnym sklepie??). Anulowali po kolejnych trzech dniach... 😵 mam ich dosyć.
Breva, zadziwiające jak kociak może się zmienić w 2 tygodnie pod dobrą opieką... grubszy, futro lśniące.... boski jak zgram na kompa, wstawię jego zdjęcie z kąpieli - znalazłam ostatnio w telefonie i nieźle się uśmiałam
udorka, wrzucaj koniecznie!😀 a co do zmiany malego - to dopiero początek, dalej jest jeszcze troszkę brudny, ale nie chcę go na razie stresować bo co dopiero się dobrze poczuł na mieszkaniu.. no i dalej się dokarmiamy🙂 ale jest coraz większy, coraz fajniejszy🙂 już się przychodzi powoli przytulić, bawi się z człowiekiem, je i pije jak szalony, mieszkania nie rozwala, jak zostaje sam to jak wracam wszystko jest ok, załatwia się tylko i wylącznie do kuwety, śpi w swojej budce... anioł nie kiciuch!😀
A jakie masz doświadczenia z odrobaczaniem, mocno głodzisz przed tabletką?
ja ostatnio słyszałam, że te nowe tabletki na odrobaczania są już tak zrobione ze nie trzeba kota głodzić. pani doktor zaaplikowała malej odrobaczenie w ciągu dnia, zaraz po tym, jak ją wzięłyśmy. kiedyś robiłam tak, ze koło 18 chowałam jedzenie, odrobaczałam rano i jakieś 2h później karmiłam.
Cobrinha, to bardzo dobra karma, ktoś kiedyś pisał (Makrejsza?) że jego koty miały po tym rozwolnienie. Rudy niestety orijena nie kocha, toleruje, ale musze mieszać z puriną, wtedy zjada.
taaaak, koty i konie czyli symbioza w postaci grzania, czochrania... niektóre koty to się jeszcze w kłusie potrafią na grzbiecie utrzymać 🤣
Cobrinha - Orijen to najlepszy z możliwych wybór pod względem składu karmy, ale tak jak mówią dziewczyny - niektóre koty reagują rewolucją w brzuszku = kuwecie. W Krakowie możesz kupić woreczek 400g na spróbowanie - możesz wziąć Orijena i Acanę (obydwie bezzbożowe). Jest jeszcze Taste of The Wild, ale mniejszych paczek niż 2,27kg nie widziałam, a w sklepie stacjonarnym, to już w ogóle.
Czy ktoś karmi Acaną (którąkolwiek) i mógłby mi zrobić zdjęcie krokietów? TOTW jest połykany w całości, a potem zwracany 🙄
Moje pasiaki rąbią teraz Orijena mieszanego z RC kitten. Na początku trochę kręciły nosami, teraz wyjadają. Rozwolnienia nie ma.
A w krakvecie robiłam zamówienia regularnie i zwykle wszystko było OK. Tylko dwie ostatnie przesyłki to był jakiś koszmar :/ Najbardziej mnie wkurzyło przy tej ostatniej, że nie powiedzieli od razu, że "nie wiadomo kiedy będzie", tylko zwodzili, że "za trzy dni doślą". A poprzednie zamówienie - wysłali połowę (bo czegoś nie było), resztę mieli dosłać za tydzień. Czas mija, cisza... po miesiącu pytam czy tydzień już minął. Ani be, ani me, ani kukuryku, ale paczka przyszła kurierem następnego dnia 🙄 No, takie nie bardzo mam wrażenia, szczególnie jak na wiernego klienta, który w każdych zakupach zostawia im kilka stówek.
Próbuję zamówić z odbiorem osobistym. Zobaczymy, co oni na to.
Bo jeszcze ich będę męczyć, bo oni mają tak, że jak znajdę gdzieś taniej, to oni sprzedadzą jeszcze 2% taniej niż konkurencja. Czyli jak chcę kupić Atlas Deluxe 20, gdzie w Krakvecie jest za ponad 110zł, a znalazłam za 80zł, no to muszę ich powiadomić o tym, że za tenże kontenerek zapłacę im 78zł 😁 To samo z karmą 😉