Forum konie »

Młode Konie

Oprócz wytrwałej pracy na lonży możesz jeszcze nauczyć ustępowania od łydki i zagalopowań z ustępowania (po skosie).
No i cóż - trzeba wytrwale pracować. Tak, coraz więcej wokół koni z wrodzoną ekstra równowagą, ale nadal nie wszystkie są takie.
Nadal są konie, które dłuuugo muszą nabywać równowagi.
tajnaa - to może lepiej wzmocnić ją na lonży: dużo przejść stęp-kłus, pojeździć w teren na stępa po górkach. Jak nabierze trochę więcej kondycji i równowagi to będzie jej łatwiej. A to ta kobyłka co pisałaś, że ma około 170 cm w kłębie? Większym koniom na ogół trudniej ogarnąć nogi. Mój smok 182 (jako 4 latek 176 😉) dużo lepiej zagalopowywał ze stępa jako młody koń.
No ona jest klamot,, ponad 170 na pewno ma. Przejścia stęp-kłus robi super, na sam dosiad, serio.
Terenów po górkach nie muszę zaliczać, bo moja "ujeżdżalnia" to w górkę i z górki 😉
Tak czy siak popadało w nocy i tylko teren można zaliczyć. Jeszcze nie byłyśmy. Wezmę koleżankę i zobaczymy.
tajnaa - miałam bardzo podobny problem z dwoma końmi. Jeden był wysoki rzeczywiście, drugi natomiast ma niecałe 164. Pierwszy nie rozumiał sygnału, naturalnie zawsze zagalopowywał rozpędzając się, nie rozumiał, że łydka może go zgiąć i przesunąć, każdy dotyk sprawiał że prostował się jak dyszel i przyspieszał. Po prostu nie był ze mną w kłusach, był przede mną, a ja zawsze miałam odczucie, że zamiast jechać na nim to go jadę, ale trochę muszę wciąż hamować, nie wiem czy wiadomo o jakim odczuciu mówię. Tutaj bardzo pomogło doskonalenie półparady, jeżdżenie go w przytulonych łydkach, żeby czuł wsparcie i "rozmawiał" ze mną, a nie tylko reagował. Kiedy zrozumiał, że chcę z nim porozmawiać a nie tylko rozpędzać do wybranego przez siebie tempa, udawały się też zagalopowania, bo koń był pode mną, a nie pół kroczku przede mną.


Drugi natomiast miał te podstawy, umiał zostać ze mną, wycofać się, miałam powiedzmy uczucie w 60% "come&go" na nim. W zagalopowaniach po prostu nie rozumiał, że ma rozpocząć zadem a nie przodem. Robił to tak, że pierwszy krok galopu był przednimi nogami, które jakby wyciągały zadnie nogi do przodu. (nie muszę mówić, że z takiego zagalopowania miał rozwleczony pędzący okropny galop, który na jakiekolwiek próby już pozbierania go do kupy kończył się rozpadnięciem do kłusa i paniką) Tutaj pomogły mi na przykład delikatnie łopatki do środka, pilnowanie, żeby na łydkę odpowiadała głownie zadem, żeby trochę lepiej połączyć łydkę z zadem. Robiłam miliony półprzejść, gdzie na "come" pilnowałam, tyłu, żeby był aktywny, a przy "go" pilnowałam żeby to wychodziło właśnie od zadu. To tylko były odczucia, delikatna poprawa, ale koń z takiego "come", kiedy dostał sygnał do zagalopowania umiał to zrobić na zadzie.

A co do lonży, to masz może do dyspozycji lonżownik? Pracowałabym na lonży nad uważnością, tzn żeby była wyczulona na zmiany tempa, na sygnały głosowe, próbowała robić delikatne wstrzymania przed zagalopowaniem, dodając bata za zadem przy samym sygnale do galopu. Może wystrzeli do przodu, ale przynajmniej zrobi poprawne zagalopowanie, szybko przestanie się tym ekscytować.

To tylko tak z mojego doświadczenia. Nie jeździłam wielu koni w swoim życiu, więc nie mam więcej pomysłów :-)
Dziś te zagalopowania były lepsze, dużo lepsze, szczególnie na prawo, ale galop to znów pościg. Były momenty, że zwalniała - z górki, ale pod górkę znów wyścigi.
Myślę, że musi się po prostu rozjeździć. Dziś milion przejść, bo jeżdżąc przestaje się skupiać i zaczyna lecieć.

Tajna
Musisz poki co olac tempo tego galopu. To minie, jesli nie bedziesz walczyla z nia to bardzo szybko nabierze rownowagi i ten galop na tyle zaakceptuje zeby zwolnić. Nie masz sie czym martwic, to typowe u wielu mlodych koni 🙂 Daj jej chwile 🙂
Tempo da się przeżyć, tylko boję się zakrętów, żeby się nie przewrócić. Czuję się jak na motorze, ręką ziemi mogę dotknąć 😀
Tajna
Nic na to nie poradzisz. Jedyne co mozesz zrobic to pilnowac wygiecia i pomagac jej swoim cialem. Chociaz ja czasem pozwalam np na wypadanie lopatka w takim przypadku. Po to zeby nie zaburzac takiemu koniowi rownowagi, zeby nie narzucac mu wiekszej ilosci zadan itp. To serio bardzo szybko sie ustabilizuje. Nie wiem ile razy w tygodniu z nia pracujesz, ale po tygodniu konsekwentnej pracy na lonzy i pod siodlem powinnas widziec poprawe 🙂 Trzymam kciuki. Piekna jest ta klacz 🙂
tajnaa moja jak zaczynala chodzic pod siodlem byla taka sama, klus ok a w galopie zakrety jak na motorze przechylona wlacznie z podcinaniem czasem zadu i rozsypywaniem sie do klusa. Na lonzy tak galopowala zawziecie przechylona na bok ze nie raz jej sie zdazylo wypasc zadem na zewnatrz i klapnac tylkiem o piach. Kobyla 170 i z tych dlugo rosnacych. Wszyscy (trener i fizjo) zgodnie uznali ze z taka budowa ciezko jej zlapac wlasna rownowage a co dopiero biegac z plecakiem. Poprawilo sie przy mocnym skupieniu na pracy zadu, nawet w klusie, zeby wyrobic tam miesnie i swiadomosc ze ten zad istnieje i nie wlecze sie bezwladnie z tylu a moze niesc konia 🙂 Robilysmy duzo drazkow (wlacznie z tymi lekko podniesionymi) w klusie, ustawionych raczej za gesto niz na wyciaganie, pozniej tez na lekkich łukach. Zagalopowania na poczatku tylko na lonzy (akurat ladnie wrzucala na sygnal, bez koniecznosci rozciagania klusa), galop 2-3 foule i przejscie (nawet najbardziej 'kulawe'😉 zeby sie nie napedzala a bardziej skupiala na tym poczatku.  Kolejny etap to lonza i jeden rzucony na ziemie drag zeby musiala wcelowac a nie leciec na oslep. Pozniej pod jezdzcem to samo, galop, kilka foule zanim nabierze predkosci i przejscie. Generalnie jak juz wyrobila sobie odpowiednio silny motor z tylu to problemy z przechylaniem i szalenczym tempem zniknely.
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Jak tylko pogoda pozwoli będziemy je realizować 🙂  :kwiatek:
Mutant z dziś, robi się co raz lepszy  😍
Długo się zastanawiałam, czy tu pokazać młodego"starego" (ma już 6 lat, ale jeśli chodzi o pracę to jak 4,5 latek).
Ale pokażę, bo chyba zasłużył  👀 😁
Sezon otwarty skończył na L1 - dobrze, że nie na L4  😂
Smerfi
Ale fajny. Takie drobny. Ja uwielbiam takie konie 🙂 Napisz cos wiecej o nim.

Moni
Rudy jak zwykle cudny. Czekam az sie zdecydujesz sprzedać 😉

A tu moja C. z statnich pechowych zawodów. Zajełysmy zaczytne ostatnie miejsce. Bylo mi ja ciezko jechac,bo sie bala kwarcu, ktory robił dziwne dzwięki ( wedlug niej ), z racji tego ze w nocy lało. Przeszkody sie blyszczaly i straszyly kaluze wody stojacej w roznych miejscach. I tak oto zrzucilysmy drag z przeszkody jechanej pod slonce ( co jej wybaczam, bo nawet ja bylam oslepiona ), no zrobila mega dziwna rzecz w linii, bo zamiast sie odbic w dobrym miejscu, to posanowila sie zatrzymac, ale ja w tym samym momencie ją wycislam i skoczyla, ale zebrala drag, i dzieki pionowemu skokowi walnela mnie przednim lekiem w krocze, ze ledwo skonczylam przejazd ( facet by nie dojechał ) . Ogolnie i tak byłam zadowolona bo dostalysmy za styl bardzo wysoka note 7.9. ( zwycieski przejazd mial 8.2 )  Lotne już wychodzą bezbłednie i mloda sie dzieki temu swietnie prezentuje. Pieknie galopuje, fajna jest na kontakcie z czym wiele koni ma problem  💘. Przegralam z ludzmi ktorzy mieli czyste przejazdy a note np 5.9 za styl ( to oznacza krzyzowanie, nie zmienianie nogi, nie akceptacje kontaktu, wybijanie sie za blisko, albo za daleko, brak kontroli nad koniem itp ). Dlatego sie nie zmartwilam tym wszystkim, bo jednak C.skonczyla ten parkur mimo ze bylo jej mega trudno. A sam przejazd wygladał ogolnie bardzo ladnie.


Swoja droga zajezdzam teraz 2 klacze. Jedna zupelnie nowa, 2 ktora tutaj juz wstawialam kiedys i mowilam ze jej nie lubie. Po jazdach na niej zmieniam zdanie. Mysle ze przebije C. w jezdnosci i skokach. Jest o wiele madrzejsza, nie dyskutuje, szybko poprawia bledy i w kazdej sekundzie czuje sie ze ten koń bardzo chce pracować. Musze meza naciagnac na zdjecia, bo zaczynam miec przeczucie ze to bedzie moj ulubiony koń za chwile.  💘




Dziewczyny mam takie pytanie.
Kobyłka 5 letnia zajeżdzona rok temu, nigdy nie była typem delikatnej w pysku, ale bylo ok. Koń został zrobiony , poruszał się w podstawowych trzech chodach i oddany właścicielowi. Niestety w międzyczasie nie mogłam na nią wsiadać  i korygować na bieżąco. Teraz nabrała mocy i zrobiła się chamska na pysku. Trzeba na prawdę dużo roboty, masę  przejśc, zmian tempa , aby nad nią zapanować. Chodzi na zwyklym pojedynczo łamanym, pełnym.  Co poleciacie, jakie wędzido  aby  kiedy trzeba dać jej sygnał i na niego odpowiedziała, bo  tak jak mówię w tym momencie  ma mnie i działanie mojej ręki w poważaniu. Nie mówiąc ,że właścicielce też daje w kość.
Donia ja bym jej zainstalowała krótki pelham na dwóch wodzach. Przed jego działaniem koniowi ciężko uciec, obojętnie w jakiej pozycji ma głowę. Wiele młodziaków z "fazą buntu na rękę" tak jeździłam w DE i zazwyczaj to sprawdzało egzamin. Koń szybko się uczy, że nie ucieknie od działania ręki. Ważne jest tylko wyczucie na wodzy od dźwigni, by szybko odpuszczać działanie, gdy koń wraca do ręki.
Ewentualnie jeśli to nie kwestia parcia na rękę, a brak wrażliwości pyska, to może wędzidło z zabawką/ ruchomą częścią środkową...
KaNie Właśnie dlatego przestałam przepychać młode konie na zawodach, przeszłam na ujeżdżenie i moje kości odpoczęły. Twoje konie się super wyrabiają, miło popatrzeć.

Donia Jest wiele sposobów ale każdy koń jest inny i inaczej reaguje. Mój np. młody był mega twardy na pysku, po pewnym czasie mnie tak wkurzył, że miałam go dość. Potrafiłam na jednym treningu zmienić wędzidła i nic nie pomagało.  Pojechałam do trenera, kilka razy chamsko go rozluźniłam na pysku i cud ! Odpukać chodzi do dziś super.  Każdy młody koń przechodzi etap wieszania się na pysku, no chyba, że jest jeżdżony bez wymagań.
KaNie Szajbus to koń koleżanki, którego zajeżdżałam, jeżdżę i będę jeździć jeszcze  👀
Jest po Landstreicher matka po Quamiro. Szczupak trochę, choć ma ze 166-167 cm. Ale czasem jak go widzę na padoku to się zastanawiam co to za kucyk.... 😁
Pracuje tylko latem bo nie mamy hali i do lasy jest daleko, więc w zeszłym roku od początku października do kwietnia łaził tylko po padoku. Nim go odpaliłam i uruchomiłam minęło kilka tygodni, ale w tym roku 5-6 razy startował. Ma bardzo skomplikowaną psychikę, ale chyba w tym roku się w końcu ogarną.... O ile podczas przejazdu nie idzie ulicą chłopiec odbijający piłkę  😀 😵
W tym roku zaburzyłam jego kalendarz urlopowy bo dalej trenujemy - w sobotę jedziemy na parkury otwarte i Hubertusa przy okazji ( będę robić tłum - niech się inni ścigają 😎 ) i może jakieś halówki pojadę - choć on ma trochę klaustrofobię... 😵 😵
smerfi, mój siwy miał matkę po Landstreicher 🙂
KaNie, ale fajna ta Twoja dziewczyna, świetny galop!
monia, rośnie jeszcze? Ja muszę swojego zmierzyć, ciekawi mnie, czy coś od kwietnia urósł czy już przystopował 🙂
anai Rośnie bo dupę czyszczę ze schodka, też muszę zmierzyć ale ze 175cm będzie miał.
Smerfi
Wpadaj z nim czesciej bo super jest.

Anai
Dzieki 🙂

Monia
Po dzisiejszych zawodach tez mysle o dressagu 😉

Dzis pojechalam na 1 halowki. I jestem chyba zla. Podloze sliskie takie ze masakra,  ze hala ciasna to wiedzialam. Kon nie mogl wczesniej wejsc na hale bo byl nie gotowy parkur, rozprezalnia na dworze,  wiec moja C. w panice jak weszla na hale.  Bylo slisko, ciasno i wszystko starszylo. W efekcie rozstalam sie z koniem po ostatniej przeszkodzie bo ktos otworzyl drzwi w narozniku. Wiec moja C. pojechala w odwrotnym kierunku niz powinna. Skonczylysmy w sumie 9. Bo spadlam po celownikach. Miala note 8.2 wiec jestem przedumna,  szczegolnie ze w czasie przejazdu czulam ze walczymy o zycie 😉 no i mialysmy dwie zrzutki co mnie nie martwi bo ja na jej miejscu bym wcale tego gowna tam nie skakala.
Jutro mialam startowac 120 na starszym koniu,  ale nie jade.
KaNie Ty chyba jesteś strasznie krytyczna wobec siebie, bo zawsze opisujesz przejazd tak, że wyobrażam sobie jakąś masakrę, po czym przedstawiasz zarąbiste noty za styl 😉 Gratulacje!

Miałam się meldować trochę z Debiutem. W zaprzęgu zaczyna się chłopak naprawdę fajnie ogarniać, był nawet na pierwszych, co prawda szkoleniowych, zawodach. Ujeżdżenie przejechał na 2 miejsce, z niezłą notą, co biorąc pod uwagę, że walczył z doświadczonymi końmi oraz jego bardzo krótki staż w zaprzęgu jest bardzo motywujące. Zbiera dobre opinie od sędziów i Bartka Kwiatka, więc może coś tam z niego wyskrobiemy. Maraton i zręczność małżu jechał oczywiście bardzo zachowawczo, żeby chłopaka do zawodów nie zrazić, więc tu o dobrym wyniku nie było mowy, ale spisał się bardzo dobrze. Wszystko fajnie, tylko czemu to takie wielkie bydle rośnie  😁
W siodle mam go bardzo rzadko, mieliśmy baaardzo intensywny czas ostatnio, ale wczoraj już kłusowaliśmy (pierwszy raz bez lonży) i jestem z niego bardzo dumna 🙂 Z siebie mniej, bo jednak nie jeżdżę systematycznie już dwa lata i to co wyprawiam z ciałem to jakaś masakra. Ale poprawię się, jak mi jakiś zdrowy wierzchowiec w końcu się ogarnąć pozwoli 😉
Film na facebooku.
Na szkoleniu z Bartkiem Kwiatkiem:

Tak się prezentujemy z siodłem na grzbiecie:
KaNie Normalnie norma z młodymi, przeboje są równe a emocje zawsze.  W domu jak trenujesz dajecie jakieś straszaki, uczycie konie trenowania pod wpływem emocji ?  Ja idę z młodymi na łatwiznę, skaczą na lonży przez wszystko co możliwe, folie, beczki, balony, podmurówki. Do tego biegają psy, jeżdżą ciągniki, auta itd.
Jak ja się cieszę, że mam teraz konie do ujeżdżenia i rośnie mi następne młode z rodowodem ujeżdżeniowym  😁 
Hej, mój to już nie szczypiorek bo stukło 8 lat, ale kupowałam go jako prawie 6 letniego surowego konia i tak naprawdę porządna pracę zaczęliśmy od niedawna, oprócz tego że początki to była walka o życie  🤣  bo chłopak znał swoją siłę, nie uśmiechało mu się pracować po tylu latach laby, do tego cwaniak straszny to teraz już jest ok, problemem jest tylko samotny wyjazd w teren  🙄 spacery w ręku to wieczne nawolywanie, przystawanie, stres itp. W siodle to samo. Przerobiłam kilka czy kilkanaście koni które miały na początku z tym problem i zawsze w końcu się udawało a samotne wyjazdy to była przyjemność, ale z nim już mi cierpliwości, sił i chęci brak. Może macie podobne doświadczenia i podzielilybyscie się doświadczeniami, pomysłami itp.? Bo ręce mi już opadają  😵
Poniżej zdjęcia gagatka
Moja stara kobyła tak miała. Młoda, młoda. OK, ale ona tak to genialnie wykorzystywała, że później nawet z ujeżdżalni zmykała jak była otwarta.... póki nie dostała batem po dupie. Może to okrutne i nie powinnam tego pisać, ale …. ona niby szła a nagle obrót i dzida do stajni. Ponosiła normalnie. Któregoś pięknego dnia po którejś takiej akcji wzięłam na lonże i sprałam jej dupsko. Wsiadłam i pojechałam stępem w teren. Nawet uchem nie strzygła. Po powrocie nagrodziłam i więcej takich numerów nie robiła.

Wpadłam się pochwalić, że Czarna zwolniła galop! Co prawda nie galopuje jeszcze na "hop", ale znacznie skrócił się czas kłusa wyciągniętego przed zagalopowaniam. Jest git!
Agnieszka K., nie wiem, jakie masz warunki terenowe. Jeśli masz - weź psa.
halo, mam psa który na codzień jest z końmi (mam stajnie pod domem) , wyjazd z bramy wprost do lasu, ale ten mój burek w terenie lubi konie zaczepiac  🤣 próbuje poganiac itp. Więc mój gruby stresuje się jeszcze bardziej  🙁
tajnaa uwierz mi czasem mam ochotę mu taki wpieprz spuścic że głowa mała... Ale boję się że u niego to może pójść w złym kierunku bo on jest dosyć specyficzny, jak go kupiłam panicznie bal się bata czy bacika, teraz jest lepiej ale nie wiem jakie mogły by być następstwa użycia go. Da się już na nim jeździć z palcatem ale wtedy jest bardziej nerwowy, natomiast bat do lonżowania to tylko ozdoba w mojej dłoni bo użycie kończy się zapieprzaniem z prędkością światła  😵
Moja się bata nie bała, była rozpuszczona, ciągle traktowana jak młodziak, czyli odpuszczałam jak "się bała". Jak twoj taki strachliwy na bata to rzeczywiście wpieprz to nie metoda. W ręku na lonży chodziliście?
tajnaa od chodzenia w ręku zaczynałam, ale cały czas to samo, przedeptywanie, zatrzymywanie, darcie się w niebo głosy itp.  Pod siodłem idzie normalnie do pewnego momentu a potem dwa kroki do przodu, trzy do tyłu, chwila na myślenie i znowu dwa w przód, trzy w tył... No ręce opadają. On jest mocno stadny ale np. W przyczepie może jechać sam i to mega odległości i jest spokojny jak baranek...
A jakoś go mocniej zająć pracą w tym terenie by nie pomogło?
Odjechać kawałek, dopaść łączkę i tam robić ujeżdżeniową normalna jazdę?
olq hmmm może to dobry pomysł, tylko najbliższa łączka jest kawałek odemnie, tak to cały czas las i nie wiem czy dojedziemy  🤣 ale spróbuję  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się