Ja informuję, że dzieciak się póki co baardzo uspokoił 💃. Dzisiaj stał spokojnie trzymany na uwiązie, został cały wygłaskany i nawet zalałam mu wodą utlenioną rankę nad okiem. Stał jak zaczarowany, nie ruszył się na krok 🙂.
niestety teoria o bólu pleców mojego koniska się potwierdza(że zamiast kuleć na nogę z chipem to napina plecy), 2 tygodnie nie widział siodła, i o tyle o ile przy lżejszej pracy na lonży jaką teraz wykonuje prawa strona się poprawiła o tyle lewa bez zmian... więc siodło czy moje krzywe siedzenie raczej odpada + zaczęła mu puchnąć lewa noga mniej więcej w miejscu chipa (który jest ponad stawem) trzeba chłopaka ciachać ASAP
breakawayy, cieszę się że to nie był narów a jedynie nieokrzesanie źróba 🙂 szybko się ucywilizuje w takim razie o ile dobrze pamiętam to ogierek? no cóż, małe ograsy bywają nieznośne...
aleqsandra Tak ogierek 😉. Zrobił się bardzo miłym konikiem 🙂. Nie ucieka jak wchodzę do stajni, a wręcz lgnie żeby go głaskać. I przestał gryźć! Ludzi i konie również. 🙂
breakawayy, dzięki 🙂 na razie to kasy trzeba życzyć, będzie kasa, będzie wszystko ;p
no widać że źróbowi było potrzebne zaczajenie że człowiek jest fajny 😉
o! jeszcze dodam że dzisiaj zaliczyło moje konisko długi teren spacerowy i spisał się na medal... żadni rowerzyści, psy, samochody, nie robiły na nim większego wrażenia... tylko kontener ze śmieciami i betoniarka :] przywołały dawną reakcję pt "cofam się" ale kilka zdrowych kopów i fakt że przy cofaniu wpadł w rów tyłem zmieniły jego zdanie
kolejna fajna rzecz? połaziliśmy trochę po górkach i dołkach (przed tym spacerem sprawdzałam mu nogę i lonżowałam 20 minut żeby zobaczyć jak się dzisiaj czuje i czy będzie w stanie w ogóle gdzieś dalej pojechać, nie widziałam przeciwwskazań, dopiero po powrocie zauważyłam spuchniętą nogę, o dziwo, ani przez chwilę nie był chociażby nierówny :/ wszystko kompensuje plecami) i zachowywał się jak stary, nie pędził, był w stanie zatrzymać się w połowie górki na zwykłą paradę czy prr... z reguły młodziaki lecą na złamanie karku z braku równowagi czy niekomfortowej sytuacji wymagającej wysiłku... a on - pełen chillax i kontrola
Widać, że nie tylko ja pojechałam w teren. 😉 Siwa powoli zaczyna się rozkręcać, ale także skupiać i na mnie. Zatem, jeżeli mowa o komunikacji to jestem zadowolona. Możemy również długie odcinki przebyć kłusem, klacz już nie wyrywa do galopu tylko czeka na sygnał. 20 minut temu wróciłam z ponad 2h terenu, gdzie było więcej stępa niż kłusa i galopu, ale coś tam po drodze się zdarzyło i było fajnie. Nie licząc incydentu, gdy koń postanowił wpakować nas w drzewo, ale sytuacja wyratowana. 😉 Zero wypłochów, zero fochów, koń wyluzowany.
aleqsandra w takim razie życzę pieniędzy! 😉 i fajnie, że taki grzeczny w terenie 😉 'moja' kobyła idzie do przodu bardzo mocno, zawsze na przodzie, ale jak coś ją przestraszy - robi w tył zwrot i konia nie ma 😁 dlatego zawsze jadę z innym koniem, żeby w razie czego zobaczyła, ze można przejść i się nie bać 😉
deborah dzięki! 🙂 zdjęcie cudowne 😜 takie magiczne!
Być. dobrze, że nie wylądowałyście na drzewie 😉 ja w terenie mam spokojny kłus dopiero po przegalopowaniu choć kawałka drogi 😁
Ja jestem spokojna, chociaż do czasu, bo każdy ma limit, ale z końmi staram się na bardzo spokojnie rozwiązywać każdy problem. 😉 Jeżeli chodzi o incydent to żmijka (a co, siwa nie czyta) ma dość głupie postanowienie, że sprawdzi każdą ścieżkę. Jedziemy prosto, ścieżki główne są, ale trzymam konia w tempie i na wprost, a tu nagle bum i w lewo. Ubzdurało jej się, że po lewej jest ścieżka. Ale! Jest to już prawie przepracowane, bo uwierzcie mi, robiła tak częściej i bardziej uparcie. Dlatego nazwałam to incydentem, bo reszta terenu była wspaniała i nie skręcała mi w ścieżki, nawet nie próbowała. Problemu omijać nie mogę, więc na upartego do lasu. 😀
i słusznie. Widać konsekwencja i nie omijanie problemów jest po prostu skuteczne. ja jechałam dziś jako czołowa i jestem naprawdę mega dumna z ogra. poza tym, że musiałam wleźć do strumienia bo tylko to było w stanie przekonać go że strumień go nie pochłonie było super 🙂
zaczynam się zastanawiać czy pierwsze parkury tez będę musiała mu z buta pokazać bo za mną w lesie wejdzie wszędzie. z siodła - zapomnij. oby nie dotyczyło to soków 😉
i słusznie. Widać konsekwencja i nie omijanie problemów jest po prostu skuteczne. ja jechałam dziś jako czołowa i jestem naprawdę mega dumna z ogra. poza tym, że musiałam wleźć do strumienia bo tylko to było w stanie przekonać go że strumień go nie pochłonie było super 🙂
zaczynam się zastanawiać czy pierwsze parkury tez będę musiała mu z buta pokazać bo za mną w lesie wejdzie wszędzie. z siodła - zapomnij. oby nie dotyczyło to soków 😉
Nie wyobrażam sobie, abyś skakała z buta przeszkodę 1,30 cm - na ten przykład. 😁
Ze spokojem. U mnie moment przejścia z ziemi na siodło, był dla konia w czymś w rodzaju "samodzielności". Nagle ktoś z góry decyduje o wszystkim, a przecież osoba obok była tą ostoją bezpieczeństwa. Koń się musi przekonać, a to z czasem. 😉
deborah, ja niestety nie mam szans na pokazywanie mojemu łosiowi niczego z ziemi, bo potem nie ma szans żebym wsiadła z powrotem... wszystko musimy przerobić z siodła, a bywa różnie, kwadratowo i podłużnie... najlepiej jechać z koniem profesorem i w moim przypadku to wszystko załatwia
Moja młoda ma juz pierwsze zawody za sobą i najlepszy wynik na nich 🤣 Zdjęcia w galerii, zapraszam do obejrzenia: http://re-volta.pl/galeria/album/3696
wszyscy z osiągami a ja z pytaniem o początki... 🤣
jak było u waszych młodych z równowagą? pytam nie tylko o pracę ale też o obsługę kowalską np. ogon ma lekko krowią postawę... 🤔 problem z równowagą pojawia się przy podnoszeniu zadnich nóg i teraz "wylazł" przy pracy na lonży i pod jeźdźcem koń ma 3,5 roku .. jeśli to info coś pomoże..